Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Główny dział > Imprezy forum AT i zloty ogólne

Imprezy forum AT i zloty ogólne Imprezy forum AT i zloty ogólne. Spotkania użytkowników naszego forum. Mają one charakter otwarty: obecność AT wskazana, ale nie jest wymogiem. Piszemy również o imprezach motocyklowych, na które wybierają się nasi forumowicze.

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22.07.2023, 00:34   #1
ATomek
 
ATomek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 28 min 16 s
Domyślnie

bar.jpg

Przed Lubomlem, na policyjnej stojance pytam o jakiś bar i już za kilka km zajadamy dobrą soljankę i pielmieni



drog1.jpg

drog2.jpg

Nasza gromada zawieszona gdzieś tam w ukraińskiej rzeczywistości prze wciąż na wschód. Ta rzeczywistość to piachy między wioskami, przeróżne upamiętnienia i spotkani ludzie, z retorycznymi pytaniami w stylu "naujwytupryjechali". Wiele z mijanych wiosek to dziś cudaczne zlepki teraźniejszości i dawnej małomiasteczkowej, polskiej przeszłości, co zdradzają głównie niepotrzebne dziś kościoły lub ich pozostałości. Pół biedy, kiedy po zmianie śpiczastej wieżyczki na złotą cebulę dalej służą mieszkańcom



kust.jpg

Stary, bezimienny, wołyński krzyż musi zastąpić mi brak upamiętnienia męczeńskiej śmierci szlachetnych romantyków, naiwnych emisariuszy do upowskich watażków: por. Jana Zygmunta Rummla, jego adiutanta i woźnicy.
Nieznane jest miejsce rozerwania ich końmi, ani pochówek.
Ledwo przed wsią zwalniamy, żeby poczekać na ginącą w tumanie, jaki za sobą zostawiamy resztę ekipy. Sama obecność na skraju lasu, w pobliżu jeziora w Kustyczach musi wystarczyć.

Kierujemy się na Zasmyki, gdzie w obliczu zagrożenia powstała duża baza samoobrony wołyniaków. Niestety, w obliczu rosnącego zagrożenia w przybierającym morzu banderyzmu wioski ewakuowano a w zasadzie ludność zabrano ze sobą z utworzoną z sił samoobrony słynną 27Dywizję Piechoty. Cmentarz pozostał.
Jeszcze za rzeką, droga skończyła się na bramie kołchozu. Objeżdżając, wśród łąk, nieopatrznie wybrałem z dwóch bardziej uczęszczaną ścieżkę, co spowodowało zwiedzanie kołchozowych upraw. Jazda z tobołkami po zagonach wyglądała co najmniej dziwnie, co z palącym słońcem dało nam w kość. Z pamięci kierowałem się na rzekę a cała nadzieja była we wcześniejszej suszy. Domyślałem się słów pomstowania za parszywą pomyłkę, ale i tak usłyszałem, że jest fajnie. Już chwyconą ścieżką, przez wykroty, skrajem lasu i mamy cmentarz

zasmyki.jpg

To ten dzień kończyliśmy kotłując gruntówkami otoczeni wołyńskim zbożem i zachodzącym słońcem. Chwilo,trwaj!
Tak dojechaliśmy do Kisielina, o czym już pisałem

kiś.jpg

Nazajutrz zaglądamy do miejsca tragedii z 11lipca, 1943 tzw. Krwawej Niedzieli, kiedy w sposób zorganizowany dokonano mordu na Polakach modlących się w 150 kościołach

gończy w kisielinie.jpg

wiśnie.jpg


typowy, leniwy poranek na Wołyniu:
Kradniemy bezpańskie wiśnie, Marek rozmawia z młodymi matkami. Kiedy jedna z nich przyprowadza wózek, w oczach uczestników zeszłorocznej edycji rajdu pojawia się strach!

młode matki.jpg

młode m 2.jpg

bachmat.jpg

Gończy rozmawia z bachmatem:
"Mój bachmacie,
biegać umiesz,
Koniu wierny, czemuś smutny ty?
Nocką zginę,
dniem mnie pochowają,
Ostanę li żyw?"
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.07.2023, 07:48   #2
kylo
 
kylo's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Lubelskie
Posty: 523
Motocykl: CRF1000
kylo jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 20 godz 41 min 23 s
Domyślnie

kylo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.07.2023, 12:25   #3
ATomek
 
ATomek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 28 min 16 s
Domyślnie

Stepie płowy, milczeć umiesz,
Stepie cichy, czemu milczysz ty?
Rankiem zginę, już na atak grają,
Ostanę li żyw?

W dłoń miecz, broń rubieży,
Gdzie wróg niech uderzy,
Chan niestraszny nam.
Szedł tu w wysokości,
Patrz - dziś białe kości.
Serca nasze męstwem natchnij,
Marsie, tyś nasz pan.


Staropolska dumka kresowa nastrajała na drogę.
Niedaleko przebiega średniowieczny trakt na Kijów (warto byłoby wreszcie podjechać pod ten kamień milowy, co się ostał) wtedy jeszcze pośród szerokiego stepu, który dziś przemienił się w bezkresne zagony pszenicy należące do światowych karteli.
Chciałoby się zawiesić oko na pamiątkach z tych 600 lat zasiedlania pustkowia, jakim były te ziemie. Dziś nie starczy czasu, choć w zasadzie mijaliśmy w Lubomlu kościół św Trójcy Władysława Jagiełły z 1412r -najstarszej katolickiej świątyni na Wołyniu.

kość.jpg



zagończyk.jpg

Czasy rycerskie obrońców kresowych stanic przesunęły się i w miejscu i w czasie. Dzisiejszy zagończyk ze swoim bachmatem


*****


Do rzeczywistości brutalnie przywołują inne obrazy- w czerwono-czarnych barwach. Nie byłoby tego być może czepialstwa o symbole, gdyby ich po prostu nie było. Czas ich tryumfu to właśnie te 80 lat wstecz i bezpośrednia przyczyna wydarzeń, jakie przyjechaliśmy uczcić. Czerwony jak polska krew po kolana i czarny, jak żałoba. Żałoba niedokończona, przez to wciąż trzeba do niej wracać.

band.jpg

na parowozie.jpg

Był czas, że te symbole były jednoznaczne i nielegalne, ale dziś nie są, bo nie zostały wpisane do ewidencji nowego państwa, czy jak w Polsce ich wcześniejsza nielegalność została zakwestionowana vetem prezydenta w 2019. Powodem dwa niekonstytucyjn w ustawie penalizacyjnej znaczenia: podobno nie wiadomo kim byli ukraińscy nacjonaliścii co to Małopolska Wschodnia. Już zapomniano o zobowiązaniu do zgłoszenia poprawionego projektu.
Świadczy to o przebiegłości, a nie o samych symbolach, znaczących nadal to samo: walkę narodowowyzwoleńczą z okupantami, w tym polskimi!
I morda w kubeł!

tablica.jpg

Wszyscy słyszymy o nagłośnionej ekshumacji w Puźnikach na Podolu jako zaprzeczenie, że zakaz ekshumacji jest totalny. Puźniki- 80 ofiar z czego 70 to kobiety z dziećmi..
Symbole gloryfikujące morderców są w każdej miejscowości i są miejscem ich czci. Prym wiodą oflagowane cerkwie nowego Prawosławnego Kościoła Ukrainy.


chmiel.jpg


Bohdan Chmielnicki z takąż banderą? Czemu nie! Korzenie zapuszczone głęboko dają zamocowanie, ale by trwać, potrzebują wzrostu młodych latorośli czerpiącej z najżyźniejszej, wierzchniej warstwy. Czarny jak czarnoziem, czerwony jak krew?

ban.jpg


Zaczęliśmy dumką kresową, to skończymy dumką kresową

Ostatnio edytowane przez ATomek : 02.08.2023 o 01:25 Powód: dodanie wyjaśnienia
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.07.2023, 20:06   #4
Gończy
 
Gończy's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2017
Miasto: LPU
Posty: 1,190
Motocykl: RD07a
Gończy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 6 godz 3 min 54 s
Domyślnie

Ten wyjazd nadal siedzi mi w głowie. Dziękuję chłopaki.
Gończy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.07.2023, 09:35   #5
Ronin78
 
Ronin78's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2020
Posty: 1,553
Ronin78 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 13 godz 55 min 11 s
Domyślnie

Ronin78 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.07.2023, 10:17   #6
Mhv
Michał
 
Mhv's Avatar


Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Siedlce-Warszawa
Posty: 2,214
Motocykl: RD07a
Przebieg: do neg.
Mhv jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 4 tygodni 1 dzień 59 min 19 s
Domyślnie

Dość ogólna (wszak temat rozległy), wyważona, niemal godzinna rozmowa nt. "Wołynia".
Prof. Grzegorz Motyka rozmawia z Dariuszem Rosiakiem.
https://raportostanieswiata.pl/odcin...19-lipca-2023/
Nie wiedziałem, że argumenty o rzekomym działaniu metafizycznym (jako podłożu, motywacji rzezi) w ogóle pojawiają się w dyskusji na ten temat..
Mhv jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.07.2023, 11:41   #7
ATomek
 
ATomek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 28 min 16 s
Domyślnie

W czasie tego wyjazdu działy się rzeczy ważkie dla tematu Wołynia.
Pierwszego dnia w Warszawie odbyło się wspólne nabożeństwo
biskupa polskiego i greckokatolickiego, po którym została ogłoszona idea pojednania narodów. Nie chcę jej być bardzo krytyczny, ale środowiska Kresowe wraz ze swoim kapelanem odmówiły udziału ze względu na formułę, brak pełnej zgody na ekshumacje i fakt ciągłego kultu oprawców. Stało się to wszystko po cichu i mówiąc szczerze, w obliczu odwrócenia się Kresowian straciło sens i stało się pustym aktem, coraz bardziej wstydliwym dla hierarchów, którzy je ogłosili i polityków gadających bzdury. Pojednanie jest możliwe w prawdzie!
Drugiego dnia była uroczystość w Paroślach, a trzeciego- msza w katedrze w Łucku.
Układając trasę, z góry założyłem, że będziemy się z tym wszystkim celowo rozmijali, by przeżyć wszystko po swojemu, bez zbędnych natręctw.

las.jpg

Droga też nam celem. Dość duże tempo nie zostawiało za dużo na myślenie.
Wdzięczny jestem wszystkim za całkowite zaufanie dokąd jedziemy.

lot grupa.jpg

odzn.jpg

Po drodze zatrzymujemy się na czebureki i natychmiast pojawia się lotnik, ale na motocyklu. Z zaciekawieniem przygląda się szpejom na transalpach, bo też taki posiada. Gaduła opowiada ciekawie, bo bierze udział w bezpośrednich wojennych lotach, a spotkanie kończymy fotką. Zawinął motocyklem, ale po chwili wrócił z brelokiem na pamiątkę spotkania.
Na kilkanaście czebureków długo czekamy zabijając czas beczkowym kwasem.


cment.jpg

witak.jpg

Przebraże- baza polskiej samoobrony z 1943-45jest miejscem znanym. Ja zwracam uwagę na nowy pochówek tuż obok polskiego cmentarza, gdzie stoi zabytkowy wiejski krzyż w stylu Arma Christi, czyli krzyż z elementami Narzędzi Męki Pańskiej. To mój ulubiony wołyński krzyż nawiązujący do wielkiego przywiązania dawnych mieszkańców do Świąt Wielkanocnych i ich całej wielkiej oprawy stanowiącej najważniejszą kresową tradycję.
Ironią losu jest fakt, że te narzędzia z krzyża były tak dla Wołyniaków jak i ogólnie dla Kresowiaków narzędziami ich oprawców, narzędziami od których ginęli. Dla mnie ten krzyż stojący w miejscu krwawych walk polskiej samoobrony walczącej o życie wołyńskich pogorzelców-uciekinierów i mieszkańców Przebraża z ukraińskimi bandytami jest wielkim symbolem męczeństwa

ogr.jpg

wojsk.jpg

Niestety tym razem zastałem miejsce z atrapą bramy i ogrodzenia imitującego nowy cmentarz a pod krzyżem świeżą, współczesną mogiłę ukraińskiego żołnierza. Z całym szacunkiem, ale to miejsce jest z dala od dzisiejszej wsi, gdzie też jest cmentarz. Wygląda to na celowe zawłaszczenie miejsca a mogiła żołnierza, być może nawet bohatera, ma to miejsce sankcjonować. Lata lecą, znaczenie pewnych miejsc zaczyna być zapominane i przeinaczane. Zapewne pochówki współczesnych patriotów odbywają się według nowego kanonu z elementami dla nas jeszcze niedawno zakazanymi, wrogimi, co w bezpośredniej bliskości cmentarza ofiar banderyzmu wręcz mrozi. Miejsce ich pochówku pod lasem przestaje być miejscem ich wiecznego spokoju

Kkrzyż.jpg

tabl.jpg



Kolejny raz przejadę las, w którym straszy.
Ta zła opinia pewnie z racji trzęsawisk po prawej i po lewej drogi prowadzącej kiedyś do Józefina i Zofiówki.
Dziś mam czas i przy przydrożnym krzyżu odnajduję tablicę na grobie Tadeusza Skrzetuskiego.
Parę km dalej, miejscu po wymordowanej przez UPA wsi Józefin, znajduję UPAmiętnienie… bandytów atakujących wieś, jacy zginęli z rąk polskiej samoobrony mieszkańców. Bandytów opisano jako bohaterów walczących z polskimi okupantami.

Jazda odbywa się w bardzo podmokłym terenie. Mimo,że dawno nie padało, na łąkach jest bardzo ślisko. Tym razem rezygnuję z poszukiwania
żydowskich upamiętnień po mieszkańcach Zofiówki. Miejsce jest bardzo odległe od najbliższych miejscowości. Poruszamy się ścieżkami wzdłuż ciągnącego się kilometrami nasypu rowu melioracyjnego. Miejsce samo w sobie dzikie. Tu się ładuje baterie.

Co z tego, jak trzeba ją zaraz stracić na błotnistej mimo suszy drodze i jej piaszczystej siostrze. Kończy się woda, ale są wiśnie!

marek.jpg


Mimo, że wiem, że powinienem skręcić we wsi w prawo, wierzę nawigacji i skręcam w lewo. Piękną drogą dojeżdżam do kolejnej wsi a tam nawigacja pokazuje jazdę w kólko. Odjeżdżam ze sto metrów od ekipy szukając lepszego sygnału i zatrzymuje mnie jakiś mężczyzna żądając zdjęcia gogli i pokazania twarzy. Im był bardziej natarczywy, tym ja bardziej zacięty. Od zerwania mi ich z twarzy powstrzymał go mój syk w stylu „tylko mnie spróbuj dotknąć..” i nadbiegająca kobieta. Zaczął krzyczeć, że zaraz zwoła wszystkich mężczyzn ze wsi i się ze mną policzą..
Ostrożnie, żeby nikogo ze zbiegowiska nie potrącić, dyplomatycznie się oddaliłem pociągając za sobą ekipę.
Błędnie wybrana droga poprowadziła tylko po przeżycia…
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.07.2023, 13:14   #8
ATomek
 
ATomek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 28 min 16 s
Domyślnie

Tego dnia wiedziałem, że nie dojedziemy do Czartoryska, Włodzimierca, Kostiuchnówki i nie zaśniemy nad pięknym Horyniem. Trzeba było szukać coś w zamian. Właśnie w takim momencie naszej narady na poboczu drogi zastał nas przjeżdżający ksiądz prawosławny. Troskliwie wypytywał, czy nam czego nie potrzeba cały czas nas błogosławiąc i ściskając. Bezbłędnie wskazał, gdzie za kilkanaście km możemy poszukać miejscówki nad czystą, leniwą rzeczką i gdzie zrobić zakupy. A zaplanowany Czartorysk- gniazdo rodowe znanego rodu możemy zobaczyć z daleka, będzie po drugiej stronie rzeki. Brzmiało dobrze

wit1.jpg


Najpierw sklep. Jest wszystko: woda, kwas, piwo itd.
Upajamy się miejscem. Kto był na wschodzie, ten wie, czym jest sklep dla okolicy. Same luzaki, w końcu jest sobotnie popołudnie!
Są i motocykliści. Majo jest w swoim żywiole: ma ochotę czymś się karnąć

majo1.jpg

majo2.jpg

majo3.jpg


ale trzeba się młodemu odwdzięczyć! Trójka wyraźnie wpadła mu w oko i jak sam mówił, nigdy takim mocnym sprzętem nie jeździł. Majo wie, co to dla takiego łebka może znaczyć i bez zastanowienia oddaje swoją Trójeczkę. Ciekawe, kto by jeszcze spróbował uczucia, jak zostajesz przy drodze i widzisz, jak nieznany typ mknie w siną dal… Za chwilę wraca, ale nie zwalnia i mknie w przeciwną siną dal. Długo go nie ma i na pocieszenie Majo spogląda na pozostawiony przez typa sprzęt, na którym być może odbędzie dalszą część wycieczki… Ale luz, jest sobotnie popołudnie i nigdzie już nie musimy się spieszyć

raid1.jpg

raid.jpg

raid3.jpg

Nie wiadomo, kto po przyjeździe chłopaka cieszył się bardziej? On, czy Majo? Jest ryzyko, jest zabawa. Wszyscy wkoło mają radochę!
To się musi odbyć na każdym takim wyjeździe!
Według opisu batiuszki odnajdujemy dogodny zjazd wśród łąk.
Miejscówka okazuje się pastwiskiem nad bezimienną rzeczką wpadającą do Styru. Przynajmniej można będzie się wykąpać

obóz.jpg
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.07.2023, 13:46   #9
ATomek
 
ATomek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 28 min 16 s
Domyślnie

Zwykły rytuał: namioty, drobne naprawy poluzowanych śrub, naprawa lusterek, drzewo na ogień, odwiedziny pasterza i rozmowy długo w noc

ren.jpg

suh.jpg


kaban.jpg

Może to po tym Kabanie Jacek nabrał odwagi i zapragnął spełnić swoje marzenie i przejechać rzeczkę, co mimo piaszczystego dna nie było sprawą łatwą?
Ot, takie chłopięce zabawy

jac1.jpg

jac2.jpg

ogn.jpg

konar.jpg

Jedni się wyszaleli przejeżdżając rzeczkę, innym zapłonął konar!

nocnoc.jpg
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.07.2023, 16:44   #10
ATomek
 
ATomek's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,646
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 28 min 16 s
Domyślnie

groga1.jpg

droga1 majo.jpg

do parośli.jpg

do paro2.jpg

do odp.jpg


Z rana nadrabiamy wczorajszy czas i jedziemy w stronę Parośli- symbolicznie pierwszego miejsca Wołyńskiego Ludobójstwa.
Wbijamy na najkrótszą drogę kilkunastu km lasem. Początkowo wąska gruntówka, potem coraz węższa prowadząca wysokim nasypem między bagnami aż w końcu stała się błotnistą ścieżką bez powrotu, czasami rozwidlającą się. Po nawrotach łapiemy właściwy ślad, z którego dawno nikt nie korzystał. Świadczyły o tym zwalone drzewa jednak na tyle małe, że dało się je przesunąć, czy podnieść na czas przejazdu. Z każdym kilometrem wiedziałem jedno: wolę w niewiadome niż się wracać! Typowa przeprawówka, najtrudniejszy etap naszej wycieczki

parośla.jpg

TRUD WZMAGA DOZNANIA U CELU.
Wyjechaliśmy z chaszczy na tyłach pomnika. Bez wody, brudni, ale zadowoleni. Magia miejsca narastała

spotk.jpg

Jakiś czas po nas pod kurhan z ciałami pomordowanych mieszkańców Parośli podjechały samochody z prawosławnymi swiaszczennikami, ich rodzinami i wiernymi. Był wśród nich kościelny dostojnik, który miał sprawować nabożeństwo w intencji pomordowanych Polaków.
Sytuacja była wyjątkowa. Tak my, jak i oni stawiliśmy się w tym samym czasie oddać hołd, pomimo że uroczystości z udziałem różnych przedstawicieli i oficjeli odbyły się poprzedniego dnia. Można się było domyślać, że są przedstawicielami starego kościoła nieuznawanego przez obecne władze, ale jakie tam, na polanie mogło mieć to dla nas znaczenie?
Liczyło się współczucie z faktu ludobójstwa i modlitwa wynikająca z potrzeby serca. Sytuacja jedyna w swoim rodzaju w dobie fałszywych gestów pojednania. Dla nas byli Ukraińcami współczującymi nam- Polakom i okazujący gest otwartych rąk.
Czy po to tu nas przygonił garbaty los?

modl tr.jpg

modl.jpg


Nie było to od początku jasne, że dzieje się rzecz podniosła.
Kapłani mieli czekać, aż przyjdą wierni z okolicy. Ja z kolei strzeliłem focha po tym, jak zorientowałem się w barbarzyńskim rozbiciu krzyża wraz częścią mówiącą o ukraińskich nacjonalistach jako sprawcach brutalnego mordu na Polakach 9.02.1943.
Wycofałem się obrażony do motocykla. Duchowni spostrzegli moją zmianę i podeszli z prośbą, żeby jednak zostać: oni nabożenstwo rozpoczną nie czekając, aż wszyscy inni dotrą. Ujęła nas życzliwość i szczerość ich i zwykłych ludzi tam obecnych i się nie zawiedliśmy

uroczysto1.jpg

wit.jpg

razem.jpg



Wspominałem, że swój pierwszy świadomy wyjazd na UA odbyłem do miejsca próby pojednania naszych narodów prawie dwie dekady temu.
Tam, w Paroślach stało się we mnie coś, na co czekałem i co śledziłem w wydarzeniach, ale i w sobie samym.

To wydarzenie jeszcze jest we mnie niekompletne, ale wiem, że stanowiło istotę całego wyjazdu wraz z trudem, przygodami, wraz z obecnością szlachetnych towarzyszy.

I co dalej?
Jeśli miałbym w myśl zasady przerwać zabawę w jej najlepszym momencie, to był właśnie ten czas. Mógłby to być mój ostatni wyjazd, bo przyniósł spełnienie wielu marzeń, ale czy będzie?

Póki co trzeba wracać! Trzeba wyrwać się z lasu, trzeba uzupełnić wodę, trzeba coś zjeść, trzeba znaleźć benzyniarnię, wybrać drogę do kolejnych miejsc, trzeba to, trzeba tamto. Spełniać miłe obowiązki będących w drodze.
Dobrze, że droga długa- jest o czym w spokoju pomyśleć.

FR.jpg
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
4 slot Huta Pieniacka piotrekk Umawianie i propozycje wyjazdów 5 20.09.2013 20:44
Huta Pieniacka Barył Imprezy forum AT i zloty ogólne 0 04.08.2011 10:53
I Kaszubski Zlot Motocyklowy - 14.08.09r. Ciapek Imprezy forum AT i zloty ogólne 4 17.08.2009 14:13
IX Ogólnopolski Zlot Motocyklowy JuIo Imprezy forum AT i zloty ogólne 4 28.07.2009 00:13
Zlot Motocyklowy Niechorze 24-26.07.09 vostock Imprezy forum AT i zloty ogólne 7 23.07.2009 13:06


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.