|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
06.10.2020, 11:59 | #61 |
Ajde Jano
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,232
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 6 dni 3 godz 22 min 13 s
|
Może tak będzie lepiej Może tak będzie lepiej
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
10.10.2020, 16:26 | #62 |
Ajde Jano
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,232
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 6 dni 3 godz 22 min 13 s
|
Kilka słów refleksji na koniec. Po pierwsze, gdybym nie był tak uparty aby zabierać cały ten kempingowy bagaż to nie straciłbym tyle czasu na przemyślenia jak to wszystko zapakować przed zmianą miejsca. Można wierzyć lub nie ale dla mnie to było duże obciążenie psychiczne. Po drugie, to ustawiczne śledzenie pogody stresuje jeszcze bardziej, czasem niewiedza jest bardziej pociągająca. Po trzecie jakiś jednak przewodnik warto mieć ze sobą, te bzdety które ludzie wypisują w internecie dotyczą przeważnie tego na jaką plażę się udać. Po czwarte, nie warto brać śniadań i mocno się zastanowić czy warto jest dwa obiady, ten w południe i wieczorem, u mnie skończyło się przywiezieniem do kraju 3 kg więcej obywatela. Po noclegu w Ta Kladia, o poranku w końcu udało się skorzystać z kąpieli w morzu, nie ukrywam że komfort spłukania się z soli był istotnym argumentem. Morze wzburzone i raczej nie warto ryzykowania odpłynięcie zbyt daleko bo można mieć problemy z powrotem, tym bardziej że sytuacja związana z kąpielą była mocno stresująca dla żony. Ruszamy i zatrzymujemy się w miejscowości Plana, gdzie spotykamy motocyklistów z polski, oni mieli mniej szczęścia bo na Korsykę przypłynęli o dwa dni później ze względu na sztorm. Wymieniliśmy się doświadczeniami i z zazdrością patrzyłem na ich bagaż, zasadniczo z mojego szpejostwa zostawiłbym tylko śpiwory o maszynkę do kawy. Droga z Ota do Galeria była dziwna, owszem było trochę wiatru w połowie odcinka ktoś poustawiał bloki kamienne na jednym mostu, jakby miał coś naprawiać na już na końcówce pojawiły się zapory że droga jest zamknięta. Być może były też takie na początku ale je wiatr zdmuchnął. Widać było że opady były spore, w niektórych miejscach pojawiło się błoto i kamienie a w jednym nawet maszyna różnica próbowała taki odcinek oczyszczać. Wiemy też że 9.10 ten odcinek miał być zamknięty z powodu rajdu. Dwa dni później na drodze D71 mieliśmy okazję wypaść zza zakrętu na jednego z uczestników , na szczęście jechał on do punktu serwisowego które były rozstawione przy tej drodze, ale sam rajd odbywał się na szczęście na bardzie wąskich i odludnych ścieżkach. Ostatnie dwie noce spędziliśmy w St Florent, skąd 8.10 o godzinie 6.40 ruszyliśmy do Bastii na prom. Co do zakupu biletów to kilka dni wcześniej sprawdzałem cenę i była 89 EUR, już wyklikałem wszystko i okazało się że strona doliczyła mi 2,5 EUR, mówią że chytry dwa razy traci, bo wtedy zrezygnowałem z zakupu aby dokonać tego stacjonarnie. Nie w Bastii o poranku, wydawało mi się że zrobię to bez problemu np, w Calvi którą mieliśmy po drodze. Po pierwsze, biuro było zamknięte, był podany telefon pod który należało zadzwonić. Gdy w końcu uzyskałem połączenie to panie powiedziała że bilet kosztuje 115 EUR i muszę podać dane karty, co mi się wydawało mało bezpieczne i od razu pomyślałem że za obsługę telefoniczną też mają całkiem niezłą prowizję. Podziękowałem za informację i przekazałem że zadzwonię jak będą gotowy do transakcji. Wieczorem otworzyłem zachowanego linka i się okazało że cena uległa zmianie, musiałem się już ugiąć i zaakceptowałem zmianę ceny, chytry dwa razy traci. Wybór miejsca do spania też był niełatwy, bo jadąc z Calvi pokonaliśmy ponownie pustynię i już pod sam koniec stwierdziłem że jedna ze ścieżek wygląda bardzo interesująco. Fakt że była ciekawa zarówno pod względem widokowym, jak i ze względu na 3 miasteczka których położenie było ciekawe pod względem wyboru miejsca. Droga była najwęższą jaką jechaliśmy i równie mocno zakręcona, a w dawnych czasach komunikacja odbywała się pewnie tylko za pomocą osłów. Na drodze straciliśmy trochę czasu i siedząc już przy głównej drodze na kawie próbowałem znaleźć coś do spania. Najpierw wybrałem Patrimonio bo przy drodze na przełęcz do Bastii, ale gdy tam dotarliśmy to nie odważyłem się wjechać na dosyć stromy i zakręcony podjazd, wyjechaliśmy na przełęcz i na przełęczy boczną dróżką już po zachodzie słońca zatoczyliśmy koło. Kierując się reklamą przydrożną trafiliśmy do hotelu gdzie trafiliśmy na grupę 18 motocykli z polski. Zasadniczo wykorzystaliśmy tylko przewodnika aby uzyskać radę gdzie się kręcić w następny dzień, to była właśnie D71. W końcu trafiliśmy do hotelu Bell vieu , widok na miasto 65 widok na morze 95, wybraliśmy miasto a dostaliśmy morze. Rano długo dosypialiśmy, to była w końcu pierwsza noc gdzie nic nas nie goniło, nawet nie byliśmy pewni czy gdzieś pojedziemy bo wiało mocno. Po spacerku do miasta zdecydowaliśmy jednak że szkoda czasu na siedzenie, jedziemy w góry. Błędem było nie zaznaczenie sobie początku wjazdu na D71 czego skutkiem była jazda tam i z powrotem po jedynym kawałku autostrady, jazda trochę po zakorkowanych ulicach ale w końcu zaznaczyłem ją sobie na GPS i okazało się że musimy jeszcze przejechać ze 30 km wschodnim wybrzeżem, jednym słowem prawie zamknęliśmy pętlę wokół Korsyki. Sama droga interesująca ale najładniejsze już mieliśmy jednak zrobione wcześniej. Musiałem jeszcze po drodze kupić litr oleju bo czujnik stanu na zjazdach się burzył że ma go za mało.
Ceny, jest drogo, szczególnie bolały noclegi. Bo cena za pokój najczęściej oscylowała wokół 90 EUR i jeżeli ktoś się spodziewał luksusów to byłby bardzo zawiedziony. To cena oczywiście w niskim sezonie, a stan tych pokoi był często taki że to co my oferujemy to luksusowe warunki. Począwszy od stanu materacy w łóżkach, stanu sanitariatów, ciśnienia wody pod prysznicem i myślę dajemy śniadanie w cenie z jajkami w każdej postaci na indywidualne życzenie. W hotelu Napoleon wzięliśmy śniadanie po 12 EUR za osobę bo miał być wypas, były nawet jajka, gdy wziąłem po jednym i swoje już nadtłukłem, pani podbiegła i pokazała że najpierw trzeba sobie je ugotować. Poranna jazda na prom to koszmar dla mnie, ciemno mało widać, moje oczy słabe, ciężko odróżnić skrajnię drogi od pobocza. Zakręty na kwadratowo, nie wiem czy do tego nie dołożyły się dwie wypite okowity po wcześniej spożytej butelce wina, na pewno ta druga była niepotrzebna. Przed wjazdem widać już efekt przykręcenia śruby przez rządy, musimy wypełniać jakąś deklarację i robimy to niejako na kolanach, pomiar temperatury. Już w Livorno podpadliśmy z naszymi nowymi znajomymi z Gdańska, włoskiej policji, kazali sobie okazać dokumenty, może było nam za wesoło. W Czechach, po dobrym obiedzie, się rozstaliśmy bo oni mieli tam zostawiony samochód na który zapakowali NAT. My popełniliśmy błąd zamiast na autostradę ruszyliśmy przez czeski kraj, a to piątek i korki mają na poziomie krakowskim, do tego remonty dopiero za Prerovem wpadliśmy na D1. To był najszybszy nasz przelot aż do Katowic, później poboczem przez 3 kilometry do zjazdu na Olkusz. W Wolbromiu musiałem się ubrać bo krótka bluzeczka to było jednak za cienko, no i to był najgorszy odcinek dojazdu na wieś bo po ciemku a ja miałem wrażenie że , motocykl mi ściąga w lewo może było to wynikiem pozycji żony która gdzieś skuliła się z tyłu starając się złapać trochę temperatury. O 20.15 w piątek czyli wczoraj zakończyliśmy naszą wycieczkę. Teraz myślimy już o kolejnej tym razem Maroko, bo nasi nowi znajomi zdradzili że chętnie by się tam wybrali, bo jeszcze nie byli, a my byśmy chętnie powtórzyli, bo lubimy ten kraj. Tym razem już bez szaleństw i jeżeli będzie przejazd przez pustynię to tylko w asyście 4x4. Wtedy bagaże i gazele jadą spokojnie autem a my staramy się nie rozbić. Chyba też ta podróż uświadomiła mi że chyba nie jestem Afrykańczykiem, bo niewłaściwy motocykl, bo za stary i chyba nie wychodzi nam spanie po krzakach. Marsjanie atakują O tym że będą kozy świadczyły znaki na asfalcie oraz zapach roznoszący się w powietrzu
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
10.10.2020, 16:49 | #63 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
Consi, nie marudź krzaki są dobre, jak jest ciepło, a i wtedy nie od rzeczy jest zanocowac w cywilizacji.
Ja powoli dojrzewam do tego, żeby kupić do auta hak, przyczepkę na 2 moto i uniezależnić się od z samolotow lub przejazdów jesienią czy wiosna na południe - tak jak Ci Twoi znajomi z Gdańska. Na dwóch kierowców można bez problemu przeleciec do Livorno czy Genui na raz, a stamtąd i Sycylia, i Maroko, i Chorwacja blisko. dzieki za opowiesc Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka |
10.10.2020, 19:34 | #64 |
Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Łódź
Posty: 1,856
Motocykl: TA,RD04
Online: 2 miesiące 1 tydzień 6 dni 23 godz 25 min 14 s
|
Jeżeli z Maroka zamierzasz TEŻ nas męczyć opowieścią,
to nie jedź , będziemy mogli spokojnie pracować. ciał |
14.10.2020, 10:04 | #65 |
Ajde Jano
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,232
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 6 dni 3 godz 22 min 13 s
|
Korzystając z chwili i tematu który wypłynął, a dotyczy namiotów. Namiot któy kupiłem, bo mały i miał nam zapewnić lepsze spakowanie, tak naprawdę nic nie polepszył. Spanie w nim to dla nas kompletna porażka a zabranie ze sobą tej płachty pod namiot, bo podłoga cieniutka, dołożyło taką objętość że musiałem go upakować jak osłonę przeciwpancerną pancerza czołgu twardy. W środku wszystko na kolanach, nie da się wyprostować co nie jest fajne. Jedna ścianka dotyka tropiku co powoduje że jest ona mokra, wody nie wpuściła do środka, ale w namiocie za grube pieniądze taki kłopot, w Gwinei nie ma takiej opcji i nie ma potrzeby zabierania płachty. To ostatnie powoduje że znika przewaga małego lekkiego namiotu. Teraz zastanawiam się nad zabieraniem ewentualnym tylko targu aby sobie zrobić dach, tylko te komary. Co do przyszłych opisów, postaram się, oczywiście nie wiem czy mi się uda w tym postanowieniu wytrwać, nie rozpraszać swoją grafomanią.
Etap przyczepki i jazdy z samochodem mam już za sobą, znaczy się dalej mam auto z hakiem i przyczepkę tylko często nie chce mi się zabierać takiego zestawu. Jazda motocyklem daje nam pewną ideę wolności jazdy, zabranie auta i przyczepy powoduje że musimy po owe sprzęty wrócić aby je zabrać ze sobą do domu.
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
14.10.2020, 10:10 | #66 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Namiot ten wygląda na ogromny. Co to za model/marka?
|
14.10.2020, 10:23 | #67 |
Banned
Zarejestrowany: Oct 2015
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 350
Motocykl: Lublin Autobus
Online: 2 tygodni 2 dni 12 godz 52 min 56 s
|
Consi, malutka uwaga.
Używaj ciut więcej spacji, to relacja stanie się bardziej "przejrzysta" w czytaniu. Taki długi ciąg wyrazów zlewa się w tablicę Mendelejewa |
14.10.2020, 17:18 | #68 |
Ajde Jano
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,232
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 6 dni 3 godz 22 min 13 s
|
Ktoś na forum wrzucił nazwę MSR Tour 2, niestety zauważyłem to i pomyślałem że to może być właśnie to czego szukam. Najpierw po zakupie na wycieczkę zabrał go mój syn. No ale on nie miał dużego wyboru. Honda CB500X z kufrem centralnym w dwie osoby nie pozwalała na zbyt wiele. Po powrocie zgłaszał bug związany z dotykaniem sypialni w jednym miejscu do tropiku. Gdy ja się zabrałem za rozkładanie, oczywiście filmik z pokazem widziałem, okazało się że nie jest to bułka z masłem. Ostatecznie udało się postawić, ale do środka wchodzimy jak do czołgu, może nie jest mały patrząc na zdjęcie, tylko połowę jego długości stanowi przedsionek. `Do tego jeszcze ta ściana rzeczywiście styka się z tropikiem i może nie leci tam woda strumieniem, tym niemniej w namiocie za te pieniądze uważam że to duży błąd konstrukcyjny, może powinienem to reklamować? W Gwinei przedsionek jest malutki co najwyżej buty możemy tam wstawić. No ale w MSR nie możemy sobie w nim zrobić party, co najwyżej powrzucać rzeczy. To samo robiliśmy w Gwinei w prosty sposób, wrzucając je do sypalni, gdzie po umieszczeniu dwóch materaców mamy miejsce jeszcze na trzeci, w Tour 2 materace wchodzą na wcisk. Do tego wentylacja która jest taka sobie, woda kondensuje wewnątrz mimo otwarcia wszystkich otworów wentylacyjnych. O konieczności podkładania płachty już pisałem, choć nasz syn pojechał bez tego, bo nie miał innego wyjścia i nic się nie zniszczyło. Wysokość wewnątrz jest kolosalną przewagą Gwinei.
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Ostatnio edytowane przez consigliero : 14.10.2020 o 18:44 Powód: Muzyka z charczeniem |
14.10.2020, 21:20 | #69 |
Zarejestrowany: Sep 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 2,497
Motocykl: CRF1000
Przebieg: 149 000
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 46 min 22 s
|
Też ostatnio ze względu na chęć ograniczenia masy i objętości zakupiłem ultra lekki namiot, z podłogą jest jak u Ciebie, zyskałem na masie 1kg, po pierwszym wyjeździe mam podobne spostrzeżenia... podłoga jest grubości włosa więc trzeba dodatkowo zabezpieczać co znowu podnosi masę i objętość...
|
16.10.2020, 19:50 | #70 |
Ajde Jano
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,232
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 6 dni 3 godz 22 min 13 s
|
Być może należy dopisać jeszcze epilog i może jakąś głębszą analizę wyjazdu, skoro po powrocie ukazały się nam takie znaki
FA7F332A-5C3B-416D-AB28-313BAB923517.jpeg 57B93D0D-F4C6-4D2E-BB4E-B1FF8A212D0A.jpeg 42BF7CA7-E064-42B4-B8B7-16C4EFCF8D8D.jpg Dodatkowo na strychu znaleźliśmy przewodnik Korsyka
__________________
BMW Club Praha 001 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem. 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Wakacje z Duchami 5 - 25-27 września 2020 | danek | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 8 | 28.09.2020 10:02 |
Wyjazd na Południe Europy 25.07- 9.08.2020 | Komar | Umawianie i propozycje wyjazdów | 18 | 23.07.2020 10:31 |
Rumunia- koniec czerwca 2020 | manier | Umawianie i propozycje wyjazdów | 2 | 12.10.2019 00:04 |
Alpy koniec sierpnia/ początek września? | Kojot | Przygotowania do wyjazdów | 3 | 30.07.2013 10:28 |
Ararat pod koniec września---szukam chętnych | wrubel | Umawianie i propozycje wyjazdów | 5 | 12.07.2012 18:18 |