25.06.2011, 10:58 | #21 |
Zarejestrowany: Sep 2009
Miasto: Kuźnica Kiedrzyńska /Czestochowa
Posty: 370
Motocykl: ADV 990, SXF 250
Online: 4 tygodni 1 dzień 2 godz 49 min 49 s
|
Calgon. Nu dawaj, dawaj....
|
25.06.2011, 13:49 | #22 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Ustroń
Posty: 237
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95000
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 10 min 45 s
|
|
26.06.2011, 14:24 | #23 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 45 min 49 s
|
Podjeżdżamy na najbliższą stację i pierwsza rzecz ,która mnie zdziwiła to, że najpierw trzeba płacić a później tankować. Myślę pewnie jacyś cwaniacy w przeszłości tankowali i uciekali no ale niech im będzie.
Trochę trzeba się pogimnastykować przy liczeniu. Gorzej jest już z karta płatniczą bo musiałem dokladnie wiedziec za ile chcę nalać. Paliwo po 2,50 zł- tak to ja mogę podróżować. Czas na dotarcie do Moskwy jakoś się dramatycznie skurczył, ale pogoda jest ok i nastroje się poprawiły. Zainstalowałem mojego GPS z wodoodpornym etui za parę groszy przed którym co niektórzy mnie przestrzegali i w drogę. Padło hasło że będzie skrót, który pozwoli nam trochę czasu zaoszczędzić. Rysiek wprowadził współrzędne co jakoś chyba Deptulowi średnio się podobało, ale biorąc pod uwagę jego papierowa mapę wyskalowana tak, że ten skrót wyglądał na polna ścieżkę nie do końca przejezdną to zrozumiałem aluzje. Okazało się że był to piękny trzypasmowy szuterek, po prostu cud miód, zero ruchu stan nawierzchni naprawdę fajny. Jakoś dobiliśmy do osławionej drogi M9. W skrócie pisząc dla mnie ten odcinek to jakieś 600 km asfaltu na którym nieczęsto bywały zakręty, ale powoli zmieniał się krajobraz oraz atakowały komary na stacjach benzynowych. Mniej wiecej w połowie drogi miało miejsce zdarzenie w którym brał udział mój TomTom ,Ryśkowe Bmw oraz cieżarówka Ził. Jedziemy z umówioną predkościa jakies 120 km/h a tu nagle mój GPS zawieszony na kablu ładowarki powiewa na wietrze. Natychmiast zaczałem go ratowac, ale nieubłaganie poleciał w kierunku Grega a w lusterku zobaczyłem cos na kształt testu łosia połaczonego z manewrem statku star wars mijającego asteroide. Myśle kurwa mać mój GPS, ale pózniej gdy za nim pobiegłem pomyślałem ze Rychu mógł dostac w czaszkę i byłoby gorzej. GPS przeżył gorzej z karta, która wypadła i przejechała po niej ciężarówka. Podchodzę do chłopaków trzymając Gps-a i przeklinając kartę oraz mocowanie , no trudno. -Rychu zyjesz? -Ja tak ale moja szyba akcesoryjna została lekko porysowana Po krótkim zastanowieniu odpowiedziałem -Ryszardzie przecież mówiłeś że blizny zdobią wojownika? Pośmialiśmy się i ruszyliśmy dalej. Mniej więcej ok 23 zbliżalismy się do Moskwy. Po drodze złapała nas krótka ale solidna ulewa na szczęście było ciepło i nie można było narzekać. Im bliżej stolicy tym więcej samochodów. Droga przerodziła się w 6 pasmowa autostradę z której Rosjanie robili 8 pasów. Nie włączając kierunków tasując się dośc mocno wszyscy płynęli do przodu. My z Deptulem mielsmy kufry boczne także bacznie obserwowaliśmy co dzieje się w około i każdy manewr sygnalizowany był kierunkowskazem. Bylismy trochę olewani przez resztę użytkowników. Żaden z nas nie chciał tak szybko zakończyć wycieczki. Zatrzymalismy się na stacji a Rysiek skandował. -Trzeba kupić wódke i chleb Wybór alkoholu był duży ale niestety po 21 wódki w Moskwie kupić nie można! Świat się zmienia pomyślałem i wzięliśmy browary. Gdy juz prawie bylismy na miejscu wyrosło przed nami cos przypominające pałac kultury pomieszany z hotelem. Gadam do siebie: -Ten Rysiek to ma fantazje bedąc przekonany, że to nasz nocleg Właściwe miejsce było jednak po drugiej stronie ulicy. Około północy stanęliśmy dumnie przed naszym Hotelem. Gdy zaczęliśmy się rozładowywać podszedł do nas portier i zapytał -Potrzebujecie ochrony? Super jeszcze dobrze nie wlazłem do pokoju a już się zaczyna. Miał na myśli motocykle także za 10 zł od sztuki wszystkie kamery z hotelu skierowane były na nasze maszyny. Hotel Sokol bo tak się nazywał nie był Sheratonem ale bardzo niska cena 90 zł od sztuki jak na moskiewskie warunki cieszyła nas. Nawet nie przeszkadzała przechadzka 100 metrowym korytarzem pod prysznic na, którym władzę niepodzielną dzierżyła Pani etażowa! Cóż to jest za funkcja! nic nie obejdzie się bez jej pozwolenia! Wydaje klucze pod prysznic ,papirus itd. Pijąc browarki upichcilismy jeszcze cos na parapecie okna a Deptul rozpakowywał batoniki, ktore mimo tego ze były oryginalnie zapakowane przesiakły zapachem jego kuchenki. Ten dzień był ciężki bo w sumie 850 km poczułem w plecach i nogach. Jeszcze tylko wnieść na górę moje czamadany jak okresliła je Pani etażowa. Miałem dosyć tym bardziej że chłopaki byli jakos sensowniej popakowani. Adrenalina i chęć poznania nowego zabijała we mnie skutecznie to ze nie padłem jak trup na łóżko a perspektywa jutrzejszego dnia bez jazdy wydawała sie przyjemna. Nazajutrz czekala na nas Moskwa! |
26.06.2011, 15:06 | #24 |
księgowy...
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Radom/Rzeszów
Posty: 1,479
Motocykl: KTM LC8 990 Adv.S 08' E-bike CUBE Fox full
Online: 4 miesiące 3 tygodni 5 dni 6 godz 18 min 12 s
|
No wreszcie Calgon, ruszyła maszyna....
Cziemodan to po rusku walizka panie pani etażowa wysłowiła się prawilno... Wódka i chleb to podstawowe zakupy dawaj, dawaj ... pozdr. Ostatnio edytowane przez zbyszek_africa : 26.06.2011 o 15:23 |
26.06.2011, 21:51 | #25 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 35 min 38 s
|
Hue hue. Piknie
|
26.06.2011, 23:16 | #26 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 45 min 49 s
|
Wstaliśmy obudzeni dźwiękiem Gregowej komórki, która wygrywała melodyjki serialu Californication.
Owa komóra służyła jako zestaw hifi do końca wyjazdu a Greg dumnie zmieniał piosnki pokazując jaką to ma płytotekę i ile gigabajtów jest w stanie pomieścić. Pokazywał także jakiś drugi telefon reklamowany na forum co to nim można rzucać, ale mnie bardziej interesowało czy został jakiś browarek z wczoraj. Gdy doszukałem sie dwóch piwek nie omieszkałem sobie otworzyć jak na dobry początek dnia przystało.(Oczywiście to był dzień bez jeżdżenia motocyklem). Gdy ogarnęliśmy się w końcu a Deptul zrobił jakieś 500 metrów korytarzami to myjąc zęby to idąc pod prysznic i nie mogąc się nadziwić po co taki rozrzut sanitariatów padła decyzja: ruszamy na podbój Moskwy. Do centrum musieliśmy podjechać metrem także skierowaliśmy się pod ziemie i padło na mnie, że mam zakupić bilety. IMG_3003.jpg
Jako,że rosyjski miałem dawno a po angielsku Pani za żadne skarby nie chciała słuchać koledzy postanowili skorzystać z punktu SOS. IMG_3001.jpg Trochę się zdziwili bo gdy zaczęli pytać o stacje docelowe to punkt SOS się rozłączył. Musiałem więc użyć rąk i wrodzonego daru aby zakupić trzy bilety do centrum. Najważniejsze, że się udało i po chwili zmierzaliśmy ku kolejce. IMG_3008.jpg Metro jak metro ludzie jak ludzie, natomiast moją uwagę przykuł pewien młodzieniec o mocno arabskich rysach twarzy z plecakiem typu anapurna 200, który rozpoznał Rysiek. -Gregu on chyba nie ma zamiaru akurat dzisiaj tego zdetonować i to akurat w naszym wagoniku? zapytałem Trochę śmiechu poszło ale zasiałem ziarno niepewności co wyrażały miny reszty oraz moja IMG_3006.jpg Wysiedliśmy na omówionej stacji i postanowiliśmy udać się na śniadanie.Może wybór miejsca był mało przemyślany bo było to jedno z droższych śniadań jakie zjadłem w życiu, ale piwko było dobre. DSC06062.jpg Deptul sie zadumał.. No i tak trzech kolesi w Moskwie, którzy nie bardzo wiedzą gdzie mają się udać. Szybkie konsultacje. DSC06065.jpg Pamiątkowe zdjęcia. DSC06066.jpg Plac czerwony okazał się dużym placem co z resztą nas zbytnio nie zdziwiło. Oddaliśmy się strzelaniu fotek Gdy Deptul z Ryśkiem oddali się zabytkom i fotkom muzeów wszelakiej maści ja postanowiłem zostać mistrzem reportażu i uchwycić zwykłych Moskwian:-))) Rysiek przez moment chciał porwać się w wir zakupów i dostrzegł potrzebę nabycia jakiejś wody po goleniu choć umawialiśmy się, że nie golimy się do końca wyjazdu Załącznik 21881 DSC06104.jpg W pewnym momencie Deptul stwierdził, że dosyć tych moich wybryków i podjął walkę o dokształcenie mnie i chcąc nieść ciężki kaganek oświaty zapragnął zaprowadzić nas do parku z powieści Mistrz i Małgorzata-Michaiła Bułhakowa.Chodziło biedakowi o Patriarsze Prudy ale ni h...a nie wiedzieliśmy jak tam trafić DSC06099.jpg W końcu gdy ustaliliśmy mniej więcej gdzie to jest ruszyliśmy. Nie było to blisko a umówiliśmy się, że idziemy piechotą. Na swoje nieszczęście oprócz butów crossowych zabrałem wysokie martensy w, których nie chodziłem od czasów technikum. Miały być rezerwą w razie jakby co.(o tym później) Po drodze poszło jeszcze kilka piwek i kompani mi się rozkręcili bo także zapragnęli być mistrzami reportażu Deptul cyknął to IMG_3013.jpg Ryszard tamto IMG_3014.jpg Ja ponieważ miałem najdłuższy obiektyw(niestety tylko obiektyw) miałem największą siłę przebicia. W pewnym momencie już wydawało mi sie że Moskwianie pozują specjalnie dla mnie. |
26.06.2011, 23:22 | #27 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 45 min 49 s
|
CDN- na dziś mam dosyć
|
26.06.2011, 23:29 | #28 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 13 godz 47 min 35 s
|
|
26.06.2011, 23:58 | #29 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Ustroń
Posty: 237
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95000
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 10 min 45 s
|
Jak do tej pory najbardziej podobają mi się zwykli moskwianie w twoim obiektywnie.
|
27.06.2011, 01:21 | #30 |
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Słupno
Posty: 108
Motocykl: DR 800
Online: 1 tydzień 2 dni 18 min 48 s
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Karelia & Murmansk | Janusz | Umawianie i propozycje wyjazdów | 9 | 13.04.2014 21:56 |
Murmańsk & Nordcapp | magrafb | Umawianie i propozycje wyjazdów | 24 | 21.07.2013 01:54 |