|
07.05.2019, 19:07 | #1 |
Wiadomo że lekka nie jest i pływać nie będzie.
__________________
kto smaruje ten jedzie |
|
16.05.2019, 15:39 | #2 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Nie tylko o wielkość siedziska ale i o ergonomię chodzi. Osobiście nie znam w tym segmencie lepszego motocykla do jazdy w duecie niż gs
|
16.05.2019, 15:56 | #3 |
Zarejestrowany: Jan 2015
Miasto: Warszawa
Posty: 1,852
Motocykl: inne moto
Online: 2 tygodni 1 dzień 10 godz 56 min 16 s
|
|
19.05.2019, 01:02 | #4 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Ale czy to tak trudno sprawdzic? Jazda testowa z plecaczkiem i tyle...
|
19.05.2019, 02:46 | #5 | |
BANDA LUBLIN
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Lublin
Posty: 4,020
Motocykl: RD04
Przebieg: Kręcony
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 32 min 14 s
|
Cytat:
Nowo Afryko? Tak przekornie pytam. Bo, że na czarne to Gejes to klasa, to wiem, a dalej, to jak się ma? Żeby nie było... Ciekaw jestem opinii urzytkoeników, też. |
|
19.05.2019, 12:48 | #7 |
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 2,494
Motocykl: CRF1000
Przebieg: 149 000
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 23 godz 29 min 19 s
|
nie wiem jak na Adventure ale zwykła NAT w 2 osoby (bez bagażu) prowadzi się bardzo dobrze szczególnie przy małych prędkościach motocykl doskonale trzyma się trakcji, jazda w 2 osoby nawet polnymi drogami jest przyjemniejsza niż na BMW z serii R, zawracanie i wszelkie manewry super... ale kiedy trzeba dać w palnik, generalnie gdy ktoś lubi bardzo dynamiczną jazdę i lata dużo w 2 osoby raczej skłaniałbym się w kierunku BMW R1200 ten motocykl wybacza wszystko i wyprowadza na prostą z 90% błędów kierowcy.
CRF rewelacyjnie się manewruje, czasem odnoszę wrażenie, że nawet jak zatrzymam się w miejscu to motocykl i tak zostanie w pozycji pionowej Ostatnio edytowane przez mdxmd : 19.05.2019 o 12:55 |
22.05.2019, 11:55 | #8 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,502
Motocykl: CRF1000, RD04
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 6 min 2 s
|
No to wracając do tematu...
Wczoraj nakręciłem solo 90km offa, coraz lepsze ścieżki znajduję w okolicy - ogólnie szutry, lasy, pola, trochę błota, piachu, korzeni, ale bez hardcoru...do czasu...zostało mi z 500m do asfaltu...wąska, zapomniana ścieżka w mini wąwozie...AM to widzi i prowadzi to jedziemy, tylko kilkaset metrów. Ostatnio padało trochę - grunt torfowy, miękki, na ścieżce rosną krzaczory i po chwili trafiam na zwalone drzewa...szybki rekonesans, bokiem da się objechać trawersując trochę pod górę (są stare ślady wścieklaków). Jadziem...jak nie przejedziem to wrócim...przejechalim bez większych problemów (K60 do połowy zjedzone już). Za chwilę kolejne zawalidrogi leżą, powtórka, bokiem, bokiem i poszło. Na i 150m przed asfaltem kłębowisko zmurszałych drzew, ścieżka wąska, pod górę, boki bardziej zarośnięte i bardziej strome, nie ma się gdzie napędzić...zawracać...nieee...to tylko 150m...enduro nie pęka... Wyczyściłem z konarów objazd, sprawdziłem czy za 50m nie ma czegoś grubszego i dzida, 'chwilę' się tam umęczyłem, ale się dało...ogólnie łatwo nie było, ale fun był. Dawno się tak nie urobiłem na moto...prawie zapomniałem jak to smakuje, ale było mega...trochę mi brakowało takich wyryp... Podsumowanie: CRFa jest super do moich zastosowań: jazda solo po polach/lasach, turystyka solo z nie za dużym bagażem, codzienne przemieszczanie się po okolicy. Jak się wpie.dolę w gnój to przejadę (ale nie pojadę na integrację UA, bo się z wyleczyłem z takiej jazdy mastodontem ), jak się chcę pobawić to się pobawię, jak chcę powoli, technicznie to też się da. Mocy mi nigdy nie brakło...wolę jechać dłużej bokami niż autostradą, przeważnie mam na to czas i chęci. Oczywiście motór wymagał dopieszczenia, doposażenia, małych przeróbek, ale jak każdy mój poprzedni, nic nadzwyczajnego. Po zmianie sprężyny z tyłu moto stało się sztywniejsze i bardziej skoczne, dużo lepiej gasi duże dziury i lądowania, ma lepszą trakcję, bo tylne koło dużo mniej się gubi na dziurach/korzeniach. Na stojąco jest blisko ideału, a po zmianie kanapy dupa jest zadowolona. Ogólnie banan z pyska nie schodzi i mam zaufanie do moto (a nie jak do ASO czy pomarańczy ). Jest cacy
__________________
Afra - jedyna, wierna kochanka!!!! Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650 |
22.05.2019, 12:13 | #9 | |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,763
Motocykl: RD07a
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 51 min 11 s
|
Cytat:
|
|
22.05.2019, 12:32 | #10 |
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,502
Motocykl: CRF1000, RD04
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 6 min 2 s
|
Wybacz Puszku, ale byłem kilka razy na UA na 690 i znam tamte trasy...dziurawe asfalty mnie nie interesują, a każdy wjazd na górę może zamienić się w hardcore jak trochę wody popada...nie mówiąc już o brodach...po prostu szkoda mi (jeszcze) moto za 50k na takie zabawy.
BTW. czwórką jeździłem na integracje podkarpackie za czasów Bloba i tam już bywało ciekawie...
__________________
Afra - jedyna, wierna kochanka!!!! Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650 |