27.05.2012, 01:05 | #51 |
Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Łódź
Posty: 312
Motocykl: DRZ
Online: 4 tygodni 20 godz 52 min 39 s
|
"Nie mogłem wybrzydzać także dopiero nad ranem zwróciłem mu uwagę, że świszcze jak świstak.(jakaś nie znana mi odmiana chrapania).
Zwymyślał mnie jednak w półśnie i zaakceptowałem ten stan rzeczy." poleć Mariuszowi wizytę u lekarza i ewentualne wykluczenie astmy , często właśnie podczas snu się zaczyna , zwłaszcza przy równoczesnym uczuleniu na roztocza . ps.jak to czytam i oglądam to .... już chcę urlop i koniec remontu mieszkania Ostatnio edytowane przez everybike : 28.06.2012 o 23:01 |
01.06.2012, 15:09 | #52 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 40 min 31 s
|
Przepraszam za zwłoke wyjezdzam we wtorek wracam 20 czerwca i obiecuje sie spreżyć!
Mam kociol w robocie.Wszystko bedzie jak nalezy. |
28.06.2012, 22:12 | #53 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Za zielonymi górami, za lasami
Posty: 1,139
Motocykl: czarny, pomarańczowe ladaco
Online: 7 miesiące 1 tydzień 1 dzień 13 godz 26 min 27 s
|
Puk puk, tak tylko przypominam że już 28
|
29.06.2012, 18:44 | #54 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 538
Motocykl: Brak
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 12 godz 3 min 39 s
|
a nawet 29...
|
30.06.2012, 10:08 | #55 |
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Poznań
Posty: 5,596
Motocykl: 690 Enduro
Online: 4 miesiące 2 tygodni 14 godz 41 min 50 s
|
w sumie 30
__________________
"A jeśli nie znajde w swej głowie rozumu to paszport odnajde w szufladzie..." |
01.07.2012, 14:45 | #56 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 40 min 31 s
|
Niska temperatura średnio pomagała w porannym myciu zębów i toalecie.
Największym twardzielem okazał się Mariusz który w stylu natychmiastowym postanowił zażyć kąpieli. Nie mogliśmy na to patrzeć a reszta ekipy dała mi do zrozumienia abym nie odchodził od brzegu jak ten za chwile będzie wzywał pomocy. Tak szybko jak wskoczył tak wyskoczył. Nie ma chłopak klatki jak hardcorowy koksu także jak dostał skurczów mięśni to mu się zmniejszyła jeszcze bardziej. Był jednak chłop odświeżony co pozwoliło użyć mu wody toaletowej. W jakim celu? nie wiem.. Przyciągnął jednak okoliczną suczkę która chyba bardziej była zainteresowana kiełbasą z dogorywającego ogniska niż jego feromonami. Skoro nie udało się zdobyć szczytu od północy to zdobędziemy go od południa. Nie musiałem nawet pytać jakie drogi wybierać. Obraliśmy kierunek z Voineasa na Polovragi ,który polecam. Około 100 km fajnej białej na mapie trasy.W połowie drogi piękna przełęcz. Jadąc w górę można pooglądać tamę a,że słońce grzeje niemiłosiernie co jakiś czas trzeba uzupełniać płyny. Generalnie nie spotkaliśmy nikogo poza kilkoma drwalami jadącymi na pace Dacii 4x4. Trzymaliśmy pewne odległości także każdy sam na swój sposób rozkoszował się przyrodą i drogą która pięła się w górę.Rozpoznawałem to oczywiście po zatykających się uszach i śniegu pojawiającym się tu i ówdzie. Nagrodą miała być piękna miejscówka na której chętnie bym zanocował, ale było za wcześnie. Rozległa polana na, której panowała idealna cisza była idealna na odpoczynek. Położyliśmy się i leń wziął górę nad wszystkim. Wojtkowi przeszedł przez głowę jeszcze pomysł czy da radę wjechać gdzieś wyżej. Skorzystaliśmy oczywiście z tej okazji. Motocykle zatrzymały się jednak na granicy śniegu i trzeba było zakończyć tą eksploracje. Plan rozwinął się sam.Dojeżdżamy do Novaci i szukamy noclegu. Tam mieliśmy zostawić bagaże i ruszyć na Transalpinę od południa. Ostatnio edytowane przez calgon : 01.07.2012 o 14:52 |
01.07.2012, 16:54 | #57 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,420
Motocykl: RD07a
Przebieg: 43k+
Online: 3 tygodni 3 godz 22 min 21 s
|
Wraca na antene moj ulubiony serial!
|
01.07.2012, 19:51 | #58 |
uffff.... dobrze, że jesteś z powrotem. to była cholernie długa przerwa na reklamy!
dawaj chłopaku. pięknie piszesz! matjas
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
03.07.2012, 21:40 | #59 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 40 min 31 s
|
Do Novaci było z górki także zajechaliśmy w miarę szybko i tak jak planowaliśmy upolowaliśmy nocleg.
Praktycznie pierwszy napotkany pensjonat był strzałem w dziesiątkę. Małe targowanko i cała góra domku dla nas.Wyszło po 30 zeta na głowę. Chłopaki szybko się zalogowali a po otwarciu bagaży stwierdziłem, że skręcają nam się firanki. Podpytałem właścicielki(nie pamiętam jak) o pralkę.Generalnie nie było problemu tym bardziej ,że zebrałem po piątaku od każdego cwaniaka i Pani zabrała to kłębowisko skunksa. Rozkulbaczeni gotowaliśmy się do zdobycia Transalpiny. Nagle moim oczom ukazał się taki oto obrazek. Wojtek mając w pamięci swoje dwie przebite opony pomstował na Mitasa na którego ja nie dam złego słowa powiedzieć. No tak trzeba usunąć dziada-pomyślałem W tym momencie podszedł do mnie starszy Pan a ja zapytałem artykułując: -Kombineren? -Cak Cak Cyk? -Wsziiiiit -ściskam gwózdek paluchami Dziadunio popatrzył jak na półgłówka i zapytał -Kleszcze?(to był początek przyjaźni ,która rozwinęliśmy wieczorem przy stole) Ten kraj zawsze mnie zaskakuje.Kiedyś chcieliśmy pralkę to babka przyniosła miske.Innym razem jajecznice to dostałem parówki. Tutaj taka niespodzianka kleszcze ,kleszcze hmmm Nie bacząc jednak na bariery językowe zabrałem się do usunięcia trutnia. Poszło gładko także nie wstrzymywałem dłużej stada. Od samego początku przywitał nas piękny i równy asfalt(dla jednych stety dla innych niestety). Droga wiła się ku górze a my dzidowaliśmy ile fabryka dała mijając ludzi na trawce, którzy porozkładali swoje piknikowe koszyki. O ile na początku były barierki odgradzające o tyle później wyobraźnia trochę wyhamowała nasze zapędy. Pogoda była fantastyczna i zrobiło się pusto Napotkaliśmy też pierwsze przeszkody, które zostały pokonane na tzw pełnej pi... Nie wszystkim wyszło no, ale cóż:-).... zabawa była przednia Minęliśmy ośrodek narciarski i parliśmy dalej naprzód. DSC08267.jpg Moim oczom ukazał się fantastyczny widok.Naczytałem się o tej Mongolii oraz oglądałem Wasze relacje i coś we mnie drgnęło. Wiele się nie namyślając klepnąłem maleńką w siedzisko i zrobiłem: -Ichaaaaaaaaaaaaaaa Złapałem jak zwykle wkrętkę, że sam tu jestem i pokonuje bezdroża odległych krain.Pozycja oczywiście na stojaka jak... wypada. Wypatrywałem zabitej zwierzyny i wdychałem chłodniejsze powietrze. Po chwili wjechałem w jakąś dziurę a szczeka mojego kasku zasłoniła mi oczy.Miotałem się chwilę jadąc jak Waldemar Marszałek w swojej łodzi. Nie widząc niczego uświadomiłem sobie, że Czachor to ja nie jestem. Gdy tak pędziłem po tym rumuńskim stepie w te i spowrotem z letargu wyrwał mnie Wojtek. -Enoooo -Honooo -Jedziemy dalej |
03.07.2012, 21:59 | #60 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
Dzięki Ci Calgon, że napisałeś tego posta od nowa
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
transalpina rumunia nocleg | Evvil | Przygotowania do wyjazdów | 12 | 11.07.2015 22:42 |
Hjc multi | KML | Kaski | 12 | 24.09.2012 16:19 |