23.11.2023, 19:55 | #31 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 13 godz 26 min 27 s
|
Po zjechaniu z przełęczy zatrzymujemy sie w knajpie w Luz-Saint Sauveur. Kierujemy się zasadą że jak dużo ludzi to jedzenie powinno być dobre.
Zjedliśmy, i tyle, wsiadając na motóry, ukazuje się taka oto informacja: By za chwilę podczas jazdy wzrosnąć do 39 Jedziemy dalej dziewiętsetosiemnastką, przed sobą mamy Col du Soulor. Na przełęczy trochę kamperów i krów. Korzystając z okazji robię jakieś przejazdy trampkiem Zjeżdżając, pod przełęczą trafiamy na stado krnąbrnych krów Robimy im zdjęcia, a one w zamian zastawiają drogę I tak z 10 minut... Jedziemy dalej Dobijamy do Col du Abisque Tym razem są ty owce i barany, i turyści Krowy też jednak są I piesy pasterskie Zostało nam jeszcze ze 120 km do noclegu Następny postój to Col de Marie Blanque, nazwa chyba wiadomo skąd Dojeżdżamy w końcu do wioski Borce, gdzie pod samym szczytem góry mamy nocleg. Chyba najładniejsze miejsce jakie udało się znaleźć Jagnie https://lh3.googleusercontent.com/pw...-gm?authuser=0 Coś dla rolnika z pod Berlina Zestaw obowiązkowy na pirenejskie muchy cdn... |
24.11.2023, 10:12 | #32 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Zapomniałeś o najważniejszym!
Przez moment BYŁO CHŁODNO !! Może jakieś 15 min, ale było zdecydowanie poniżej 20 st. A kilka godzin wcześniej mój Gertud pokazał magiczne 40 stopni Nocleg okazał się być rzeczywiście magiczny. Domek górujący nad maluteńką, malowniczą wioską. Dookoła tylko góry, a ich szczyty we mgle, która zaczęła wieczorem opadać, i po chwili już sami tonęliśmy we mgle Właścicielka domu okazała się być typową Francuzką opowiadań - ani słowa w ząb. I weź się tu zapytaj, czy mamy opłacone śniadanie, czy nie...
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
24.11.2023, 10:36 | #33 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,280
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 2 dni 23 godz 27 min 53 s
|
Ale się pocicie, aż mgła się zrobiła
Pytaliscie tych Niemcow, dlaczego grzecznie czekają aż krowa przejdzie przez drogę, a jak mój byk we wsi na chwilę wyjdzie sobie pożreć na poboczu nikomu nieprzeszkadzajac, to zaraz te Niemce na policję dzwonią?
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
24.11.2023, 18:52 | #34 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 13 godz 26 min 27 s
|
Po 5 minutach blokady wysiadła z tego suva taka chuda Niemka( niech będzie że to była chuda Berta), i powiedziawszy do krów żeby szybko czmychnęły z drogi przegoniła stado. Tak było, nie zmyślam
Ostatnio edytowane przez raf : 24.11.2023 o 21:02 |
28.11.2023, 14:42 | #35 |
Zarejestrowany: Jan 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 345
Motocykl: Tenere 700
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 godz 18 min 29 s
|
Proszę nie mydlić tutaj oczu chudymi Niemkami, tylko pisać dalej!
Czyta się! |
03.12.2023, 20:57 | #36 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 13 godz 26 min 27 s
|
Wieczorem nawiedza nas jeszcze takie rude coś, ryczy i wymaga głaskania
Pewnie wie, że za chwilę będzie burza z piorunami. Na razie jednak góry giną w chmurach i robi się ciemno. Rano wstajemy nieśpiesznie, śniadanie mamy o 8:30, a potem zmykamy na południe do Hiszpanii. Deszcz na szczęście przestał padać. Śniadanie tradycyjne francuskie, jednak nietypowo kawę pije się ty z takich dużych miseczek. Uiszczamy jeszcze opłatę klimatyczną w wysokości 1,5euro, pokujemy motury i w drogę. Na zjeździe z góry gubię gdzieś Jagnę, ale wioska mała to się po 10 min. znajdujemy... Ładna ta wioska Granicę z Hiszpanią przejeżdża się tunelem, my jednak chcemy pojechać na ostatnią przełęcz we Francji, czyli Col du Somport. Jednak tam gdzie mamy skręcać na przełęcz mamy gęstą mgłę, a sama przełęcz jest na 1600m. Odpuszczamy i jedziemy przez tunel. Za tunelem wcale nie jest lepiej, mgły nie ma, ale zaczyna kropić. Zatrzymujemy się na Repsolu i przyodziewamy przeciwdeszczówki. Za trzydzieści kilometrów zdejmujemy przeciwdeszczówki, znów mamy powyżej 30 stopni Drogą N260a kierujemy się do wąwozu Anisclo, chcemy tam przejechać pewną widokową drogę. Przed nami kilka przełęczy i tuneli Mijamy jakąś fabryczkę czegoś w górach Dojeżdżamy do wąwozu, nasza droga jest jednak zamknięta dla ruchu. Musimy jechać na przełęcz... |
04.12.2023, 09:57 | #37 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,280
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 2 dni 23 godz 27 min 53 s
|
Ta fabryczka to wygląda na zbiornik że solą dla piaskarek
Tankowałem z takiego zbiornika moja piaskarkę i wio na autoban.
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
10.12.2023, 14:48 | #38 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 13 godz 26 min 27 s
|
Na przełęczy znajdujemy fajną knajpkę z przepięknym widokiem, zamawiamy jagnięcinę. Kelnerka pyta czy ma być krwista czy well done, na co my chórem mówimy że ma być very very well done . Zjadamy, odpoczywamy, ustalamy jak pojechać dalej.
Następnie drogami 10 stopnia odśnieżania jedziemy dalej Stajemy na wahadle, pod uroczym nawisem skalnym który się zaczyna odspajać... Nocleg mamy zabukowany w Eriste, w Casa Rosita. Szału że tak napiszę nie ma. Z plusów to dobre śniadanie i piwo Estrella. Zmęczeni trochę temperaturą idziemy wcześniej spać. Jutro przedostatni dzień. |
12.12.2023, 00:50 | #39 |
Witam. Właśnie przez przypadek natknąłem się na Twoje posty. Ładne zdjęcia. Znam te tereny, bo mam dom na Costa Brava i często śmigam w Pireneje bo uważam że tam jest super. Nawet lepiej niż na południu, chociaż tam też jest mega. Nigdy nie udało mi sie spotkać w Hiszpanii polskich bikerów. Daj znać jak znowu będziecie w tamtych stronach. Chętnie ugoszczę rodaków i pośmigamy razem.
|
|
12.12.2023, 11:13 | #40 |
Muszę przyznać: nie żałujecie tam sobie
Ta droga w kanionie Anisclo jest stale zamknięta, czy jakoś okresowo, czy akurat zamknęli, bo tak? Czy też trzeba mieć tam na wjazd paszport Polsatu? |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
TEee(T) - "a w Krużewnikach byl?" czyli jak zawsze - miało być inaczej. | mirkoslawski | Polska | 12 | 14.01.2020 08:01 |
O Damie w Kirgistanie, czyli Azja Centralna lipiec 2013 | kowal73 | Trochę dalej | 37 | 19.09.2013 16:44 |
Chłodno | Kupek | Układ chlodzenia | 11 | 14.11.2012 21:25 |
Coś z innej beczki czyli na rowerze do Danii. ;-) [Lipiec 2010] | Wójcik | Trochę dalej | 31 | 10.08.2010 01:27 |