16.10.2016, 13:20 | #31 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Czyli jak wszędzie przy radzieckich poligonach
Jakiś czas temu projektowałam studnię na poradzieckim (a w zasadzie poniemieckim) lotnisku pod Żaganiem, dla WORDu. Pierwsza warstwa wodonośna przypominała roponośną. Na moje wątpliwości, że przecież woda nie do picia, tylko po polewania płyty betonowej (ćwiczenia aquaplanningu) kierownik WORDu z przerażeniem: Pani, oni nam się pozabijają na tej ropie!! No i trzeba było studnię głębiej wiercić A tracki zapodam na końcu, bo muszę poprawić, żeby ktoś znów nie próbował przez Kępę Zagajną jechać. No i muszę te wrzosowiska namierzyć na mapie, bo naprawdę warto.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
16.10.2016, 17:42 | #32 |
Zarejestrowany: Jan 2013
Miasto: Złotów
Posty: 435
Motocykl: DR 650 SE
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 2 dni 23 godz 35 min 49 s
|
Ogólnie wrzosy rosną tam wszędzie gdzie tylko kawałek odkrytego terenu. Wy jechaliście na pewno przez rezerwat Diabelskie Pustacie, tam jest ta wieża widokowa 53.521402, 16.567888
Jest też drugi rezerwat w okolicy Okonka który nawet bardziej polecam bo punkt widokowy jest na 'wzgórzu generalskim' z którego widok rozciąga się na cały okonecki poligon 53.546773, 16.792611 poczyniłem nawet poglądową mapę terenu. Rezerwaty zaznaczone kolorem czerwonym |
16.10.2016, 18:12 | #33 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Przepiękna fota!
przyznam się, że nie chciało mi się wejść na wieżę widokową, za gorąco, buty motocyklowe i tak dalej
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
16.10.2016, 21:20 | #34 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Na początku 1945 żołnierze niemieccy opuścili Groß Born, po czym zajęła je Armia Czerwona.
Utworzono tu doskonale strzeżoną bazę Północnej Grupy Wojsk. Mimo że obszar ten został w 1945 formalnie włączony do Polski, a w ewidencji gruntów figurował pod nazwą „tereny leśne”, to faktycznie był on oderwany od Polski. Do 12 października 1992 wojsko radzieckie (później już rosyjskie) liczyło 15 tysięcy żołnierzy. W kwietniu 1993 miasto zostało przekazane polskim władzom cywilnym i rozpoczął się proces zasiedlania. Teraz miasto liczy prawie 4,5 tys. mieszkańców. Borne to schludne, ładnie rozplanowane miasteczko składające się z kilkudziesięciu bloków – przedwojennych koszarowców. Na mnie zrobiło wrażenie nieco sanatoryjne Podobno przeprowadziło się tu dużo górników na emeryturze, może dlatego Nico gorzej jest na obrzeżach, gdzie można znaleźć jeszcze niezamieszkałe budynki, choć nie są to jakieś rozpadające się ruiny. Po prostu opuszczone budynki. Najważniejsze dwa „zabytki” niestety są w najgorszym stanie. To ruiny (w zasadzie fundamenty) willi Guderiana – jednego z najważniejszych hitlerowskich generałów, oraz kasyno. Pamiętam, jak w 2003 był to po prostu zamknięty budynek – do remontu. A teraz? Ehhh… Kolejny przykład, że trudno zmusić osobę prywatną o dbanie o zabytki… a w środku takie smaczki, jak sala koncertowa na 1000 osób. Chyba nie musze pisać, że Rosjanie oddali nam to w stanie bdb? Tu jeszcze przedwojenny stan: Na szczęście większość budynków w mieście jest użytkowana i wygląda tak: Choć da się zauważyć mnóstwo mieszkań na sprzedaż. Dla zainteresowanych całkiem fajny artykuł. my postanawiamy zajrzeć na leśne pole namiotowe, którego koordynaty mamy w Garminie. Zakupy w Biedronce (motków pod sklepem pilnuje nam miejscowy żulik-inteligent, przy okazji przeprowadzając z nami bardzo interesującą rozmowę), tradycyjnie śledź w tomatach w puszce + białe wytrawne i możemy jechać. Jedziemy na zachód, betonową drogą, zapewne również made in III Rzesza. Gdzieś po prawej nad jeziorem Pile, ma być pole. Tyle, że nie ma żadnej drogi w bok. Coś nie tak. Już mam zawracać (niestety mapa leśnych pól namiotowych online na telefonie nie chce działać i nawet nie ma jak sprawdzić), gdy Raf zauważa ścieżkę w bok. I nawet po kilkuset metrach jest znak „do pola namiotowego” A pole normalnie pięciogwiazdkowe! - a kupiłaś zapałki? - eeee, myślałam, że Ty kupisz… No pięknie. mamy kuchenkę, mamy garnczek od Kuby i co Znów będziemy skazani na wino? I bez ogniska? Mamy jednak szczęście. Na pola zajeżdża na chwilę terenówka, a my napadamy kierowcę z pytaniem o zapalniczkę. Jesteśmy gotowi odpalić nawet papierek od zapaliczki samochodowej, kiedy pan z uśmiechem wręcza nam zapałki. Miłego ogniska! Uff, znów nas ktoś „ratuje” I możemy spędzić romantyczny wieczór przy ogniu, w środku lasu... cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
16.10.2016, 21:39 | #35 |
Jagna, świetna wycieczka. Nie trzeba jechać na koniec świata by zobaczyć coś pięknego !
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles |
|
16.10.2016, 23:56 | #37 |
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Bydgoszcz/Szczecin/Berlin
Posty: 468
Motocykl: ST XTZ 750'89
Online: 2 tygodni 2 dni 18 godz 9 min 59 s
|
Dokładnie o tych wrzosowiskach mówiłem Powtórzę się ale czyta się jak zwykle wypas!
Kamyk |
18.10.2016, 21:38 | #38 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Google twierdzi, że poniższe zdjęcie zostało zrobione o 5:30 rano.
Nie wiem, z pewnością ja byłam wtedy w ciepłym śpiworze w namiocie. Mimo bliskości wody, noce są ciepłe i suche, fajny ten wrzesień poranne mgły: rano ruszamy znów na track, mniej więcej równolegle do DK 22, w kierunku Chojnic. Może w końcu uda się dotrzeć na te legendarne Kaszuby Betonowa droga z lat 30.tych i ochrona przeciwczołgowa. Ciekawe, czy jeszcze działa W okolic Bornego musimy jeszcze powalczyć z drogami leśnymi (ale dopuszczone do ruchu), gdzie na szutrze znajdują się resztki asfaltu, niekiedy wystające na 10 cm. Slalom to mało powiedziane. Ale dalej jest lepiej. Niekończące się leśne dróżki Jagna i jej ulubione wersja of fu, czyli lajt-off Gdzieś przed Człuchowem trafił nam się ulubiony motyw tracka robionego palcem po mapie, czyli oficjalnie droga jest, a realnie, no cóż Ale przecież widać, że jakiś traktor jechał jakiś czas temu, no to co, ja nie dam rady? Ale kilkaset metrów dalej krzaki były wyższe od Rafa, więc wybraliśmy jazdę ścierniskiem. Obiad w Chojnicach i kierujemy się na północ. Można powiedzieć, że w końcu jesteśmy na Kaszubach! Pogoda robi się bajeczna: Tylko ciut offa nam zakostkowali! Jedziemy cały czas na północ wzdłuż jeziora Charzykowskiego: Dróżki rewelacyjne Raf szaleje na KTMie, moja DR tyle nie wyciąga Nie wiem, po czym takie czerwone rżysko: (ale z chęcią się dowiem ) Taaa daaaam! Swornegacie do już stuprocentowe Kaszuby! ruszamy w szuter-autostrady (legalne!) na północ. Mostek nad Brzycą: Piękne lasy, piękne szutry, piękne Kaszuby. Laska też piękna W lasach są zagubione małe wsie, albo pojedyncze gospodarstwa. Układając tracka, byłam pewna, że w dużej mierze prowadzi lokalnymi asfaltami (tak wyglądało na zdjęciach satelitarnych), a tu proszę - piękne szutry i piachy! Jedna z takich zagubionych wioseczek: Myślałam, że do Kalisza ciut dalej I w prawo ładnie, i w lewo! Jadąc trackiem na północny wschód widzimy dziesiątki pięknych dróg we wszystkie strony. Jest potencjał na dłuższe latanie! cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
18.10.2016, 21:49 | #39 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Siewierz
Posty: 591
Motocykl: NX650+EC250F+GG700
Online: 4 miesiące 3 tygodni 4 dni 2 godz 44 min 28 s
|
Czerwone ściernisko najprawdopodobniej po gryce ;-)
|
18.10.2016, 21:51 | #40 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Afrykańczycy wiedzą wiedzą wszystko!!!
PS - jakby ktoś znał kurs franka w przyszłości, to ten, tego
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?! | zaczekaj | Trochę dalej | 151 | 07.06.2015 20:33 |