Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12.11.2012, 13:38   #51
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,684
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 4 dni 2 godz 51 min 16 s
Domyślnie

Naprawdę ładnie tam jest Calgon pisz dalej z mniejszymi przerwami
__________________
Wegrzyn jest online   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.11.2012, 01:28   #52
Kisiel
 
Kisiel's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: wieś pod W-wą
Posty: 676
Motocykl: RD04->ATAS
Kisiel jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 3 dni 6 godz 42 min 33 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał JARU Zobacz post
Canyon du Verdon ominęliśmy. Cięliśmy do Cannes i nie było czasu na pierdoły
Zdjęcie, o którym piszesz zostało zrobione na Combe Laval w Vercor'ach, bardzo blisko Grenoble.
Faktycznie, choć bardzo przypominający Route des Cretes. Verdon warto zobaczyć i cały objechać, zresztą sami wiecie jak tam pięknie...
Za to z przyjemnością odwiedzę Combe Laval następnym razem

Calgon, piszesz!
__________________
pozdrawiam!
Kisiel
------
RD04 -> ATAS
Kisiel jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.11.2012, 09:29   #53
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 14,057
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 2 dni 17 godz 14 min 38 s
Domyślnie

po długim czasie wbijam i jakby w nagrodę taka relacja. piękne.
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.11.2012, 14:31   #54
Orzep
Zwykły przechodzień...
 
Orzep's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: DW
Posty: 1,794
Motocykl: GS12y
Orzep jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 dni 11 godz 45 min 7 s
Domyślnie

Calgon potrafisz tak zapętlić słowa ze zdjęciami, że ryj mi się cieszy...
__________________
-- Nie wzywaj imienia Pana bOrzepa nadaremno-- -- Trudno jest powiedzieć NIE, gdy wszyscy mówią TAK --
Orzep jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.11.2012, 23:00   #55
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 40 min 31 s
Domyślnie

Pierdu pierdu o kanionach a my tu gume zmienili i trza jechać dalej.



Wiadomo Cannes!!!!
Gęba mi się ucieszyła mimo żem z lekka śmierdzący już widziałem te stada rozjuszonych na poły roznegliżowanych Francuzek krzyczących
Voulez vous coucher avec moi ce soir-tyle rozumiem z tego podłego języka.


Godziny jakoś szybko uciekały choć trasa pusta, kręta i pięknie wyasfaltowana.
Jeśli się nie mylę to trasa ta była nazwana drogą Napoleona.Grupy mocno się podzieliły a niektórych ponosiła ułańska fantazja.

Koniec końców zmęczeni stanęliśmy na jednym z rozdroży bo trzeba było podjąć jakieś decyzje.Wkradła się minimalna nerwowość. Tomek jako główny zaopatrzeniowiec wkurwił się ,że minęliśmy sklep(fakt faktem ,że w kraju Napoleona jak nie kupisz wcześniej to później masz problem.).
Jara przerażała wizja betonowego Cannes, gdyż wiadomo lepiej czuje się w tajdze śpiąc w zaspie i łapiąc na badyl szczupaki.
Ja parłem do przodu na zasadzie coś się wymyśli bo nie chciało mi się spać przy drodze na kamieniach.Sławek jak to Sławek śmiał się bo mu i tak wszystko jedno a Raf dyplomatycznie próbował jednoczyć grupę.


Wizje były różne, ale padło na Cannes nocą. Wpadliśmy z lekka oszołomieni i szukamy downtown. Latamy, upał masakra mimo późnej godziny.
Tłumiki dają znać tak,że każdy już wie:
Z tymi Panami nie warto zaczynać.

Dopadamy jakiś sklep.Ceny nie były masakryczne a prowadzący ten bajzel Algierczyk bardziej skupiał się na meczu piłkarskim niż na klientach.
Sławek był zaszokowany moją płynną angielszczyzną i nie było by w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to ,że koleś po prostu przytakiwał na wszystko co mu się powiedziało.

Tak się rozwinąłem ,że już byliśmy kumplami po 5 minutach.Tłumacze chłopakom ,że własnie mi powiedział jakoby w okolicy było dużo tanich noclegów.Wszystkie są otwarte itd dalej.Byłem już tak podjarany ,że mało nie wszedłem na jakiś dialekt arabski.
Mój frreeeend napieprza te swoje oui, oui ,ja sratatata a on oui, oui !

Coś mnie tknęło przy najważniejszym zakupie żeby zrobic test.
Bieremy ze Sławkiem winka i pytamy grzecznie
-wytrawne?
-oui!!!

-dobre?
-oui!!

-to lepsze?
-oui!!!

-Sławek pokaż mu te co na początku
-słodkie?
oui!!!

-Sławciu pierdolnąć mu teraz czy jak wyjdziemy.
-Daj mu spokój dobrze Ci szło.

-Dobra weź wszystkie poniżej 6 euro i nie słuchamy tego Pana.


Ruszyliśmy w miasto i patrolując bujaliśmy się po centrum.

Obejrzeliśmy zlot jachtów zza płotu i napatoczył się koleś na Gsie,który wskazał miejsce na camping ,który znajdował się kawałek za Cannes.

Noclegu na dziko próżno szukać w tej okolicy.To tak dla potomnych.
Około 22 negocjujemy już cenę na campingu o przyjemnie brzmiącej nazwie Agay-Soleil. Camping nad brzegiem morza co prawda był zamknięty, ale jak to bywa strażnik motocyklista wpuszcza swoich i do kasy zaprasza rano.

Jest prośba abyśmy tylko zachowywali się w miarę cicho na co wszyscy zgodnie odpowiadamy

-OUI ,OUI, OUI!!!!!!!!!!!!!!!

Ciężki dzień dał się we znaki!! Wina otwieraliśmy jedno po drugim.Raf jak zwykle gotował a ja zdecydowałem się wyciągnąć weka na specjalną okazje.

Upał straszny także namioty porozbijane na słowo honoru.Dużo wina i nogi młodej francuzki z sąsiedniego namiotu utrudniały sen.


Podział jasny, spać byle dalej od Sławka.Poziom ciśnienia akustycznego wytwarzanego przez jego nozdrza jest porównywalny ze startem samolotu Concord skoro mowa o Francji.

Sprawa zakończyła się tak.


i tak....


W nocy budzi mnie Raf.
-Calgon, Calgon nie mogę spać słyszysz jak Sławek chrapie.
-Co Ty gadasz?

Wysuwam łeb z namiotu trochę wieje wiatr. Rozglądam się łapiąc ostrość.
Sławek leży jak widać a nad nim stoi Germaniec.

-O kurwa ,ale jaja Raf
Ładuję łeb do namiotu

-Ten od czerwonego VW stoi nad Sławkiem
-On zadzwoni po karetkę mówie Ci !

I słychac rwane hrrrrrrrrrrrrr hrrrrrrrrrrrr hrrrrrrrrrrrr.

-Ta, prędzej go ukatrupi,bo ja na jego miejscu bym tak zrobił:-))))))))))


-Dobra idę nim potrząchnąć- powiedziałem wyciągając zatyczki do uszu


Sławek zareagował jak zwykle czyli mrucząc przez sen i olał system przewracając się na drugi bok.

Tak zastał nas piękny poranek.

Środa 12 IX
__________________
Agent 0,7

Ostatnio edytowane przez calgon : 21.11.2012 o 20:00
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.11.2012, 23:07   #56
JARU
 
JARU's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
JARU jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
Domyślnie

No Calgon przy tym twoim bełkocie okazuje się, że nasz wyjazd był całkiem fajny
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle.
Gilbert K. Chesterton
JARU jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.11.2012, 08:48   #57
Rychu72
 
Rychu72's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: wilidż Opole
Posty: 2,551
Motocykl: CRF 1100
Przebieg: 0 kkm
Rychu72 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 6 godz 13 min 4 s
Domyślnie

Fajnie się czyta.
Calgon Twój humor powala
Rychu72 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.11.2012, 09:21   #58
igi
Ciśnienie rośnie ;)
 
igi's Avatar


Zarejestrowany: Oct 2012
Miasto: Opole
Posty: 636
Motocykl: RD07a była... :(
Przebieg: 58000
Galeria: Zdjęcia
igi jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 6 dni 13 godz 4 min 28 s
Domyślnie

Calgon doprowadzasz mnie do płaczu twoimi historiami... Rewelacja. A tak wogole ( bo jestem początkujący) to spotykacie się na jakieś piwko regularnie gdzieś w waszym miasteczku?
igi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.11.2012, 14:33   #59
luzMarija
 
luzMarija's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Środa Wlkp.
Posty: 511
Motocykl: xr400r, cbr1100xx
luzMarija jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 dni 18 godz 2 min 38 s
Domyślnie

Po takim wypadzie to pewnie umawiaja sie na wino i przychodza do knajpy w beretach, koszulkach w paski i obwieszeni cebula
luzMarija jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.11.2012, 15:11   #60
samul
 
samul's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,420
Motocykl: RD07a
Przebieg: 43k+
samul jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 3 godz 22 min 21 s
Domyślnie

"René, now, hold me. Kiss me. Crush your lips with my lips."

A serio, kolega Slawek (z opisu to przerywane hrrrr na bezdech nocny wyglada) powinien pogadac z dobrym laryngologiem i moze sobie fundnac albo aparat na zeby albo operacje. I dla niego i dla otoczenia.
samul jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
moja Afryka czyli "Wagadugu 2012" by remi remi Trochę dalej 27 28.08.2013 20:16
Azja Centralna sierpień/wrzesień 2012 gancek Umawianie i propozycje wyjazdów 20 21.07.2013 22:23
Rumunia, Mołdawia, Ukraina, NRM - wrzesień 2012 lemur Trochę dalej 52 14.01.2013 19:21
Podlączę się do wyprawy - wrzesień 2012 Beny Umawianie i propozycje wyjazdów 3 07.06.2012 15:25
Ukraina (Krym)-Rumunia sierpień/wrzesień 2012 sagattic Umawianie i propozycje wyjazdów 10 10.04.2012 17:38


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.