Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04.09.2013, 15:29   #51
MarekM
 
MarekM's Avatar


Zarejestrowany: Nov 2009
Miasto: Gdańsk
Posty: 585
Motocykl: nie mam AT jeszcze
MarekM jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 16 min 6 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Louis Zobacz post
Ja mam nawet łatwiej. Powoli wkraczam w wiek, w którym wyjście do toalety może okazać się przygodą nie pozbawioną niebezpieczeństw czy wręcz cierpienia. Nie chciałbym jednak ograniczać się jedynie do tego typu wyzwań, przed którymi i tak zapewne stanę niejednokrotnie bez własnej inicjatywy...
Dzięki Louis. Teraz już nie czuję się taki samotny i zdołowany.

Cytat:
Napisał Agent Zobacz post
Moja siostra pracując onegdaj w hostelu i bawiąc sie w couchsurfing zaobserwowała ciekawe zjawisko. Otóż po świecie, naprawdę całym świecie, szwęda sie masa dwudziestolatków, którzy wyruszyli w ok 2 letnią podróż po całym świecie. To czas gdy poznają inne kultury, pracują dorywczo, uczą sie, zwiedzają ...
Moja córka (20 lat) wróciła tydzień temu z 2-miesięcznej podŸróży po Chinach, Hong-Kongu, Makao, itd. Oczywiście hostele, couchsurfing, tanie linie lotnicze i jedzenie z ulicznych straganów.

Syn (17 lat) zainaugurował wczoraj rok szkolny w USA.

Nie ma lepszej edukacji od podróży.
MarekM jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 16:07   #52
Misza
22.10.2006, DTN :)
 
Misza's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Misza jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 53 min 10 s
Domyślnie

"Nie ma lepszej edukacji od glana na zębach" raczej, a podróżowanie można uskuteczniać jeśli się ma na to środki i czas, lub przynajmniej jedno z tych.


To samo co 95% tzw squotersów, krastowców itp na pytanie jak wam się udaje przeżyć odpowiadają "rodzice dają".

W wieku 20lat udawało mi się pojeździć po najbliższym tylko świecie i to tyle ile miałem z 3 miesięcznych studenckich wakacji minus 2 miesiące roboty by zarobić na to jeżdżenie bo robota w trakcie roku akademickiego to były bieżące wydatki ale odbijam sobie Moi rodzice, chociaż nie biedują, to jeśli coś chciałem to se musiałem zarobić sam


ktoś wcześniej napisał "dzieciaki są szczęśliwe gdy rodzice są szczęśliwi" i wydaje mi się to zamknięciem tematu. Sam rodzicielem jeszcze raczej długo nie będę, ale jak już kiedyś będę to przede wszystkim przekażę im, że mają być szczęśliwi no matter what. Z tupetem do przodu w stylu: "jeśli masz ojca który woli popierniczać endurakiem po pustynii to chyba znacznie lepiej niż mieć takiego który szczyt planów wyjazdowych koczy na budce z browarem dwie ulice dalej" "być może jak będziesz się nadawał to ojciec kupi Ci enduraka i sam pokaże jak to jest zajebiście" "rodzina nie kończy się na obiadku i wspólnym zdjęciu" "świat nie kończy się na rodzinie, są jeszcze przyjaciele, dalecy znajomi, w ogóle nieznajomi, kompletni obcy spotkani w drodze a przynoszący na mordkę grymas szczęścia"
__________________
Real adventure starts where road ends...

-AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny'


http://www.youtube.com/user/Miszapoland
Misza jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 18:33   #53
Ziarko


Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,601
Motocykl: nie mam
Ziarko jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 39 min 49 s
Domyślnie

Cytat:
a podróżowanie można uskuteczniać jeśli się ma na to środki i czas,
taaaa, jak dziś patrzę, to jako 20 latek czasuuuu miałem dosyć. Tak naprawdę, to ani pieniądze ani czas. Bo na co? Na podróż czy na lans?

Nie trzeba mieć nawet odwagi by jechać w nieznane. Odwagę, trzeba mieć, ale żeby zostawić dom, pracę, obecną dziewczynę czy....... (tu można wstawić dowolne coś) i pojechać.

Sam tego doświadczyłem. Dziś nie mam już takiej odwagi, za dużo zależności, że stracę to coś co mam ( a to przecież takie ulotne, jedna porządna powódź czy pożar i konto będzie czyste.... ).

Ostatnio edytowane przez Ziarko : 04.09.2013 o 18:39
Ziarko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 18:53   #54
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 40 min 35 s
Domyślnie

Swieta prawda.Ja na dzis tlumacze sobie wszystko wymowke,ze "...mam psa i nie mam go z kim zostawic".W sumie tak jest i nic nie wymysle.Zawsze powtarzam,ze jak juz go nie bede miec,to wtedy...Ale jak naprawde bedziePewnie znowu bedzie cos...
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 18:57   #55
szparag
 
szparag's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 1,503
Motocykl: LC4
Przebieg: ...
szparag jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 5 dni 20 godz 4 min 21 s
Domyślnie

Kiedyś fajnie ujął to Sambor, nie wiem czy to wymyślił, ale od niego to słyszałem i mi się spodobało.
" Jak ktoś chce znajdzie sposób, jak ktoś nie chce znajdzie powód."

Pozdrawiam
szparag jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 19:04   #56
lena
 
lena's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,011
lena jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 15 min 47 s
Domyślnie

Napisałam cały elaborat,ale w związku z "cudownie" działającymi na nowym serwerze guzikami mi go wcięło, streszczę się więc.

Wspólne podróżowanie (z partnerem życiowym), pomijając fantastyczne doznania, fajnie spędzony czas, miłe wspomnienia, etc. doprowadziło mnie również do poważnego zastanowienia nad CENĄ PRZYGODY - ewentualną- a mianowicie, w sytuacji "niepomyślnych wiatrów", co zdarzyło się kilkorgu z naszych znajomych motocyklistów, nasze dzieci zostają bez rodziców. Dotarło to do mnie tak dobitnie,że w zasadzie wycofałam się z czynnego motocyklizmu - Wojtek jeździ, ja zasuwam pieszo...po górkach.

Edit by 7Greg
jak widać to nie zawsze wina guzików


Napiszę z punktu widzenia tej "drugiej strony", czyli matki-kury, co to w domowe ognisko dmucha, etc....
Częste wypady weekendowe mojego męża mnie irytowały, odczuwałam to jako czas" zabrany"mi i dzieciakom, bo na co-dzień praca zmianowa z nockami włącznie, odsypianie, itd.O ile więc weekend miał wolny, to chciałam, abyśmy spędzili go razem. Tak było kilkanaście lat temu .
W "międzyczasie" oboje dojrzewaliśmy i ewoluowaliśmy w naszym związku, rosły także nasze dzieci i "uwiązanie" związane z opieką nad nimi, warunkami niezbędnymi dziecku do podróżowania, etc., również się zmieniało. Obecnie to para nastolatków, która od wyjazdu z rodzicami woli wspólnie spędzony czas z rówieśnikami, bo pierwsze sympatie i takie tam...
Odbyliśmy we dwoje kilkanaście podróży, najdłuższa liczyła ponad 12tys.km i trwała miesiąc. W tym czasie nasze dzieci były pod opieką dziadków. Z tej podróży "przywiozłam" kilka doznań : 1/tęsknotę za dziećmi przeplatającą się z odpoczynkiem od ciągłego "mamo, a on mnie opluł, a ona mnie ugryzła,...co jest na obiad?...gdzie moje skarpety?...podrzucisz mnie na korki z anglika?"...etc, etc.
2/ wspaniałe wspomnienia, które będę nosić w sercu na zawsze (bo jak mnie Alzheimer dopadnie, to z pamięcią d....),
3/ pozytywne zmęczenie i poczucie,że ,mieszkam w apartamencie 5*, po 25 noclegach pod namiotem/gołym niebem/w rowie
4/strach - bo uzmysłowiłam sobie,że jadąc w taką podróż we dwoje, podwójnie ryzykujemy. Czyli przy braku dobrego wiatru (co jeszcze dobitniej uświadomiłam sobie po śmierci znanych mi motocyklistów) nasze dzieci zostałyby sierotami.

To ostatnie doświadczenie tak mocno wpłynęło na mnie,że trochę wycofałam się z aktywnego motocyklizmu (zwłaszcza po śmierci Ashanti), bo dla żadnej przygody, nawet najwspanialszej nie jestem skłonna zapłacić tej najwyższej ceny - chcę widzieć i brać czynny udział w dojrzewaniu, dorastaniu i usamodzielnianiu się moich dzieci.

Wojtek jeździ, ja przerzuciłam się na turystykę pieszą i gonię po górkach.

Ostatnio edytowane przez 7Greg : 04.09.2013 o 19:48
lena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 19:55   #57
matjas
 
matjas's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 14,060
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 2 dni 17 godz 43 min 15 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał lena Zobacz post
Dotarło to do mnie tak dobitnie,że w zasadzie wycofałam się z czynnego motocyklizmu - Wojtek jeździ, ja zasuwam pieszo...po górkach.
Nie można nosić wszystkich jajeczek w jednym koszyczku... Też o tym rozmawiałem z moją Żoną. Od kiedy są dzieciaki ona po prostu ma takiego stresa na moto, że jest to dla niej po prostu nieprzyjemne...

Ciekawy temat, co zostało już wcześniej stwierdzone. Chyba w ogóle doświadczyłem jakiejś prekognicji zbiorowej bo również ostatnio duuuużo myślałem o tym co trzeba zrobić, żeby wyjechać w podróż... Kasa w tych zastanawianiach się była na ostatnim miejscu.
Każdy ma jakieś marzenia wyjazdowe a moje największe marzenie jednak wymaga wielu przygotowań i ... zniknięcia na dłuuugo. Więc kiedy? Na emeryturze? Zostawić teraz rodzinę?
Marzeniami da się żyć jak król - jak śpiewał klasyk. Póki co musi wystarczyć.

Uczę się jeździć z dziećmi. Są małe ale będą coraz większe i coraz łatwiej będzie się z nimi porozumieć.

matjas
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 19:57   #58
Ludwik Perney
 
Ludwik Perney's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,371
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Ludwik Perney jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 9 godz 15 min 18 s
Domyślnie

Na pewno nie ma co generalizować i przyszywać wszystkim jeden przepis na życie - tak powiada moja przekora.

Każda decyzja wystawia rachunek i czasem nawet inkasuje "resztę". Bierność, asekuracja również. Jest masa formuł, masa mentalności, poziomów elastyczności i życiowych sytuacji. Zauważyliście, że od ludzi trudnych wymaga się mniej? Podróżnik też jest w jakimś sensie kimś trudnym.

Gdyby moje podróże były okupowane notoryczną tęsknotą, cierpieniem i strachem, zrezygnowałbym z nich. Na szczęście gdy wyjeżdżam, zazwyczaj wyłączam standardowe myślenie i przechodzę tzw reset systemu. Czasami nawet zainstaluje mi się nowa wersja i nie jest to microsoft ;-) Z ogólników dodam, że - jak ze wszystkim - najgorsze są skrajności.
Ludwik Perney jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 19:58   #59
lena
 
lena's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Polska poł.-wsch.
Posty: 1,011
lena jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 1 dzień 22 godz 15 min 47 s
Domyślnie

7Greg - już Ty wiesz co . Dziękuję.
lena jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 04.09.2013, 20:56   #60
RafalusPL
 
RafalusPL's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 32
Motocykl: RD07
Przebieg: 72 tys
RafalusPL jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 8 godz 58 min 51 s
Domyślnie

Ja sie zgadza, z Leną dzieci zmieniają perspektywę i to na dobre w dobrym znaczeniu tego słowa. Moja żona za żadne skarby nie siądzie na motor ze mną bo sie obawia ze osierocimy dzieci. Jakieś dalsze wyjazdy są niemożliwe nie zostawię ich na dłużej a jak mam urlop to chce z nimi spędzać czas.
I tak Matias nieuchronnie nasze pasje większość z nas zrealizuje na emeryturze niestety już nie na naszych królowych.
RafalusPL jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Groby, łodzie i bociany czyli Warmińske przygody kartograficzne czosnek Polska 28 07.02.2012 19:10
Jura, czyli ,,męskie przygody". Kristos Polska 6 01.02.2011 23:37


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:08.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.