Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21.11.2011, 11:58   #41
lena
 
lena's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,011
lena jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 15 min 47 s
Domyślnie

No pięknie Panie, pięknie...aż żal patrzeć,że się zima za oknem robi.
lena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2011, 11:59   #42
Dzieju
Administrator

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 8,646
Motocykl: RD03
Dzieju jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 4 tygodni 1 dzień 5 godz 36 min 15 s
Domyślnie

Fajne wejście.
Jak właziłem na Mitikas ( najwyższa w Grecji ) też końcowe paredziesiąt metrów trzeba było się czepiać prawie pionowej skały.
Na szczycie również księga była.
__________________
AT03
Dzieju jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2011, 12:26   #43
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,502
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 34 s
Domyślnie

Znowu mi się pojawia myśl: "po co się włazi na góry..."
W dół się idzie szybko, pewnie dlatego, że mam długie nogi. Doganiam i wyprzedzam większość osób, które ruszyły sporo wcześniej.
Na dole już wcześniej mnie intrygowały resztki zostawione na skale...czy to specjalnie czy przypadkiem Ale nie sprawdzałem czy smaczne, jakby co...

100_0321.jpg

Idziemy dalej w stronę motórów zostawionych na przełęczy.

100_0322.jpg

Ostatni rzut oka na Bobotova, fajna górka

100_0323.jpg

Skały jak czesane grzebieniem

100_0324.jpg

Po drodze korzystam jeszcze z bardzo rześkiego źródełka w skale. Ożywcza woda ląduje w butelkach, na karku i paszczy. Mniodnie. Baransky nagina dalej nie czekając.

Widzę już przełęcz i motóry. Jeszcze tylko ostatnie, strome zejście i koniec łażenia po górach.

100_0326.jpg
100_0328.jpg
100_0330.jpg

Po dotarciu na "parking" zrzucam buty i skarpety i łażę na bosaka po "alpejskiej" łączce. Stopy są mi wdzięczne.

100_0333.jpg

Dochodzi Baran, którego wyprzedziłem na ostatnim zejściu. Siada niedaleko. Tak siedzimy chwilę, a potem pyta co planuję dalej? Odpowiadam, że narazie jest czilałt w , a potem się zobaczy, bo dzień jeszcze młody (ok. 17). Po kolejnej chwili stwierdza, że wraca do Żabljaka i może pojedzie nad Czarne Jezioro. Oddaję klucz i nie zatrzymuję.
Kontempluję dzisiejszy dzień w spokoju.

Szlak był taki jak go dziewczyna w IT opisywała, dość trudny, ale bez przesady. Zajął mi ok. 3h w górę i jakieś 2h w dół. Jak dla mnie bomba.

Na koniec trzaskam jeszcze mała sesyjkę Afry u progu szlaku.

100_0334.jpg
100_0336.jpg

No i to jeszcze nie koniec mojego dnia. Ale o tym później.
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2011, 22:15   #44
jacoo
 
jacoo's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Miasto: Zakopane / Kraków
Posty: 400
Motocykl: Tenere T700
Przebieg: rośnie
Galeria: Zdjęcia
jacoo jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 43 min 41 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał majki Zobacz post

Dokonuję stosownego wpisu o wyższości afrykanerów nad transalpowcami ,

u grzebiesz w bombie....

fajna relacja wiec nie ociągaj się plisssssss
jacoo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2011, 23:14   #45
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,502
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 34 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał jacoo Zobacz post
u grzebiesz w bombie....
Eee tam, znajdź mi wyższego transalpowca ode mnie (195cm).
W tamtej chwili też byłem wyżej niż przedstawiciel TA.

Następna część się szykuje. Ale może mi to chwilę zająć.
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.11.2011, 11:52   #46
majki
 
majki's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,502
Motocykl: CRF1000, RD04
majki jest na dystyngowanej drodze
Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 34 s
Domyślnie Durmitor po raz pierwszy

Tak sobie leżę na trawce, patrzę na góry, słońce przygrzewa. Fajnie jest. Ale ile można tak leżeć? Przecież jestem w Durmitorze, wachę mam, czas też, no i chęci się znajdą. Po jakiś 20min się zbieram. Płoszę z lekka turystów i wyginam dzidę w głąb parku.

100_0337.jpg

Asfalt dobry, kręci się strasznie. Połykam kolejne kilometry, łeb mi się mało nie ukręci od tych widoków, a tu jeszcze trzeba patrzyć pod koło i w dal co się dzieje na trasie, bo ciasna dosyć mocno.

100_0339.jpg


Na szczęście o tej porze ruch nie jest za duży, ale ślepe winkle na skraju skarpy wymuszają czujność.

100_0340.jpg

Na drodze potrafi też być piach, żwirek, kamienie, odchody, właściciele odchodów...

100_0341.jpg

Ale nic to, jedzie się wyśmienicie. Chłonę całym sobą okolicę i normalnie zbieram szczękę z gleby niemal za każdym zakrętem

100_0342.jpg

Tak sobie jadę, cykam fotki, to i pomyślałem, że nakręcę filmik. A tu zdziwko. Bakterie w aparacie się kończą definitywnie. No przecież nie odpuszczę takiej okazji: Durmitor przy zachodzącym słońcu, prawie bez turystów, no i jeszcze jadę na lekko. Mapa w łapę i patrzę gdzie by tu zanabyć prund w paluszkach. Oczywiście w tej okolicy prawie nic nie ma. Widzę miasteczko Trsa tuż przy parku, na mojej trasie. No to naginamy. Tam musi być choćby kiosk.
Wyjechałem z Parku, górki się kończą, ale łeb się nadal kręci niemal dookoła, aż ciężko się na drodze skoncentrować. Mijam jakieś pojedyncze domki, czasem jest ogłoszenie o sprzedaży sera, jakiś inwentarz żywy się plącze. Jest Trsa. W mieścince są ze trzy domki i jakaś knajpka, ale sklepu nie namierzam. Przed knajpką stoi kilka motórów (LC8, R12gs), kilka terenowych Landków, jakieś kłady.

Szybka ocena sytuacji i wyginam dalej, pojadę do Plużine na dole. Tam na pewno będzie sklep. Co z tego, że to kolejnych kilka km dalej. Jest piknie. Naginam dalej, bo słońce już zaczyna się zbliżać do horyzontu. Dziiida. Teren wchodzi w las i zaczyna się obniżać, wracają serpentynki. Nagle zaczynają się też tunele.

100_0343.jpg

No i znowu mnie widoki rozwaliły na łopatki. Droga kręta jak świński ogon, tunele wykute w skale na zboczu góry, widok na jezioro Pivskie w dole. No normalnie jestem w raju. Banan na pysku chyba mi się kończy gdzieś przy potylicy.

Zjeżdżam na poziom jeziora, wyjeżdżam z tunelu i atakuję Plużine. Od przełeczy Sedlo minęło jakieś 38km, ale jakich kilometrów. Sklepik, biorę bakterie, coś do picia i coś słodkiego. Jest super. Ludzie się dziwnie patrzą, wychodzą ze sklepów, nie wiem o co kaman, bo wyglądam całkiem normalnie. I nawet starałem się tszody nie robić w mieście, a to, że się trochę spieszę i jestem nabuzowany energią to co innego. :d Hopsa z krawężnika i dziiiida spowrotem. Bakterie załadowane, można nagrywać.
Jeszcze tylko rzut okiem na Pivsko Jezero

100_0344.jpg

Na wprost, na/w górze widać gdzie się będę za chwilę wspinał

100_0346.jpg

i znowu wpadam w tunel na górę.



Nawrotki w tunelach, w zupełnej ciemnicy, jak się wpadało ze słońca to NIC nie było widać, normalnie czarna d.....ziura, a tu trzeba po winklu jechać. I te skrzyżowania w tunelach, normalnie czaaaad.

Wyjeżdżam znowu na górę. Naginam w stronę Durmitoru. Ruch już prawie żaden, no i bardzo dobrze. Doganiam przed Parkiem 3 terenówki z turystami. Cięęężko było ich wyprzedzić, mimo, że próbowali mi robić miejsce. Jak się udało, to uciekłem kawałek i zrobiłem szybki postój na włączenie aparatu.
No to teraz się zacznie (trochę długie te filmiki, ale nawet nie mogłem ich obciąć, bo nie było z czego ).





Jakość szałowa nie jest (musiałem je skompresować, bo trochę dużo ważyły i bym je uploadował chyba tydzień ), ale jak na aparat za 200zł to jest cacy. Nagrałem praktycznie cały przejazd przez Durmitor. Leciałem oporowo (max ponad 80km/h), teraz już była tylko koncentracja na drodze. Samochodów prawie nie było i dobrze, bo czasami przeginałem. Na szczęście dobrze widać trasę w dal, więc można za wczasu zobaczyć co się zbliża, przeważnie. Widziałem samochody, które wypadły z trasy, ale jakoś mnie to nie ostudziło.
Do Żabljaka dojechałem po ciemaku. Nawet mi nie przeszkadzała wizja spotkania z Baranem...

Dzień był szałowy, byłem tak naładowany energią, że aż mnie nosiło. Usiedzieć nie mogłem. Wlazłem na najwyższy szczyt MNE, a potem jechałem najlepszą trasą jaką w życiu na motórze pokonałem. Jak narazie THE BEST.

[MAP]http://mapy.google.pl/maps?saddr=Nieznana+droga&daddr=43.125,19.10955+to:43.1801773,18.9268857+to: Nieznana+droga&hl=pl&ll=43.146088,18.983688&spn=0.339165,0.529404&sll=43.12805,19.038277&sspn=0.169633,0.264702&geocode=FVOMkgIdwrwjAQ%3BFQgJkgIdrpYjASl_O5UJkT5NE zF0ZM6Bg22zCQ%3BFZHgkgIdJc0gASmhq-6r9CNNEzHtQyjRI6Yj9Q%3BFUV9kgIdeIofAQ&vpsrc=6&mra=dpe&mrsp=1&sz=12&via=1,2&t=m&z=11[/MAP]

A dalej będzie tylko lepiej.
majki jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.11.2011, 13:07   #47
baggins
 
baggins's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Warszawa
Posty: 404
Motocykl: KTM 640 advR
Przebieg: rosnący
baggins jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 3 godz 53 min 20 s
Domyślnie

__________________
baggins jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.11.2011, 13:14   #48
Gawron
 
Gawron's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2009
Miasto: Wawa
Posty: 397
Motocykl: RD07a
Gawron jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 dzień 18 godz 5 min 59 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał majki Zobacz post

Nawet mi nie przeszkadzała wizja spotkania z Baranem...
Malzenskie fochy?

Dobrze zapodajesz.
Nie rozleniwiaj sie jak Lena!
__________________
Pzdr
Gawron

'Podróżować znaczy żyć. A w każdym razie żyć podwójnie, potrójnie, wielokrotnie.' A. Stasiuk
Gawron jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.11.2011, 13:20   #49
Mech&Ścioła
 
Mech&Ścioła's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 282
Mech&Ścioła jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 2 dni 22 godz 21 min 52 s
Domyślnie

Dzięki za przygotowywanie tej relacji dla nas.
Bardzo fajnie się czyta!
Nie ociągaj sie zbytnio

PS. Niejednokrotnie, miedzy wierszami można wyczytać, że raczej kiepsko się dobraliście na wspólny wyjazd No cóż, bywa...
"Nawet mi nie przeszkadzała wizja spotkania z Baranem..."

Edit: Zbyt długo ociągałem się z odpowiedzią i niezauważyłem powyższego postu

Ostatnio edytowane przez Mech&Ścioła : 23.11.2011 o 13:22
Mech&Ścioła jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.11.2011, 13:24   #50
rambo
 
rambo's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2005
Miasto: Wrocław
Posty: 7,450
Motocykl: Nie mam już Afryki
rambo jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 dni 2 godz 39 min 26 s
Domyślnie

Ano da się odczuć
Nie wiem co gorsze.
Dobry kompan i zły moto
Czy dobre moto i zły kompan
rambo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Tags
albania , bałkany , czarnogóra , macedonia , montenegro


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Norwegia solo na koło podbiegunowe [Czerwiec 2011] Nalewa Trochę dalej 10 14.05.2014 20:53
Maramuresz - 100 kilometrów offu solo [Sierpień 2011] bukowski Trochę dalej 21 08.01.2014 14:15
Aby spróbować gruzińskiego wina... [Sierpień 2011] Miętus Trochę dalej 57 13.06.2012 15:36
Albania/Czarnogóra 6-21 Sierpień 2011 Jaca GDA Umawianie i propozycje wyjazdów 24 02.08.2011 22:59
ISLANDIA-sierpien 2011 myku Umawianie i propozycje wyjazdów 18 30.03.2011 19:14


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:10.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.