23.09.2018, 01:14 | #71 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 8 godz 1 min 24 s
|
Dzień 5.
Mówią, że na plaży to nielegalnie jest rozbijanie namiotów. Próbowałem rozbić namiot ale on jest z materiału i nie udało się go rozbić. Tak, że tego ... Budzik nastawiony skoro świt co by jakiś sygnalista nie zasygnalizował moje obecności w miejscu tzw. niedozwolonym. Tak właśnie wyglądało moje miejsce postojowe kiedy wielka kula słońca wytoczyła się zza horyzontu. Zapowiadał się kolejny, słoneczny dzień. Tego dnia trasa miała prowadzić na wschód. Niestety, zaczęła się już droga powrotna co niechybnie oznaczało, że szwendanie po granicach już się powoli będzie kończyć. Spakowałem sprzęt i w drogę. Trasa wiodła przez Gdynie, Sopot i Gdańsk. W Gdańsku wstąpiłem do Larsonna co by przy okazji zakupić co nieco. Dalej droga wiodła w kierunku promu na Wiśle. Szelas, pytałeś o rzeki i możliwość ich przekraczania. Tak, była jedna. Patrz niżej. https://www.google.pl/maps/@54.3345765,18.9396851,15.4z Tak, tak. Bardzo śmieszne. Wiem. Jeszcze tak napędzanym promem nie płynąłem. Prom płatny. 8 pln od motóra. Następnie na trasie pojawiły się w kolejności Tolkmicko i Frombork. We Fromborku ładne coś takiego. Celem tego dnia było dotarcie do pola namiotowego Toleckiego w Płaskiej. Ale zanim tam się dotarłem to próbowałem wybierać trasę jak najbliżej granic. Więc trasa upływała na szutrowaniu. Te tereny to mekka szutrowców. Coś wspaniałego. Gdzie skręt na szutry to skręcałem. Mógłbym tam spędzić kilka dni. Powoli, powoli słońce kończyło swoją podróż po nieboskłonie. Nie mogłem nie robić zdjęć. Szutry, Afra, zachodzące słońce, ciepło, kurzy się. Nie mogło być lepiej. I tak zakończyła się moja przygoda z szutrami. Prawie się zakończyła............ Trasa dnia 6 wyglądała tak:
__________________
A Man of Nomadic Traits Ostatnio edytowane przez RonDell : 23.09.2018 o 09:06 Powód: Drobiazgi |
23.09.2018, 10:44 | #72 |
Zarejestrowany: Feb 2015
Miasto: Wlkp
Posty: 451
Motocykl: CRF 1000D Transalp-XL650V CB750 BMW-R850R
Przebieg: 400
Online: 6 dni 53 min 12 s
|
Ale fajnie...
|
23.09.2018, 10:51 | #73 |
Zarejestrowany: Feb 2015
Miasto: Wlkp
Posty: 451
Motocykl: CRF 1000D Transalp-XL650V CB750 BMW-R850R
Przebieg: 400
Online: 6 dni 53 min 12 s
|
Jesli robisz zdjecia ,to zwroc uwage na pokrowiec ,albo na case przy telefonie. Cos wchodzi Ci w kadr z lewej strony.
|
01.10.2018, 23:45 | #74 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 8 godz 1 min 24 s
|
Z wieczora dnia piątego zakotwiczyłem w Płaskiej. Zająłem pozycję boczną prawą.
Towarzystwo zacne przemawiające językiem innym i my innym. Nastąpił co wieczorny rytuał. Opcja namiotowa póki co zdaje egzamin. Lubię taki sposób noclegowania. Na polankę zajechał a może już tam był kolo na pięknie utrzymanej RD07. Pogadaliśmy czas jakiś i w rozmowie padło stwierdzenie, że jutro mają na chwilę zakotwiczyć w Płaskiej podróżnicy z ekipy "Szlakiem Grąbczewskiego - Pamir 2018". Atmosfera ciekawa, ognisko, gitara, śpiewy, muzyka. O północy Morfeusz zaczął drzeć ryja. Padłem.
__________________
A Man of Nomadic Traits |
01.10.2018, 23:51 | #75 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 8 godz 1 min 24 s
|
Dzień szósty jako ostatni dzień podróży, mówię ostatni choć do domu cirka about 900 km. Czy dojadę? Nie wiem.
Ale, ale rano takie widoki ..... Ładnie, mazursko-jeziorsko. Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Susząc namiot i niespiesznie przygotowując się do odjazdu na polanę wjechał konwój. Niebieski i srebrny. Lublin i Golf. Przywitałem się grzecznie. Okazało się, że faktycznie to ekipa z tej ekspedycji. I w taki właśnie sposób, zupełnie niespodziewanie poznałem ludzi znanych mi poniekąd tylko cyfrowo. Zerkam, oglądam samochody, pojazdy. Sprzęt ładny, profesjonalny. Wszystko dopięte. W końcu Golf to niemiecka precyzja. Muszę przyznać, że Golf robił wrażenie. Jak najlepsze. Pod niepozorną karoserią kryje się prawdziwy offroadowiec. Sprzęt przygotowany, odchudzony. Właściciel wyprawówki zadbał o każdy, nawet najmniejszy szczegół. Cechy charakterystyczne Golfa: brak. Brak boczków w drzwiach. Zauważyć należy, że zdaje uchwyty wewnętrzne do zamykania drzwi wykonane były w technologii Ultraleggera czyli pasek parciany. Teraz już wiem, ba, jestem pewien, skąd działy R&D producentów super-sportowych wozów typu Lambo zaczerpnęły patent na urwanie kilku gramów. Jakby czas się zatrzymał i stanął obok mnie. Miał nabrzmiałą grubą twarz i jadł ser. A porpos sera płynie przejdźmy do wyposażenia kuchenno/garmażeryjnego. Moją uwagę najbardziej przykuła maksymalnie wypasiona wersja misy do przechowywania żywności, którą El miał u siebie w Golfie. Duża, żółta misa, na bank pokryta jonami srebra co by owoce w niej przechowywane nie traciły swoich walorów estetyczno-żywieniowych. Na ten zestaw zaaplikowano specjalny proszek stosowany przez NASA w misjach wahadłowców w celu maksymalnego wydłużenia przydatności owoców do spożycia. I wiśnia na torcie. Ręczna wyciskarka do owoców. Turbo Bus. Duży. Niebieski z ładną grafiką. Sponsorowany. Nie dało się nie zauważyć, że i ten bolid, był maksymalnie wyposażony/przygotowany. Po prostu miał wszystko. I więcej. Ekipa była profesjonalna do bólu, w każdym calu. Potrzeba wam wiedzieć, że dopracowany był każdy szczegół. W nawale prac przygotowawczych, który był ich udziałem, pomyśleli nawet o odpowiedniej podłodze w części mieszkalno/siedzialno/kuszetkowej. Po prostu piękne płytki biorąc pod uwagę, że płytki łatwo się utrzymuje czystości. W tym starciu panele nie miały szans. Co prawda kilku elementów (mniej ważnych) takich jak klakson brakowało. Ale, ale... Jako profesjonaliści mieli na podorędziu podwójną trąbę. W Płaskiej wszystkie brakujące elementy zostały zainstalowane. Ba, drobnostka typu numer na ramie, który został staranie ukryty podczas zabezpieczenia ramy przed rudą, został znaleziony. To była ręczna, koronkowa robota. Szlifierka nawet wymiękła. A żebyście wiedzieli jaką Fazzik miał miarkę, którą określał położenie numeru ramy. Nie ma szans, nigdy nie uda się Wam zgadnąć.... Nawet nie wspomnę o ulokowanym w części bagażowej zestawie napędowym typu off-road czyli reduktor i wał napędowy, który będzie zakładany w razie W. Czy wyobrażacie sobie, żeby na przykład Niemcy mogli pojechać na wyrypę takim sprzętem? A i jeszcze muszę wspomnieć o zmianie przeznaczenia pewnych części eksploatacyjnych samochodu. Tak więc El wyciągnął z Gólfa leżący gdzieś w czeluściach zapasowy filtr oleju mówiąc, że daje oto filtr paliwa do Turbo Busa. I co? Da się? Można się bawić? Można? W dobrym towarzystwie czas szybo mija a do domu daleko. Więc na koń i w drogę. Ponieważ 900 km to dość daleko dla XRV, zwłaszcza jak się startuje dość późno więc pokręciłem się po szutrach i ruszyłem ostro na południe. Nie ma o czym pisać. Cel tego dnia osiągnąłem o północy. Daleko dość, szczególnie, że doopa domagała się lżejszego traktowania. Następnym razem wyposażę siedzisko w skórę barana lub korale taksiarza. Taka trasa: Bieszczady ominąłem. Zjeździłem je już wzdłuż i w poprzek. Koniec. Dobranoc. Prawie koniec....
__________________
A Man of Nomadic Traits |
02.10.2018, 09:48 | #76 |
Zarejestrowany: Feb 2015
Miasto: Wlkp
Posty: 451
Motocykl: CRF 1000D Transalp-XL650V CB750 BMW-R850R
Przebieg: 400
Online: 6 dni 53 min 12 s
|
Fajnie...
P.S.Poważnie ktoś napisał "Triatlonista" przez J? |
02.10.2018, 11:29 | #77 |
Ciśnienie rośnie ;)
Zarejestrowany: Oct 2012
Miasto: Opole
Posty: 636
Motocykl: RD07a była... :(
Przebieg: 58000
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 tygodni 6 dni 13 godz 1 min 4 s
|
Dobre własnie skończyliśmy robić to samo tylko w drugą stronę
__________________
Lepiej przeżyć małą przygodę, niż siedziec w domu i czytać o dużej. |
03.10.2018, 00:58 | #78 |
Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 8 godz 1 min 24 s
|
Pora podsumować trasę i pora kończyć te wypoty.
Poniżej zamieszczam mapę na którą nałożyłem trasę z każdego dnia i miejsca noclegu. Podsumowując: dzień 1 - przebieg 700,1 km dzień 2 - przebieg 474 km dzień 3 - przebieg 512 km dzień 4 - przebieg 654 km dzień 5 - przebieg 532 km dzień 6 - przebieg 871 km 4 x namiot 1 x agroturystyka dystans: 3730 km wyjarana waha - 187,23 ltr. Dziękuję za uwagę. Dobranoc. Koniec transmisji. Do następnego...
__________________
A Man of Nomadic Traits |
03.10.2018, 01:09 | #79 | |
Zarejestrowany: Nov 2017
Miasto: Warszawa
Posty: 249
Motocykl: CRF1000D
Online: 2 tygodni 3 dni 17 godz 26 min 53 s
|
Cytat:
|
|
03.10.2018, 09:29 | #80 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: białystok
Posty: 2,650
Motocykl: ktm 640 adventure
Online: 3 miesiące 4 tygodni 13 godz 27 min 51 s
|
Kolego RonDell, wg upadlej komisji ds. przypadkowego lamania przepisow biwakowych, zasluzyles na oznakowanie namiotu, tego co go wszyscy maja. Jak tak dalej pojdzie to nawet nie bedziesz mogl wybrac znaczka.
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Pytanie do osób znających film: " Long way round" | wojtekk | Kwestie różne, ale podróżne. | 10 | 24.01.2012 22:06 |
Made In Poland Galery Lipiec 2011 | NaczelnyFilozof | Polska | 95 | 12.01.2012 14:43 |