|
Imprezy forum AT i zloty ogólne Imprezy forum AT i zloty ogólne. Spotkania użytkowników naszego forum. Mają one charakter otwarty: obecność AT wskazana, ale nie jest wymogiem. Piszemy również o imprezach motocyklowych, na które wybierają się nasi forumowicze. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
14.04.2023, 13:07 | #651 |
ATomku
Moja wina, wkradło się pewne niedomówienie w wypowiedzi dotyczącej odrzucenia w 43r. ideologii ”Integralnego Nacjonalizmu” Doncowa. Nacjonalizm ten zakładał, że najwyższą wartością jest naród, a najważniejszym celem jest zdobycie niezależnego państwa. Doktryna została formalnie przyjęta za podstawy ideologiczne OUN na I Kongresie Ukraińskich Nacjonalistów w 1929 roku. Kongres ten w swojej uchwale założył wprowadzenie prawicowego ustroju totalitarnego w odzyskanym państwie, w którym niepodzielną władzę sprawować będzie jeden ruch polityczny z wodzem narodu i elitą. Mówi o tym punkt 16 Uchwały I Kongresu Ukraińskich Nacjonalistów, zgodnie z którym w narodzie ukraińskim nie ma miejsca na demokrację - rządzić ma nim ponadpartyjna (nie dopuszczająca do powstania jakiejkolwiek partii politycznej), obejmująca cały naród ukraiński, monokratyczna Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów. Dodać należy że nacjonaliści ukraińscy nigdy nie używali terminu nacjonalizm integralny. Nazwa ta została przypisana do ideologii OUN przez Johna A. Armstronga w latach powojennych. Nazwa chwyciła i wielu pro-nacjonalistycznych historyków uważa ją za lepszą od określenia faszyzm . „Filozofia ta świetnie nadawała się do konstrukcji państwa totalitarnego i była używana do usprawiedliwiania, a nawet zachęcania do wszelkiej eksterminacji. Taką też rolę spełniła w stosunku do zamieszkujących południowo-wschodnie Kresy II Rzeczypospolitej Polaków, Żydów, a nawet i mających inne poglądy Ukraińców.” „Biuletyn IPN”, nr 7–8, lipiec-sierpień 2010 r., s. 38. I Tu właśnie należy się sprostowanie czy też rozwinięcie: W 1943 OUN-B odeszła od koncepcji Doncowa na rzecz haseł demokratycznych, był to taktyczny manewr, który miał na celu zmianę wizerunku organizacji w kontekście planowanego nawiązania współpracy z zachodnimi aliantami. III Konferencja OUN 17–21 lutego 1943 Podkreślała, że OUN walczy nie tylko o Ukrainę, ale i o „prawo każdego narodu do niepodległego istnienia”. Miejsce egoizmu narodowego w stylu Doncowa zajęła „idea niepodległych państw narodowych narodów europejskich na ich etnograficznych terytoriach”. Niektórzy historycy twierdzą, że na tej konferencji podjęto również decyzję o „etnicznym czyszczeniu” Wołynia. Wersji tej nie podtrzymuje śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej: „Uznano, że na III konferencji podjęto jedynie decyzję o tworzeniu silnych struktur partyzanckich nie podejmujących wszakże szerszej działalności bojowej i nastawionych na wystąpienie w „odpowiednim momencie”, natomiast decyzję o rozpoczęciu na szeroką skalę działań partyzanckich podjęto samodzielnie na Wołyniu łamiąc ustalenia III konferencji. Są różne możliwości wyjaśnienia takiej, a nie innej decyzji wołyńskich przywódców OUN. Pierwsza, to cicha umowa pomiędzy Kljaczkiwśkym i Szuchewyczem mająca na celu usunięcia Łebed’ia. Być może elementem planu zmiany na stanowisku prowidnyka był „bunt terenu”. Wysoce prawdopodobną jest teza, że decyzja o rozpoczęciu na szeroką skalę walki partyzanckiej i przeprowadzeniu antypolskiej akcji jest ściśle powiązana z dezercją policji ukraińskiej.(…) Według poczynionych ustaleń Dmytro Kljaczkiwśkyj rozpoczął na Wołyniu masową walkę partyzancką na własną rękę, bez konsultacji z Prowodem, łamiąc ustalenia konferencji. Taki przebieg wydarzeń zdają się potwierdzać informacje mówiące o podziale na „wołyniaków” i „hałyczan” do jakiego w następnych tygodniach doszło w szeregach OUN-B. Informacje z Wołynia o walce partyzanckiej i działaniach przeciwko Polakom nie wywołały początkowo w Galicji entuzjazmu, lecz odwrotnie ogromne zaniepokojenie. Potwierdzają to nawet meldunki polskiego wywiadu. Część banderowców uważała je za przedwczesne, powodujące jedynie niepotrzebny rozlew ukraińskiej krwi. Z kolei na Wołyniu zaczęło narastać niezadowolenie z postawy Galicji, z tego, że nie poszła drogą otwartej walki. Padały pytania, czemu galicyjscy działacze OUN pozwolili na wywiezienie tylu tysięcy osób na roboty do Niemiec.” W trakcie zjazdu postanowiono ostatecznie odejść od programu integralnego nacjonalizmu i zapoczątkować zwrot w kierunku demokracji. A jeszcze przed zjazdem o uwagi do proponowanych zmian programowych poproszono Doncowa, jednak nie uwzględniono jego krytycznych opinii Jeszcze istotniejsze zmiany zaszły w sferze postulatów politycznych - zamiast „nacjokracji” (monopartyjnej dyktatury OUN) ustrojem niepodległej Ukrainy miała być nieokreślona „władza ludowa”. Wprawdzie nie przyjęto postulatu republiki demokratycznej ale wpisano do programu niektóre postulaty demokratyczne (m.in. równość kobiet, wolność słowa i prasy, wolność sumienia i przekonań, wolność wyboru pracy, swoboda działania związków zawodowych, prawo do strajku); według Abwehry oznaczało to przejście na pozycje „światopoglądu demokratycznego”. Przewidywano na przyszłość pełne równouprawnienie mniejszości narodowych z Ukraińcami, a także pełną równość obywateli w prawach i obowiązkach niezależnie od przynależności etnicznej. Do dzisiaj nie ustalono, czy konferencja podjęła decyzję o usunięciu polskiej ludności, czy uczynił to na własną rękę Dmytro Klaczkiwski ps. „Kłym Sawur”, dowódca okręgu UPA - PÓŁNOC i Prowidnyk OUN-B na Wołyń. Tereny jednolite etnicznie miałyby duże znaczenie wobec ewentualnych rozmów pokojowych po zakończeniu wojny. Jak pisze Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej Piotr Zając: „W oparciu o przeprowadzone dowody za prawdopodobną uznano inną hipotezę, nie zmieniającą oceny prawnej zaistniałych wydarzeń, wyznaczającą natomiast nieco inny krąg osób za nie odpowiedzialnych. Według tej koncepcji decyzję o podjęciu działań przeciwko polskiej ludności podjęło kierownictwo OUN-B na Wołyniu samodzielnie bez zgody Centralnego Prowidu OUN. W dniach 17–23 lutego 1943 r. odbyła się III konferencja OUN w wiosce Tereberze lub Wałujky w pobliżu Oleska w obwodzie lwowskim. Wzięli w niej udział między innymi Mykoła Łebed’, Roman Szuchewycz, Wasyl Ochrymowycz, „Harmasz” (NN), Dmytro Majiwśkyj „Kosar”, Zinowij Matła „Taras”, Roman Krawczuk „Petro”, Mychajło Stepaniak „Serhij” oraz Dmytro Kljaczkiwskyj. W trakcie obrad wyraźnie zarysowało się niezadowolenie części przywódców OUN z pełniącego obowiązki prowidnyka OUN Mykoły Łebed’ia. Szczególnie było to widoczne wśród oficerów z byłego batalionu „Nachtigall”. Doprowadziło to w kwietniu 1943 r. do rezygnacji Łebed’ia. O fakcie tym poinformowano członków OUN w specjalnym oświadczeniu wydanym w dniu 13 maja. Władzę nad OUN objął wówczas triumwirat w składzie Zinowij Matła, Dmytro Majiwśkyj i Roman Szuchewycz. W czasie dyskusji na konferencji, część z delegatów opowiadała się za jak najszybszym rozpoczęciem walki z Niemcami. Stepaniak zaproponował nawet rozpoczęcie powstania przeciwko Niemcom i uwolnienie Ukrainy spod okupacji przed nadejściem Armii Czerwonej. Z drugiej strony delegaci podkreślali konieczność walki OUN z Sowietami i Polakami. To na nich jako na największych wrogów Ukrainy wskazywali m.in. Roman Szuchewycz i Dmytro Kljaczkiwśkyj. Do chwili obecnej nie zdołano odnaleźć żadnego dokumentu ani uzyskać innego dowodu wskazującego, że w trakcie konferencji podjęto jakieś wiążące decyzje, co do losu Polaków ani nawet o rozpoczęciu na Wołyniu walki partyzanckiej na większą skalę. Co nie oznacza, ze takich dokumentów nie ma”. |
|
15.04.2023, 13:21 | #652 | |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,642
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 6 min 43 s
|
Boldun. Nie ma żadnej Twojej winy.
Cytat:
Kluczem jest słabnięcie i odwrót Niemiec na wschodzie i chęć kolejnego przypodobania się ew. wygranym. Ale realia były inne. Konkretnie o tym traktuje Wiktor Poliszczuk poli.jpg To zbiór i analiza dokumentów archiwalnych zeskanowanych w czasach jego pracy w Ottawie w archiwum OUN. To korespondencja Tarasa Bulby Borowca (pierwotnego założyciela UPA w latach czterdziestych) z Krajowym Przywództwem OUN Pod przywództwem Stepana Bandery z dnia 25 marca 1943 i kolejnych. W mocnym skrócie, zaczyna się od pretensji, że on i inne wojskowe ugrupowania stanowiące OUN nie zostały zaproszone na umówiony wcześniej wspólny zjazd, co stanowiło złamanie ustaleń z 21 stycznia o ustalonej wspólnej linii i taktyce w terenie wszystkich ukraińskich wojskowych oddziałów. OUN B odszedł od ustaleń, sam podjął działania i żądał bezwzględnego podporządkowania się ich taktyce (krwawe działania Kłyma Sawura i Szuchewycza). Cytat Borowca: âMy ukraińscy demokraci jesteśmy największymi zwolennikami wspólności wszelkiej narodowej akcji... Każda akcja niesie za sobą pewną odpowiedzialność przed naszym narodem, jak i przed otaczającym nas światem. Ukraina nie stanowi odrębnego kontynentu, jest ona częścią świata, który posiada swoje prawa, czy nam się to podoba, czy też nie, nas one obowiązują tak samo, jak i nasze własne prawa.â Bulba Borowec pisze niewątpliwie o podjętej przez OUN B akcji eksterminacji Polaków (którego to dowodu historycy wciąż poszukują) I dalej pisze w sposób demokratyczny: "Partii politycznych może być kilka, ale armia powinna być jedna, ze wszystkich sił narodu a nie podporządkowana jakiemuś programowi, czy światopoglądowi, mająca charakter partyjnych bojówek" Piękna krytyka celów i działań frakcjiB, która zawłaszczyła władzę całego OUN, krwawo i bratobójczo rozliczając się z oponentami, w tym Borowcowi. Wszystkie inne oddziały rozbrojono, krnąbrnych rozstrzelano a samemu Borowcowi porwano i zamordowano żonę, żeby zmusić do współpracy. Taki to był demokratyczny zwrot w OUN w 1943. Nie chcę zanudzić czytających, ale warto porównać życiorysy Bulby Borowca i Romana Szuchewycza, żeby jak w zwierciadle zobaczyć interesującą nas historię. Może zamieszczę ją tu kiedyś nawet w skrócie. A tak ogólnie, to nie zgadzam się na gloryfikację morderców i ludobójczych ugrupowań. Protestuję na stronnicze zmiękczanie ich działań i stąd, Boldun, pojawił się wykrzyknik w mojej wypowiedzi do Ciebie. Bardzo mi zależy, żeby to zło, którego tu dotykamy nie przesłoniło nam istoty naszego spotkania w tym wątku. Jechałem w styczniu z Bieszczad do Rzeszowa przez Twoją wichurę. Może kiedy, może gdzie tam najdziemy na siebie. Żywe słowo nie zastąpi tych modulowanych zdań. Ostatnio edytowane przez ATomek : 15.04.2023 o 15:43 Powód: usunięcie kontrowersji |
|
15.04.2023, 14:51 | #653 |
Dzięki Tomek
__________________
kto smaruje ten jedzie Ostatnio edytowane przez Melon : 15.04.2023 o 18:06 |
|
15.04.2023, 18:06 | #655 |
Ok. to i ja skasuję dla spokojności co by było. Zdrówka
__________________
kto smaruje ten jedzie |
|
17.04.2023, 12:48 | #656 |
ATomku,Nigdy ale to Nigdy nie byłem za, jak to Ująłeś "zmiękczaniem"odpowiedzialności jak i za zakłamaniami historycznymi.
Jest duże prawdopodobieństwo że się zobaczymy w Lipcu - MOP "Bukowa II" Byłem tam ze dwa lata temu i obsługa MOP pokazała mi miejsce i "bramkę" A gdzie zaprowadził mnie Printerest za rękę z wójkiem Góglem? https://likbez.org.ua/ua/eternal/ban...orators/page/5 |
|
17.04.2023, 16:50 | #657 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,642
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 6 min 43 s
|
Boldun.
Niestety jako zmiękczanie odebrałem Twoje informacje o odrzuceniu ideologii Integralnego Nacjonalizmu przez OUN w 1943, jak i zmniejszeniem odpowiedzialności Melnykowców. W świetle mojej wiedzy i faktów, jakie wykazałem, mogło to być próbą zmiękczenia, bo przecież władza całego OUN była wtedy w rękach frakcji banderowskiej. Na dokładkę poparłeś cytatami Huka, o którym mam złą opinię. Dziś nowe pokolenie Huków pisze historię od nowa bazując nie na faktach a na wspomnieniach swoich ojców z lat 1943-47, które to lata nazywają ukraińskim powstaniem. W majestacie ukraińskiego prawa powstają bohaterowie, których potem bronią instytuty, doktorowie i ich wielostronicowe wywody. Teraz pracują nad statystyką. Niestety, ma się to nijak do prawdy, jaka wynika z krwawej historii i na każdy kroku wciąż krzyczy spod ziemi. Stąd wykrzyknik. Twoje wiadomości są wyjątkowo szczegółowe i ponosisz trud dokładnej analizy, co może skutkować tzw. złapaniem za słowo. Przepraszam, jeśli według Ciebie źle zinterpretowałem Twoje intencje i z krytyką posunąłem się za daleko. Na początku roku odbyła się debata o prymacie polityki nad historią. Cała debata ciekawa, ale ograniczę się do propozycji wysłuchania przez parę minut jej podsumowania. Ciekawe słowa: https://youtu.be/1-9nbYv7WqU Ostatnio edytowane przez Novy : 17.04.2023 o 22:44 Powód: Tuba w oknie |
05.05.2023, 03:42 | #658 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,642
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 13 godz 6 min 43 s
|
Franek.jpg
Zmarł Pan Franciszek Bąkowski, jeden z ostatnich bezpośrednich świadków zagłady Huty Pieniackiej. Do końca wierny idei pamięci o Kresach i wdzięczny rozmówca. „Z pochodu wyszedł chłopiec, co iść nie był zdolny I błaga UPAkata, żeby go uwolnił -Idź- uslyszał natychmiast, tyle, że po chwilce Miał bagnet wbity w plecy niczym owad szpilkę. Drugiż niemal odwrotnie...dostał z nieba cudu W piekle ginącej wioski, zagłady jej ludu. Znalazł się u sąsiadów. Tu go terror zastał. Wypędzona z domostwa wraz z dziećmi niewiasta Zabierając ze sobą małoletnią dwójkę, Zabrała ich kolegę. Chroniąc teraz trójkę. Ruszyła, jak kazali w kierunku kościoła. Naraz żandarm niemiecki po polsku zawołał, Wyrażnie akcentując znaną gwarę śląską: -Niech pani tam nie idzie, bo tam was wykończą! -pozwalając jej odejść. Odpowiedziała krótko: -Z pana dobry człowiek. Uchroniła dzieciaki w piwnicy schowane, A chłopcem przyjaciółki był Bąkowski Franek. Kiedy siedział cichutko pod stropem ukrycia Stracił mamę i tatę w piątym roku życia...” Maurycy Kowalski - Kamienie nie milkną, czyli Huty Pieniackiej żałobny rapsod Pozwalam sobie zamieścić życiorys zmarłego, jako przykład losów tysięcy sierot, które przeżyły Wołyńską Pożogę, ale utraciły rodzinę i przyjazne miejsce do wzrastania i dojrzewania. pan Franciszek.jpg - Urodziłem się w 1936 r w Hucie Pieniackiej, gdzie banderowcy wymordowali ponad 1200 Polaków. Wioska została całkowicie zniszczona. Żywcem spalono moich rodziców, brata Józka, babcię, wujka z żoną i trojgiem dzieci oraz stryja. Jeśli chodzi o rodzeństwo, to w sumie było nas sześcioro. Najstarszy brat Władysław i siostra Aniela zostali wywiezieni na roboty do Niemiec. Siostra Stefcia uratowała się, uciekając z płonącej stodoły. Pochowaliśmy ją w 2018 r. Również ja i starszy ode mnie brat Kazik cudem uratowaliśmy się z rzezi w Hucie Pieniackiej. Potem Władek i Aniela wrócili z Niemiec. Po pacyfikacji Huty Pieniackiej zaopiekował się nami ksiądz proboszcz ze Złoczowa, Jan Cieński, syn ostatniego właściciela pałacu i dóbr Pieniaki, wyniesiony do godności biskupa przez kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1967r. Wraz z innymi kresowymi sierotami przygarnął mnie do ochronki w Złoczowie, potem we Lwowie, Zakrzowie, Staniątkach koło Krakowa, następnie w samym Krakowie, w Porąbce koło Międzybrodzia, w Rabce, Bytomiu, Toszku i jeszcze w trzech innych miejscach. Mając 12 lat trafiłem do domu dziecka w Żyrowej i wreszcie znalazłem stałe miejsce w placówce w Koźlu która była moją czternastą w kolejności. Tu był mój dom do 18 roku życia i to było moja rodzina... W Koźlu skończyłem technikum mechaniczne, czyli obecną Żeglugę. W 1954 otrzymałem nakaz pracy jako nauczyciel zawodu w Publicznej Szkole Zawodowej w Koźlu, co trwało 2 lata. Potem odsłużyłem 3 lata w marynarce wojennej. Po powrocie do Koźla byłem wychowawcą w internacie, a następnie zostałem nauczycielem zawodu w warsztatach szkolnych kozielskiego technikum. Łącznie w tutejszej oświacie przepracowałem 40 lat… Był jedynym świadkiem, który wytrwale stawiał się w HP by przypominać o krwawej historii. Ale też od niego nauczyłem się, że tamta okolica dziś smutna i cicha miała wspaniałą przeszłość i tętniła życiem. Trudne warunki uroczystości upamiętnienia Mordu w Hucie Pieniackiej zbliżają i wywołują otwartość. Dla takich chwil, dla rozmów z Panem Franciszkiem warto było tam być. Osty porastające polanę Huty, czy jak On mówił- strachopłochy, zawsze mi Go będą przypominać. Hutniackim zwyczajem - „kto z was przeżyje, niech zmówi Ojcze Nasz” fr1.jpg |
05.05.2023, 23:05 | #659 |
Smutne wieści Tomku.
Tu Jacek Miedlar mówi o swoich książkach opisujących bezpośrednie relacje ludzi którzy przeżyli Rzeź Wołyńską, Sąsiedzi. https://www.youtube.com/watch?v=JtBG...annel=eMisjaTv
__________________
kto smaruje ten jedzie |
|
15.06.2023, 19:43 | #660 |
Daję znać:
Rzeszowski IPN dziś zaczął cykl spotkań: https://rzeszow.ipn.gov.pl/pl8/aktua...rzez-ukra.html Dodam że lipcowy Biuletyn IPNu będzie w całości poświęcony tematowi Wołynia. Do dostania w oddziałach Poczty Polskiej i w Empiku, koszt nie wielki bo 8pln, a informacje w nim zawarte mogą być interesujące. |
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
4 slot Huta Pieniacka | piotrekk | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 20.09.2013 20:44 |
Huta Pieniacka | Barył | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 0 | 04.08.2011 10:53 |
I Kaszubski Zlot Motocyklowy - 14.08.09r. | Ciapek | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 4 | 17.08.2009 14:13 |
IX Ogólnopolski Zlot Motocyklowy | JuIo | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 4 | 28.07.2009 00:13 |
Zlot Motocyklowy Niechorze 24-26.07.09 | vostock | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 7 | 23.07.2009 13:06 |