22.10.2016, 21:57 | #61 |
Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: depresja Gdańska
Posty: 505
Motocykl: XL600V
Online: 3 miesiące 6 dni 23 godz 40 min 31 s
|
Raf, to się leczy. Można porozmawiać o TYM u Krysi. Sprzęt do terapii nadbałtyckiej (w sezonie) jest dostępny
__________________
jak nie teraz to kiedy? |
22.10.2016, 22:30 | #62 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Wieczorem zapada decyzja o rezygnacji ze zlotu w Białej.
Musielibyśmy zacząć już jechać na południe, a później drzeć asfaltami 500 km. 500 km w jeden dzień DRką praktycznie bez gąbki na kanapie ? Aaałaaaa … Biała następnym razem, teraz pokręcimy się jeszcze tu, i powoli, offem wycofamy się na z góry upatrzone pozycje, czyli zachód Rano szybki montaż nowego obuwia: Z czystym sumieniem polecamy chłopaków z Hard Enduro w Kartuzach: I w nowych laczkach można eksplorować okolice Jagnie wpadł wieczór wcześniej w ręce w pensjonacie lokalny przewodnik, a że czyta wszystko co jej wpadnie w ręce (włącznie z etykietami na słoikach), to wyczytała kilka ciekawostek. Niektóre zaraz zawiodą nas na manowce Ale najpierw – najmłodszy zamek w Europie. Ba, może nawet na świecie! Czyli niespełniony zamkowy sen pana Kazimierczaka: Najlepsze jest to, że pozwolenie na budowę mówiło o małej pracowni artystycznej Właściciel jednak uważa się za pokrzywdzonego przez władzę i państwo. I odwołuje się od decyzji o rozbiórce. Władze nieco się ugięły, i po dostarczeniu projektu budowlanego (bo to wszystko było budowane ot tak) podobno zezwoliły na kontynuację prac pod jakimś warunkiem (uzupełnienie projektu). Inwestor nie uzupełnił i w 2013 uprawomocniła się decyzja o zakazie dalszych prac. Brama wjazdowa wielkości mojego domu Ciekawe, jakie będą dalsze losy budowli. Ciężko jednak ukryć , że pasuje do Kaszub jak pięść do nosa. Ale niestety w PL ład przestrzenny nie jest priorytetem władz… a tu jeszcze z sieci wyszukana fota z góry. Małe toto nie jest Oczywiście na obiekt obowiązuje zakaz wstępu, teren prywatny itp. Wychodząc, spotykamy Niemca, który pyta nas o szczegóły. Nie bardzo wiedzieliśmy, jak mu to zjawisko wytłumaczyć Ruszamy dalej, trackiem wymyślonym dzień wcześniej na podstawie wspomnianego przewodnika oraz staruteńkiej mapy. Jagna, na swoje i Rafa nieszczęście, wyczytała o jaskini. Jaskinia na północy Polski, w dodatku w osadach żwirowych? Geolog nie daruje, musi dotknąć Jedziemy dalej na północy zachód. Track wiedzie drogami gruntowymi ode wsi do wsi. W każdej wsi widzimy piękne drogowskazy na wszelkie możliwe atrakcje turystyczne, w tym Groty Mirachowskie. Ostatni raz w Mirachowie, gdzie piszą „2 km prosto”. No to jedziemy. Po 2 km jednak nic nie ma. Wracamy, raz jeszcze i znów nic. Trudno, jedziemy na kreskę. Groty mają być tuż za Ameryką: Ale droga do Ameryki jest mało uczęszczana i nieco zarosła: Za zakrętem dowiadujemy się, dlaczego. Bo droga się osunęła w dół Trudno, powrót. I tak próbujemy jeszcze ze 4 razy. No nie, ja tych grot nie daruję!!! W końcu stajemy przy leśniczówce, bo z mapy wynika, że groty powinny być gdzieś hen w lesie, a oczywiście jest zakaz wjazdu. Napotkany leśniczy jest normalnym człowiekiem i obiecuje, że nie będzie nas widział, jak wjeżdżamy do lasu Droga leśna okazuje się brukowana. Gdyby nie wskazówki leśniczego, w życiu byśmy tych grot nie znaleźli. W głowie kołacze mi się pytanie: po co opisywać (nawet w obcych językach!) jaką atrakcję, której nie sposób znaleźć? Po co robić drogowskazy, które nagle się urywają i nigdzie nie prowadzą? Gdyby ktoś był zainteresowany (groty nie-geologów raczej nie powalą z nóg), to należy kierować się na rezerwat Lubygość. a oto i same groty: Groty powstały w warstwie żwiru, który został częściowo scementowany węglanem wapnia (taki scementowany żwir to zlepieniec). Dla fachowców ciekawe warstwowania: a po drodze spotykamy kawałki zlepieńca, nie do odróżnienia od betonu W każdym razie na Pomorzu są jaskinie o takiej samej genezie i zdecydowanie bardziej godne zwiedzenia cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
23.10.2016, 10:52 | #63 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 963
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: rośnie
Online: 2 miesiące 6 dni 22 godz 40 min 35 s
|
Niooo, takie groty to mnie z ręki jadły. Jednak dojazd fajniejszy
|
23.10.2016, 11:07 | #64 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
A te na zdjęciach to gdzie?
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
23.10.2016, 14:20 | #65 |
Zarejestrowany: Oct 2008
Miasto: Szczecin
Posty: 963
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: rośnie
Online: 2 miesiące 6 dni 22 godz 40 min 35 s
|
|
23.10.2016, 18:45 | #66 |
Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Wrocław
Posty: 722
Motocykl: RD03
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 10 godz 37 min 52 s
|
|
23.10.2016, 21:07 | #67 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
My na pewno jeszcze tam wrócimy.
Jo!
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
23.10.2016, 21:52 | #68 |
Zarejestrowany: Feb 2012
Miasto: Gdańsk
Posty: 355
Motocykl: RD07a
Przebieg: 44500
Online: 1 tydzień 4 dni 9 min 0
|
Groty są, a jaki fajny blues w leśniczówce w lipcu Muzyczka gra, fajne kapele, a rano spacerek. I oczywiście śmigamy po Kaszubach. Piękne są. Przeprowadziłem się z Mazur i jestem w okolicy już 14 lat.
|
24.10.2016, 21:57 | #69 |
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Bydgoszcz/Szczecin/Berlin
Posty: 468
Motocykl: ST XTZ 750'89
Online: 2 tygodni 2 dni 18 godz 9 min 59 s
|
Byłem w tych grotach w Mechowie. W środku jest miś i serce które kapie czerwoną woda. W latach 90-tych oprowadzała nas starsza Pani, która o tych grotach wiedziała wszystko.
Kamyk |
28.10.2016, 21:44 | #70 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Dalszą część dnia wstyd nieco opisywać, bo zachowujemy się jak przeciętni turyści.
Ale to wina Rafa, bo to on koniecznie chciał wdrapać się na Wieżycę oraz zobaczyć dom do góry nogami. Pogoda nam dopisuje, ale akurat w tym moemcie nie jestem z tego powodu szczęśliwa Wieżyca to najwyższy szczyt Kaszub, czubek moreny ze zlodowacenia Wisły Wieża niczego sobie: Raf musiał użyć samowyzwalacza, bo Jagna powiedziała gromkie „NIE!” na dole Na swoje usprawiedliwienie powiem, że kiedyś się tam wdrapałam i mam na to jakiś 80 świadków spod znaku BMW Tuż pod Wieżycą znajduje się skansen (?) w Szymbarku. To takie nie-wiadomo-co dla turystów. Jest tu wszystko. Najdłuższa deska na świecie: Przy okazji nazwana stołem noblisty: Trochę opowieści o Syberii i wojennych wywózkach na Sybir: I ogólnie o wywózkach: coś o misiu Wojtku: trochę zabudowy regionalnej: No i hotel Jest jeszcze replika bunkra I domki kanadyjskiej Polonii. Misz –masz ogólny. Najciekawsze jest to: czyli dom do góry nogami Błędnik w środku szaleje, choć podłogi są poziome, to i tak ma się wrażenie, że zaraz się upadnie i lepiej się dobrze trzymać wychodzi się z reguły dość chwiejnym krokiem Jednym słowem – kombinat turystyczny. Dobrze, że byliśmy poza sezonem Ale parking dla motków jest, i to za darmo! Po zaspokojeniu potrzeb turystycznych Rafa możemy znów zanurzyć się w lasy i jechać lekkim offem na południowy zachód. Mamy upatrzone leśne pole namiotowe, którego jednak nie udaje się nam namierzyć. A ponieważ strona www „leśnych pól” nie chce współpracować z komórką, nie było jak sprawdzić, co pomyliliśmy. Kierujemy się zatem na kolejne pole, w miejscowości o prześlicznej i sympatycznej nazwie „Męcikał”. Pole w Męcikale na szczęście jest, nad samą Brdą. Co niestety jest minusem, bo to jedyna zimna i okropnie wilgotna noc przez cały wyjazd. Ale tradycji stało się dość, jakieś mikro-ognisko na mokrych patykach zdołaliśmy odpalić. Odwiedził nas lis oraz dwa koty, z czego jeden miał również plany noclegowe, ale Raf zamknął mu namiot przed nosem cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Wyprawa po klepki Czałczescu, czyli Rumunia, czyli jak ty się dziecko nie boisz?! | zaczekaj | Trochę dalej | 151 | 07.06.2015 20:33 |