Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08.12.2014, 20:34   #61
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Ekipa podzielona na 3. Tego w planach nie było
Kontakt z chłopakami z mojej grupki mam przez Jacka, który chyba jako jedyny ma coś na koncie w telefonie. Dzwoni do mnie, przekazuje wieści chłopakom dalej. Mają gdzieś na mnie czekać. Oby.



Wyjeżdżam ze swojego skrótu na krajowa drogę, zaczyna się świetna nawierzchnia, kończą się za to wspaniałe widoki.
Żar leje się z nieba. Wolę jednak to niż deszcz.
85km/h, 5ty bieg i wsłuchuję się w bardzo wyraźny szum opon.
Czas ucieka. Trochę zaczynam się stresować tym, że ktoś na mnie czeka. Przyspieszam.



Do Taty dojeżdżam na resztkach paliwa. Kupuję też doładowanie i mam już kontakt z chłopakami.
Konkretnie z Darkiem bo Dominikowi chyba karta sim się popsuła. Ogólnie z tymi telefonami w Maroku to jakoś tak dziwnie. Niby tanio, ładujesz za 10-15zł, dostajesz SMSa ile to tam za free dostajesz w zamian, ile to w promocji. 100MB, 100 SMSów, 1,5h rozmów, Facebook za darmo i mimo, że korzystasz tylko z połączeń w tej samej sieci, po 3 dniach nie masz już nic... Lipa.

Nie zatrzymuję się nawet na chwilę, w końcu po 70km takiej jazdy , w połowie ostatniego odcinka robię mikro przystanek - 3 zdjęcia, łyk wody i jazda dalej.





N12ką dojeżdżam do Foum Zguid, tu czekają na mnie chłopaki i ...dziewczyna
Od jakiegoś czasu miałem kontakt z Piotrem, który ze swoją druga połówką wybrali się w trip po Maroku - Burgmanem! I nie tak jak my cieniasy, na przyczepce. Dojechali na kołach i na kołach zamierzali wrócić. Tyle, że oni mieli czas... aż przemilczę ile!

Cieszę się na to spotkanie.
Wjeżdżam do miasteczka, mijam bar w którym siedzą, pozdrawiam ręką i zgodnie z umową lecę zatankować - by nie opóźniać startu.
Naklejeczka i wracam do nich.



Szybkie przywitanie, szybki plan i ustalamy, że nie ma co dziś dalej jechać, bo dalej wszystko zalane, drogi pozamykane.
No przecież na darmo tyle nie czekali by się poznać i pożegnać od razu!
Hmmm.... chyba wiem co mają na myśli
Człowiek nie wielbłąd.



Jedziemy więc na kemping. Postanawiamy zanocować na tym najbardziej oddalonym od centrum. Jest najtańszy i co dla nas ważne usytuowany tuż obok drogi, którą jutro mamy zamiar opuścić Foum Zguid.

Nim stanęły namioty nam już huczało w głowach. W końcu spotkaliśmy się z zacną ekipą!
Po dłuższej rozmowie przy kieliszkach okazuje się, że Piotr to bardzo barwna postać, ma za sobą kilka ciekawych wypraw skuterowych (głównie 50ccm) i mnóstwo planów.
Dla ciekawych:
https://www.facebook.com/pages/Wypra...ref=ts&fref=ts

No cóż... a dalsza część wieczora to w wielkim skrócie.... kilka kółek lokalną maszyną, mała awaria, poszukiwanie alkoholu, burza piaskowa, deszcz, chłód... ciemność.
I nieostre zdjęcia









To był zdecydowanie udany dzień.
cdn.

Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2014, 20:22   #62
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Mimo, że wczoraj położyliśmy się dość późno to wstajemy o normalnej porze.
Czyli jest 9
W końcu to wakacje!

Szybko przyrządzamy śniadanie, prysznic, zbieramy pranie.
Kawa, foty.... te jak widać jeszcze nieostre, zresztą podobnie jak my



Powoli jednak wraca wszystko do normy.



Zaczynamy się zbierać. Nim my zaczęliśmy - Paweł z Agnieszką byli już gotowi do drogi...



Jakieś 30 minut potem ruszamy i my. A może 60minut później... Ważne, że już było ciepło
Za 800m szlaban.



Narada. Trzeba pokazać gdzie i którędy chcemy jechać - od tego zależy czy nas puszczą czy... trzeba będzie objechać szlaban szeroki łukiem.
Decyzja jest jedna - nie ma przejazdu. Za 60km jest przeszkoda nie do przejechania. Puścili już kilka załóg i wszystkie wróciły. Terenówki, motocykle, quady - wszystko wróciło.

- A z Polski ktoś próbował ? - pytamy
- No nie.
- A kiedy te załogi wracały ?
- Wczoraj, a w nocy przecież padało - przekonują nas nadal by sobie darować

Strach i niepewność w oczach chłopaków.
No dobra... nie będę ściemniał . Daro - stary endurowiec - prawie usnął



Do przekonania został tylko Dominik więc mu wmawiam, że no kto ma dać radę jak nie my ? No przecież musimy szlak przetrzeć reszcie, bo do wiosny nikogo już nie puszczą.
Ekipa sterująca pracą szlabanu jednak się ugina.



Ruszamy!
Oczywiście zdajecie sobie sprawę, że dzisiejszy odcinek doleci tylko do 60go kilometra... ?
Jedziemy!
Daleko nie ujeżdżamy.
Jest cień, są nerwy.... jest papierosek na rozluźnienie



Upewniamy się, że mamy wodę, paliwo, coś na ząb, że baterie w GPS Spot działają - w końcu możemy tam zostać na "kilka" dni.







Podnieceni przygodą, jaka niewątpliwie gdzieś tam na nas czeka, tniemy ile tylko dają radę zawieszenia naszych motocykli, na ile tylko pozwala nasza fantazja... czyli tak jakoś 70-90km/h







O zdjęciach czy materiale video nikt nie myśli stąd i relacja uboga w obrazki.
A szkoda! Bo trasa naprawdę urocza!





Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.12.2014, 21:19   #63
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Jedziemy dalej:






Dojeżdżamy do 60go kilometra.
Jest przeszkoda. Kamieniste dno koryta okresowej rzeki, szerokie na 50-70m. Wszystko ok, tylko, że przeszkodą miała być własnie woda, a tu jej po prostu brak. No nic. I tak nie wygląda to ciekawie - lepiej w tym korycie się nie zatrzymać, o upadku aż strach pomyśleć.
Czekamy kilka chwil bo brak Dominika.
- Pewnie został u kolesia na herbatce - oznajmiam, bowiem chwilę przed owym korytem rzeki był dom, gdzie rodzinka zapraszała nas na herbatę.

Ustalamy, że jako, jako ten zdrowy (czyt. nie połamany) ale mniej "jeżdżący" w terenie ruszę pierwszy i po prostu na drugim brzegu dam znać czy mają jechać tędy czy szukać innej drogi. Z dusza na ramieniu przejeżdżam ów odcinek ale macham rękoma (za daleko by krzyczeć) by jednak odpuścili ten odcinek drogi, poszukali łatwiejszego - nie ma co ryzykować. Ja zostaję Darek wraca szukać Dominika. Woda, fotki, batonik.









Zabawa nawigacją. Nosz... mija ponad 15minut.
Wqrwienie me sięga zenitu. Ale na spokojnie, jeszcze poczekam. No przeciez jak by się coś złego działo to by przyjechali, przynajmniej jeden. Pewnie by zadzwonili. Na pewno tyle czasu zajmuje im szukanie łatwiejszej drogi. na 100% !
Dla rozluźnienia focę okolicę :





Nie wiem , pewnie gdzieś po 25 minutach jednak nie wytrzymuję! Wracam i ja. Tyle, że jestem sam i na pewno nie zaryzykuję powrotu tą samą ścieżką pamiętając ile strachu najadłem się jadąc w obecnym kierunku. O nie nie nie! Nie ma mowy!
Lawiruję troszkę pomiędzy kamieniami, w dole rzeki i znajduję w końcu łatwiejszy przejazd. Dojeżdżam do domu na skraju niczego a tam w najlepsze, w cieniu, przy herbatce chłopaki sobie leżą.... biesiada pełna gębą! Myślałem, że ich powystrzelam!
To ja na słońcu, w 38*C.... ręce opadły.

Okazało się, że w Tenerce padł akumulator i mógłbym sobie tam, za rzeką, nawet namiot rozbić a nie przyjechali by. No bo przecież ja muszę pchnąć ją
Pchamy. Zapala. Za 3cim razem ale zapala.
- Będzie dobrze, będzie dobrze - myślę jednocześnie poganiam chłopaków bo droga przed nami długa a już mocne popołudnie mamy, w dodatku czeka na nas ten nieszczęsny 60ty kilometr do przejechania...

cdn.







Jak widać zasięg był






Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.12.2014, 16:06   #64
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Po wyjaśnieniu sobie tego, co nam leży na sercach, ruszyliśmy dalej
A dalej było ciężko.
Upał i znużenie, zmęczenie i... upał:





Przed nami było też sporo kluczenia po pustyni, między rozlaną wodą aż w końcu wjechaliśmy w taki powierzchniowo wyschnięty odcinek. Ta przeszkoda zatrzymała nas na dłużej, sporo dłużej. Przednie koła w obydwu Tenerkach zakleiły się i zakończyło się to glebami oraz niemożliwością wyjechania o własnych siłach. Choć... Dominikowi się udało, miał najbliżej do końca tego błotka - nie poszedł środkiem
EnJoy przeszedł po tym bez zająknięcia!
Zobaczywszy, że koledzy nie dają rady pojechałem sobie na herbatkę i poleżeć w cieniu
Żart.
Wróciłem i po 30-40 minutach walki uzupełnialiśmy już zapasy wody w naszych organizmach, stojąc na brzegu tego czegoś. Był pot ale i kupa fajnej zespołowej zabawy, czyli to co mali chłopcy lubią najbardziej. Woda, piasek i zabawki
Ja z Darkiem byliśmy tak zaaferowani całą tą sytuacją, że nie mamy nawet jednego zdjęcia, te poniżej pochodzą ze zbiorów Dominika - też miał czas tylko na dwa pstryki, a szkoda!






Czas leciał a kolejne przeszkody czekały.
Tu rzeka z kamienistym dnem, głęboka (w najgłębszych miejscach) tak pod kolana - nic nie widać i efektem gleba pierwszego. Tenerka cała mokra, sakwy i ich zawartość również. Na szczęście było na tyle płytko, że nie było mowy o zassaniu wody. Darek też bez strat choć mocno zmęczony! Szacun - przypominam, że Daro cały czas jedzie z "usterką" barku - ładując w siebie spore dawki znieczulających pastylek.
Reszta, jak widać na zdjęciach, już się asekurowała więc się udało. Gleby były potem, tuż za rzeką





























Kolejna przeszkoda to piaski pustyni i zbliżająca się noc.
Głosowanie na nocleg pod wydma skończyło się wynikiem 2:1 dla oddalonego campingu i tym sposobem lądujemy na półwyspie....
Zalani z 3 stron wodą rozbijamy swoje namioty na miękkim piaseczku cały czas monitorując poziom wody, w obawie przed zalaniem ( w oddali, w górach burza!!).

Nasz los podzieliła grupka Hiszpanów na lekkich maszynach. Byli na lekko.
Dominik nawet wyszedł z inicjatywą zamiany namiotu na butelkę whiskacza ale nie wyszło... ;(
Jacyś tacy dziwni byli, wystraszeni. A my żyliśmy swoją przygodą!

Tymczasem o poranku stan wody...


cdn.
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.12.2014, 16:19   #65
RonDell
 
RonDell's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
RonDell jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 9 godz 40 min 43 s
Domyślnie

Super trip Może kiedyś a w zasadzie może już wcale nie tak długo.
__________________
A Man of Nomadic Traits
RonDell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12.12.2014, 18:27   #66
puszek
 
puszek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,763
Motocykl: RD07a
puszek jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 51 min 11 s
Domyślnie

Jak mniemam zbliżacie sie do Mhamid i zaraz będzie oaza z rozwalonym starym białym ,defenderem.. Czyli obraliście drogę pólnocną omijając urocze wydmy :-))) Coś te kamole nie lubią Teresek ,wystający szpej z 660 został tam skrócony o króciec...Ale Afryka zatargała nieszczęśnika w bardziej cywilizowane rejony... Ładne foty
puszek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.12.2014, 05:39   #67
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał puszek Zobacz post
Jak mniemam zbliżacie sie do Mhamid i zaraz będzie oaza z rozwalonym starym białym ,defenderem.. Czyli obraliście drogę pólnocną omijając urocze wydmy :-)))
Taaa, wersja dla początkujących.
Brawo za wychwycenie trasy!

A ta południowa jak mocno "nieprzejezdna" jest ? Mowa o maszynach pokroju Tenerek/Transalpa czy AT ? Oczywiście w wersji z bagazami

Mnie kusiło i nosiło ale nie byłem sam ( Darek połamany, Dominik świeżak!) więc i tak jestem zadowolony i dumny z chłopaków, że dali radę! Z drugiej strony to własnie Dominik układał nam plan na ten wyjazd i to po drogach zaplanowanych przez niego śmigaliśmy. Za cholerę nie chciał z nich zbaczać

A Defendera nie widzieliśmy, oazy też - albo minęliśmy to w nocy, albo nad ranem ... ale to już dopiszę przy kolejnym odcinku.
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.12.2014, 09:41   #68
puszek
 
puszek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,763
Motocykl: RD07a
puszek jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 5 godz 51 min 11 s
Domyślnie

Te kamienne przejazdy przez wyschnięte rzeki pod koniec dnia gdy sił brakuje bywają nieprzyjemne.
https://www.youtube.com/watch?v=_kgW--G8uJ8


To troche parszywe miejsce na awarie bo od Zagory dzieli pas wydm M'Hamid


Południowa droga jest bardziej piaszczysta , ale do przejechania z tym ,ze wtedy trase pasuje rozłozyc na 2 dni bo jest co robić..

Oczywiscie to tylko fragment, nie cały czas to tak wygląda
Załączone Grafiki
Typ pliku: png Do Zagory.png (223.8 KB, 16 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_5418.JPG (439.8 KB, 13 wyświetleń)
Typ pliku: jpg IMG_1082.JPG (139.7 KB, 9 wyświetleń)
puszek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.12.2014, 13:38   #69
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Muszę tam wrócić ! Wygląda to pięknie.
A pompa wody - baaardzo słaby punkt w tych silnikach (trzeba to porządnie osłonić). U mnie rewelacyjnie nie jest ale jakiś gmol to chroni. Zrobię dziś foto będąc w garażu.
Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15.12.2014, 19:47   #70
Neno
 
Neno's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,282
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Neno jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 15 min 6 s
Domyślnie

Tak to wygląda, trzeba by mieć pecha by coś jej się stało.





Neno jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Omalo jak Kirgizja, Vashlovani jak Maroko- wrzesien 2014 Dolot samolotem, sprzet na miejscu Mirmil Umawianie i propozycje wyjazdów 8 02.09.2014 15:41
Maroko consigliero Umawianie i propozycje wyjazdów 2 13.10.2010 13:17


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.