11.02.2013, 17:35 | #41 |
Zarejestrowany: Jul 2012
Miasto: Czernica
Posty: 140
Motocykl: Transalpinus Rex
Online: 1 tydzień 4 dni 16 godz 10 min 20 s
|
Jak masz go w ręce to guziki nad ekranem dają rade, jak dla mnie trzyma się pewnie chyba nawet lepiej niż z guzikami na dole, co do obsługi na moto to nie mam wielkiego doświadczenia ale w trakcie jazdy to lipa chyba bez względu na guziki.
Guziki ogólnie chodzą z wyczuwalnym oporem pewnie, najgorsze jest wpisywanie nazw ale można się przyzwyczaić . Mi był potrzebny gps łódkowo-turystyczno-motocyklowy-samochodowy w tej kolejności, na pewno jeżeli gps miałby być tylko na drogi to wolałbym zumo. Z z turystyków mając do wyboru 62s i 78s to zdecydowałem się na 78s ze względu na zasilanie 8v-32v przez nieskomplikowaną wtyczkę do guzików można sie przyzwyczaić. Na moto i łódce pociognełem przewód od aku przekaźnik-bezpiecznik-dioda-przekaźnik rozłączający obwód przy pracy rozrusznika, zasilanie przez ładowarki i mini usb na łajbie czy moto to lipa. Na łódce narzucałem sie zawsze ch...i po albo coś nie łączy albo wtyczka wyłamana lub ładowarka kaput, także na moto chciałem na stałe i nie po miniusb.
__________________
KLU KLUX HONDA MINOLTA TEAM |
13.02.2013, 17:46 | #42 |
Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Kraków
Posty: 52
Motocykl: RD07a
Przebieg: 46000
Online: 1 dzień 23 godz 5 min 40 s
|
Kurcze, coraz więcej czytam i coraz mniej wiem... czy 78s nie jest za delikatny na motor? Zastanawiam się nad etrexem 30 (bo mały, lekki i ma joystick-w zimie można działać w rękawiczkach; pytanie czy na 2,2 cala coś widać), oregonem 550 (bo spory wyświetlacz i aparat) i 62s (+wiadomo, -rozmiar). Montana za duża (biegówki i skitury) i za droga. Osiołkowi w żłoby...
|
13.02.2013, 21:47 | #43 | |
Niepoprawny ideologicznie - XTZ/GS/LC4 ;)
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Józefów
Posty: 669
Motocykl: R1100GS, LC4
Online: 2 tygodni 1 dzień 17 godz 57 min 31 s
|
@Miszel
Dla mnie montana to taka krzyżówka Oregona z Zumo. Fajny odbiornik, ale bardziej na szosę - takie połączenie outdoorowca z typową nawigacją szosową. Uniwersalne, wygodne i dosyć ciężkie. Akurat nie przepadam za podstawkami z zasilaniem, bo bywają z tym problemy, a druga rzecz, że często korzystałem z odbiornika na różnych moto (i nie tylko) a podstawki tak łatwo się nie przekłada. Dla mnie w terenie guziki to podstawa jednak - często prowadziłem ekipę i wiem, że wtedy każda przerwa na obsługę GPSa generuje sporo kwaśnych komentarzy Zresztą nawet jeżdżąc samemu lubię bez zatrzymywania zerknąć gdzie ja właściwie jestem albo oznaczyć ciekawy punkt, żeby móc później się nim podzielić. Ale to zależy kto czego potrzebuje i do czego jest przyzwyczajony. Jakby zrobili montanę z ciut okrojonym ekranem (niedotykowym), ale za to z przyciskami to by mnie kusiło - choć znając garmina cena byłaby kubłem zimnej wody. W sumie jedyny moment kiedy widzę przewagę ekranu dotykowego to wprowadzanie liter - całą resztę wolę robić za pomocą guzików. Zasilanie 62ki to faktycznie ciężki temat - ja u siebie kombinowałem z ciasnym pasowaniem wtyczki i odpowiednio naprężonym kablem-spiralką. Niemniej w terenie rezygnowałem z zasilania zewnętrznego, bo wstrząsy co chwilę powodowały rozłączenie zasilania, a 62 chce się wtedy wyłączać po 30 sek. (i tak co każde rozłączenie - trzeba nac. przycisk, żeby jednak się nie wyłączał) - ekstremalnie upierdliwa właściwość. W 60/76tce i 78ce które mają gniazda szeregowe (takie okrągłe z 4 pinami) jest to rozwiązane zdecydowanie lepiej - wtedy wtyczka siedzi sztywno i nie ma obawy o rozłączenie. Jeśli chodzi o model 78 to jest garmin 62 (soft identyczny) w trochę większej obudowie (ma dodatnią wyporność - unosi się na wodzie z bateriami), przyciskami na górze i gniazdem szeregowym (to w/w okrągłe świetnie nadatne do zasilania). Jest też tańszy od 62. IMO ciekawa propozycja jeśli przyciski na górze nie przeszkadzają. Na motórze może być to problem, bo będziemy sobie zasłaniać ekran manipulując. Cytat:
Ilość plików z mapami nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi możliwość włączania/wyłączania poszczególnych - to już zależy od softu i wewnętrznej organizacji plików z mapami (MapSety). N.p. w 60tki obsługują tylko jeden plik gmapsupp.img a soft umożliwia włączanie zarówno całych mapsetów jak i nawet poszczególnych arkuszy (nie ma tego w późniejszych Garminach - w sumie mało przydatne to było). Jeśli ktoś ma starszego garmina i problem z zarządzaniem wieloma mapami na nim zawsze można odpalić kartę n.p. w telefonie z androidem i podmieniać plik gmapsupp.img - czasem tak bywa najwygodniej. Tym bardziej, że im więcej map do załadowania ma odbiornik tym bardziej zwalnia, dłużej trwa liczenie tras, wyszukiwanie punktów - dot. to wszystkich garminów, choć w starszych jest najbardziej zauważalne. Tak więc nie ma sensu ładować map które nie są używane. Co do Etrexa 30 - nie miałem okazji się nim pobawić, ale bazując na doświadczeniach ze starszymi etrexami mogę powiedzieć, że to nie jest optymalne rozwiązanie na moto. Ekran jest mały (w 62 jest już niezbyt duży), przycisków jest mniej (dużo więcej trzeba się nachodzić po menu, żeby niektóre rzeczy zrobić) i są na boku urządzenia (ciężko operować mając go w uchwycie, tym bardziej w rękawicy), joystick słabo się nadaje do manipulowania podczas jazdy (enter to jest wciśnięcie przycisku w pozycji środkowej - czasem, ciężko to wyczuć, tym bardziej w rękawicy; dodatkowo joystick jest po prawej, więc manipulując lewą ręką zasłania się ekran). IMO możliwości obsługi go podczas jazdy są bardzo ograniczone W.g. mnie to jest fajny GPS do latania na piechotę, ew. na rowerze, dobrze się sprawdzi jako track logger i jako GPS "awaryjny"/pomocniczy. Jest mały i lekki, więc zawsze można trzymać go w kieszeni a jak potrzeba to odpalić i dać się poprowadzić. Oczywiście nada jako nawigator typu "na postoju wbijam punkt i jadę po wyznaczonej trasie", albo do przeprowadzenia po wyklikanej na PC trasie, jednak jako "koń roboczy" do intensywnego użytku jest IMO zbyt mało wygodny w obsłudze (na postoju najwygodniej jest wyjąć go z mocowania bo inaczej obsługa bocznych przycisków jest utrudniona). Na pewno zaletą jest cena - najtańszy outdoorowy Garmin z sensownym softem (na moto raczej 20 bym polecał, bo sporo tańszy od 30, a nic mu nie brakuje do tego zastosowania) . pzdr, Adam Ostatnio edytowane przez fxrider : 13.02.2013 o 21:50 |
|
14.02.2013, 09:07 | #44 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Nie, nie. Montana nie ma nic wspólnego z zumo. Jeżeli już, to jest to rozmiarowo 'napompowany' Oregon z dużo lepszym ekranem, procesorem i softem. Zresztą zapowiadanego właśnie przez Garmina nowego Oregona 600/650 niektórzy już zaczynają określać jako mini-Montanę No, ale w gruncie rzeczy to są szczegóły...
Oj tak, tak, racja! I dotyczy to nie tylko nawigacji i motocykli. Od wielu lat pracuje z dość skomplikowaną aparaturą sterowaną bądź realnymi guziczkami, pokrętłami i pstryczkami, bądź wirtualnymi, na ekranach dotykowych. Szczególnie projektanci jednej z firm upodobali sobie te ekrany i nie dociera do nich, że taki interfejs jest może bardziej efektowny, ale mniej efektywny (czyli wygodny) - ruchy i dotknięcia palcem są mniej precyzyjne, wydanie polecenia zajmuje więcej czasu (przerzucanie ekranów!), a przy tym trzeba gapić się w ten ekran żeby trafić paluchem we właściwe miejsce. Za to przy 'hardware'owych pstryczkach' wszystko możesz robić nie patrząc na ręce, na wyczucie, śledząc efekty działań/regulacji w samej aparaturze. Tak więc nawet w swojej własnej pracy zżymam się na interfejsy dotykowe Ich główna zaleta jest właściwie jedna: ze stosunkowo niewielkiego ekranu można sterować nawet bardzo skomplikowanym i rozbudowanym urządzeniem. Oszczędza się w ten sposób miejsce/rozmiary i koszty (zamiast wielu rozbudowanych paneli sterujących jest jeden ekran), ale równocześnie wkurza się obsługującego człowieka Co do samej Montany, to ma ona jeszcze jeden plus: możliwość bardzo poważnej modyfikacji interfejsu - coś a la systemy Windows, czyli wyciąganie na wierzch najbardziej potrzebnych komend i funkcji i dowolne właściwie zestawianie ich ze sobą. Wszystko co niezbędne masz wtedy pod swój gust i dotępne po 1-2 pacnięciach palcem. Takie coś w guzikowcach jest niemożliwe. No ale o tym wszystkim pisałem poprzednio - to są konsekwencje różnic w koncepcjach: guzikowiec/dotykowiec Co do eTrexa 20/30 - odradzałbym jednak zakup tego czegoś. Mnóstwo ludzi narzeka na tę nawigację - jest powolna i niedopracowana - ma kupę bugów w oprogramowaniu. Wystarczy poczytać choćby Garniaka. Zdrówko, Miszel |
14.02.2013, 11:54 | #45 |
Afryka zawsze w sercu i na tatuażu :)
Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Bytom
Posty: 631
Motocykl: BMW F800GS
Przebieg: 29167 M
Online: 3 tygodni 4 dni 12 godz 28 min 31 s
|
fxrider co do mocowania zasilania:
kupilem ostatnio oryginalne mocowanie 62s do szyby w samochodzie i mialo ladowarke zapalniczki z "katowym"mini usb, takie mocowanie ciasno sie trzyma i mozna to tasma okleic co prawda dalej nie jest wodoszczelne
__________________
Jazda na dwóch kółkach jest jak chodzenie po bagnach - bardzo wciąga. Ostatnio edytowane przez rubin : 14.02.2013 o 11:57 |
14.02.2013, 11:58 | #46 |
Jak kółka to tylko dwa , a jak chcesz cztery - kup dwa motory :-)
Zarejestrowany: May 2012
Miasto: Lancaster UK
Posty: 756
Motocykl: 2x RD07A CRF1100 Adventure Sport
Przebieg: 90 tys
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 15 godz 47 min 37 s
|
Panowie czytam te wasze eseje i coraz mniej wiem.......
|
14.02.2013, 12:40 | #47 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Nie dziwię się - to normaly objaw po zadaniu pytania: "co kupić?"
No więc jeszcze raz: 1. Generalnie zostań przy Garminie, bo ma mnóstwo map na cały świat - komercyjnych i darmowych. 2. Jeśli nie ograniczają cię zbyt mocno finanse, to wróć do mojego posta: http://africatwin.com.pl/showpost.ph...7&postcount=35 i rozszerz go o uwagi fxridera - są trafne! 3. Jeśli masz mniej kasy, to: a\ zastanów sie nad 78s. Patrz na to co napisał o nim gumbas i fxrider - ja się z nimi zgadzam. To b.dobra nawigacja z dziwnie umieszczonymi klawiszami; b\ czekaj na nowy model Oregona (600/650) - plotki mówią, że ma się ukazać w marcu. To obiecujący model, ale wielka niewiadoma - tradycyjnie u Garmina na początku będzie pewnie niedopracowane oprogramowanie, ale pierwsze opisy wyglądają bardzo ciekawie; c\ zwróć uwagę na serię zumo. To nawigacja motocyklowa, ale raczej typowo na szosę (choć oczywiście w teren też da radę - to zależy głównie od map które załadujesz). Ja znam tylko stare zumo550, ale teraz są już dużo nowsze. NIestety niewiele o nich wiem. 4. Jeśli masz naprawdę mało kasy, to natrudniejsza sprawa. NIe wiem co byłoby najlepsze. Ja pewnie bym kupił coś absolutnie najtańszego i po miesiącu/dwóch, gdy nawigacja ostatecznie już padnie, wiedziałbym z doświadczenia co naprawdę mam kupić. Zdrówko, Miszel Ostatnio edytowane przez Miszel : 14.02.2013 o 12:48 |
14.02.2013, 13:25 | #48 | ||
Niepoprawny ideologicznie - XTZ/GS/LC4 ;)
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Józefów
Posty: 669
Motocykl: R1100GS, LC4
Online: 2 tygodni 1 dzień 17 godz 57 min 31 s
|
Miałem na myśli koncepcję: montana to taki "usamochodowiony" outdoorowiec (podstawka zasilająca, praca w poziomie, duży ekran, domyślnie akumulator zamiast baterii, większa masa, zoptymalizowany pod to soft) - w tym sensie (koncepcyjnym) pisałem o niej jako o krzyżówce oregona z zumo Jeszcze raz: co wcale nie jest zarzutem
Cytat:
Tylko żeby nie było niejasności: ja to piszę pod zdecydowanie kątem nawigacji podczas endurzenia. N.p. na tym filmiku widać jak w praktyce to wygląda (pom. 3 a 5tą minutą widać manipulowanie podczas jazdy): http://www.youtube.com/watch?feature...aiJOjZo#t=180s (cała trasa była ułożona na GE + przy pomocy OziExlporera i rastrów z geoportalu, przed wyjazdem, nawigacja za pomocą kreski na GPSie, bo pierwszy raz tam byłem). Taki rodzaj turystyki preferuję i w.g. mnie do czegoś takiego 62 jest na ten moment najlepszym wyborem. Na szosę - już niekoniecznie, wtedy jest uniwersalnym kompromisem (ogólnie uważam, że na szosę w cywilizowanych krajach są wygodniejsze i zdecydowanie tańsze wynalazki niż garmin). Cytat:
Swoją drogą już od nowości (tzn. od pierwszego wyjazdu enduro) musiałem podkładać tekturkę nad baterie i pod kartę, bo potrafiło rozłączać zasilanie przy większych wstrząsach (patent chyba znany każdemu garminowcowi). Co do wodoodporności - bądźmy szczerzy, do topienia moto można odpiąć GPSa, bo w innych warunkach (deszcz, etc) to jest zupełnie bez znaczenia. Choć prywatnie sądzę, że gdyby nawet utopić garmina z podpiętą wtyczką to i tak nic mu się nie stanie - szczelinki są tak drobne, że woda wcale nie ma łatwego dostępu do środka. Cóż... może napisz czego oczekujesz od GPSa i jaki masz na to budżet, wtedy będzie można doradzić na zasadzie "weź X i powinieneś być zadowolony". W tym wątku raczej przerzucają się uwagami tzw. "hard userzy" (i to głównie garminowcy, a na przecież Garminie świat się nie kończy) i faktycznie dla kogoś szukającego zwykłego GPSa do jeżdżenia może być to mało zrozumiałe i przydatne pozdrawiam, Adam P.S. 76/78 - przyciski w tych modelach są na górze, bo one są pomyślane do użytku w innych warunkach - np. na paralotni odbiornik ma się tuż pod brzuchem i sięga się do niego od góry właśnie. Ostatnio edytowane przez fxrider : 14.02.2013 o 13:31 |
||
14.02.2013, 15:11 | #49 |
Jak kółka to tylko dwa , a jak chcesz cztery - kup dwa motory :-)
Zarejestrowany: May 2012
Miasto: Lancaster UK
Posty: 756
Motocykl: 2x RD07A CRF1100 Adventure Sport
Przebieg: 90 tys
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 15 godz 47 min 37 s
|
Napisał.sizyrk.Panowie czytam te wasze eseje i coraz mniej wiem.......
Cóż... może napisz czego oczekujesz od GPSa i jaki masz na to budżet, wtedy będzie można doradzić na zasadzie "weź X i powinieneś być zadowolony". W tym wątku raczej przerzucają się uwagami tzw. "hard userzy" (i to głównie garminowcy, a na przecież Garminie świat się nie kończy) i faktycznie dla kogoś szukającego zwykłego GPSa do jeżdżenia może być to mało zrozumiałe i przydatne. Wiec wyjasniam: 1. Do czego : do jazdy on- europa ,moze azja jak i afryka i docelowo lekki off bedzie rowniez wchodzil w gre. 2. Cena : ile trzeba tyle wydam. Nauczylem sie , ze oszczedzanie na jakosci nie wychodzi dobrze i koniec koncow i tak trzeba wydac kase , niejednokrotnie wiecej. GPS to nie jest cos co trzeba co roku wymienic. 3. Nie lubimy sie z komputerami i robia wszystko aby mnie zyrytowac!!! 4. Myslalem o Garminie 660 cos tam ....... ale postanowilem sie zapytac na FAT 5 Jesli dobrze rozumuje: to GPS jest jak odtwrzacz filmow - odtwarza fimy zapisane tylko w jemu znanym formacie. Czy to prawda?film=mapa 6. Mapy : rozumiem , ze urzadzenie daje mi opcje ale to od mapy zalezy jak dokladnie bedzie 7. W tej chwili mam sygic , czy jakos tak , na telefonie. Pare razy padal deszcz no i teleconik trza bylo schowac. Pokrowiec mnie irytuje , bo nie przylega do tele i w razie deszczu nic nie widze nie wspominajac juz o obsludze. 8. Czytalem o Lark35 ,ale mieszane uczucia mam. Nowe nie odpalaja albo po miesiacu siadaja , a inni katuja i nic....... Ostatnio edytowane przez sizyrk : 14.02.2013 o 15:14 |
14.02.2013, 16:35 | #50 |
Niepoprawny ideologicznie - XTZ/GS/LC4 ;)
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Józefów
Posty: 669
Motocykl: R1100GS, LC4
Online: 2 tygodni 1 dzień 17 godz 57 min 31 s
|
Ok, więc tak jednym zdaniem:
sugerowałbym Larka 35AT z AutoMapą EU. A teraz znów esej, tym razem p.t. "dlaczego" : 1) czyli tylko na moto - w takim razie nie potrzebujesz koniecznie odbiornika uniwersalnego (na spacery, rower, samochód) z długim czasem pracy na bateriach. Jeśli chcesz mieć spory zasięg map to faktycznie garmin wydaje się sensowny, ale jeśli nastawiasz się głównie/początkowo na cywilizowaną Europę to radziłbym zacząć od czegoś z AutoMapą. 2) czyli główny problem nie jest dużym problemem 3) w takim razie odpuść guzikowce, dotykowce są prostsze w obsłudze. Z tym, że garmin tak czy siak wymaga trochę "komputerowatości" choćby po to żeby mapy przygotować - chyba, że masz kogoś kto Ci to ogarnie. W każdym razie jeśli ktoś nie ma drygu do komputerów to nie ma sensu inwestować w hardkorowe odbiorniki bo i tak nie wykorzysta pełni ich możliwości, a trudniejsza (niekoniecznie intuicyjna) obsługa będzie istotnym dyskomfortem. 5) i 6) to zależy. Garmin obsługuje tylko swoje mapy (a niestety właściwie żadne inne urządzenie nie obsługuje sensownie garminowych map) + można na niego (przynajmniej do tych nowszych modeli outdoorowych) wgrać skany map papierowych - ze sporymi ograniczeniami i wymaga to trochę zaangażowania w temat. Jeśli wybierzesz jakąś platformę opartą o WindowsCE (popularne nawigacje samochodowe, Lark 35AT, TwoNavy, etc, ale nie garmin) to masz spory wybór PROGRAMÓW do nawigacji i w związku z tym też duże pokrycie FORMATÓW obsługiwanych map (garminowe od biedy też, ale niespecjalnie skuteczne to jest - taka namiastka). Na WinCE zwykle jest tak, że każdy program (zwłaszcza do nawigacji szosowej) ma swoje własne mapy i innych nie da się wgrać/użyć, ale za to możesz na jednym urządzeniu mieć wiele takich programów z ich mapami. Garmin to tylko jeden program (dokładna wersja zależy od odbiornika), którego nie da się zmienić i czyta tylko swój format map (+ew. wspomniane skany), ale za to możesz wgrać mu wiele różnych map (w garminowym formacie) od różnych dostawców. A wiele osób robi mapy właśnie tylko pod garmina (bo najłatwiej; sam też możesz). Dlatego wiele map egzotycznych rejonów jest dostępne tylko na garmina (choć często bez automatycznego wyznaczania trasy i prowadzenia po drodze) albo w postaci skanu. Jeśli chciałbyś używać map skanowanych to wygodniejsze do tego będzie urządzenie oparte o WinCE albo nawet Androida (większe ekrany, dotykowe, dużo lepsze oprogramowanie do tego). Przy czym oczywiście na skanie nie masz prowadzenia/wyznaczania tras po drogach - sam musisz pilnować gdzie jedziesz (tu uwaga: przy poważniejszym endurzeniu routing też się nie sprawdza). Dobre przygotowanie mapy rastrowej (skanu) też wymaga trochę umiejętności i czasu, bo jak się taką źle przygotuje (n.p. z przesunięciem względem rzeczywistości) w domu to na miejscu już się z tym nie bardzo da coś zrobić i jest problem. 7) i 8) outdoorowy garmin nie wymaga pokrowców i jest odporny, ale taki TwoNav ma podobnie (WinCE; taka rodzina odbiorników o podwyższonej odporności dedykowanych outdoorowi) Tak na prawdę to ma znaczenie tylko przy poważniejszych jazdach w terenie. Ja szosowo zrobiłem ze 20kkm mając tylko wybitnie niewodoopronego PocketPC (WinCE; za 100zł) i jedyny istotny problem to była słaba czytelność w słońcu. Wodę nie raz z niego rękawicą ścierałem podczas jazdy. Padł dopiero jak zacząłem go w terenie męczyć - najpierw strasznie zrysowałem mu ekran używając go gdy był zakurzony (stąd moje obawy kilka postów temu) i dopiero przy którejś glebie kolanem wyrwałem go z mocowań i roztrzaskał się o drzewo. Przy czym tu uwaga - używałem go na mało wibrujących moto, bo np. taki LC4 wibracjami szybko by mu wykończył gniazdo ładowania. Generalnie, żeby dobrze wykorzystać i mieć maksymalny pożytek z nawigacji w trudniejszych warunkach (tzn. po za drogami lub po za cywilizowaną Europą) to trzeba trochę pownikać w temat i niestety nie bardzo da się to przeskoczyć. Trzeba motywacji, zaangażowania i czasu. Przy czym jak pokazuje praktyka bez GPS też się da jeździć, może wolniej ale z większą ilością kontaktów z tubylcami - co ma swój klimat. Na ten moment (jeśli głównie szosowo Europa, a off i dziksze miejsca "może potem) osobiście radziłbym Ci kupić Larka 35AT lub jakiegoś TwoNava (jeśli chcesz bardziej pancerny sprzęt, ale sporo droższy), wgrać program AutoMapa EU i zacząć go używać. Na drogach będzie wygodniejszy w obsłudze i bardziej skuteczny od Garmina, cenowo dużo taniej, a nie będzie Ci niczego brakowało. Z czasem jak już się wdrożysz i będziesz chciał czegoś więcej to będziesz mógł pokombinować z innymi programami na tym samym urządzeniu albo kupić jakiegoś Oregona - finansowo(lark+oregon) wyjdzie i tak taniej niż Montana, a masz sumarycznie większe możliwości. Zresztą na dalsze wyprawy warto mieć różne urządzenia choćby dla zapasu. Inna rzecz, że często jest tak, że jeden kraj jest dobrze opracowany na mapie programu X (WinCE) , a sąsiedni kraj jest lepiej obsługiwany przez program Y (WinCE) i jego mapy, a w jeszcze inne to tylko Garmin z mapą A, B i C. A w tych jeszcze dalszych/dzikszych to tylko czasem uda się jakiś skan zdobyć (tu znowu WinCE). Sam mam 2 urządzenia (Garmin + PocketPc) i każdego z nich używam w innych warunkach lub do innych rzeczy - często w kooperacji (n.p. będąc w drodze na PPC przygotowuję offowe trasy które potem wgrywam na garmina, bo tak jest wygodniej; albo używam go do podmieniania rastrowych map na karcie garmina). Na autostradach taka AutoMapa czy TomTom jest o tyle fajna, że pokaże dokładnie którym pasem jechać. Można też na niej kazać znaleźć n.p. stację benzynową przy aktualnej trasie - w outdoorowym Garminie nie ma takich frykasów i trzeba się z tym trochę pomęczyć. W przypadku garmina (choć to mocno zależy od mapy) zawsze też dokładnie sprawdzam trasę wyliczoną automatycznie, bo za wiele razy zrobił mi dziwne niespodzianki - ot taka drobna paranoja na tle doświadczeń Z drugiej strony na LC4 używam właściwie tylko Garmina, bo może pracować na paluszkach, a PPC nie - a ładowarki jak wspomniałem od wibracji szybko lecą (niezabezpieczone gniazda do ładowania w zwykłych PPC zresztą też). Z tym, że AT nie wibruje więc jej te problemy nie dotyczą. W każdym razie nie ma (jeszcze?) uniwersalnego ideału, ale trzeba jakoś sobie radzić pozdrawiam, Adam Ostatnio edytowane przez fxrider : 14.02.2013 o 16:45 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
kupić, nie kupić - oto jest pytanie? | norweg | Hamulce, kola, opony | 31 | 24.05.2013 20:00 |
Chciałbym poznać... | Klepo | Umawianie i propozycje wyjazdów | 9 | 18.08.2011 01:28 |
czy kupić taki regler...??? | MuSStaFFa | Układ elektryczny i zapłonowy | 22 | 02.04.2011 21:17 |