15.08.2018, 03:04 | #41 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,652
Motocykl: ktm 640 adventure
Online: 3 miesiące 4 tygodni 14 godz 55 min 25 s
|
... z jakiej planety startujesz?
pozdro. RED. |
03.09.2018, 00:37 | #42 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 3 min 44 s
|
Dzień 1.
Zupełnie niespodziewanie jakoś tak wyszło, że ja w swojej trasie dookoła kraja i Madafakier w swojej trasie na północ postanowiliśmy, niezależnie od siebie, wystartować w ten sam dzień i o tej samej porze. Tylko dzięki FAT spiknęliśmy się i uznaliśmy, że pierwszą część trasy możemy pojechać wspólnie. Ustaliliśmy, że jak będzie się nam dobrze jechać to pociągniemy razem a jak nie to każdy poleci swoim tempem. Tak, tak, już to widziałem: Madafaka na zmotanej CRF-ie i ja na XRV. Szybkie spotkanie i bez zbędnej gadki postanowiliśmy lecieć przez Słowację by poupalać na tamtejszych winklach. I tu ciekawostka: winkli jest tam na prawdę dużo. Nie zawiedliśmy się. W zasadzie do wieczora pierwszego dnia jechaliśmy przez Słowację i Czechy odpuszczając całkowicie stronę polską. Mapa trasy dnia pierwszego poniżej (prosta linia to chwilowy zanik GPS....) I tak, bez zbędnego zwiedzania architektury, zwiedzaliśmy tamtejsze asfalty. Postoje związane były wyłącznie z uzupełnianiem paliwa. W zasadzie CRF i XRV paliły tyle samo. Mada nawigował a jak próbowałem utrzymać tempo. Jechało się bardzo dobrze. Dowiedziałem się parę ciekawych rzeczy. Między innymi, że na Heidenau można się w zakręcie na suchym asfalcie położyć bardzo nisko i 180 st. zakręty przechodzić prawie na leżąco. Tak, że tego ... Czyli podsumowując: napieraliśmy cały dzień, czasu na zdjęcia nie było. Pogoda dopisała, asfalt suchy. Po prostu pięknie. ... Metę pierwszego dnia wyznaczyliśmy w okolicach Kłodzka. Ja jestem fanem opcji namiotowej i tak jak sobie zaplanowałem, w okolicach Złotego Stoku znalazłem miejsce pod namiot, nad zbiornikiem wodnym. Ciekawie się złożyło i ładny wynik dziennego przebiegu pokazał się na tripie. Dość późno zacząłem rozkładać namiot ale za to księżyc był warty zobaczenia. Akurat to była to noc perseidów czy innych meteorytów....
__________________
A Man of Nomadic Traits Ostatnio edytowane przez RonDell : 03.09.2018 o 08:00 Powód: Drobiazgi. |
03.09.2018, 08:29 | #43 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Zdjęcie do kalendarza ! Pisz(cię) Waść !
|
03.09.2018, 13:28 | #44 |
Może przeniosę to do relacji z podróży?
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
03.09.2018, 23:01 | #46 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 3 min 44 s
|
Dzień 2.
Dzień drugi rozpoczął się słonecznie. Jako, że dobrze nam się jechało wspólnie pierwszego dnia zdzwoniliśmy się i postanowiliśmy jechać razem również tego dnia. Powtórzyliśmy schemat z dnia poprzedniego więc max attack i zero czasu na zdjęcia. Poniższa mapa pokazuje trasę jaką śmigaliśmy tego dnia. Było trochę winkli i obaj stwierdziliśmy, że czeskie winkle są tak fantastyczne jak czeskie zimne piwo. A propos piwa, po drodze zauważyliśmy piękny sklep o jakże cudownej nazwie: Raj piwa. Jakby Madafakier nie napierał to pewnie zdążylibyśmy wyhamować .... Było gorąco, suchy asfalt, pogoda wymarzona do jazdy. Gdzieś w górach stołowych... Do późnego wieczora jeździliśmy. Na zachodzie pojawiły się chmury deszczowe. Był najwyższy czas poszukać jakiejś agroturystyki. Wykonaliśmy dwa telefony. Pierwszy adres - pełny stan. A drugi... No właśnie w drugim pani na pytanie o nocleg mówi, że nie wie, że musiałaby pokoje przygotować i że chyba się nie da. Dało się. Zaokrętowaliśmy się i zaczęliśmy pracować. Praca polegała ogólnie na przerabianiu. Przerabialiśmy napój chmielowy przepuszczając go przez skomplikowaną i zawiłą aparaturę ludzkiego ciała....
__________________
A Man of Nomadic Traits |
03.09.2018, 23:31 | #47 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 3 min 44 s
|
Dzień 3.
Pierwsza połowa trzeciego dnia dała nam możliwość ostatnich kilometrów do przejechania wspólnie. Postanowiliśmy najechać rzeszę niemiecką. Następnie pojechaliśmy każdy w swoim kierunku. Od razu odwinąłem na wschód, do Polski by udać się na północ wzdłuż granicy. Mój dzień wtedy wyglądał tak. Ale o tym innym razem...
__________________
A Man of Nomadic Traits |
04.09.2018, 09:04 | #48 |
Wtrące się bo byłem częścią pierwszych dwóch dni tego wyjazdu.
Dzień 1. Słowacja super traski, przejazd pod tatrami bardzo widokowy, jednak bywam tam regularnie, więc słowackie winkle potraktowałem jako tranzyt. Ustalając trasę przez Czechy nie spodziewałęm się fajerwerków, jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się że Czechy były najfajniejszą asfaltową trasą tego wyjazdu. Asflalt super przyczepny, drogi wyprofilowane, ruch zerowy, nawet na kostkach wybawiłem się jak na torze. IMG_20180813_143434_HDR.jpg IMG_20180813_143442_HDR.jpg Przednią kostkę zamknąłem prakycznie od razu, tyłu niestety zamknąć mi się nie udało bo agresywniejszy srorpion ograniczał złożenie. Czesi przed przejścami dla pieszych i na bardziej niebezpiecznych zakrętach leją czerwony asfalt. Pierwszy raz jak wpołowie zakrętu spotkałem się z taką czerwoną nawierzchnią nie wiedziałem czego się spodziewać i wpadłem w panikę okazało się, że to jest jak papier ścierny znacznie zwiększający przyczepność. W Polsce przed ostrymi zakrętami maluje się biała znaki chyba to to żeby wyeliminować motocyklistów i zmiejszyć przyczepność w Czechach wręcz przeciwnie.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
04.09.2018, 11:45 | #49 |
IMG_20180812_130536.jpg
IMG_20180812_130710.jpg Polecam zwrócić uwagę na słowacką wesołą twórczość... zastanawiałem się jak ktoś wpadł na taki świetny pomysł, ale przecież na słowacji można kupić 60% absynt, a za granicą czeską bez problemu legalnie wspomóc wyobraźnię
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. |
|
04.09.2018, 17:15 | #50 |
Po zajebistych trasach Czech wjechaliśmy do Kotliny Kłodzkiej.
Znak na Lądek zdrój co prawda to nie Londyn ale tam pewno coś zjemy. Myślałem to to będzie takie coś jak na sza Krynica, a tam delikatnie mówiąc nie za ładnie... do tego stopnia, że ewakuowaliśmy się stamtąd w strone Kłodzka i tam spędziliśmy noc. Kłodzko fajnie pod twierdzą bungalowy do wynajęcia za dobrą kasę z pięknym widokiem. IMG_20180813_082658.jpg Miasto ładne, ale my tu nie na zwiedzanie, więc rano zbiórka na stacji i lecimy na 'autostrade sudecką' i trasę 100 zakrętów. Co tu dużo mówić trasy spoko, ale po Czechach to delikatnie mówiąc dupy nie urywają. IMG_20180813_122414_HDR.jpg Ogólnie asfaltowo Kotliną Kłodzką,Górami Sowimi i Stołowymi byłem rozczarowany i przez zatłoczony Karpacz przebiliśmy się na Czechy podelektować się ich drogami. Wróciliśmy na Zgorzelec gdzie zaczeły zbierać się burzowe chmury. Zatrzymaliśmy się na orlenie na kawe, żeby zobaczyć jak rozwinie się sytuacja pogodowa. Zamawiając kawe pytam pani na stacji; -Myśli pani, że będzie lało? -TAK! Zleje was i będziecie cali mokrzy! Trochę zgłupiałem... -Aha... to może zostaniemy tu u was w Zgorzelcu... macie jakąś starówkę? -Nie -A mosze jakieś centrum, coś ciekawego do zobaczenia? -W Zgorzelcu nie ma nic ciekawego... (po chwili namysłu) nie mamy coś-kawałek stąd jest obóz koncentracyj... -Aha... to może innym razem... dziękuje za kawe. Stwierdziliśmy że jedziemy dalej ch*j tam niech nas zleje. Następnego dnia nasze drogi się rozchodzą, wiec tyle mojej obecności w tym wyjeździe.
__________________
Z początku porwał mię śmiech pusty, a potem litość i trwoga. Ostatnio edytowane przez madafakinges : 04.09.2018 o 17:23 |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Pytanie do osób znających film: " Long way round" | wojtekk | Kwestie różne, ale podróżne. | 10 | 24.01.2012 22:06 |
Made In Poland Galery Lipiec 2011 | NaczelnyFilozof | Polska | 95 | 12.01.2012 14:43 |