![]() |
#61 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
*to na pewno był Elwood.
We wszystkich kobietach widzi babochłopy. Ja, to zupełnie co innego, ale mnie nie zabrał. |
![]() |
![]() |
#62 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 57 min 46 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: Koło
Posty: 253
Motocykl: XTZ 660 3YF
![]() Online: 2 tygodni 4 dni 20 godz 54 min 52 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Fazi przez Zet
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 5,646
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 9 miesiące 2 tygodni 6 dni 7 godz 15 min 28 s
|
![]()
Kobiety przy jajach, znowu swiat jest taki jak powinien byc...
![]()
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. |
![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Odcinek 7, czyli z wilka nie uczynisz barana
(a w zasadzie powinno być „z wilka nie uczynisz latającego ptaka”) Allah czy ktoś tam był w miarę dla nas łaskawy, bo pogoda jest ładna i nawet ciepło. Plan mamy taki: popróbować sił na piachu, czyli Erg Chebbi, a potem pojeździć dookoła komina, czyli w tym przypadku po hamadzie. Sambor pomiędzy te dwa punkty wstawia jeszcze naprawę spalonych sprzęgieł ![]() Się zatem zbieramy: Mój żołądek się uspokoił, ale kilkudniowa dieta nie wpłynęła na mnie zbyt dobrze. Jednak zdecydowanie mam dość obserwowania innych zza szyby Dacii, więc jadę, choć mina nietęga… Erg Chebbi to punkt obowiązkowy w Merzouga. To tu robi się te wszystkie lansiarskie fotki w piachu, które potem oglądamy na FAT ![]() Erg (czyli wydma po arabsku) to taka większa kupka piachu, mniej więcej 5 na 20 km, największa w Maroko. I systematycznie rozjeżdżana przez polskich motocyklistów… Nasz wyjazd nosi nazwę „Maroko dla początkujących” więc różnie nam na piachu idzie… Rozpoczynamy na płaskim: i niektórzy (w tym ja) na tym poprzestają. Lansiarskie fotki mam już z października ![]() Ostatnie zdjęcie nieposzkodowanego Jasia oraz nieposzkodowanej DRki: Jasio Harleyowiec radził sobie niespodziewanie dobrze na wydmach: Podobnie jak Krzychu Harleyowiec: Maciek na AT oraz Janusz na KTM walczyli dzielnie z materią: choć czasem potrzebowali pomocy: Jazda ciężką maszyną bywa wyczerpująca: niektórzy zajeżdżali całkiem daleko: i znikali na dłuższy czas. Sambor wyrusza na poszukiwania chwilowo zaginionych najlżejszym motocyklem: Ponieważ mnie nie bardzo kręci skakanie po wydmach, DR stoi i się nudzi. Podobnie jak Wilczyca, której DRką jeździ Jasio. Jako dobra koleżanka mówię więc Wilczycy: masz, popróbuj sobie… Na początku Wilczyca jeździ grzecznie, po płaskim i wzdłuż wydm. Nieźle sobie radzi. ![]() Nagle widzę, jak wdrapuje się na wydmę. I zamiast u jej szczytu skręcić, jedzie prosto! A wydma, jak to zwykle bywa, drugi stok ma zdecydowanie bardziej stromy. Żeby nie powiedzieć, prawie pionowy. I właśnie ku temu pionowemu sunie Wilczyca… i wykonuje piękny lot kilka metrów w dół, mijając w locie Jasia, spadającego z innej wydmy, po czym ląduje tuż obok Janusza pogrzebanego w piachu… cdn...
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą Ostatnio edytowane przez jagna : 27.03.2013 o 22:51 |
![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,132
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
![]() Online: 4 miesiące 3 tygodni 6 dni 7 godz 35 min 30 s
|
![]()
Tak cichutko napisze,żeby Nikt na mnie nie nakrzyczał:czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,343
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 1 dzień 22 godz 57 min 46 s
|
![]()
Ekhm... No tak, to jest mój dzień, niewątpliwie. Poprzedniego wieczora wypuściłam się razem z ekipą narwańców offem do Merzougi... Była wstępna, kopno-piaskowa gleba przed wjazdem na Hamadę [choć mistrzem wywrotek i zakopywania na odcinku 50 metrów był kto inny
![]() DSC06091 (Medium).JPG Zadowolona z tego wczorajszego "pustynnego" galopu ruszyłam więc potowarzyszyć tym razem motocyklistom chcącym się pobawić w piaskownicy. Kiedy ci słuchali pilnie wskazówek Sambora, ja nurkowałam w czeluściach Logana szukając aparatu fotograficznego. Znalazłam! Parę pustynnych fotek ustrzelonych dzięki temu właśnie nurkowaniu: DSC06054 (Medium).JPG "Każdy orze jak może..." ![]() DSC06056 (Medium).JPG Janusz KaTeeMuje maszynę - co za mooooc ![]() DSC06061 (Medium).JPG DSC06065 (Medium).JPG Pogaduszki właścicieli ciężkich kalibrów nad uchylającą się od dalszych lotów Afryką - chwila wytchnienia. DSC06067 (Medium).JPG Tak oto, kiedy ja lokalizowałam kolejnych uczestników tych piaskowych zabaw, Jagnię brykało sobie po płaskim. DSC06070 (Medium).JPG Ale mu się znudziło i tak jak już wcześniej wspomniało, zaczęło mnie zachęcać do "karnięcia" się swoim druzgotkiem. Nie trzeba mnie było długo namawiać ![]() I tu nasze historie lekko się rozbiegną... Otóż zrobiłam próbną pętelkę po wydmach, zanim popełniłam ten karygodny [!] skok [widać mnie na focie gdzie Janusz odpoczywa obok swojego rumaka - utknęłam]... Po tej pierwszej przebieżce zatrzymałam się, żeby na moment opanować emocje. I dla animuszu polatałam chwilę po płaskim, żeby znowu nabrać odwagi na dalszy ciąg szaleństw... W końcu wypuściłam się w kierunku wydmy, z odpowiednią prędkością oczywiście [dla kurażu] i... ona jakoś tak niespodziewanie urwała mi się spod kół ![]() ![]() ![]() A reakcja oszołomionej jeszcze bardziej niż ja Jagny wyglądała mniej więcej tak [Fazi, będziesz w stanie mnie zrozumieć... ![]() IMGP6117-1.JPG ![]() Koniec historii. Brakuje tu jednego, kluczowego zdjęcia, ale może wkrótce się pojawi wraz z autorem ![]() Ostatnio edytowane przez wilczyca : 27.03.2013 o 19:46 |
![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
![]() Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Wrocław
Posty: 44
Motocykl: KTM 640 Adv/Honda Transalp 650
![]() Online: 1 tydzień 23 godz 41 min 2 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Jakimś cudem Wilczyca wyszła z tego tylko z kilkoma siniakami, a DR… No cóż…
trąba jej się nieco zakrzywiła… Tu już chyba po trudnej rozmowie z Wilczycą, bo miny lepsze: DR z Wilczycą wyjeżdża samodzielnie na płaskie, znajduje się kolejna drobna (acz upierdliwa) szkoda: przepadł dekielek zamykający schowek na narzędzia, choć wisiał na lince… A inni jeżdżą dalej. Tu przewaga AT nad KTMem (gdzieś tam w tyle…) Jasio jeździ jak nakręcony: Tak się rozochocił, że nie można go dogonić. Niestety jeden z jego upadków kończy się bliższym kontaktem żeber z kierownicą, a zbroi Jasio nie ma… Nie jest fajnie. Jasiek ledwo oddycha i stoi. I zdecydowanie odmawia dalszej jazdy na dwóch kółkach. Czyli kolejna zmiana w ekipie Dacii… Sambor namawia właścicieli AT, KTM i BMW na wypróbowanie swych sił na lekkich DRkach. Oczywiście jego, bo ja na dłuższy czas mam opory przed pożyczaniem sprzętu ![]() Chłopaki zachwyceni, że życie nagle stało się prostsze ![]() Po kilku godzinach zabawy wracamy do Panoramy, zrywa się wiatr, robi się szaro i mamy coś na kształt lekkiej burzy piaskowej. Widoczność kiepska, pył wciska się w oczy, nie bardzo da się jechać. Więc przeczekujemy: Powyższe zdjęcie ma dużą wartość historyczną. Uwiecznia ono bowiem Wilczycę CERUJĄCĄ spodnie. W dodatku męskie! Nie zdradzę, który z ekipy zdołał ją do tego namówić ![]() Jasiu cierpi: W końcu robi się jakby jaśniej i wyruszamy na przejażdżkę pustynną. W planach objechanie Erg Chebbi. W Panoramie zostaje poszkodowany Jasiek oraz Waldek (który orzekł, że piach nie jest jego powołaniem). GS-y też się mocno zastanawiają, ale namawiam ich słowami: Chłopaki, jeśli ja dam radę, to i wy na pewno ![]() Trochę będą później na mnie źli, bo jednak na DR lepiej przeskakuje się piaszczyste łachy niż na 1200ADV… Widoki oszałamiające, pył, pył i jeszcze raz pył... Widoczność wynosi kilkadziesiąt metrów, pył oblepia wszystko i natychmiast zaciera ślady. Trzeba mocno uważać, żeby jadący przede mną nie zniknął z horyzontu ![]() Wiatr jest na tyle silny, że przewrócił moją DRkę, stojącą spokojnie na bocznej nóżce. No i kolejna rzecz do listy napraw: kierunkowskaz… Aż mi ciężko uwierzyć, że z poprzedniego marokańskiego wyjazdu, gdzie w sumie było więcej offu, DR wróciła bez żadnych uszkodzeń (no, nie licząc pogiętej rejestracji, w którą wjechał Agent ![]() I tak sobie jeździmy: Narada GS Brothers, którzy zaliczyli właśnie pierwsze wywrotki na piachu: Pogromcy wydm, tu już na hamadzie: Na jednym z postojów zauważamy wyciek oleju pod jedną z DR650. Chyba znów simmering… Do tego burza piaskowa (czy jak to nazwać) przybrała na sile, pył jest już wszędzie, prawie nic nie widać, wracamy więc do Panoramy. Tym chyba pył nie przeszkadza: Narada, którędy jechać: I z powrotem w Merzouga: I już na dziedzińcu Panoramy. Chłopakom coś brody zrudziały ![]() Ja zabieram się za rekonstrukcję kierunkowskazu za pomocą czarnej taśmy izolacyjnej (żarówka cała), Wilczyca robi za jednoosobowy rescue team i jedzie z narzędziami i simmeringiem (Sambor miał nosa, że nabył 2 sztuki) ratować DR, która została na pustyni. W międzyczasie jednak Sambor poradził sobie za pomocą jakiś magicznych sztuczek sam. Kiedy walczę z puzzlami, na które rozpadł się mój kierunkowskaz, na dziedziniec Panoramy zajeżdża fachowo okufrzony F800GS na brytyjskich blachach, z którego zsiada starszy pan. Trochę sobie rozmawiamy skąd przyjechał, co objechał, opowiada gdzie deszcz rozmył drogi itp. Wieczorem, od Sambora dowiaduję się, że miły starszy pan to Tim Cullins, marokańskie guru na Horizons Unlimited. Jeździ tam nieprzerwanie od 1976... cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
![]() Zarejestrowany: May 2011
Miasto: Rzeszów
Posty: 147
Motocykl: XT 600E, NX250 Dominator
![]() Online: 1 tydzień 1 dzień 55 min 59 s
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Jagnię w sosie potrójnie afrykańskim, czyli Rumunia raz jeszcze [Wrzesień 2011] | jagna | Trochę dalej | 55 | 03.03.2022 15:52 |
2013 Maroko z plecakiem, czyli ile trampki dadzą rady. | Cynciu | Trochę dalej | 103 | 17.06.2014 21:53 |
Maroko z łapanki II, marzec/kwiecień 2011 | sambor1965 | Kwestie różne, ale podróżne. | 12 | 29.04.2011 19:57 |