![]() |
|
Imprezy forum AT i zloty ogólne Imprezy forum AT i zloty ogólne. Spotkania użytkowników naszego forum. Mają one charakter otwarty: obecność AT wskazana, ale nie jest wymogiem. Piszemy również o imprezach motocyklowych, na które wybierają się nasi forumowicze. |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 405
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 4 godz 1 min 25 s
|
![]()
Nie wiem czy mogę Tomku w twoim wątku, ale gdzieś musiałem.
W związku z aresztem domowym zacząłem przekopywać śmietnik zwany Netflixem w poszukiwaniu ciekawych dokumentów. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem mapę Europy z 1939r. Nie umiem zrobić printscreena to wstawiam link do artykułu. https://www.antyradio.pl/News/Wpadka...ej-mapie-38016 Tak więc serial odpuściłem po pierwszych minutach. |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Rębków k/Garwolina
Posty: 96
Motocykl: BMW
Przebieg: Duży
![]() Online: 6 dni 14 godz 51 min 44 s
|
![]()
Jeśli można, ciekawe dwa odcinki o Hucie Pieniackiej. Cały film jest o XVIII RK.
Pierwszy raz dotarłem do HP w 2009 r. z RK, rok później pojechaliśmy we dwóch z Tomkiem i tak to się zaczęło. https://youtu.be/At8JPIupKlg https://youtu.be/Glre-soDc1A |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Rębków k/Garwolina
Posty: 96
Motocykl: BMW
Przebieg: Duży
![]() Online: 6 dni 14 godz 51 min 44 s
|
![]()
I jeszcze jeden ciekawy film w temacie
https://youtu.be/6YARNGRv8VQ |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2017
Miasto: B..wała
Posty: 365
Motocykl: nie mam AT jeszcze
![]() Online: 3 tygodni 1 dzień 17 godz 26 min 35 s
|
![]()
Jak to było?
Slava gerojom? https://www.youtube.com/watch?v=lzqUqw7gjMg Następny Dokument https://www.youtube.com/watch?v=7zwFfaNH6aA A tak nawiasem mówiąc, to dziadkowie mojej Szanownej 0,5 żyją, dzięki sąsiadom ukraińcom, którzy ich ostrzegli " Uciekajcie bo juro będzie za późno"... i o strzałach jak przez Bug się przeprawiali.. Teść chciałby do Truskawca.. trampkiem, zobaczyć. a tu życie podgryza ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,711
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 6 miesiące 2 tygodni 4 dni 2 godz 7 min 32 s
|
![]() Cytat:
Naszła mnie Boldun taka refleksja po tym, co wyżej napisałeś: 20190810_132323.jpg To przykład upamiętnienia takiej bohaterskiej postawy z Horodła. Polacy są wdzięczni i pamiętają. To kogo należy czcić? Bohaterów , którzy z narażeniem życia ratują sąsiadów, czy ich morderców? Ukraiński badacz Wiktor Poliszczuk w swojej książce z 2003 "Gwałt na prawdzie o zbrodniach OUN Bandery" podaje szacunki 80.000 ukraińskich ofiar tej organizacji: takich właśnie sąsiadów i innych przeciwstawiających się bestialskiej przemocy. Tak. Poszukuję odpowiedzi, czy Rusini- Ukraińcy mieli wybór. Ale dzisiaj moja inna opowieść. Krótka historia trzech pomników Jakoś tak się składa, że moja pamięć o Hucie Pieniackiej przybiera co i rusz nową, nieoczekiwaną formę. Na stronie ludobójstwa @wolyn.org poniżej HP znalazłem wymordowaną wieś Wanaty: http://wolyn.org/index.php/publikacj...-rok-1944-luty PIERWSZY POMNIK z trudu naszego i bólu Polska powstanie by żyć IMG_20210207_131550.jpg Poranek 28 lutego 1944, dzień zagłady podolskiej Huty Pieniackiej, był również ostatnim dla oddalonej od niej o 500 km wsi Wanaty. To wieś nieopodal Garwolina, gdzie mieszkam, a w sąsiedztwie rodzinnej wsi mojego dziadka. Co łączy pacyfikację Wanat z wołyńskim ludobójstwem oprócz daty i nienawiści? Bezpośrednią przyczyną spalenia obu wiosek i wymordowania jej mieszkańców była potyczka zbrojna, którą partyzanci stoczyli z Niemcami w lesie pod Bączkami tydzień wcześniej i śmierć kilku Schutzmanów. Ten tydzień to taktyczny czas na powrót do domów uciekinierów obawiających się represji. W czasie II wojny światowej w Garwolinie i okolicach działał silny ruch oporu, Duże siły Niemców zgrupowane w okolicach Garwolina miały zahamować udział i poparcie mieszkańców wsi dla partyzantów i wiązały się z planowanym intensywnym poborem ludności na roboty do Rzeszy. Była to jedyna w powiecie tak duża pacyfikacja i jedna z największych w Generalnej Guberni. I tu akcją pacyfikacji dowodzili Niemcy, a udział wzięli Ukraińcy w służbie niemieckiej wraz z okolicznymi żandarmami, policją granatową, funkcjonariuszami Kryminalpolizei i Schutzpolizei. Bezpośrednio mordowały tzw. oddziały pomocniczej policji ukraińskiej, w tym ten stacjonujący we dworze Zawady koło Garwolina. Wieś Zawady to moja rodzinna wieś. IMG_20201105_130411.jpg 300m od dworu, za stawem, był dom rodzinny mojego ojca. Miał wtedy 14 lat i z braćmi zakradali się w pobliże zaspokoić dziecięcą ciekawość. Nie było to specjalnie trudne, bo brzeg stawu porastały krzaki głogu, będące jednocześnie granicą rodzinnej łąki. Zza nich dochodziło „Heili, Heilo, Heila” i donośne komendy musztry. Żołnierze budzili strach w okolicy i u miejscowych zyskali miano Kałmuków-Mongołów. Długo jeszcze po wojnie było to okoliczne, dosadne nazwanie barbarzyńskiego zachowania. Zdjęcie0770.jpg Pomnik na cmentarzu w Łaskarzewie W Wanatach zamordowano 108 Polaków, w tym 47 dzieci i młodzieży w wieku od 1 miesiąca do 16 lat, 37 kobiet w wieku od 18 do 78 lat oraz 24 mężczyzn w wieku od 18 do 88 lat. Pacyfikację przeżyły tylko dwie osoby: Julianna Olejnik i Władysław Górzkowski. Mord przebiegał systemowo: bestialskie uśmiercanie, grabież dobytku, palenie- zacieranie śladów po okrucieństwie. Przebieg i relacje ocalałych świadków: http://free.of.pl/l/laskare/historia...39-1945_4.html Zdjęcie0768.jpg Cóż. Można powiedzieć – wojna i jej prawa, ale trzeba przedstawić postać wojennego starosty miasta Garwolin. Karl Ludwig Freudenthal, doktor praw, wyższy oficer SS spokrewniony z innym zbrodniarzem wojennym, generalnym gubernatorem Hansem Frankiem. Był z tego pokrewieństwa bardzo dumny i stale je podkreślał. Zaciekły polakożerca, którego rządy zaznaczyły się pasmem okrucieństw: prawie 1000 Garwolaków rozstrzelanych i 2100 wywiezionych na roboty do Niemiec. Po usunięciu księży rezydował na plebanii, a zasłynął z budowy basenu z macew z okolicznego żydowskiego kirkutu. Już w styczniu 1941 r., Freudenthal usunął Żydów z Garwolina do utworzonych gett w Żelechowie, Parysowie, Sobolewie i Łaskarzewie. Gestapowcom i żandarmom wydał rozkaz każdego spotkanego w mieście Żyda na miejscu zastrzelić. 28 lutego 1944 osobiście dowodził pacyfikacją Wanat, co przelało szalę i Sąd Delegatury Rządu na Kraj polskiego państwa podziemnego zażądał wykonania kary śmierci. IMG_20210207_131139.jpg Rzeka Promnik w Wanatach DRUGI POMNIK chwała bohaterom walk o wolność Ojczyzny IMG_20210129_134208.jpg Przy dawnej szosie lwowskiej, dzisiejszej drodze Warszawa – Lublin, 3 km przed Kołbielą, w lesie po lewej stronie drogi, znajduje się obelisk z napisem: „W tym miejscu 6 lipca 1944r. oddział dywersyjny Armii Krajowej obwodu "Gołąb Garwolin dokonał udanego zamachu na starostę Karla Frendenthala, hitlerowskiego kata ludności powiatu garwolińskiego." Jako bezwzględny egzekutor nazistowskiej polityki niemieckiej, Frendenthal został zastrzelony 6 lipca 1944 podczas brawurowego zamachu dokonanego przez 8 ludzi: ppor. "Ziuk" (Wacław Matysiak) – dowódca akcji, st. sierż. "Czarny" (Jan Piesiewicz) i st. wachm. "Sęk" (Stanisław Jaworski) – zastępcy dowódcy oraz wachm. "Grześ" (Franciszek Lussa), plut. "Kruczek" (Stefan Zysk), st. strz. "Grab" (Stanisław Tobiasz), st. strz. "Brodacz" (Henryk Winek) i st. strz. "Szczupak" (Kazimierz Wielgosz) – członkowie grupy dywersyjnej AK z Garwolina (KEDYW). Moja babcia i matka wspominały lipcowy dzień 1944, kiedy do ich sklepu w Garwolinie wszedł młody chłopak i bez słów, jednym spojrzeniem porozumiał się ze Staszkiem – bratankiem pomagającym im wówczas w prowadzeniu sklepu. Ten pożegnał się słowami, że nie wiadomo, czy wróci… O bohaterstwie wujka- Stanisława Tobiasza (Grab) publicznie powiedziano dopiero na jego pogrzebie w latach 90tych. IMG_20210129_134148.jpg TRZECI POMNIK Polaku wiedz Ojczyzno pamiętaj IMG_20210207_134636.jpg Na zemstę okupanta nie trzeba było długo czekać. Rano 8 lipca 1944 r. Niemcy przywieźli z warszawskiego Pawiaka 30 więźniów-zakładników z zagipsowanymi ustami. Rozstrzelano ich w Garwolinie, tuż za mostem na Wildze, na skarpie szosy lubelskiej. Ciała zamordowanych załadowano na ciężarówki, te same, które ich tu przywiozły z Warszawy. Nie upłynęła nawet godzina, a krwawe plamy na poboczu pokryły się kwiatami. Jeszcze tego dnia wieczorem żołnierze Kedywu ustawili krzyż i tablicę z napisem „ Cześć bohaterom ". Dziś w miejscu tym, staraniem Garwolinian stoi nowe upamiętnienie. Przy starym, będąc jeszcze harcerzem stawałem na warcie… „Polaku wiedz, Ojczyzno pamiętaj” |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
![]() |
![]() Cytat:
Ciekawy reportaż o tych, którzy wówczas pomagali. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,711
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 6 miesiące 2 tygodni 4 dni 2 godz 7 min 32 s
|
![]()
„Nie ma zbrodniczych narodów, są zbrodnicze ideologie i organizacje”
Powoli zbliża się czas, by zakończyć moje poszukiwania w ramach Motocyklem do Huty Pieniackiej. A trzeba się spieszyć, bo już dziś pojawiają się pytania typu: „Pomocy! Nie mogę nigdzie znaleźć, jaką powierzchnię miała przedwojenna Ukraina?!” Mam też coraz więcej przemyśleń dotyczących swoich „publikacji” tutaj, na Forum.To tu budziły się i rozwijały, wręcz dojrzewały z Waszą pomocą, ale stanowią zbyt duży kontrast do ogólnego przesłania Forum. Nie umiem z nich zrezygnować, ale pozostawię je tu niedopowiedziane. Zwłaszcza teraz, kiedy więcej gadania i pisania niż jeżdżenia. Bo jednym z moich założeń było opisywać tylko to, co widziałem i fotografowałem. Początkowym był odruch serca, by odnaleźć i upamiętnić polską wieś zgładzoną wraz z jej mieszkańcami 28 lutego 1944. Potem było już zawsze „w drodze do HP”. Wydarzenia z pacyfikacji wsi, ale i wydarzenia które obserwowałem za każdym moim tam pobytem, zaczęły układać się w jakiś sens, którego całkowicie nie rozumiałem, ale mu się podporządkowałem. Czasami wydarzenia nie miały bezpośredniego związku, ale odnalezione w pamięci po latach, okazywały się brakującą cegiełką w murze. Z cegieł barbarzyńsko zburzonych domów budowałem całkowicie nowy mur. Wierzyłem, że idąc do źródła cofam się w czasie i tak łatwiej mi mi było zrozumieć minioną rzeczywistość. Cały czas towarzyszyła mi idea poszukiwania źródeł- jeden wyjazd-jedno źródło. Wokół HP poznałem wiele źródeł Seretu, wywierzysko Bugu, Styru, Ikwy, Horynia, a wraz z nimi naturalne granice ludzkich społeczności. Wierzyłem, że idąc do źródła cofam się w czasie i tak łatwiej mi mi było zrozumieć minioną rzeczywistość. Źródła rzek i ich dorzecza, to zwykle pierwsza, mała ojczyzna człowieka, a czasem nawet jedyna, za którą trzeba walczyć i czasem zginąć. Małe rzeczki są jak małe ludzkie społeczności i zasilają rzeki wielkie, stanowiące granice narodów. Widziałem rzeki dzikie, ukrywające toń w bagnach i oczeretach i oswojone, zaprzęgnięte do pracy w kieracie młyna, jazu, rybnego stawu; ciche lub odbijające stukot kół po moście, wrzawę kąpiących się dzieci, senny rytm kijanek, a od święta nawet dźwięczny kobiecy śpiew. Widziałem naprawdę, czy tylko śniłem czyjeś wspomnienia? Nie da się śnić w nieskończoność. Choćby na siłę zaciskać powieki, to powoli dotrze do nas codzienność a wrażliwość przygniotą fakty. Fakty to daty, nazwiska, przyczyny i skutki. To krwawe przerwanie snu. Przyszedł czas na odkrywanie nowych źródeł. Stały się nimi relacje świadków, wspomnienia ich rodzin, i świadectwa badaczy. Były dla mnie czytelne, bo bez trudu mogłem je przypisać do poznanych miejsc: wiedziałem co jest za górą, dokąd zaprowadzi mnie droga, jak smakuje źródlana woda, gdzie wschodzi słońce i jak daleko jest do najbliższego kościoła. Prosiłem o dar rozeznania dobra i zła. Jednak dalej nie mogłem zrozumieć „dlaczego?” To wstęp, początek końca, bo wydaje mi się, że znalazłem już odpowiedź. To, o czym chciałbym napisać, zbiega się z dzisiejszą datą 9 lutego. To rocznica zarąbania siekierami ludności polskiej, wołyńskiej wsi Parośla. Pierwszy paciorek wołyńskiego Różańca. Pierwszy mord pierwszej formalnej formacji UPA podległej OUN-B sotni Hryhorija Perehijniaka "Dowbeszki-Korobki"- sotni do zadań specjalnych. I jakże wymowne jest pierwsze upamiętnienie rzezi z napisem, że dokonali tego ukraińscy nacjonaliści. Jedno z dwóch spośród dziesiątków, jakie widziałem. Jeszcze tam stoi. Moje dotarcie do Parośli opisywałem już w tym wątku w 2016r. parośla pomnik.jpg |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Kierowca bombowca
![]() |
![]()
Dziękuję ATomku, każdy Twój wpis jest bezcenny
![]()
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,711
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 6 miesiące 2 tygodni 4 dni 2 godz 7 min 32 s
|
![]()
Nie mamy wpływu, jaka ta Ukraina będzie. Ale Ukraińcy mają.
Racje jakich Ukraińców mamy zrozumieć? Czy tych, którzy przeciwstawiali się barbarzyństwu , czy też tych, którzy ich mordowali? Jak daleko można się posunąć i co wyznacza granicę? Wydaje mi się, że takie pytania zadaję sobie tu w tym wątku po raz ostatni. Pamiętamy Jałtę 1945, ale tu zostało tylko ujawnione to, co postanowiono już dwa lata wcześniej w 1943 w Teheranie i utajniono. Losy II RP już wtedy zostały przesądzone jako przynależącej do rosyjskiej strefy wpływów, co daje mi inne spojrzenie na późniejszy przebieg wydarzeń na Kresach. Wykrwawienie, wynarodowienie Polaków było "oczyszczeniem kulturowym zbędnego, od zawsze wrogiego elementu". Wywózki w głąb Rosji w ramach sowietyzacji trwały całą wojnę od 1939 aż do 1946 (wysiedlenie Polaków ze Lwowa), co zwalniało miejsce dla Rosjan, ale i Ukraińców marzących o własnym państwie. Mając na uwadze kierunki wyboru niepodległości Ukrainy należy przywołać Sicz Poleską, która od podziału OUN w 1940, obok OUN Bandery i OUN Melnika była jedną z trzech, najsilniejszą frakcją w walce o ukraińską niepodległość. Nie związała się z OUN, widząc jej totalitarne skłonności. Jako jedyny przedstawiciel ukraińskiego ruchu niepodległościowego, potępiła nakaz : "W związku z sukcesami bolszewików należy przyspieszyć likwidację Polaków, w pień wycinać, czysto polskie wsie palić". To nakaz dokończenia ludobójstwa, rozpoczętego w końcu 1942 masowym mordem wsi Obórki na Wołyniu. Poleska Sicz powstała na Polesiu Wołyńskim do walki z partyzantką radziecką, jako pierwsza podziemna armia ukraińska o nazwie UPA (Ukraińska Powstańcza Armia). Jej założycielem i atamanem był Maksym Boroweć "Taras Bulba"- pomysłodawca i twórca Ukraińskiego Odrodzenia Narodowego. Jako głównego wroga widział komunistyczną agenturę Związku Sowieckiego. Krótko przed wojną więzień Berezy Kartuskiej. Lektura jego autorstwa "Listów otwartych do Przywódców OUN Bandery" z 1943 jest porażająca. Niestety Bulba przegrał z banderowcami. Jego UPA została rozbita, nazwa zawłaszczona i z ochotniczej armii rewolucyjnej stała się formacją z tworzonych terrorem bojówek, pod dowództwem trzonu OUN, głównie z byłej Galicji. Chcąc wymusić jego uległość banderowcy porwali i zamordowano jego żonę Annę Opoczeńską. Za niechęć współpracy z Niemcami został uwięziony w Sachsenchausen. Po wojnie, podobnie jak większość dowódców ukraińskich, jako generał z polskim paszportem, wyjechał w 1948 do Kanady, gdzie w 1981 zmarł wśród ukraińskiej emigracji w zapomnieniu. Przed śmiercią opisał swoje wspomnienia w książce "Armia bez ojczyzny" mb.JPG Ostatnio edytowane przez ATomek : 03.03.2021 o 03:54 |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,711
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 6 miesiące 2 tygodni 4 dni 2 godz 7 min 32 s
|
![]()
Ukraiński historyk nazywany ukraińskim sumieniem
Na koniec tej literatury faktów, chciałbym przedstawić Wiktora Poliszczuka- ukraińskiego badacza historii, który całe swoje życie poświęcił na odnalezienie i badanie dokumentów z archiwów ukraińskich i sowieckich, dotyczących tematów poruszanych w tym wątku. Urodzony w 1925 w Dubnie na Wołyniu, prawosławny Ukrainiec. Jego Ojciec był Ukraińcem, przed wojną wójtem gminy Dubno, w 1940 rozstrzelanym bez sądu przez NKWD. Siostrę jego matki za używanie języka polskiego okrutnie zamordowali banderowcy, co jak sam często podkreślał, było dla niego wstrząsem. Matka była Polką. W 1940 w ramach depolonizacji aresztowano całą jego rodzinę i wywieziono do Kazachstanu. Po wojnie Wiktor wraz z matką i siostrami wrócił do Polski, skończył studia pedagogiczne, pracował jako nauczyciel rosyjskiego, skończył studia prawnicze i został radcą prawnym, prokuratorem i adwokatem. W 1981 wyemigrował do Kanady, gdzie był prawnikiem i politologiem ze specjalnością historii myśli politycznej. Będąc autorem książek, dziennikarzem i publicystą, publikował swoje myśli w ponad 200 pozycjach w języku angielskim, ukraińskim i polskim w Kanadzie i USA. Obronił pracę doktorską na temat ideologii nacjonalizmu ukraińskiego. Jego prace to obszerna, druzgocąca, obalająca mity i dobrze udokumentowana krytyka zbrodniczych dokonań ukraińskiego nacjonalizmu wobec Ukraińców i Polaków. Tak opisał swoje motywy podjęcia badań nad zagadnieniem nacjonalizmu ukraińskiego: W Kanadzie już po pierwszych miesiącach mego tutaj pobytu zetknąłem się z wręcz zoologicznym nacjonalizmem ukraińskim, z nienawiścią do wszystkiego, co polskie. Ja, wychowany w duchu patriotyzmu ukraińskiego, ukształtowany na klasyce polskiej, ukraińskiej, rosyjskiej, zachodnioeuropejskiej i amerykańskiej, nie mogłem się pogodzić z takim spojrzeniem na świat i na ludzi, dlatego też, jak i w związku ze świadomością tego, czego dopuścili się banderowcy na Wołyniu wobec ludności polskiej, podjąłem decyzję o poszukiwaniu materiałów stanowiących bazę moich badań nad nacjonalizmem ukraińskim. Temat ten pochłonął mnie całkowicie, pracowałem nad nim bezustannie. Z recenzji jego prac pisanych przez historyków: "Dokonał rzeczy tak rzadkiej, że prawie niemożliwej. Zmierzył się z tragicznym dziedzictwem części narodu, do którego przynależność wybrał. Zmierzył się i zwyciężył. Spowiedź Wiktora Ukraińca Gorzka prawda. i ma w sobie coś z ekspiacji za winy narodu, które przecież Jego osobiście w najmniejszym stopniu nie obciążały. Czuł, że tak trzeba, więc tak zrobił, odnosząc moralne zwycięstwo dla ludzi dobrej woli różnych nacji. W literaturze tematu trudno znaleźć poważnego historyka, który podważałby tezy Poliszczuka" W jego twórczości znajdziemy również krytykę współczesnych polityków i poprawnych politycznie historyków relatywizujących fakty z zakresu stosunków polsko-banderowskich i współczesnych. Swoje dzieła pozostawił nam jak testament, symbolicznie ostrzegając nas, że tu i teraz, dzisiaj lub jutro wystarczy iskra, żeby zabrzmiało znów nad połoninami "Smert, Smert, Lacham, smert" koniec Ostatnio edytowane przez ATomek : 03.03.2021 o 04:01 |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
4 slot Huta Pieniacka | piotrekk | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 20.09.2013 20:44 |
Huta Pieniacka | Barył | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 04.08.2011 10:53 |
I Kaszubski Zlot Motocyklowy - 14.08.09r. | Ciapek | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 4 | 17.08.2009 14:13 |
IX Ogólnopolski Zlot Motocyklowy | JuIo | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 4 | 28.07.2009 00:13 |
Zlot Motocyklowy Niechorze 24-26.07.09 | vostock | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 7 | 23.07.2009 13:06 |