29.01.2015, 01:41 | #21 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Nie było nawet żadnej hondy z nami na wyjeździe. Forresta CRF dowieźliśmy tylko.
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. |
29.01.2015, 03:16 | #22 |
wondering soul
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
Mała Honda pojechała inną trasą. Dzielnie przejechała kilka tysięcy. I trochę zaczęła "histeryzować". Teraz stoi tutaj obok nas i jest diagnozowana. Coś z elektryką chyba. Ale na pewno pojedzie dalej. W ekipie wyjazdowej najpierw były dwie DRZki, a potem dołączyły do nich DRZki, KTMy i w większośc BMW.. Yamahy żadnej.
Wolnych myśli ciąg dalszy.... czyli "przymyślenia oponiarskie" :-) Wzięliśmy ze sobą dwa zestawy. Przez pierwsze dwa tygodnie, kiedy jeździliśmy bardziej offowo, używaliśmy z przodu Dunlopów, a z tyłu Mitasów e09 Dakar. Tu rzadko pada i Mitasy spisywały się nieźle. Na chilijskich szutrach brakowało nam jednak trochę przyczepności z tyłu i każde odkręcenie manetki kończyło się uślizgiem tylnego koła. Dunlopy trzymały dobrze, ale schodziły szybko. Na resztę drogi założyliśmy na przód T63. Były bardziej wytrzymałe, ale czułem że słabiej tam z trzymaniem. Nie schodziliśmy z ciśnieniem zbyt nisko. W dodatku było trochę zamieszania, bo tu wskaźniki wyskalowane są w psi i wyjazd się zaczął od tego, że wszyscy koledzy pospuszczali sobie powietrze z kół do 0,2 bara.Gum złapaliśmy mało. W DRZ jedną, ale za to na najwyższej przełęczy. Parę w dużych GSach, dwie w 800kach. Jeden KTM jechał na musach, pozostałe miały szczęście. Drogi w Ameryce Płd. są generalnie czyste i kapcie nie są problemem.
__________________
Ola |
29.01.2015, 15:39 | #23 |
wondering soul
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
|
To dziś wspominki księżycowe...
Każdy z trzech odwiedzonych przez nas krajów - Argentyna, Boliwia, Chile - ma jakąś księżycową, magiczną dolinę. Każdy "księżyc" jest jednak inny. Łączy je jedno: wszystkie te miejsca są zachwycające. Nie było jednomyślnosci w ekipie, którą z dolin uznać za najładniejszą. Tak wygląda księżyc argentyński: Valle de la Luna Argentina. Większa i bardziej rozłożysta od chilijskiej. O przedziwnych formacjach skalnych i pełna szczątek dinozaurów i innych skamielin. Kiedyś, zanim dostała zaszczytną nazwę Doliny Księżycowej, zwana była Doliną Śmierci. A tak wygląda Valle de la Luna w okolicach San Pedro de Atacama, czyli księżyc chilijski. Po południu, przy zachodzącym słońcu robi szczególne wrażenie. Warto poświęcić kilka godzin na niespieszne powłóczenie się wśród tych surowych skał. Warto zajrzeć w różne dziwne zakamarki, "zgubić się" w księżycowym labiryncie. W obydwu tych miejscach spokojnie można kręcić filmy o lądowaniu na księżycu od ręki.
__________________
Ola |
29.01.2015, 16:10 | #25 |
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Sanok
Posty: 2,027
Motocykl: EXC, ST 1300
Przebieg: rośnie
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 21 godz 59 min 8 s
|
Pięknie tam
__________________
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą |
29.01.2015, 16:50 | #26 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Ej, my TAM jeszcze jesteśmy...
W odpowiedzi Randal na Twoje pytanie: nie przywozimy niczego na handel. Ani kominów, ani koki. A po drodze nie brakowało jednego ani drugiego... W przyszłym roku będą. Z 2016, już przyjmujemy zamówienia
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Chile out! | Janusz | Umawianie i propozycje wyjazdów | 29 | 19.12.2014 19:24 |