24.04.2020, 14:48 | #61 |
Mam podobne przemyślenia z tym grodzeniem się. Zachodnia europa jest w tym MISTRZEM. Dlatego jak mam wybór jechać gdzieś to gdzieś jak najdalej od tej części świata. Ostatni raz byłem na moto 10 lat temu w Austrii. To był gwóźdź do trumny.
Na szczęście jeszcze zostało trochę miejsc, gdzie można się poczuć jak jedyny człowiek na planecie. |
|
25.04.2020, 16:13 | #62 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Trochę fotek z kirgiskiego startu
Kolacja w ulubionej knajpie w Biszkeku Adalina, która wciąż wierzy, że mam 65 lat. Przedostatnie przygotowania Obowiązkowe rybki w Sary Bulak Kirgiska normalność Nasze jurty w Tasz Rabat Skromnie, ale czysto... Co to się pod tasz Rabatem podziało przez te lata. Wskazówki od zegarmistrza
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. |
25.04.2020, 16:36 | #63 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
I trochę zdjęć z Kaszgaru i okolicy...
Jezioro Chatyr Kol, przy Torugarcie Pierwsze chińskie kilometry Wszędzie łatwo trafić, napisy w trzech językach... Hotel skromny, ale w Chinach obowiązkowy. Starówka odpacykowana Spotkanie turystów Spotkania turystów c.d. Parasol jak sama nazwa wskazuje jest od słońca Lokales 1 Lokales 2 Uliczna pralnia dywanów
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. Ostatnio edytowane przez sambor1965 : 25.04.2020 o 22:09 |
25.04.2020, 16:41 | #64 | |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Cytat:
|
|
25.04.2020, 16:44 | #65 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Piękności niekoniecznie lokalne Małochińskie Ujgurki Kaszgar to również sporo chińskich turystów Współczesna Ujgurka Mao i nasi
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. |
25.04.2020, 17:08 | #67 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Obrazki z Karakorum Highway
[/IMG] Nasza Litwinka Brama Karakorum, wierzcie albo nie, ale to sztuczne... A to już prawdziwe Po to jechaliśmy Karakorum Higway jak się patrzy Idealna droga dla 1200, dobry wybór na ten odcinek drogi... Muztagh Ata tym razem kapryśna płoty wszędzie... Chiny to w dużej mierze test cierpliwości. Chińska ekipa pościgowa 1 Chińska ekipa pościgowa 2
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. Ostatnio edytowane przez sambor1965 : 25.04.2020 o 17:13 |
25.04.2020, 17:46 | #68 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
|
Idylla pryska ostatecznie następnego dnia rano. Wieści z Tadżykistanu są słabe, wiozą Stevena do Duszanbe. Autem po 300 kilometrach wertepów. Znamy się 10 lat i wiem, że wytrzyma. Tymczasem mamy swoje problemy - przejście graniczne jest w Taszkurganie, miejscowości gdzie śpimy. Wszystko idzie ospale, czekamy aż bęcwały zeskanują nam motocykle, trwa to i trwa - tak jakby nie mogli wrzucić wszystkich i przejechać tą maszyną. Koło południa jesteśmy po odprawie celnej, została formalność paszportowa. No, nie całkiem taka formalność.
Okazuje się, że nasza litewska para nie ma wiz do Pakistanu! No nie wierzę, ale to jednak prawda... Zanas wyciąga zaproszenie, które mu wysłałem w maju gdy trzeba było się starać o wizę. Myślał, że to wystarczy. Pakistańska wiza to jeszcze do niedawna była bardzo trudna sprawa i trzeba było mieć zgodę naszego MSZ żeby tam pojechać. A ten nie ma wizy! Znów nie doczytał maila. Od jutra granica jest zamknięta przez tydzień - jakiś festiwal. Motocykle już formalnie wyjechały z Chin. Zanas nie może się cofnąć do Kirgistanu i nie może pojechać dalej. Chińczycy przekonują nas żebyśmy wzięli jego moto, a oni dolecą, są samoloty z Urumchi do Islamabadu. Tylko że to 1000 kilometrów stąd. I jak przekonać pakistańskiego celnika, że wjeżdżamy motocyklem kolegi, który doleci za kilka dni do stolicy, a to jest ten teges, kopia jego karnetu, który czeka w polskiej ambasadzie. Dzielimy grupę, jedna część ma czekać w pakistańskim Sost, a druga uzbrojona w laptopy wraca pieszo do hotelu. Tam przynajmniej jest internet. Pomysły są przeróżne - od najprostszych czyli "zrobieniaâ" wiz w pdf po interwencje konsularne. Grupa IT zestawia VPN i można się łączyć z Chin z wszystkim, to wprawdzie nielegalne, ale... Kolejne 6 godzin utwierdza mnie w przekonaniu, że nie biorę pieniędzy za darmo. W przeszłości już robiłem z jednokrotnej wizy dwukrotną, przekonywałem celnika, że oberlejtnant Kloss tozhe Poljak, załatwiałem wjazd na nieważną już wizę, a nawet w sztucznym tłoku wpuściłem jednego gościa do Tadżykistanu całkiem na lewo. O 18 mamy wizę i meldujemy się na przejściu granicznym, Chiński pogranicznik nie wierzy i wysyła skan whatsuppem do pakistańskiego kumpla. Prawdziwa, możemy jechać... Droga jest ściśle monitorowana. Do granicy jest prawie 100 kilometrów - kamera jest co 500 metrów, po prawej i lewej stronie jest drut kolczasty, przy każdej drodze dochodzącej w bok lub bramie w płocie stoi strażnik. Spoglądam na prawo w kierunku Afganistanu, stąd to zaledwie 30 kilometrów. Tędy uciekali Ujurzy z Chin do Afganistanu, zaciągali się do Talibów mając nadzieję, że święta wojna obróci się również przeciwko Chinom. M. in. dlatego tak łatwo udało się Chińczykom przylepić im łatkę terrorystów. Asfalt jak na tę wysokość wręcz idealny, a ruch żaden. Mijam strażnika za strażnikiem pilnujących bym pozostał na swoim szlaku. Na granicy idzie błyskawicznie, tylko sprawdzają czy mam pieczątkę wyjazdową z Taszkurganiu i... droga wolna. Jest już po 19, gdy chiński żołnierz otwiera bramę i wjeżdżam do Pakistanu., brama, kłódka i chyc na lewą stronę. W głowie kołacze mi myśl czy wszyscy o tym pamiętali. Nie czekam na Litwinów, na razie mam ich dość. Na przełęczy Khunjerab zapada już zmrok. Jest wysoko, prawie 4700 metrów , niemal czuję jak spada temperatura. Do Sost mam prawie 80 bardzo pokręconych kilometrów. Zależało mi na tej części Karakorum Highway, to marzenie wielu motocyklistów, wygląda jednak na to, że zobaczę je w ledowych światłach beemki.
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację. |
25.04.2020, 17:56 | #69 |
Zarejestrowany: Mar 2019
Miasto: Bachorzew
Posty: 80
Motocykl: CRF1100
Online: 6 dni 2 godz 59 min 51 s
|
Czy tylko ja nie widzę fotek z dwóch pierwszych dzisiejszych postów? W trzecim wszystko ok
|
25.04.2020, 17:57 | #70 |
Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 538
Motocykl: Brak
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 12 godz 29 min 49 s
|
Nie tylko...
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Górny Karabach by Trolik and Woytek (wrzesień- październik 2019) | trolik1 | Trochę dalej | 86 | 16.11.2020 09:54 |
Liberec, lipiec 2019 | ZmotocyklemnaTy | Trochę dalej | 24 | 10.12.2019 13:22 |
Bośniacki TET z plusem - wrzesień 2019 | fiecia | Trochę dalej | 3 | 10.11.2019 09:39 |
Gruzja 2019 wrzesień | Darek CRF | Umawianie i propozycje wyjazdów | 60 | 11.03.2019 18:47 |
Transport moto do Malagi wrzesień 2019 | Rychu72 | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 28.12.2018 08:34 |