|
Umawianie i propozycje wyjazdów Masz już plan? Nie masz? A może szukasz kompana w podróży? Brak Ci koncepcji na długi weekend, wakacje? Szukasz plecaczka? Nikt nie chce jechać na Elefanta? Tu szukaj bratniej duszy... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
17.07.2019, 16:38 | #41 |
RonDell, bardzo żałuję że nie wybrałem się z Tobą.
Pozdro |
|
17.07.2019, 17:26 | #42 |
Zarejestrowany: Apr 2017
Miasto: Gorzów Wlkp
Posty: 191
Online: 2 tygodni 6 dni 13 godz 11 min 45 s
|
Fajne fotki, jedziesz kolego dalej !
|
21.07.2019, 01:27 | #43 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 3 min 44 s
|
Hej,
To ktoś tu w ogóle zagląda? No to dobrze. Kuba, Może w przyszłym roku wygospodarujesz parę dni to polecimy razem. Samotnie.... Jest jeszcze coś do przejechania. Na drugi nocleg zakwaterowałem się tu: Strada Independenţei 139, Băile Borșa 435250, Rumunia Choć bym nie chciał to muszę Wam zarekomendować to miejsce jako fantastyczne. Pod kilkoma względami. Pole namiotowe to raz. Zadaszenie z lodówką, kuchenką, grillem elektrycznym to dwa. Stoły, krzesła pod zadaszeniem. Bardzo czysta i schludna łazienka z prysznicem. I pokoje do wynajęcia ze śniadaniem. Podobno pycha. Ja oczywiście wybrałem opcję namiotu. I największy skarb tego miejsca: właściciele. Super uczynni, skromni i zawsze chętni do pomocy. No i na wejście palinka. Tak że wiecie, rozumiecie... Trzeci dzień zaczął się już w nocy kiedy z nieba spadła utopia. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby rano się nie okazało, że w butach chlupie. Lało. Myślałem, że ktoś chce utopić moją utopie, ogłosić pełne zanurzenie. Na szczęście nie... Śniadanie miałem iście królewskie: takie krążki ryżowe i izotonik. Jest power. Szkoda mitrężyć więcej czasu. Pakuje mandżur i w drogę. Na TET. Jedzie się dobrze. Standard to kamienie, woda, gałęzie, uślizgi, poślizgi. Jest pochmurno, opar unosi się na dolinami. Jest pięknie. Droga meandruje. Pusto, cicho, spokojnie. Wiem, że może Was to trochę nudzić ale to forum ma coś w sobie. Za jednym z zakrętów spotykam żywą blokadę drogową. Owce. W zasięgu wzroku małe, dymiące ognisko. Dwóch, skulonych pasterzy próbuje złapać trochę ciepła. Wyłączyć silnik i poczekać. Podnieśli się szybko i zgonili stado na bok. Wtedy zobaczyłem, że to byli młode chłopaki. Zastanowiłem się wtedy czy chcą to robić, czy ktoś im kazał, czy nie mają innego wyjścia. Nie wiem. Kiwnąłem i machnąłem w podzięce i ruszyłem przed siebie. Spotykam po drodze coś czego jeszcze nie widziałem. Ule na samochodach. Standardowe też ale sporo mobilnych. Ciekawe. Wiecie może jaki to ma cel? Ja nie wiem. Oczywiście macham ludziom a on bardzo chętnie podnoszą rękę w geście pozdrowienia. Prosty gest ale mocny w swojej wymowie. Generalnie w górach było pusto. W tych górach można się zakochać. Przejechawszy jeden z zakrętów natknąłem się na grupę Czechów jadących szlakiem w przeciwnym kierunku. Zatrzymaliśmy się, porozmawialiśmy i ruszyliśmy dalej. Ich 6, ja sam. Oni bez bagażu, ja z całym kalasarem. Było pięknie. Nie wiem jak opisać jak wtedy się czułem. Przygoda trwa, historia nie kończy się nigdy. Jadę, ładuje akumulator i zastanawiam się co jest tak naprawdę ważne. Wypas. Gospodarka wydziera przyrodzie kawałki ciała. Byle przed siebie. To co za mną to już nie ważne. Już koła to przejechały. I już nieważne. To wszystko już się stało. Zamknięte szlaki. Ale to tylko po to by bydło nie uciekło. Na szczęście. Pewnie w Niemczech by mnie zastrzelili...... Nie może być lepiej. Ale, ale. To dopiero pierwsza część trzeciego dnia. Dalej to dopiero zaczęły się cuda.
__________________
A Man of Nomadic Traits |
21.07.2019, 15:48 | #44 | |
Zarejestrowany: Jan 2019
Posty: 192
Motocykl: Dr650Re
Online: 2 dni 15 godz 42 min 32 s
|
Cytat:
Nie jestem pszczelarzem, ale gdzieś kiedyś słyszałem, że właściciele pszczół, okresowo przewożą pasiekę w miejsca gdzie pszczoły mają bliższy dostęp do dużej ilości kwiatów np. pól rzepaku. Pszczoły latają w poszukiwaniu nektaru w określonej odległości od ula, myślę że kilka kilometrów. Odlatują tak daleko od ula by móc tego samego dnia wrócić do domu. Bez pszczół ludzkość raczej nie przeżyje, a jest ich podobno coraz mniej. |
|
21.07.2019, 15:57 | #45 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Rondelku, bardzo mi blisko do Twojego sposobu na podróżowanie. Rumunię kocham, a szczególnie Maramuresz, Bihor i Bukowinę.
BTW - pszczoły na samochodach to fajny biznes. Taka ciężarówka obsłuży pole rzepaku o promieniu 1 km. Uzysk na hektarze - przy ekstra pszczołach - jest między 20-50%. Masz pole o promieniu 1km, to jest to ponad 300 ha, czyli 1 500 ton rzepaku. 20% z tego, to 300 ton. Tona rzepaku w skupie to 1 500 zł, czyli pół bańki w złotówkach. |
21.07.2019, 16:04 | #46 |
Zarejestrowany: Nov 2012
Miasto: Ze wsi jestem w ZMY
Posty: 2,742
Motocykl: Hunter Cub
Online: 7 miesiące 2 dni 18 godz 40 min 0
|
Gdzieś czytałem, że rolnicy chcieli kasy od pszczelarzy za to, że zarabiają na ich plonach
Dobre miejsca i foty. Zazdraszczam. |
22.07.2019, 19:58 | #47 |
Zaglądamy RonDell zaglądamy.Planujemy tam uderzyć 30 sierpnia dorwać miejscówkę na 4-5 nocy tam zostawić kufry,manele i dzida w bezdroża,góry itp.Może to miejsce o którym wspominasz będzie dobrą bazą wypadową.Lecimy 3x Afryka 07 i BMW na kostkach.Trzymamy kciuki za Ciebie.
|
|
22.07.2019, 20:28 | #48 |
Pszczoły wozi się na pożytek to normalne.
U mnie po wiosennych zakwitach i rzepaku do połowy maja wszystkie pnie są wywożone w kotlinę kłodzka na lipę i spadź. Potem powrót jesienią na nawłoć. Są miejsca gdzie pszczelarze dostają pieniądze i to niemałe od lolnikow ale nie słyszałem by w pomrocznej tak się działo. Sam chciałem kilka Uli dla siebie ale pszczoła stacjonarnie będzie mieć ciężko. Co do Rondlowątku to super. Jak zawsze.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
22.07.2019, 20:43 | #49 |
Autorze pisz bo jest super!
Poznaje miejscowki w Maramureszu kibicuje i czytam wiec nie ociagaj sie Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka |
|
24.07.2019, 23:36 | #50 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 3 min 44 s
|
Hej Szanowni,
100 krotne dzięki za odzew. Teraz wiem już w jakim celu instaluje się ule na samochodach. Na Was zawsze można liczyć. No to lecimy. Ale zanim polecę to posiedzę. Mam dylemat jak to wszystko co wtedy czułem, widziałem, przeżywałem zapamiętać ma dłużej. Choćby do następnego roku. Potrzeba Wam wiedzieć, że się nie da. To nie ulega kwestii. Z tej rozkminy płynie tylko jeden wniosek i wcale on nie jest taki głupi. Mianowicie trzeba częściej takie wyjazdy urządzać. Tak, tak. Jak mówi Fassi za 20 lat będziesz bardziej żałował tego czego nie zrobiłeś niż tego co zrobiłeś. Druga połowa dnia trzeciego zaczęła się dobrze. Deszcz przycichł by ustać zupełnie. Oczywiście górskie szutry i błota nie wysychają ot tak. Mokro i słonecznie to piękne połączenie. Opar, chmury, wszystko paruje. A ja jadę przez rumuńskie góry Afryką. To prawie nierealne!!! A jednak. Nieczynne już wyrobisko. Pewnie przez lata coś tu sie działo. Może nawet była tu góra którą ktoś postanowił zmienić w pieniądz. Lecę dalej. Robi mi się coraz piękniej. I najważniejsze: cisza, spokój, nikogo w zasięgu wzroku. Do czasu. Pojawia się problem. Kilometrów nie przybywa. Powód jest prawdopodobnie prozaiczny. Jest zbyt pięknie. Zamiast jechać co obrót kół zatrzymuje się i robię zdjęcia. Wszystkie podobne ale jakby inne. Trochę ich tu wstawiam. Nie lejcie w ryj za to. Chcę się tym trochę z Wami podzielić. Snując sie dalej przy szlaku wita mnie taki znak: Via Maria Theresa. Słupek i emblemat. W zasadzie nic specjalnego gdyby nie jeden mały szczegół. Mały piktogram mówiący o zakazie jazdy motocyklem. Hmm. Co robić, co robić? Koleś taki jak ja nieco zaszczuty zakazami, nakazami i wszelkiego rodzaju sterowaniem odgórnym ma dylemat. I nagle przebłysk geniuszu. Przecież AfricaTwin to nie jest motocykl. To stan umysłu. Ruszyłem szlakiem w górę gór. Przede mną widoki. Jest pięknie. I wtedy w zdecydowanej odległości przed sobą zobaczyłem samochód jadący w tę samą stronę co ja. Pomyślałem, że skoro jest zakaz to tylko ktoś kto może tam jechać wybrał się na przejażdżkę. Strażnicy. Czy to mogą być strażnicy? A skąd ja to mogę wiedzieć? By utrzymać dystans i licząc, że w końcu sobie pojadą zredukowałem z jedynki na pierwszy bieg. Włączyłem tryb "górska snuja". Powoli przed siebie. A jedzcież już. Pojechali. Myślałem, że pojechali. Zerknijcie na białą linie, która wyznacza meandrującą drogę. Coś wspaniałego. No dobra, jadę.. Ale gdzie tam. Próbuję poprzez fotografię zamrozić i utrwalić obraz. Mijam jakieś schronisko. Przy szlaku strużują wypłowiałe szlakowskazy. Zjeżdżam z góry. Na dole widzę samochód, który wcześniej widziałem. Pewnie mnie widzieli i wiedząc, że w zasadzie nie mam odwrotu czekają aż zjadę by wręczyć mandacik. Ale ja was przeczekam. W butach wilgotno, warunki sprzyjające więc będę suszył buty. Słonecznie. Relaks. Cisza. Spokój. Tylko ta Dacia bruździ. Słonko obniża lot. Powoli ma zamiar zniknąć za górami. Jadę. Obawa okazała się nieuzasadniona. Samochód był pusty. Pewnie ruszyli w las. Jest dobrze. Kamienie. Wszędzie kamienie. Błota też nie brakowało. Okazało się, że zajazd z gór trwał długo. Dopadła mnie noc. I tylko tej nocy nocowałem w kwaterze. To był dobry dzień.
__________________
A Man of Nomadic Traits |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Ukraina, Rumunia, Mołdawia 12-24.06.2017 | assur71 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 12.04.2017 18:23 |
Rumunia, Mołdawia, Ukraina, NRM - wrzesień 2012 | lemur | Trochę dalej | 52 | 14.01.2013 19:21 |
Rumunia-Mołdawia-Ukraina w sierpniu/wrześniu | Marek70 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 3 | 23.08.2012 16:08 |