19.10.2011, 22:58 | #41 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Ponownie Kotlina Kłodzka :D
Posty: 450
Motocykl: RD07 mit VW parts :D
Online: 2 tygodni 4 dni 15 godz 9 min 23 s
|
W ramach samokształcenia i techniki oraz ćwiczeń jakie pomogą w jeździe OFF polecam Dual Sport Riding orz część drugą czyli Advenced Dual Sport Riding. Materiał dokladnie pod motocykle typu Afri - mnie dużo dało i straciłem poczucie bezsilności w kierowaniu motorem w terenie. Afri nie jest pod tym względem najlepszym moto do nauki bo jest ciężka i dla sporej ilości ludzi za duża (dla mnie też). Ale da się. Polecam te materiały w formie filmu szkoleniowego jeśli nie masz problemu z Angielskim.
__________________
Ale dlaczego Honda?... Bo VW nie robi motocykli... |
19.10.2011, 23:05 | #42 | |
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Mysiadło
Posty: 503
Motocykl: xt660r
Online: 3 miesiące 2 dni 52 min 28 s
|
Cytat:
|
|
20.10.2011, 09:34 | #43 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Jeśli na piasku się wygłupiasz, to tak. Jeśli chcesz po prostu przejechać, to siedzisz jak najdłużej. Zacząłem jak wszyscy, od odkręcania na stojaka, aż przeczytałem w jakimś wątku Samborowe zdanie odrębne na ten temat. Spróbowałem i...działa.
|
20.10.2011, 10:01 | #44 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Piaseczno
Posty: 499
Motocykl: XTZ 750 ST 92 - z kratą, odliczam cały VAT :)
Przebieg: 65 000
Online: 1 tydzień 1 dzień 10 godz 31 min 34 s
|
chętnie poczytam - możesz podrzucić linka?
Wszędzie widzę, ze kierownik stoi - po to się zresztą podwyższa kierownicę. Siedzenie kończy się często tzw "pająkiem" czyli odpychaniem się nogami, a to podstawowy błąd - oczywiście wg mojej teorii. |
20.10.2011, 10:31 | #45 |
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: PRZEWORSK
Posty: 412
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 1 dzień 23 godz 43 min 39 s
|
Jeszcze ja!!!
Też jeszcze się uczę, ale podzielę się swoimi spostrzeżeniami. 1) Jazda po piachu - gaz i dociążenie tyłu to nie wszystko. Na jednym z tegorocznych wyjazdów kolega z Mielca mi wskazał ostatni element układanki. Jest nim luźne trzymanie kierownicy. Trzymając ją kurczowo zaczynasz walczyć z motorem, a jest to walka nie równa, i przeważnie zawsze przegrasz. Podsumowując jeśli wjeżdżasz na piach to: a) redukcja b) dociążasz tył, nogi koniecznie na podnóżkach, tak żeby mieć możliwość oddziaływania na motocykl przez przeniesienie ciężaru c) luźno trzymasz kierownicę, tutaj musisz przezwyciężyć swoje lęki - to naprawdę daje pozytywne efekty d) gaz - w związku z tym, że nie można w nieskończoność przyspieszać, należy dodawać i ujmować gazu w taki sposób, żeby utrzymać kontrolę nad motorem. Nie każde ujęcie gazu kończy się glebą. 2) Co do ochrony przed urazami, to koniecznie zakup sobie zbroję ochraniacze na kolana (takie na jakie Cię stać-ja mam Adrenaline i nie raz uratowały mi kości) no wydaje mi się, że twoje buty to do offa się nie nadają - zbyt delikatne, np. mogą nie ochronić nogi w razie przygniecenia przez motor. Jeśli nie wywiniesz mega figury to przeważnie przy takim wyposażeniu gleba nie jest straszna. Powodzenia
__________________
1) Cztery koła poruszają ciało, a dwa duszę. 2) Szczury są jak ludzie, choć odwrotnie może być. Ostatnio edytowane przez BIAŁY : 20.10.2011 o 10:35 |
20.10.2011, 10:43 | #46 |
Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Wrocław
Posty: 722
Motocykl: RD03
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 37 min 52 s
|
Potwierdzam, u mnie też to działa. Ale niektórzy kochają nap...ać, a nie przejeżdzać, więc wolna wola.
|
20.10.2011, 10:49 | #47 |
Zarejestrowany: Aug 2011
Miasto: Mysiadło
Posty: 503
Motocykl: xt660r
Online: 3 miesiące 2 dni 52 min 28 s
|
Jakoś już w głowie wszystko się układa. Na praktykę przyjdzie czas jak skompletuję cały bagaż zabezpieczeń. Będzie trenowane i na siedząco, i na stojąco. Będzie luźna kierownica. Będzie co ma być
Jeszcze raz bardzo dziękuję za wskazówki wszystkie! ciepłe pozdruffki |
20.10.2011, 11:15 | #48 |
Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: PRZEWORSK
Posty: 412
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 tygodni 1 dzień 23 godz 43 min 39 s
|
I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz:
Patrzeć przed siebie tam gdzie chcesz jechać, żeby mieć czas na zaplanowanie trasy przejazdu, a nie bezpośrednio przed przednie koło. Na to co bezpośrednio przed kołem i tak już nie zareagujesz (no może tylko gaaaaaz), chyba że jedziesz tempem spacerowym. To, wszystko ode mnie, Hej...
__________________
1) Cztery koła poruszają ciało, a dwa duszę. 2) Szczury są jak ludzie, choć odwrotnie może być. |
20.10.2011, 11:27 | #49 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Bielsko - Biała
Posty: 1,364
Motocykl: dr650se
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 1 godz 20 min 44 s
|
Z mojego doświadczenia, które nieopatrznie i trochę niechcący nabyłem, wynika że są generalnie 2 sposoby poruszania się po piachu. Ten pierwszy, bardziej malowniczy polega na na*****alaniu w stylu Dakar, w pełnej zbroi, kasku z daszkiem, handbarami i oczywiście na stojąco. Kumpel nakręci filmik, zaliczysz piękną, malowniczą glebę i można powiedzieć że życie jest piękne. To fajna zabawa. Trochę inaczej wygląda to na pustyni, nie na ergach, ale na normalnych pustynnych drogach. Podróżowanie po piachach poza drogami jest raczej niemożliwe, a to ze względu na niewidoczne kamienie i skały - pustynia żadko bywa tylko piaszczysta. Jeśli skręcisz ze szlaku, dość szybko można się rozbić o taki ukryty głaz, ukryty np za suchym krzaczkiem. Innym problemem jest niewielka kontrastowość podłoża - gdy słońce wali pionowo, a nad głową unosi się chmura pyłu, przed sobą widzisz niewiele, teren robi się płaski. Jadąc więc szlakiem, pakujesz się często w koleiny pozostawione przez inne pojazdy, czasem bardzo głębokie. I tu okazuje się że nogi mają co robić, bez balansowania nimi zaliczasz glebę. Wstaję na stopkach jak wiszę za***istą dziurę, albo w innej krytycznej sytuacji, np przy stromym podjeździe. Piachy też są różne, jest mąka, piach normalny, żwirek i wiele pośrednich odmian. Każdą przejeżdża się inaczej - mąkę na gazie z modlitwą na ustach (najlepiej do Allaha), piach jak piach, żwirek potrafi zaskoczyć, czyli z uwagą. Trasa przez pustynię to wbrew pozorom więcej myślenia niż wysiłku no i sporo doświadczenia. Kierę trzyma się na luzie w większości wypadków, natomiast w koleinach trzeba walczyć niestety. Jeśli znajdujemy kawałek twardego, warto się zatrzymać i ocenić następny odcinek dobierając właściwą dla niego strategię i taktykę. Tak na prawdę to najważniejsze jest żeby nie bać się piachu. Gorsze są skały ukryte pod jego powierzchnią, które wywakają człowieka w kosmos. To tak na prawdę temat rzeka, a podstawą jest nauka i pokonanie strachu. Najtrudniej jest nieodejmować gazu.Nauka jazdy po naszych rodzimych piachach powinna dać podstawy, reszta przyjdzie we właściwym czasie.
__________________
...i zapytała mnie góra "dokąd tak pędzisz samotny wilku?" "Szukam tego co najważniejsze" odpowiedziałem "Dlaczego więc się tak spieszysz?" Na to pytanie nie znalazłem odpowiedzi. |
20.10.2011, 13:23 | #50 |
Zakonserwowany
|
Na siedząco to sie robi kupę , lub inne rzeczy , po piochu lub innym sypkim podłożu jeździ się wyłącznie na stojaka z mogami na podnóżkach .
Jeśli podpierane rodeo z nogami na bokach i piłowaniem na pierwszym biegu nazywacie jazdą , to życzę Wam wytrwałości w przekonaniu , że tak ma być . Powodzenia .
__________________
Proszę siadać, się nie wychylać, się nie opowiadać I łaskawie i po cichu i bez szumu i bez iskier Wypierdalać. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
"Helpfl Staf", czyli technologia rejli w służbie Lejdis | ucek | Lejdis | 25 | 15.09.2010 20:52 |