22.11.2013, 22:33 | #61 |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Bo Jagna się martwi na zapas SH 20 zdążyłam przejechać przed asfaltem, a SH 21 już pewnie nie a tak niewiele zabrakło
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
23.11.2013, 01:56 | #62 |
Zarejestrowany: Feb 2011
Miasto: trójmiasto
Posty: 30
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 2 dni 19 godz 52 min 21 s
|
__________________
PRZYŚPIESZENIE TO CIEKAWY RODZAJ SPĘDZANIA CZASU POMIĘDZY ZAKRĘTAMI |
27.11.2013, 13:03 | #63 |
Kierowca bombowca
|
Calgon, co z Tobą? Bierz się chłopie do roboty!
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
28.11.2013, 22:06 | #64 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 18 min 10 s
|
Dzień VI
Po burzliwych naradach stwierdzamy ,że skierujemy się prosto do Grecji.Niestety musieliśmy odpuścić Theth z czego nie byliśmy zadowoleni. Duży był tam rok wcześniej i utwierdził nas w przekonaniu ,że jazda w chmurach w tym miejscu nie ma sensu. Budzimy się a za oknem leje.Jestem szczęśliwy ,że mam skarpety Dexshella (dystrybutor niech zapamięta to, bo robię mu reklamę), które są przezajebiste. Mokro w butach a noga sucha! Ciśniemy w stronę morza czyli: Lezhe ,Durres ,Vlore czyli palemki słoneczko i banan na twarzy.Już czujemy nosem Grecję. W tej części Albania zaczyna przypominać bogatszą część Europy.Moje subiektywne odczucie jest takie ,że Albańcy zjedzą kiedyś żywcem tych nierobów Greków od których odwróci się ciocia Angela. Dość jednak polityki. Tak jak kiedyś zmieniłem zdanie o Rumunii tak teraz uważam ,że Albania to równie bezpieczny i dobrze rozwijający się kraj. Jadąc wybrzeżem nie sposób ominąć gór z których roztacza się przepiękny i bezludny krajobraz.(SH8) Na jednej z przełęczy dopadła nas taka mgła ,że każdy musiał jechać sam a światła stopu motocykla poprzedzającego były praktycznie niewidoczne.Kilkanaście minut później znów słońce i widok pięknego morza. Gdy w końcu zatrzymaliśmy się w Sarandzie udaliśmy się na zasłużony napój w pięknych okolicznościach przyrody. Popijając spokojnie czekaliśmy na wszystkich aby dokonać zakupów na kolacje.Do tego potrzebna była miejscowa waluta z której liczeniem jak zwykle miałem problem.Wybrałem jednak kelnera z najgrubszą złota bransoletą i dokonałem uczciwej wymiany. zdjęcie(26).jpg Nadszedł czas zakupów.Zakupy dokonywane z Ryśkiem obfitują zawsze w różne frykasy.Ceny były przystępne także Rychu realizował się na półce z oliwkami oraz deskami serów. Ja z Jarem udaliśmy się w stronę innego regału.
__________________
Agent 0,7 |
28.11.2013, 22:18 | #65 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 18 min 10 s
|
po chwili zacząłem śpiewać: aquila-liquori-kallmet-2005-1.jpg Ja uwielbiam ją. Ona tu jest i tańczy dla mnie, bo dobrze to wie, że porwę ją i w sercu schowam na dnie... Jaro biorąc do rąk karton 10 litrów Vranaca Vranac.jpg stwierdził że: A little party never killed nobody So we gon’ dance until we drop, drop A little party never killed nobody Right here, right now’s all we got Duży z Tomkiem widząc ,że zabieramy się za drugi karton zanucili: Nie uda nam się mieć wszystkiego na raz, Coś kończy się żeby coś mogło trwać, Ta brakująca część ukryta tu gdzieś, Do pełni szczęścia brak nam jej... od tej pory kartonik o wyżej wymienionej pojemności stał się kolacyjną tradycją. Wizyta w kolejnym sklepie z warzywami zapowiadała wspaniały wieczór.Zakupy w przystępnej cenie powiązane z noclegiem w bardzo fajnych apartamentach zlokalizowanych przy plaży za 5 euraków cudownie nas nastroiły. Przygotowanie kolacji należało do znanego master szefa nad którego pracą skutecznie czuwało podżerające składniki- jury. On pieścił,mieszał doprawiał a jury nalewało wina!!! Podczas gdy Jaro lansował się w swojej lokalnej koszulce, Motyl z Mańkiem zdecydowali się na powrót do miasteczka w celu zakupu pamiątek. Bardzo długo ich nie było i już zaczynaliśmy się martwić.Wszystko jednak wyjaśniły słowa Mańka. -Kurwa nawet koleś z pizzą na skuterze dwa razy nas wyprzedzał!!!! Gdy już Vranac zrobił swoje zaczęliśmy oswajać właścicielkę przybytku z myślą,że dzisiaj może być głośniej niż zwykle. Jako ,że ja znałem dwa zwroty po Albańsku to do akcji wkroczył Ryszard. Co chwilę brakowało mu to soli to pieprzu a to jakiegoś specjalnego noża. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to ,że za przewodniczki po zakamarkach kuchni właścicielki służyły dwie latorośle płci żeńskiej będące córkami owej. Niczym Alina i Balladyna pływały jak obłoki miedzy szafkami donosząc naszemu niemłodemu już Kirkorowi kuchenne sprzęty współzawodnicząc miedzy sobą. Dobrze ,że nie skończyło się jak w oryginale gdyż dziewczęta operowały nożami!!!
__________________
Agent 0,7 Ostatnio edytowane przez calgon : 28.11.2013 o 23:11 |
29.11.2013, 14:20 | #66 |
Kierowca bombowca
|
A gdzie foty Aliny i Balladyny
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
29.11.2013, 15:58 | #67 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 18 min 10 s
|
Bałem się robić bo nie wiadomo kim był nieobecny tata Albaniec!
Poza tym ta cała nagonka na pedofilów w mediach jest a one raczej niepełnoletnie były...
__________________
Agent 0,7 |
29.11.2013, 17:34 | #68 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Poznań/Złotów
Posty: 355
Motocykl: CRF1000/CRF300
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 15 godz 57 min 55 s
|
Calgon, przekozak! dajesz dajesz
|
29.11.2013, 19:11 | #69 |
Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 1,677
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 3 tygodni 9 godz 21 s
|
Gdyby ktoś z czytających chciał osobiście sprawdzić urodę "Aliny i Balladyny" ..znajdzie je w mieście Ksamil , kilkanaście kilometrów za Sarandą
Calgonie... ślad gps jest wielce pomocny przy pisaniu relacji. Więc dlaczego słowo garmin wywołuje tyle frustracji u fanatyka tomtoma ? foto pogląd kgkf.pl.png 212221mmm.png Ostatnio edytowane przez Sławekk : 30.11.2013 o 05:43 |
29.11.2013, 20:47 | #70 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 18 min 10 s
|
Dobrze, że mam Ciebie i Twojego zafajdanego Garmina.Wiesz, że ja kijek i worek na plecy .
Nie mam pamięci do imion i nazw miejscowości!:-))))
__________________
Agent 0,7 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
"Na skraj świata ze mną leć...sprawdźmy co tam dzieje się"-Grecja 2013 | jamcio | Trochę dalej | 18 | 06.07.2014 19:48 |
W pogoni za surykatką, czyli Fazikowa wersja zdarzeń | jagna | Trochę dalej | 71 | 02.03.2014 19:21 |