08.01.2023, 18:46 | #51 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Szybkie śniadanie i pakowanie. Jak ja startuje z kempingu to austriacy dopiero wstają. Ale lecę wcześniej, obym tylko się załadował na ten prom. Bo pływa raz dziennie.
IMG_20220614_065410.jpg 20 km do promu. Aslat stary dziurawy. Widoki z rana fajne. IMG_20220614_071437.jpg Przed przystanią promową ostry podjazd. To jest elektrownia wodna, i przystań jest za zaporą. Parking w przystani mały. Stoją dwa promy. Ruch jak w ulu. Ale motorkiem pojezdzam do przodu, parkuje i pytam obsługę promu o bilety. Bez problemu jest miejsce na motorek. Większość aut to kampery z niemiec. Kilkanaście motocykli turystycznych. Rowerzyści z sakwami. Kiedyś te promy były tylko dla lokalesów a teraz z tego atrakcja turystyczna. IMG_20220614_080318.jpg IMG_20220614_080325.jpg IMG_20220614_082628.jpg Prom płynie chyba 2-3 godziny. Jest pogoda. Strome ściany gór schodzą do zalewu. IMG_20220614_094834.jpg IMG_20220614_105212.jpg IMG_20220614_105624.jpg Fajna atrakcja. Słoneczko. Rześki wiaterek. Sielanka. Kilka godzin później koniec przeprawy. Czekam na wyjazd na końcu. Bo i tak zastawiony jestem wszytskimi. Pierwsza wioska to Dushaj. Taka jakaś zapomniana. Inna Albania. Bardziej sucha i dzika. Wiatr unosi kłęby pyłu. Sklepy ubogie. Tankuję do pełna na stajci paliw w remoncie. I dalej na zachód. Sh22 na Kukes. Taka ładna droga na mapie... Co moze pójść nie tak... IMG_20220614_082242.jpg
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
08.01.2023, 18:49 | #52 | |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Cytat:
Tak. Gdybym, przejechał na Kalinovbnik to bym jechał drogą na Cemerno Przecie na mapach to głowne drogi
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
|
08.01.2023, 19:23 | #53 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Wioska szybko się kończy. Widoki urywają dupę. Byle od podjazdów nie urwało wału
IMG_20220614_123636.jpg Czeka mnie kilka serpentyn bo kolejna zapora wodna. IMG_20220614_125520.jpg Problemem są ostre podjazdy. Drugi bieg i motorek leci te kilkanaście km/h. Smiem twierdzić ze Albańczycy nie umieją budować dróg. Zamiast zrobić długą drogę bez roznic wzniesien to budują krótką z podjazdami. Droga zamienia się w koszmar. Motorek z racji braku koni mechanicznych toczy się wolno. Długie podjazdy i bezsensowne zjazdy w dół - tam budowane są mosty nad lokalnymi rzeczkami. Setki zakrętow. Droga ciągnie się niemiłosiernie. IMG_20220614_132405.jpg Przez pół dnia silnik jedzie na 2 i 3 biegu. Dobrze że przynajmniej widoki rekompensują te niedogodności. Ruch na drodze? Zerowy. IMG_20220614_171349.jpg Myślę sobie, w połowie drogi dojadę do połączenia z droga Sh5. Moze mnie tu szlak nie trafi... A tam dalej tylko więcej podjazdów i więcej gór. Relit. IMG_20220614_160630.jpg IMG_20220614_171349.jpg Przed Kukes jest 10 km autostrady. Takiej "pseudo"autostrady. W planie miałem jechać jakąś boczną drogą obok. Tyle ze wpadam na szalony pomysł. Nie jadę tą boczną drogą bo znowu kto wie czy ona istnieje. Mam tylko 10 km autostradą - w dodatku non stop w dół. Po cichutku wjadę na autostradę i poboczem awaryjnym "czmychnę" do miast Co moze pość nie tak? Trochę byłem "zesrany" jak obtrąbiła ma mnie policja. ALe bym moze jakoś z tego wyszedł nieznajomością przepisów i moze jako turysta bym dostał taryfę ulgową. Nie gonili mnie Nie dogonili by mnie.... Albanczycy nie umuieją projektować dróg. I autostrad tez. Autostrada bez pobocza awaryjnego. Dobrze ze w dół. Wbijam prawy kierunek aby cos z oddali migało innym uczestnikom ruchu i lecę te 60 km/h w dół... Tylko 10 km... I chyba nie wolno po takich drogach jezdzic moturkami bo zadnych takich wynalazkow tam nie spotkałem. Na wjezdzie do miasta pozny obiad w restauracji. Mają wifi to musze poszukać czegoś na nocleg. Jadę na północ. Moze zdobie jakies 50 km jeszcze dziś. Jedne nocleg na bookingu za 22 euro. No nie, mam limit, dziś spanie w krzokach IMG_20220614_183940.jpg Paliwo nie wykastrowało mocy IMG_20220614_190814.jpg Jeszcze jeden relikt po drodze. Wioski i góry. Co z noclegiem? Wypatruje ciekawego miejsca. Ale jakaś lipa. Bo Nic ciekawego na plaskim terenie bo same górki. Mijam ten pensjonat co miał byc za 22 euro. Hamuje. Nawracam. Zrobię inaczej. Wjedzam na plac pensjonatu. Wypas. Ale jednoczesnie plac budowy. Ukladają ogrodzenie. Leci jakis dziadek. Nie gada po angielsku ale wyciaga telefon i za tłuamcza robi jego córka. Pytają czy jestem z anglii bo oczekują goscia z bookingu. To nie ja. Nie mam 22 euro na nocleg ale wyciągam z portfela 5 euro i mowie babce ze se w ich ogrodzie rozloze namiot obok altanki. Gosc bierze 5 euro i wszyscy zadowoleni IMG_20220614_202536.jpg IMG_20220614_210639.jpg
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
08.01.2023, 21:19 | #54 |
Motorem jechać to trza ten prom rezerwować czy nie, ile taka przyjemność ?
__________________
kto smaruje ten jedzie |
|
09.01.2023, 12:04 | #55 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Dobry nocleg
Niby rozbiłem namiot. Zarcie sobie zrobiłem w altance. To w pensjonacie mogłem skorzystac z łazienki. Gospodarz mnie oprowadził po przybytku. Standard naprawdę wysoki. Meble, wyposazenie, klamki. Wysoki poziom. Gość do altanki przyniósł sobie "flaszeczkę" i coś tam gadaliśmy przez google tłumacza. Stwierdził ze nie będę spał w namiocie tylko mi udostępnią "pokój rodzinny". Nie wiem co to było ale nalegali to zabrałem śpiwór z namiotu i bocznym wejsciem mnie zaprowadził do obszernego pokoju. Jakiś pokoj spotkań rodzinnych bo na scianie wielkie drzewo genealogiczne i materace na ziemi. IMG_20220615_052242.jpg IMG_20220615_060146.jpg Rano pozegnanie i na drogę. A na drodze co? Kolejne przejawy niemumiejętności projektowania dróg przez góry. Tak ostre podjazdy przez wioski ze wbijam 1 bieg. Kto to projektował IMG_20220615_070530.jpg Spotykam jadących z naprzeciwka sakwiarzy. Oczywiście nawracam błyskawicznie - na zwykłym motocyklu tylko bym śmignął obok nich. A jadąc te 30 km/h to tylko kierunkowskaz i od razy nawrót na drodze. Para belgów jedzie z Grecji objezdzić ALbanie. Tylko ich ostrzegam ze za kilka km bedą mieć dzikiego psa przy wysypisku śmieci - ale będą mieć drogę w dół więc ich nie dogoni ;-) IMG_20220615_075245.jpg IMG_20220615_085245.jpg Rekikt. I zabytkowe płaskorzeźby z dwunastego wieku ;-) IMG_20220615_085338.jpg Chyba z roku na rok coraz mniej bunkrów, albo ja jestem ślepy IMG_20220615_110117.jpg Tutaj kończy się moja przygoda w Albani bo mam granicę do Macedoni. Nigdy nie byłem na Macedonii. Tylko raz tranzytem po autostardzie wracając z grecji skuterem. No ale to się nie liczy bo tylko jechałem autrostradą. Albańskie podjazdy dały mi pocno po dupie. Moze na Macedonni lepiej projektują drogi Przejscie graniczne przed Debar. Ludzi mało - kilka aut. Na poboczu stoi kilka polskich zestawów - busy i terenówki z lawetami. Na lawetach same quady. Powiewają polskie proporczyki. Ja mam błyskawiczną odprawę. Pytam polaków co ich tak trzepią - sprawdzają po prostu dokładnie kazdy papier od kazdego quada ;-) Mówię im ze będą mieć gdzie jezdzić quadami tutaj, bo jest gdzie. Dobra przygoda ich czeka. "Nie, odpowiadają, dobrą przygodę to ja mam jadąc tutaj na czymś takim" To jest super uczucie czuć się jak jakiś superbohater. Przekopuje motorek. Zegnam się z ekipą - jedyneczka cyk i lecim! Polacy mnie wyprzedzają na drodze przed Debar. Miło obtrąbują. Ja skręcam na centrum i szukam kantoru lub bankomatu. Staje na bankomacie -trochę kasy i jeszcze jakiś fastfood bo za wczesnie na obiad. Miasto to zgiełk Od tego miejsca zaczyna się powót. Jestem w najdalszym punkcie na południe od domu. Trochę smutno, szkoda ze kazda przygoda musi kiedyś iść ku końcowi.
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
09.01.2023, 12:08 | #56 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
https://komanilakeferry.com/en/timetables-and-prices/ Pierwszy lepszy link z google. Moim zdaniem w sezonie moze tam być tłoczno Ja byłem w srodku czerwca. Ale jak to wygląda w szczycie zezonu to nie wiem.
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
09.01.2023, 12:37 | #57 |
Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,330
Motocykl: CZ 350/XL 600
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 5 godz 21 min 38 s
|
Za Debar mam zaznaczony do zwiedzenia antyczny rzymski most w krzokach. Niby obiekt ma prawie 2 tys lat i dalej stoi. Ale jako atrakcja turystcyzna to jest marnie. Chaszcze. Krzaki. Drzewa i wysypisko śmieci. Szkoda bo takie miejsce ma ukrytą wartość.
IMG_20220615_125225.jpg Park Mawrowo. Fajny nowy asflat dolinami. Ale na skrzyzowaniu docieram do korka. Przebijam się na front. Ale droga zablokowana w poprzek autem ochroniarskim. Droga zamknięta na 3 godziny jeszcze. Remont drogi. No to siadam na poboczu w cieniu i se czekam. Nie da się tego objechać jak chcę jechać do Skopije. Trzeba czekać i obserwować ludzi. Jedni czekają. Inni się wykłócają. Prawie ze dochodzi do rękoczynów. IMG_20220615_143026.jpg Po kilku godzinach droga zostaje otwarta. Wszyscy na raz próbują ruszyć aby być pierwszymi. Trąbią. Krzyczą. Jak na promocji w lidlu. Ruszam se spokojnie bo i tak po chwili wszyscy mnie wyprzedzili na złamanie karku i jadę sam. Jadę moze 35km/h i mijam rowerzystę z sakwami co obok drogi dłubie coś przy rowerze. Coś się mu na bank zepsuło. Jadąc motocyklem 70km/h nie był bym w stanie ocenić sytuacji bo bym tylko śmignął na rowerze obok niego. No co? Po kilkunastu sekundach zawracam i wracam do niego. Jestem dziś 3 godziny w plecy. 50 aut przejechało i nikt nawet się nie zatrzymał. Kto jak nie ja? Chłopak jedzie z Barcelony do Grecji. Odpadła mu korba z pedałem. Korba nie na "kwadrat" tylko na wielowypuscie - jako ze nowczesne aluminium to korba i suport starły zęby. Gościou siedzi kilka godzin przy drodze ale nie udaje sie mu scisnac mocniej korby - starte zęby i przy lekkim nacisku korba się ślizga. Nie da sie tego naprawić. Bedzie prowadził rower 20 km do miasta. Całe szczęscie, ze my Polacy, jestesmy specjalistami w kazdym fachu. Nie mam TIGa w plecaku. Ale spoko. Patrzę na korbę. Zębów nie ma. Ale jak wezniemy moją breżkę do opon, jak wbijemy przy pomocy kamienia co był obok drogi, i rozszerzymy korbę, to wtedy w szparę w mocowaniu korby wbijemy klucz imbus w dziurę co jest w osi napędu. Nie jest to łatwe, ale po godzine dłubania korba siedzi na sztywno i mozna jechać na rowerze. To sie urwie przy mocnym nacisku - ale przejedzie 20 km spokojnie do miasta A tam szukanie sklepu rowerowego lub spawacza co na stałe dospawa korbę Testy ok moze dojedzie :-) Ja jadę w przeciwną stronę. IMG_20220615_171346.jpg Eh jezdziło się kiedyś z sakwami Stare czasy Romet Wagant i do Turcji Image-14.JPG Na jednej z przełęczy w lesie jest restauracja. Szybka obiado-kolacja. Mają tu pensjonat i domki. Cena za mały domek mi się podoba. Więc zostaje na noc. Wg cen z bookingu dalej same drozsze noclegi. A zarcie z menu na chybił trafił. Bladego pojecia co to było nie wiem. Jakaś kasza gorąca z lodowatym serem? Taki urok podrózy IMG_20220615_180052.jpg IMG_20220615_183840.jpg
__________________
Naczelny Filozof Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta] Kymco Activ 50 ADV |
09.01.2023, 23:39 | #58 |
Dzięki.
__________________
kto smaruje ten jedzie |
|
13.01.2023, 14:39 | #59 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 3 min 44 s
|
Bardzo mnie się podoba ta opowieść o tym, że jak się bardzo chce a nie można to można. Dziękuję. To będzie iskra która zainicjuje dokończenie niezaczętej trasy z 2019.
Pozdro.
__________________
A Man of Nomadic Traits |
13.01.2023, 15:46 | #60 |
Melon,
jakbyś się wybierał na prom w sezonie to lepiej przyblatuj bilety wcześniej, bo tłoczno tam bywa. Nie wiem z której strony chciałbyś atakować tę łajbę ale miarkuj, że ze Szkodry do Koman to jest 1,5-2 godziny drogi a prom startuje o 9.00. Więc albo się zrywasz świtem albo kimasz jak Naczelny po drodze. Możesz też pojechać ze Szkodry drogą SH5 i dalej SH 22 przez Bajram Curri do doliny Valbonne. Jak lubisz zakręty to możesz po tym zmienić zdanie. W dolinie Valbonne pozachwycać się przyrodą i widokami, przekimać (ale w sezonie klep wcześniej spanie, bo odkąd doprowadzili tam asfalt to naród wali na potęgę, szczególnie w weekend) i rano po sniadanku przejechać do Fierze skąd masz prom do Koman o godzinie chyba 13. To tyle. Mam nadzieję, że nie wytną, że nie na temat. |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Endurorally 2022 | Onufry22 | Dział Producentów i Dostawców | 135 | 13.09.2022 20:09 |
czerwiec małolitrazowo | NaczelnyFilozof | Umawianie i propozycje wyjazdów | 28 | 28.08.2022 20:16 |
20-22.05.2022 s.o.s.m.a. | Żaki-Czan | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 126 | 26.05.2022 18:17 |