|
21.08.2019, 15:28 | #1 |
Na asfalt wjeżdżamy ok 20 robi się poźno i zimno, zatrzymujemy się w każdej przydrożej pensuneai, niestety wszystko full...
W miejscowości Botas jakiś festyn pełno ludzi, też wszystko zajęte. Jeden gość nam radzi, żebyśmy pojechali w kierunku Valea Putnei, że tam jest szansa, że coś znajdziemy... co zrobić trzeba jechać. Po drodzę piękne serpentyny z 3 pasami i idealnym asfaltem, aż żałuje że nie jestem tu na szosówkach, choć na kostach też skłądam się jak mogę. Na szczycie po lewej duża zajezdnia, 2 knajpy, zatrzymujemy się zapytać, czy nie nie ma czegoś wolnego, oczywiście że nie... Jest 21 11stopni. trochę podłamany patrzę, jest jeszcze jedne 'coś', wygląda nieciekawie, ale ide zapytać. Na werandzie przed "knajpą" siedzi jakaś starsza babka z nie młodszym typkiem, pytam czy ma "rums", ona "noł rums, bungalow". IMG_20190815_203456.jpg IMG_20190815_203449.jpg Z zewnątrz obskurne, w środku śmierdzi stęchlizną i czymś jeszcze, wole nie wiedzieć co to było... 70lei za 3 os. idealnie bierzemy 68788378_524747461676032_5649987473107845120_n.jpg Nie ma zdjęcia, ale obok był budeynek z "łazienkami", były to kabiny z kiblem i wystającyn z sufitu natryskiem, można było śrać i brać prysznić jednocześcnie, oczywiście tylko zimna woda, więc ani z jednego, ani drugiego nie skorzystaliśmy.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. Ostatnio edytowane przez madafakinges : 21.08.2019 o 15:47 |
|
21.08.2019, 15:44 | #2 |
Szczęśli, że mamy gdzie spać, jak szlachta rozsiedliśmy się w swoim rumuńskim "szaratonie". Myk wyciągam z plecaka koniaczek zakarpacki, który tydzień wcześniej przywiozłem z Lwowa
68752591_2561374870581870_6602509213887365120_n.jpg Raz, dwa, trzy flaszka pękła, w ten Czaja wyciąga połoweczkę bimbru... rudawy jest, ale jednak czasem się przyda do czegoś... i tak sobie degustujemy, zrobiło się ciepło, prawie już nie śmierdzi. Nagle ja pierdziele 21.45 przecież mieliśmy iść coś zjeść, knajpa do 22 Biegiem do knajpy, za barem ładna rumunka, ale z z zepsutymi zębami oświadcza że kuchnia zamknięta i tylko alkochol... Alkochol owszem, ale zjeść coś musimy. Ona swoje, że kuchnia zamknięta i nie ma już nic... Nie rób nam tego, my z drogi dopiero, zimno mokro na motorach poł Rumuni w deszczu... Idzie do kuchni i mówi, że ewentualnie cziken zup Ostatecznie może być ale ma być bużo i gorące IMG_20190815_214636.jpg Dużo było, nie do końca gorące, ale za to z mięsem i ostrą papryką Zamawiamy po drugim tależu bierzemy po piwku na wynos i wracamy do naszego hiltona.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. Ostatnio edytowane przez madafakinges : 21.08.2019 o 15:49 |
|
21.08.2019, 19:10 | #3 |
Michał
|
dawaj dalej.. |
21.08.2019, 23:32 | #5 |
Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Toruń
Posty: 1,343
Motocykl: LC8 SuperEnduro
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 2 godz 28 min 34 s
|
Świetny klimat taki lubię 👍
|
22.08.2019, 10:34 | #6 |
Przebudzam się nad ranem, czego kurw.. tak zimno i co tak śmierdzi... aha jestem w rumuńskim szaratonie... przykrywam się dodatkowo kurtką moto.
Wstajemy przed 7. Na zewnątrz rześko, 8 stopni w końcu sierpień, a Rumunia to podobno brama bałkanów... 69061310_498352884317790_3018673070563917824_n.jpg 69024047_371416763528619_2564652331106828288_n.jpg Niespiesznie ubieram mokre buty, i pakujemy rzeczy na moto, pojawia się właścicielka, chyba usłyszała, że się zbieramy i przestraszyła się, że chcemy spierdzielać bez płącenia... MY?!... nie powiem, wczoraj ktoś wrzucił taki pomysł, ale przecież nigdy byśmy czegoś takiego nie zrobili Wypałcam jej 70lei i pytam; -berkfast? Patrzy na mnie z pożałowaniem... -Restaurant, kofi, omlet(wiem, że omlet po rumuńsku to omlet człowiek liznął trochę rumuńskiego i teraz to przynosi efekty) *Da, da... omlet, kofi zaprasza nas ruchem ręki. -JUŻ IDZIEMY... mówie głośno i wyraźnie, żeby na pewno zrozumiała.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
22.08.2019, 23:53 | #7 |
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Krosno, Bukowiec
Posty: 69
Motocykl: XT660Z Tenere
Online: 4 dni 21 godz 28 min 50 s
|
czyta się!
__________________
..przed siebie.. |
23.08.2019, 10:38 | #8 |
Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 206
Motocykl: skuter CRF 1000
Online: 1 tydzień 3 dni 8 godz 27 min 33 s
|
wrruuummmm
pisz pisz... my czytamy!
__________________
majek-zagończyk dwa litry Yamahy |
23.08.2019, 10:55 | #9 |
Reszta po łikendzie
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
24.08.2019, 23:50 | #10 |
Bunga Low - piękna sztuka przyznaj ze i tak się cieszyłeś
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rumuński TET samochodem | Sidorowski | Przygotowania do wyjazdów | 7 | 28.06.2019 15:41 |
Rumuński Nałęczów czyli wycieczka w Karpaty (sierpień 2018) | Gończy | Trochę dalej | 23 | 27.11.2018 09:35 |
Skok za płot, czyli średniowieczna Słowacja letnią porą. 30.08-03.09.2017 | jochen | Trochę dalej | 40 | 03.09.2018 18:10 |
wymiana klockow jak skok przez płotki | matjas | Hamulce, kola, opony | 118 | 03.06.2015 17:56 |