![]() |
|
Imprezy forum AT i zloty ogólne Imprezy forum AT i zloty ogólne. Spotkania użytkowników naszego forum. Mają one charakter otwarty: obecność AT wskazana, ale nie jest wymogiem. Piszemy również o imprezach motocyklowych, na które wybierają się nasi forumowicze. |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#71 |
dominik
![]() Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Szczuczyn
Posty: 39
Motocykl: Triumph Tiger 955i
![]() Online: 2 dni 16 godz 26 min 8 s
|
![]()
Felkowski dla mnie to na stówę pełen czad. Pisali o Was i tym rajdzie w Motovoyager, po prostu SUPER i wielka rzecz pomoc dla dzieciaków z domów dziecka.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
|
![]()
Opuszczamy granicę otrzymując namaszczenie i kolejną pieczątkę u gościa przy szlabanie. Która to już z kolei? Droga do granicy i od niej to jakby zupełnie różne bajki. Po tureckiej stronie równiutki i szeroki hajłej.
P1000631.jpg U Bułgarów to wąska ścieżynka w dodatku nazwanie jej dziurawą było by nadużyciem. Ona była jedną wielką dziurą. P1000617.jpg Rozpadające się jeszcze przed godziną zawieszenie tutaj niczym szczególnym nie doskwierało. Chwilami miałem wrażenie, że gdyby było na sztywno to bym tego nie zauważył. W dodatku zjeżdżamy z przełęczy w dół i widoki są przeurocze. W oddali widać kanion jakiejś rzeki lub zalewu. Po jakiś 50 kilometrach wjeżdżamy do pierwszego miasteczka. Wszędzie wielkie flagi narodowe. Ponieważ Mazurek nie chciał zjeść w Bułgarii teraz dupy sięgają zębami po gąbkę w kanapach. Krótko mówiąc jesteśmy głodni. Zatrzymujemy się na jakiejś stacji z napisem Restaurant. W każdym razie jeśli tak nie było napisane to na pewno jakoś podobnie. Pusto. Wprawdzie drzwi otwarte, ale nikogo nie ma. Ani klientów, ani obsługi. Facet ze stacji daje nam znaki. Z przekazu wynika, że jest raczej nieczynne. Zapinamy jedyne i winiem dalej. Przy kolejnej sposobności sytuacja się powtarza. Łyka nas Jerzu malcem . P1000636.jpg Jadą we czterech, ze złapanymi dwoma niemieckimi stopersami. Manele mają na dachu, bo w środku co mogliby zmieścić ![]() P1000639.jpg I jest nam już miło i pełno co nam jeszcze trzeba ![]() P1000650.jpg No nie. Spoko, spoko na dziś już raz zaliczyłem. Chyba wystarczy. Dojeżdżamy do Stambułu. Autostradowe bramki na wjeździe do miasta. Oczywiście nie mamy żadnych turasów. Chodzi o lokalną walutę. Ale luz. Wpadamy na bramki. A tu jakiś gostek każe nam oddawać bilety. No to oddajemy. Miron dyskutuje z kolesiem. Ja jadę ostatni. Na końcu ledwo łapie o czym toczy się dyskusja. Słyszę tylko ze dwadzieścia euro. Miron pyta czy za wszystkich. Gość obstawia, że od każdego. No nie, to już przegięcie. Wiem, że u turasów benzyna dwa razy droższa niż u nas. Ale opłaty za autostrady, a raczej ich marne skrawki to my mamy najdroższe w układzie słonecznym. 20 euro u turka musi być przegięciem. P1000651.jpg Jakoś widzę kontem oka, szlabany są otwarte. I wszystkie podjeżdżające auta owszem zwalniają, ale nie zatrzymują się ani na chwilę. Już na pewno nic nie płacą. Jednocześnie w jednej chwili dochodzimy z Mirasem do tego samego wniosku. I krzyczymy do pozostałych. Chłopaki jedziemy, to oszust. Zapinamy jedyne i rura. Przelatujemy otwarte bramki i nic. Za bramkami widzimy kilka złombolowych aut. Wpadamy między nie. - Płaciliście za autostradę ? Pada pytanie zamiast powitania. – Nie. - My też nie. Ciul najwyżej będą nas ścigać. Jakoś nikt nas nie ścigał. Za to po chwili podjeżdża Mazurek. Dumny z siebie, że wytargował i zapłacił za nas tylko 40 eurasów. Dopiero później dowiedzieliśmy się, że z okazji końca Ramadanu nie pobiera się opłat za autostradę.
__________________
felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne Ostatnio edytowane przez felkowski : 28.01.2011 o 21:37 |
![]() |
![]() |
![]() |
#73 |
![]() Zarejestrowany: May 2010
Miasto: Kędzierzyn-Koźle
Posty: 636
Motocykl: PD06 prawie Africa
Przebieg: 68000
![]() Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 11 godz 12 min 48 s
|
![]()
Felusiu, nie tylko czytamy ale i przeżywamy prawie tak jak ty. Serial fajny tylko te odcinki takie krótkie.
Dobrze chociaż że nie ma reklam. ![]() Ty pisz a ja będę spijał litery z twej klawiatury ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
![]() Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Kraków
Posty: 44
Motocykl: dwa kółka z kijkiem pośrodku
![]() Online: 6 dni 15 godz 33 min 0
|
![]()
jasne , że "nic" , to betka , że koguty migały i syrena wyła po przejechaniu przez bramki
![]()
__________________
lenny ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#75 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
|
![]()
Ja tam nic nie widziałem, nic nie słyszałem. A w dodatku nikt nas nie gonił
![]()
__________________
felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne |
![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawka
Posty: 1,485
Motocykl: RD07a
Przebieg: 66666
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 21 godz 47 min 41 s
|
![]()
No cóż teraz zostaje nam dotrzeć do mety. Która jest na jakimś parkingu pod Ikea. Czy ktoś wie gdzie to jest? Ktoś, coś, ale ten drugi coś innego.; W końcu coś, ktoś zdecydował, że to co on wiej jest bardziej, od tego co ten drugi ktoś coś wie i ruszył. Pewnie wie, to trza za nim jechać. I tak jedziemy za nimi. W końcu na jednym z rozjazdów jeden poszedł prosto a drugi w prawo.
P1000659.jpg Ja akurat byłem na środkowym pasie, a Miron na prawym. Ja poszedłem prosto a Miron za tym co skręcił. Słabo myślę sobie, ani mapy, ani gps i jak ja tym turasom wytłumaczę, że do Ikea. Moturem po meble? Wciskam się na prawy i odpycham nogą do tyłu jak hulajnogą. W sumie nawet nie najgorzej mi idzie, tylko jakoś zygzakiem. W końcu dojeżdżam do rozwidlenia. Zapinam jedyne i winę. Dopadam ledwo turlające się dwa kanciaki. P1000660.jpg Trochę przed nimi widać motury. Dojeżdżają do skrzyżowania. Usilnie patrząc ponad dachami aut chcę wypatrzeć gdzie pojadą. Wtem w oddali widzę znak ikea. Teraz to już jak ich nie dogonię to mogą mnie w pompkę pocałować. Co prawda jeszcze kilka wielopoziomowych skrzyżowań widać przed nami. Ale damy radę. Na rozjeździe Miron chce w lewo a koleś w aucie w prawo. Dobra nasza. P1000680.jpg Nie ruszyli więc ich doganiam. W lewo. Jeszcze szeroka estakada i już widać parking pod ikeą. Jasna marchewka! Jesteśmy! Dojechaliśmy! Na pohybel tym co mówili, że nie damy rady. Na parkingu niezła jatka. Jest już sporo złombolistów. Oprócz tego normalni lokalni zakupersi. Ciągłe stada małych autobusików. Dla nas to bułka z masłem znajdujemy kawałek chodnika. I jest nasz. P1000688.jpg Potem odnajdujemy Elutkę i kurierów. Oczywiście po dźwiękach disco partyzani. Imprezka rozwija się na całego. Tańce hulanki swawole. Po jakimś czasie zjawia się policja. Dość konkretnie sugerują aby zakończyć tańce bo jeszcze jest Ramadan. Impra jakby ucichła. Nie na długo. Ostach ogłasza koniec Ramadanu. Znowu towarzystwo tańczy na ulicy między snujacymi się samochodami i autobusami. Pojawia się znowu policja. Teraz czepiają się do tańców i piwa. Znowu przycicha na chwilę. Po dziesiątej centrum handlowe pustoszeje i nie ma tych co wołają policję. P1000693.jpg Oczekiwanie na wyjazd na Bramę Bosforu czyli most, trochę się przeciąga. Czekamy na wszystkich którzy mają szansę jeszcze dojechać do mety. Centrum handlowe przygasa. Lampa za lampą. Na parkingu nie ma już autobusów i ruch się zmniejsza. Luźniej jednak wcale się nie robi. Co chwila dojeżdżają pojedynczo lub grupkami nowi złomboliści. P1000702.jpg Wyciągamy co mamy do jedzenia. Bo nie wiadomo czy za chwilę nie ruszymy na most. Niby mieliśmy ruszyć koło północy, ale nadal czekamy. Jedni gadają o przygodach jakie im się przytrafiły po drodze inni śpią, jeszcze inni tańczą. Impreza plenerowa na prawie czterysta osób. Podchodzą do nas kolesie. W Żuku wybuchł most. Kondziu stoi 180 przed Istambułem i nie może jechać. P1000722.jpg W końcu zmęczenie daje znać o sobie. Wyciągamy materac i się trochę rozkładamy. Zresztą nie my jedni. O czwartej nad ranem gdy już się wydaje, że nikt więcej nie ma już szansy dojechać, wyjeżdżamy kolumną na most. Kolumna niczym tasiemiec wyciąga się troszkę. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z ponad setką aut. Tuż za mostem jest taka zatoczka. Tam się zatrzymujemy na pamiątkowe zdjęcia, gratulacje i inne rytuały. P1000727.jpg Nie trwało to zbyt długo, gdyż w kilka chwil po zablokowaniu zatoczki nadjechał Policja. W prawdzie gdy podjeżdżaliśmy stali tu już jacyś lokalesi, ale setka niewiernych wzbudziła czujność. Ale czy my wyglądamy na terrorystów. No może i tak …. Później kolumna pojechała sobie gdzieś, a my we czterech ruszyliśmy nocą pojeździć po Stambule. P1000733.jpg Przed wyjazdem straszono nas gigantycznymi korkami i masakrycznym ruchem. Wpychanie się na maksa i różne takie. Nic podobnego zdecydowanie nie miało miejsca. W sumie nad ranem jeździło się całkiem nieźle. P1000741.jpg Postanowiliśmy zobaczyć Błękitny Meczet. Co to dla nas. Może to nie Mekka, ale zobaczyć warto. Docieramy na miejsce. Wchodzę na dziedziniec. Jestem sam. Nigdy tu nie byłem, ale w dzień są tu masakryczne tłumy. Teraz cisza i oświetlone minarety robią niesamowite wrażenie. W pewnej chwili słyszę przedziwne dźwięki nad sobą. Patrzę w górę. To odgłos skrzydeł ptaków które właśnie poderwały się do lotu. Nigdy dotąd nie słyszałem czegoś podobnego. Niesamowita cisza, akustyka miejsca i podświetlone od dołu ptaki wszystko to robi ogromnie wrażenie. Chwilę później zaczynają się śpiewy muezinów. Najpierw zaczyna jeden. Chwile później odpowiada mu inny. Wszystko to toczy się jak rozmowa z różnych stron światów. Nie wiem o co chodzi i o czym się toczy, ale to wszystko jest niezwykłe i tworzy niesamowitą atmosferę miejsca. Nie wiem jakby to było w dzień, ale teraz jest czymś o czym ciężko nawet opowiedzieć. To warto przeżyć i zobaczyć samemu. Tak w ogóle chyba każde miasto w nocy ma inne barwy i kształty. Może to kwestia wyobraźni? Kiedy docieramy na kemping jest już zupełnie jasno.
__________________
felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne |
![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 511
Motocykl: SH 150, Dominator 250
![]() Online: 1 tydzień 3 dni 22 godz 52 min 45 s
|
![]()
Nu Felechh... prawdziwy z Ciebie Szaman i Czarodziej
![]() Wyczarowałeś nam tutaj przepiękne opowiadania o przygodach i podróżach.... BRAWO!! Jestem pod wrażeniem ![]()
__________________
"Z Kobietą żyć trudno ale i zastrzelić szkoda... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
DZIDA!!!
![]() Zarejestrowany: May 2009
Miasto: w sumie to już Wrocław
Posty: 229
Motocykl: Tasmania Twin
![]() Online: 3 tygodni 1 dzień 23 godz 15 min 25 s
|
![]()
No. Teraz każdy przynajmniej wie na czym stoi. Półmetek relacji
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Gwe/Warszawa
Posty: 3,500
Motocykl: CRF1000, RD04
![]() Online: 5 miesiące 1 tydzień 4 dni 8 godz 6 min 2 s
|
![]()
No i piknie, jest meta.
![]() Coś ode mnie. ![]() Tszodownicy dumnie dojechali: DSC_5641.jpg DSC_5642.jpg Turek na Stromym gada z niedowierzaniem o tym skąd i czym przyjechali złomboliści DSC_5644.jpg A tymczasem banda dość szybko odpadła, ale w jakim stylu ![]() DSC_5651.jpg Jeszcze mam nadzieję, że będzie ciekawie na powrocie. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
![]() |
![]()
Super! Felek - pełny szacunek. Czytać lubię, więc zaznaczam, że to jest pochwała oczytanego czytelnika
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Uwagi do Pamiętnika | dr Madeyski | Pamiętnik | 10 | 10.03.2021 18:45 |