08.01.2020, 18:56 | #31 |
Stary (P)iernik
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,769
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
|
Spanko u gospodyni
__________________
|
08.01.2020, 20:51 | #32 |
Zarejestrowany: Jan 2013
Miasto: Złotów
Posty: 436
Motocykl: DR 650 SE
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 1 godz 32 min 15 s
|
a ja mam pytanie skąd paliwo w airboxie ?
|
08.01.2020, 21:09 | #33 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Dokładnie ci nie powiem ale podczas rozbiórki nie odkryliśmy nic niepokojącego oprócz tego że jeden z przewodów (chyba wychodzący z airboxu) był kompletnie zaczopowany kamieniem i zapchany błotem. Po usunięciu tego zatoru, wyczyszczeniu i wysuszeniu filtra powietrza problem zniknął i już nie wrócił. Nie potrafię tego wyjaśnić.
|
08.01.2020, 21:17 | #34 |
Stary (P)iernik
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Świeradów Zdrój
Posty: 3,769
Motocykl: XR400 , XR650L XL600V
Online: 4 miesiące 2 tygodni 6 dni 9 godz 39 min 10 s
|
Ten powód lub - podczas mycia motocykla pod dużym ciśnieniem zostal bardzo zamoczony wodą filtr powietrza co ma wplyw na na pociag motocykla do paliwa a mało do powietrza.
__________________
|
08.01.2020, 21:43 | #35 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Czas się ruszyć. Ale najpierw śniadanko.
Po śniadanku wylatujemy na rekon. Najpierw wodospady Kapuścińskiego. No to jazda, dziś w teren się nie pchamy więc lajtowo i na zdrapkę. Pogoda piękna a i krajobrazy całkiem, całkiem. Jakby ktoś kiedy był w okolicy to domek do wynajęcia jest za tym płotem z blachy. Droga na wodospady jest dość stroma więc Franek zostaje pilnować motocykle bo nie może tyle łazić a my pchamy się w górę. Wodospady są dwa. Duży i mały. Najpierw walimy na mały. W sumie nic szczególnego. Ale że droga hardkorowa to musimy się schłodzić. Ja na szczęście wziąłem cywilne buty. Chłopaki w Crossfire. No to do wody. Zimna jak cholera. Po kąpieli atakujemy drugi z wodospadów. Droga do niego jest jeszcze bardziej upierdliwa za to ten jest już imponujący a i gawiedzi też sporo wokół. Dobra. Wodospadziki odhaczone to wracamy po Franza i jedziemy do najbliższej wiochy ustalić która droga na bambaki. Wracamy do wiochy na popitek i dowiadujemy się o trajektorię w górę. Jest droga, którą lecimy ale już po kilku kilosach okazuje się że w takich strojach jak nasze to nie ma po co tam jechać. Bez ciuchow , kasku , butów i reszty szpeju to niebezpieczne. Wracamy. I całe szczęście bo pod sklepem spotykamy ludzi, którzy tam byli na quadach. Wody po pas. Quadem w grupie idzie się przebić (mają wyciągary i sprzęt). Niestety dla nas nie wjedziemy na górę. No to cóż. Czas na obiad. W tym rejonie nie ma żadnej knajpy ani baru więc na obiad mamy. Po obiedzie lecimy na relaksik nad rzeczkę. A następnie zabraliśmy się za grillowanie w beczce. Pieczona słoninka miód. Pojedzeni , lekko zniesmaczeni brakiem dostępu w górę idziemy w kimę. |
08.01.2020, 22:46 | #36 |
Zarejestrowany: Dec 2012
Miasto: Warszawa
Posty: 227
Motocykl: NAT
Online: 4 tygodni 1 dzień 5 godz 42 min 8 s
|
Piszesz Panie!
|
08.01.2020, 22:54 | #37 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Piszę przeca Panie Olku😉
|
09.01.2020, 12:34 | #38 |
Zarejestrowany: Dec 2018
Miasto: Warka
Posty: 103
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 tydzień 6 dni 17 godz 16 min 53 s
|
Bardzo fajnie się czyta i ogląda, razem z resztą czekam na resztę
|
09.01.2020, 16:40 | #39 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Dziś pojeździmy offem bo plan zakłada przebitkę górami, dojazd do obserwatorium astronomicznego które znajduje się tutaj.
https://www.google.com/maps/place/Sp...8!4d41.4406443 No to śniadanie i w drogę. Traska spoko. Zajeżdżamy jeszcze do miasteczka na popas i wymianę waluty. Klimat się zmienił. W końcu zjeżdżamy w teren. Widoczki miód. Docieramy wreszcie do obserwatorium. Niestety nie do zwiedzania. Martwi mnie to co widzę za plecami. Znów nas chyba zleje. Bazę znajdujemy rzutem na taśmę. Leje. Nasz gospodarz jak tylko dowiaduje się że my z Polski od razu daje pół stawki za osobę. Przesympatyczny choć aparycję ma terrorysty. Ma też pięknego konia z którym siłuje się bo uczy go manier pod siodło. Swoją drogą czarna bestia nieźle go sponiewierała jak mu się noga zaplątała w lążę. Takie bydle. I nasze obejście z perspektywy. Nasze koniki zaparkowane a leje cały czas. Tymczasem na koniec dnia zachciało nam się korniszonków ale magazyn był na szczęście w pobliżu. |
09.01.2020, 17:32 | #40 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Rano zwijamy majdan i ogień w teren. Znów mamy coś podobnego do wczorajszej wycieczki. Ładne widoczki tylko wyżej niż wczoraj. Miejscami podjazdy są strome a grunt ciut śliski po wczorajszych opadach ale wdrapujemy się na wszystkie górki po drodze. Najtrudniejsze sekcje mamy do pokonania zanim udaje się wyjechać na połoniny. Strome, śliskie podjazdy o luźnej nawierzchni silne 650 pokonują w miarę sprawnie. Gorzej z CRF. Nie ma gdzie się rozpędzić i Jurek, który zamykał kolumnę nie pokazał się na szczycie. Nie słychać również motocykla. Zostawiamy nasze konie i z Michałem schodzimy dobry kilometr w dół. Podjazd naprawdę jest stromy. Okazało się że Jurek poległ w połowie podjazdu i teraz ani nie może podjechać w górę ani zjechać na dół. Jakoś udaje się go przytrzymać tak aby ruszył i pognał dalej.
Szybkie instrukcje dotarły i Jurek odjeżdża a nas tymczasem czeka marsz pod górę. Zagotowaliśmy się bo upał nieznośny a ściana stroma. W końcu docieramy do chłopaków. Pozostaje się nawodnić i ruszyć dalej. Franz pojechał, Michał pojechał. Jurek jedzie przede mną trochę jak dla mnie za wolno ale ok. Nagle znosi go na mój pas i muszę się zatrzymać a że znów mam pion to nagle moto mimo że na biegu i trzymam hamulce leci mi w dół stoku. Glebuję go na bok na ścianę wąwozu aby dalej się nie staczał. Jurek oczywiście odjechał a ja stoję i nie jestem w stanie nawet wyprostować moto aby ruszyć w górę. Trąbię jeszcze z nadzieją że ktoś może się wróci. Kuwa nikt. Zostałem sam. Tymczasem buduję konstrukcję, która pozwoli mi się spionizować tak aby motocykl się nie staczał a ja ruszę pod górę. Jak już usypałem zaporę za tylnym kołem pojawił się Jurek z pomocą. W samą porę. Stawiamy Drezynę do pionu i ruszam pod górę już bez problemów. Wkrótce się wypłaszcza i wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń. Na górze mamy już całkiem fajną szutrówkę i leci się przyjemnie choć miejscami są kamsztory jak telewizory , koleiny i trzeba się pilnować. Droga leci w dół i coś tam jest w lesie. W sumie jak się okazało później to jakiś klasztor, koło którego przejechaliśmy. Trochę ludzi też było wokół więc zakłdam że to jakaś atrakcja. Fajna traska się skończyła a że już późno to zjeżdżamy na popas. Lokal tuż przy drodze. Widoczek mają całkiem ładny. Szama smaczna. Niechętnie ruszamy w dalszą drogę. I to jaką. Trasa oferuje bodaj najpiękniejsze widoki jakie udało mi się widzieć z drogi. Zdjęcia tego nie oddają. Trasa leci od Karaczajewska do Kisłowodska przez Przełęcz Gumbashi. Trasa A157. Gdyby ktoś był w pobliżu to zdecydowanie warto zjechać z drogi w Niewinnomysku i pociąć przez przełęcz. Początek jest niewinny. A dalej już tylko lepiej. Zjeżdżamy z przełęczy , słońce spada. Lecimy w kierunku Kisłowodska ale po drodze zatrzymują nas policjanci na poście. Coś tam się czepiają że nie mamy odblasków. Chu wie o co im chodzi ale w końcu dajemy po polskim bilonie i już gonimy dalej. Do Kisłowodska wpadamy już po ciemku. Znajdujemy jakieś lokum ale niezbyt ciekawe i dość drogie więc szukamy czegoś innego. Znajduję coś w navi i lecimy. Jeszcze tylko konsultuję z Jurkiem trasę wsiadam i ruszam. Na najbliższych światłach okazuje się że Jurka nie ma. Na szczęście wbite miał w maps me gdzie mamy bazę więc zakładam że dojedzie. Dojechał i to szybciej niż my. A już myślałem że się zgubimy na dobre. Ładujemy się na pokoje i lecimy po zakupy. Ładujemy pod wiatką beczkowe. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Północny Pakistan na przełomie września i października 2019 | trolik1 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 17 | 21.12.2018 10:13 |
Kaukaz Północny. Ktoś był? Wszelkie info mile widziane. | Emek | Przygotowania do wyjazdów | 23 | 20.06.2017 17:27 |