26.12.2012, 20:48 | #31 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Ustroń
Posty: 237
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95000
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 10 min 45 s
|
Hostel w Tibilisi to jedyne miejsce gdzie spaliśmy aż dwie noce.
Dzień kolejny to skierowanie się przez Gruzińska Drogę Wojenną na Rosję zahaczając jeszcze o Jutę i Kazbegi. DSC_5514a.JPG DSC_5517.JPG DSC_5524.JPG DSC_5533.JPG DSC_5542.JPG DSC_5543.JPG DSC_5546.JPG DSC_5549.JPG DSC_5560.JPG Granica Rosyjska mimo naszych obaw idzie jak z płatka. W dodatku na przejściu pracuje pani celnik przy której uroda pozostałych kobiet jest mi już obojętna - ja bym jej dał tytuł miss świata. Potem okazuje się że Władykałkaz jest pełen takich ładnych niespodzianek, oczywiście niespodzianki powodują ze na moim kufrze przybywa rys - porostu nie sposób się skupić na drodze, znakach i reszcie bzdur typu przepisy, hamowanie itp. Oczywiście zdarzył sięi przykry incydent związany z kontrola pana Policjanta, który ze 2 godziny upierał się że jechaliśmy 120 km/h niemając ku temu żadnego poparcia w postaci urządzeń rejestrujących prędkość. Nie wiedzieć czemu Łukasz w myśl zasady, ze najlepszą obroną jest atak zaczął od straszenia naszego komandira telefonami do konsula, no ale każdy ma swoje sposoby :-). Potem byli jeszcze jedni, ale tu akurat nie zatrzymaliśmy się na stopie, też jakoś poszło. Reasumując o 2 w nocy dojeżdżamy pod Elbrus, pensjonaty są, ale o tej porze zamknięte. trafiamy jeden gdzie pani pozwala nam rozbić namiot. Rano Elbrus - pogoda jak dzwon. DSC_5573.JPG DSC_5579.JPG DSC_5586.JPG DSC_5596.JPG DSC_5600.JPG DSC_5603.JPG DSC_5605.JPG DSC_5607.JPG DSC_5617a.JPG DSC_5631.JPG DSC_5635.JPG Wyciąg w trzech odsłonach kosztuje 60 zł w dwie strony, wjeżdża na 3800m, prowadzi tam też droga szutrowa, którą próbowaliśmy atakować, ale po pierwszej próbie daliśmy sobie spokój. Trzeba by ekipy z Tarcu i dnia wolego, myślę że wtedy w kalendarzu mogłaby się pojawić fota afryk z Elbrusem w tle. Ostatnio edytowane przez duzy79 : 26.12.2012 o 22:35 |
26.12.2012, 22:52 | #32 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Ustroń
Posty: 237
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95000
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 10 min 45 s
|
....po Elbrusie staramy się zrobić jak największą ilość kilometrów kierując się na Ukrainę, a dokładnie mówiąc Krym, kiedy zastała nas noc znajdujemy mało wyszukany nocleg
DSC_5641.JPG Rano dojazd do promu i przeprawa na Kercz, tam też śpimy Kolejny dzień to przejazd przez Krym i nocleg w jego północno zachodniej części DSC_5658.JPG Trafiamy na sesję z kształtną Krymianką DSC_5665.JPG DSC_5668.JPG DSC_5675.JPG DSC_5679.JPG DSC_5683.JPG DSC_5687.JPG Tu śpimy DSC_5691.JPG Kiedy się obudziłem to zaczęło mnie ogarniać to uczucie kiedy myśli się ze to tak naprawdę koniec... Robimy kilka zdjęć..... DSC_5694.JPG DSC_5698.JPG DSC_5705.JPG Potem łapie nas jeszcze taka ulewa ze kondny się poddały, schniemy w hotelu, kolejny dzień to dojazd do Lwowa gdzie każdy z nas łapie swój kierunek i inne miejsce gdzie spędzi ostatnią noc wyjazdu. Bilans wyjazdu: - około 4800 zł wydane - mam nowego towarzysza podróży z którym można przysłowiowe konie kraść, tylko nie wiem dlaczego znów z północy Polski - jakieś gniazdo ich tam musi być. |
27.12.2012, 01:37 | #34 |
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 193
Motocykl: RD07
Online: 3 miesiące 2 tygodni 1 dzień 9 godz 21 min 12 s
|
Duży79, stary kartoflu, dzięki za relację! Dziękuję również za Twoje towarzystwo. Nie powiem, na rozstaju dróg pod Lwowem, kiedy każdy z nas miał już jechać w swoją stronę niepozorna łezka opuściła mój oczodół Bite trzy tygodnie z nową gębą 24h/dobę. To nie mogło się udać. A jednak.
Poniżej kilka suchych faktów - mam nadzieje pomocnych - dla tych, którzy zapuszczą się w tamtym kierunku w przyszłości. - około 5tysi zł na wyjazd (bez przygotowania motocykla) trzeba liczyć. My zahaczaliśmy o Kapadocję, a trasa wiodła wokół Morza Czarnego. - podczas całego wyjazdu wydaliśmy około 300zł/os. na noclegi - 3/4 kosztów wyjazdu, to paliwo. Reszta, to czekolada i słodycze pochłaniane w nierozsądnych ilościach. Dużego Afra paliła 0,5l/100km mniej od mojej. Do dzisiaj nie mogę się z tym pogodzić. - opony, to klasyczny zestaw afrykański, czyli E9 Dakar na tyle oraz TKC na przodzie. Zrobiłem niecałe 11kkm. Tył starczy jeszcze na jakieś 2kkm, a przód po obróceniu na jakieś 6kkm. - najlepszą drogą podczas całego wyjazdu była wg mnie "droga do Omalo". 140km szutrówki w górę i w dół serpentynami. Droga jest tylko w jednym kierunku, więc trzeba wjechać i zjechać tą samą drogą. Wybierając się tam, warto jechać na "lekko" zostawiając babetle w Tbilisi (około 50km od początku drogi do Omalo). Wyjazd akurat na cały dzień. - zdecydowanie nie warto pałętać się po ciemku w okolicach Biesłanu oraz Płn. Osetii. Sporo policji oraz patroli wojskowych, a co za tym idzie wymuszeń mandatów. Za dnia podobno jest tam spokój. - generalnie nie ma problemu z płatnościami kartą za paliwo, niemniej warto mieć zawsze kilka zaskórniaków w ichniej walucie lub innych dolcach - wizy do Rosji - ja miałem tranzyt, duży79 miał turystyka. Turystyk droższy ale przechodzi bez problemu. Tranzyt (wyrabiany w Gdańsku i z tego co się orientuję, tylko tam możliwy do wyrobienia w tamtym okresie) tańszy ale oglądany ze wszystkich stron przy wjeździe i wyjeździe z Rosji. Przy okienku nie obyło się bez konsultacji oficera w dużej czapce. Puścił ale miał fefry. Na wszystkich pozostałych granicach nie było żadnego problemu oraz kolejek. - wspólna kasa - ciekawy pomysł zapodany przez globtrotera dużego79. Każdy daje np. 100 ichniej waluty do wspólnej kasy. Wspólna kasa płaci za żarcie, bilety wstępu, nocleg, itp. Warunek - podobne zapatrywanie na jadłospis. Duża wygoda w gospodarowaniu hajsem. - motocykle - nie licząc 4 gum dużego79, to bez awarii. Profilaktycznego lutowania kabli mojego reglera przed wyjazdem nie liczę (mimo pieczołowitego dbania i regularnego pryskania kontaktem, rak zaczął wchodzić) - jak ktoś myśli, że Gore przetrzyma ukraińskie oberwanie chmury, to jest w błędzie. Szykować dobre kondony na taki wyjazd! - jeżeli ktoś będzie miał przyjemność zagoszczenia w chacjendzie dużego79, to zapewne zostanie obdarowany prowiantem na drogę dnia następnego. Prowiant przygotowuje mama i ma on postaci hamburgerowych kanapek. Chociażby po to warto odwiedzić dużego79 - warto zabrać zapas dętek. Nam się skończyły w środku niczego. W przypadku tyłu, na upartego można się ratować 18" z Gazeli (rosyjskiego dostawczaka, których jeździ tam pełno). Trzeba ją umiejętnie wkomponować pod oponę i awaryjnie na dojazd może starczyć. Mi udało się kupić dętkę od kolegów ze Słowenii. Mieli wszystko, nawet dętkę do bezdętkowych motocykli: |
27.12.2012, 17:39 | #37 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Ustroń
Posty: 237
Motocykl: RD07a
Przebieg: 95000
Online: 1 tydzień 3 dni 23 godz 10 min 45 s
|
A dalej ujechaliśmy jeszcze kilka kilometrów, przed samym Omalo w tył i na lewo. Jakoś nie znalazłem natchnienia do zrobienia zdjęcia, może dlatego, że to co było za nami zrobiło większe wrażenie, niż to co znaleźliśmy na dole.
|
27.12.2012, 20:53 | #38 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 18 min 10 s
|
No tak, Ty wiesz ...
__________________
Agent 0,7 |
28.12.2012, 13:25 | #39 |
Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Kraków
Posty: 527
Motocykl: TA 650
Przebieg: mój?TA?
Online: 1 miesiąc 4 tygodni 3 godz 17 min 23 s
|
Pięknie, szkoda że nie udało się Wam namówić dziewuszki na zdjęcie z afryką
|
28.12.2012, 13:45 | #40 |
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: WROCŁAW
Posty: 36
Motocykl: TRANSALP XL600V PD06 '88, NC 700 X.
Przebieg: 66000
Online: 2 tygodni 3 dni 20 godz 42 min 5 s
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Jeszcze jedna Gruzja 2013 (sierpień) | Miszel | Umawianie i propozycje wyjazdów | 52 | 30.09.2013 13:26 |
Gruzja + Armenia, sierpień, powrót przez Krym | Olek | Umawianie i propozycje wyjazdów | 3 | 20.06.2012 16:18 |
Transport Gruzja Sierpień | lorry | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 22.05.2012 18:24 |