31.05.2021, 10:36 | #41 |
Zarejestrowany: Dec 2017
Miasto: Poznań
Posty: 1,256
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 16 godz 15 min 5 s
|
Ktoś się naogląda takiej pogody i zdecyduje na wyjazd :-) Zdjęcia jak z folderu reklamowego :-) na zachętę.
|
02.06.2021, 00:24 | #42 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Już my som w domu. Zrypani na maxa długością powrotnej podróży, ale nikt nie mówił, ze będzie łatwo Jutro wieczorem coś naskrobię i wstawię fotki. Ta poniższa to taka pożegnalna...
Oj było bajkerów co nie miara. Jest plan pojechać na Hebrydy Zewnętrzne na moto i w drodze powrotnej "zrobić" ponownie Skye. Gorzej jak ktoś pojedzie i będzie prawdziwa szkocka pogoda... Ostatnio edytowane przez nabrU : 02.06.2021 o 19:33 |
02.06.2021, 20:22 | #43 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Dzień 3
Jakimś cudem po niedzieli i chodzeniu po górach wszyscy wstali w poniedziałek bez zakwasów. Poza tym pies po kilku dawkach leków doszedł do siebie i nie miał wyraźnie ochoty na zostanie sam na kwaterze. W związku z tym plan na poniedziałek był bardziej "chodnikowy", a mianowicie: - Fairy Pools, - destylarnia Talisker, - punkt widokowy latarni morskiej Neist Point - zamek Dunvegan W sumie ponad 140 mil jazdy różnymi drogami. Google Maps link z trasą poniżej: https://goo.gl/maps/HVVbm9EkGf8UQkrC7 Fairy Pools to ciąg wielu małych wodospadów i stawów górskich otoczonych malowniczymi wrzosowiskami. Trzeba się co prawda przejść jakieś 2 - 3 km od parkingu, ale traska jest łatwa nawet dla niewprawionych wędrowców. Trochę zakurzeni (choć można się było wykąpać w lodowatej górskiej wodzie ) udaliśmy się następnie do oddalonej o kilka mil destylarni Talisker. Niestety nie było szansy na zwiedzenie fabryki, gdyż ze względu na COVID grupy są mniejsze i rezerwacje były już zajęte na kilka tygodni. Ale mozna było wejść do centrum turystycznego destylarni, poczytać i pooglądać jak tworzy się tam whisky. Barek niestety był też nieczynny więc obeszło się bez próbowania Ale za to kupiliśmy w sklepiku dwie butelczyny whisky i parę drobiazgów na pamiątkę. Dla smakoszy był do nabycia 26-letni Mortlach Special Edition 2019 za jedyne 1500 funtów Potem kawałek drogi szkockimi single trackami do latarni na Neist Point a następnie odwiedzenie ogrodów wokół zamku Dunvegan (do zamku nie wchodziliśmy, bo z psami tam nie wpuszczają). Dzień zakończyliśmy w pizzerii w miasteczku Dunvegan, gdzie w trakcie jedzenia ID.3 pobierał "soczek" z 50kW ładowarki ulokowanej na pobliskim parkingu. Następnie powrót do chaty krętą i malowniczą drogą A850 przez Portree przy wolno zachodzącym słońcu. Ciekawostką jest że dnie na Skye w obecnym czasie są bardzo długie. Wschód słońca był ok 4:30 a zachód po 22:00. Poniżej fotka zrobiona ok. 22:45 |
03.06.2021, 01:10 | #44 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Podsumowanie - sorki za post pod postem
Przejechaliśmy w ciągu tych kilku dni 1603 mile (czyli ok 2580 km). Łącznie samochód był ładowany 14 razy (licząc ładowanie do pełna przed wyjazdem). Koszt wszystkich tych ładowań zamknął się w kwocie 106 funtów czyli ok. 550 zł. Starałem się ładować na ładowarkach minimum 100kW, aby w maksymalny sposób wykorzystać możliwości samochodu (100kW po DC) i przez to skrócić czas postojów. Niestety na Skye maks to ładowarki 50kW, ale za to darmowe więc nie ma co narzekać Jazda była bezproblemowa. Samochód po upgrade do wersji softu 2.1 jest wreszcie tym co VW powinien wypuścić od razu. Jazda nie była jakoś specjalnie 'ekonomiczna' bo i ładowarek jest wystarczająco dużo po trasie. Tak więc prędkość to było jakieś 75-80 mph (czyli jakieś 120-130 km/h), klima cały czas 'on' bo było gorąco itp. Muszę przyznać, że rekuperacja dawała sobie świetnie radę w górzystym terenie wyspy odzyskując sporo energii. Była tylko jedna skucha, gdy zajechaliśmy ładować się na piękną, nową stację ośmiu ładowarek 150kW na autostradzie M6 w pobliżu Wigan. Samochód za 'chiny' nie chciał się skomunikować z żadną z 2 ładowarek, które mu podpinałem wywalając błąd komunikacji. Telefon do biura obsługi tychże ładowarek, restart zdalny jednej z nich i wielokrotne próby pomocy ze strony gościa po drugiej stronie telefonu kończyły się fiaskiem. Skończyło się więc jazdą dalsze 16 mil do następnej ładowarki 175kW. Podsumowując jednym zdaniem: da się bezproblemowo jechać te 1000km w jedna stronę elektrykiem pod warunkiem dostatecznie rozwiniętej infrastruktury ładowarek. W naszym przypadku było to prawie zero problemu (poza opisanym wyżej) tak, że w drodze powrotnej nie było już żadnego planowania trasy, tylko jazda do tych samych ładowarek, co w drodze na wyspę. Żałujemy tylko, że byliśmy tam tak krótko i że jechaliśmy tam non-stop co odbiło się na naszym zmęczeniu. Tak więc wyprawa tam na jakiś min. tydzień z postojem na spanie w jakimś hotelu w połowie drogi byłaby najlepszym rozwiązaniem. P.S. Zanosi się że wkrótce na Hebrydy wybiorę się znowu, tyle tylko że służbowo i ciutkę dalej niż na Skye |
14.07.2021, 14:14 | #45 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Trochę wspomnień w krótkim wideo:
|
14.07.2021, 14:24 | #46 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Hubert, masz zdjęcia jak ta chata wewnątrz wygląda?
|
14.07.2021, 14:46 | #47 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Taka mała GoPro Hero Session 5 którą podpiąłem pod lusterkiem przednim. Nagrywane w 1080p60
Tu jest link do stronki tych 4 chatek: https://skyecottages.co.uk/ Jest tam też filmik na stronie głównej, który pokazuje wnętrza. Myśmy wynajęli chatkę o nazwie Tigh Mairi. Jej opis i zdjęcia (również wnętrz) są tutaj: https://skyecottages.co.uk/tigh-mairi/ Jest tam wszystko, czego potrzebowałbyś do normalnego turystycznego życia. Zasięgu telefonicznego ni ma (co ma swoje plusy), ale WiFi w chacie jest Jakby co mogę jeszcze jakieś zdjęcia z wewnątrz wstawić (żona kilka zrobiła). |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Przegląd 1000km | Mesjasz | NAT - Warsztat | 40 | 05.02.2019 11:28 |
Licznik cyfrowy z trip > 1000km | newrom | Wszystko dla Afryki | 0 | 07.01.2011 18:47 |