16.09.2020, 23:42 | #61 |
Temat zaciekawił mnie i poczytam sobie. Dziękuje za inspiracje i nie tylko.
M
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa |
|
17.09.2020, 09:48 | #62 |
Moderator
|
Świetne opowiadanie o naszej kochanej stolicy.Dzięki.
__________________
"Motocykl w Polsce to nowy rodzaj jazdy konnej. To leży w naszych szlacheckich tradycjach." Z. Maklakiewicz |
17.09.2020, 23:16 | #63 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,705
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 3 min 0
|
Ja tam rapowy nie jestem, ale teledysk obejrzałem z przyjemnością.
Myślę, że każdy coś tam może z niego wyciągnąć. Przede wszystkim większość miejsc to ulica Marszałkowska + bliskie okolice. Chodziłem tam do podstawówki. Kumplem z klasy był Ten Typ Mes, a z klas równoległych wywodzi się część składu "Pro8l3m"... jak już tak o hiphopach Tramwaje były zajebiste, a zwłaszcza tylne wagony, w których można było siedzieć za sterami motorniczego. Spotkaliśmy taki jeden podczas naszej wycieczki. IMG_20200718_170733.jpg Scena z 3:47 też tak jakby nam się trafiła IMG_20200718_152627.jpg Saturatorów już nie ma, ale pamiętam jakiś ostatni przy Wareckiej, na Nowym Świecie. Budki telefoniczne też już umarły. Ostatnia jakoś się trzymała na Poczcie Głównej, ale wiadomo... ktoś mógł zrobić zamach za jej pośrednictwem. Zamach w sensie wymach. A kiedyś, po lekcjach szło się do budki z żetonem A, brało się książkę telefoniczną i dzwoniło do Żurkowskiego, że wody nie będzie i niech całą wannę napuści No 3 sekundy były za frajer. Można było wykrzyczeć "nie wracam na noc". 2:13 to zagłębie metalowe. Tam się chodziło po śrubki do Gazika. A jak nie tam, to obok na Próżną, do rozpadających się kamienic. Teraz śrubek już nie ma, poznajdowali się właściciele kamienic i parkują tam piękne samochody i przechadzają się piękni ludzie. Sklep z 2:13 wyleciał na rzecz kebaba Sahara, który następnie migrował na Kruczą i ostatecznie upadł. Taki los... 2:29 "Wchodź na dach (...) z tej perspektywy ziemia inaczej wygląda." W teledysku jest też budynek PASTy: 46507906_573175679762947_5854751250125422592_o.jpg Ale nie ma budynku Universalu - bohatera afery FOZZ, a Hotel Forum zmienił się w Novotel. 14379814_202375956842923_2202528166730506795_o.jpg To wszystko nie oznacza, że jest gorzej. Jest zupełnie inaczej Nadal są jednak knajpki, które nie udają lat zamierzchłych, ale w nich pozostały. Bar Kawowy przykładowo: https://www.google.com/maps/@52.2452...7i13312!8i6656 I już kończąc, gdyby kogoś "WSW goniło Alejami" to koniecznie trzeba się wybrać do Pana Henryka w Domu Bez Kantów. Telefon zawsze odbiera słowami "Słucham zakład". Szczygę się u niego od małego. |
26.09.2020, 02:41 | #64 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,705
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 3 min 0
|
Podczas gdy po lewej stronie Wisły, na skarpie wiślanej królował „Joli Bord”, czyli wspomniany już wcześniej piękny brzeg, po drugiej stronie było jakby biedniej. Jak okiem sięgnąć tylko „żer” oznaczający po prostu pastwiska, pola i łąki. Wyraźne rozgraniczenie widoczne jest do dnia dzisiejszego. Na Żoliborzu możemy spacerować małymi uliczkami, pośród zieleni, niskiej, willowej zabudowy, a po przekroczeniu Wisły wita nas elektrociepłownia, zgliszcza FSO, kilka salonów samochodowych, sześć pasów ulicy Jagiellońskiej i gigantyczna bocznica kolejowa.
1.jpg 2.jpg Na pytanie - z czym kojarzy ci się dzielnica Żerań, większość osób odpowie bez zastanowienia, że z Fabryką Samochodów Osobowych. Skojarzenie jak najbardziej prawidłowe (tak przyjęło się mówić) jednak zawiera ono dwa zasadnicze błędy rzeczowe. Po pierwsze FSO nie jest zlokalizowane na Żeraniu, tylko w obrębie Pelcowizny. Po drugie, zarówno Żerań, jak i inne obszary stolicy np. Powiśle, Gocław, Muranów, nie są dzielnicami tylko „rejonami”. Oznacza to, że FSO znajduje się ni mniej, ni więcej, na Pradze Północ. Nie ma to jednak większego znaczenia, biorąc pod uwagę, że FSO is dead. Jak to zdechł ?! Na to pytanie nie podejmuję się odpowiedzieć, bo jest to temat szerszy i dłuższy niż nasza kochana Vistula. Jednak kilka faktów sprawiło, że z FSO czuję się w jakimś stopniu związany. Pierwszy z nich przypomina mi wakacje, które za młodu spędzałem na Bałkanach. Myślę, że poniższe zdjęcie mówi samo za siebie. Do dzisiaj w pamięci mam zapach benzyny ołowiowej po odpaleniu na ssaniu, prędkościomierz rozwijany z rolki, czarne fotele skóropodobne. No i popielniczki… już ich nie robią, podzieliły los budek telefonicznych! 3.jpg W mojej rodzinie pojawiło się też kilka niecodziennych samochodów, z rodowodem FSO. Były to prototypy, które pochodziły z Ośrodka Badań i Rozwoju. Można je było wyrwać na przetargach m.in. na ul. Międzynarodowej. Tym sposobem, do Włoch pojechałem granatowym Caro z benzynowym silnikiem 1,8 od Citroena. Mieliśmy też Cargo, kiedy to jeszcze nie było modne Trafiło się Atu w siwym podkładzie, Atu ze światłami od Caro, żółty Polonez „follow me” z Okęcia i dwa analogi. Tym ostatnim, mój brat wystartował w kultowym rajdzie „Wertep” organizowanym na poligonie w Wesołej. 4.jpg 5.jpg 6.jpg Po upadku FSO, na terenie Warszawy pozostało kilka miejsc i bardzo wiele osób, które chciały podtrzymać motoryzacyjne tradycje stolicy. Powstało muzeum w Norblinie (ostatecznie wykupione przez dewelopera i zamknięte), przez jakiś czas odbywały się imprezy na torze testowym FSO (wykupiony przez dewelopera i zamknięty). 7a.JPG 7.jpg 8.JPG 9.JPG Bardzo ciekawym miejscem był kawałek placu oddany we władanie FSOAUTOKLUBu. Chłopaki ustawili tam kilka blaszanych garaży i w wolnym czasie przyjeżdżali dłubać przy swoich „wynalazkach”. Pojawiały się tam bardzo ciekawe fury, ale też i motocykle. To właśnie tam doszło do zakupu Jawy z wątku „JAWAm jeszcze pokażę”. A to moja (niegdyś) Zastava: 10.jpg 11.jpg 12.jpg 13.jpg 14.jpg Ostatnia szansa na odwiedzenie FSO: https://wystawaklasykow.pl/ Dlaczego w tej części Warszawy skumulowało się tak wiele fabryk i uciążliwych zakładów? Prawdopodobnie zadecydowały kwestie logistyczne. Na tyłach FSO, równolegle do ulicy Jagiellońskiej zlokalizowana jest ogromna bocznica kolejowa, która umożliwiała odbiór towarów w zasadzie bezpośrednio z poszczególnych fabryk. Jeśli któraś z nich nie znajdowała się przy szlaku kolejowym, powstawała odnoga. Jedną z takich odnóg postanowiliśmy odszukać. Okazała się być w dużym stopniu zrujnowana i zapomniana… 15.jpg 16.jpg 17.jpg 18.jpg 19.jpg Ciekawym punktem na mapie Warszawy jest również Kanał Żerański. Jego potencjał rośnie wprost proporcjonalnie do stopnia „oddalenia mapy”. Jeśli będziemy analizowali teren na maksymalnym przybliżeniu, w oczy rzuci nam się śluza, która stanowi łącznik pomiędzy kanałem i Wisłą. Jak to mówią „moja osoba” nie zna się na tego typu instalacjach, jednak warto zaznaczyć, że jest to jedyna taka śluza w Polsce. Nie otwiera się jak brama w Soplicowie, tylko raczej jak drzwi w Wolfenstein 3D. Jeśli pokręcimy troszkę scrollem to zobaczymy, że bezpośrednio za śluzą znajduje się Port Żerański. W tym momencie po raz kolejny zaryzykuję stwierdzenie „że większość” Warszawiaków nie ma o nim pojęcia. Tymczasem port istnieje, raczej nie funkcjonuje, ale za to ma swoją stocznię. 20.jpg Jest też jednym z bardziej niedocenianych terenów rekreacyjnych w Warszawie. W słoneczny weekend można tam posiedzieć nad wodą, rozstawić namiot, zrobić grilla, lub zwodować Niewiadówkę… 21.jpg 22.jpg Kolejne oddalenie, przynosi kolejne niespodzianki. Okazuje się bowiem, że jeśli wsiądziemy do kajaka pod Mostem Poniatowskiego, jesteśmy w stanie dopłynąć nim do Zegrza. Nawet jeśli bardzo się spieszymy! 23.jpg Największą ciekawostką jest jednak fakt, że jeśli uda nam się znaleźć nad Morzem Bałtyckim jakiegoś frajera, któremu każemy płynąć z Gdańska w górę rzeki (skręcając tylko kilka razy) okaże się, że odwiedzi on (poza Wyszkowem ) Brześć, Czarnobyl, Kijów i wypłynie w okolicach Odessy, na Morzu Czarnym. Jeśli uda mu się pokonać Podlasie, a wiadomo co robią tam z ludźmi 24.jpg 25.jpg 26.jpg Na koniec zostawiłem temat, który elektryzuje nas najbardziej (no dobra, drugi z kolei). EKOLOGIA Okazuje się, że EC Żerań, przy której zawsze zalega znacząca górka węglowa, przechodzi na zasilanie gazowe. A co to się oznacza?! A to się oznacza, że wzdłuż Kanału Żerańskiego trzeba wyciąć około „wchuj” drzew. Ponieważ takie działanie wydaje się nie do końca zgodne z duchem ECO, w ramach rozgrzeszenia EC Żerań zafundowała rowerzystom ścieżkę po drugiej stronie kanału. Skorzystaliśmy z niej bardzo chętnie. 27.jpg Kolejnym ukłonem w stronę rowerzystów było udostępnienie kładki, która niegdyś służyła do wywożenia popiołu z elektrociepłowni. Aktualnie jest ona znaczącym i bardzo efektownym elementem ścieżki rowerowej poprowadzonej wzdłuż Wisły. 28.jpg 29.jpg |
26.09.2020, 14:14 | #65 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: DW/RP/BHA/WE
Posty: 203
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 10 godz 12 min 6 s
|
Ot i dobra to nowina.
Próbowałem kilka lat temu zrobić pętlę wokół Wisły i o ile jadąc na północ wzdłuż Wisłostrady była przyjemna ścieżka rowerowa, to po zjechaniu z mostu Marie Curie Skłodowskiej na drugą stronę Wisły nie udało mi się wbić na cokolwiek blisko rzeki. Wracałem ostatecznie Modlińską... Teraz skorzystam..dzięki
__________________
"Jak sobie pościelesz ...to mnie zawołaj!" |
27.09.2020, 17:35 | #66 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,705
Motocykl: XR250R
Przebieg: ły
Galeria: Zdjęcia
Online: 3 miesiące 2 tygodni 18 godz 3 min 0
|
Dobrze się składa, bo w następnym odcinku napiszę coś o scieżkach nad Wisłą. Generalnie jestem pod ogromnym wrażeniem ilości tras w Warszawie. Trochę przegapiłem ten postęp. Aktualnie nie ma żadnego problemu, żeby zrobić kilkugodzinną pętlę (w różnych wariantach). Nie zawsze są to gładkie ścieżki na 'szosę' zdarzają się odcinki 'chodnikowe' i krawężniki, ale jeździ się przyjemnie.
|
05.10.2020, 14:30 | #68 |
Zarejestrowany: Oct 2018
Miasto: Warszawa
Posty: 442
Motocykl: Yamaha Radian&WR250F
Online: 1 tydzień 3 dni 11 godz 33 s
|
To taka metafora, że Polska nam się zwija?
|
05.10.2020, 17:07 | #69 |
Moderator
|
Wymowna symbolika odnosząca się do Warszawy z roku 1944.
__________________
"Motocykl w Polsce to nowy rodzaj jazdy konnej. To leży w naszych szlacheckich tradycjach." Z. Maklakiewicz |