Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 07.01.2018, 20:50   #71
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,149
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 5 dni 20 godz 12 min 59 s
Domyślnie

Dobre
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743
Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 07.01.2018, 20:56   #72
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
Domyślnie

Ja zaczne czytac w nadtepny weekend. Ale zdjecia daja obraz klimatu.
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2018, 21:17   #73
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 9 godz 44 min 12 s
Domyślnie

Dzień 12
26 sierpnia 2017 Środa

Nie było zbyt dużo czasu na sen i odpoczynek, bo telefon budzi nas o 0.00.
Wszystko mamy spakowane, wystarczy się ubrać i wychodzimy przed hotel.
Jest ciepło, niezwykle ciepło i niezwykle widno jak na północ. Czekamy kilkanaście minut na taksówkę, a w tym czasie opędzamy się intensywnie od atakujących i bardzo natrętnych (tym razem) meszek. Może to dziwne, ale za dnia ich nie było. Możliwe, że nie lubią wysokich temperatur.



Dwadzieścia minut po północy podjeżdża taksówka i za 110 Rubli jedziemy na dworzec.
Z początku, na peronie jesteśmy sami, ale po kilkunastu minutach, pojawiają się inni ludzie którzy tak jak my, będą jechać do, lub w kierunku Workuty.



Pociąg podjeżdża punktualnie, a że na dworcu w Korzwie stoi krótko, w pośpiechu szukamy naszego wagonu i pakujemy się do środka. Pani konduktor prowadzi nas do naszego przedziału w którym będziemy podróżować sami, więc mamy pełen luz i komfort.
Po chwili przynosi świeżą pościel i oczywiście oferuje firmową herbatkę w szklankach z dużymi, metalowymi uchwytami.



No to jedziemy … i przy tej okazji, nawiedziła mnie pewna refleksja.



Z moich wspomnień i wyliczeń wynika, że ostatnio w pociągu siedziałem (to znaczy stałem) 40 lat temu, kiedy to w 1977,wracałem z woja do domu.
W wojsku służyłem w dalekim Świnoujściu, a moja podróż odbywała się na trasie Świnoujście – Szczecin Dąbie. Tam przesiadka do pociągu Szczecin – Lublin, a ja wysiadałem w Łodzi. Jednak, w „tamtych” czasach, w „tamtym” świecie wszystko było inne i żyło się inaczej. Pociąg ze Szczecina do Lublina, w Szczecin Dąbiu jakimś cudem już był napełniony do granic możliwości i miejsce siedzące w przedziale było tylko marzeniem. Czasem, można było przykucnąć na rozkładanym siodełku na korytarzu, ale najczęściej cała podróż odbywała się na stojąco, 450 kilometrów na stojąco, aż do Łodzi. I tak było zawsze, przez trzy lata służby. Ludzie, jak my żeśmy kużwa wtedy żyli !!!
A teraz cały przedział nasz i można się zrelaksować.

Trochę drzemki, a potem obserwacja krajobrazu za oknem, którego oczywiście, nie można otworzyć, ani nawet uchylić.
Wiemy, że drogi jako takiej nie ma, ale odcinki, fragmenty dróg gruntowych są widoczne. Najczęściej są one w okolicach miejscowości leżących wzdłuż torów, lub przy firmach działających na tym terenie. Poza tym: tajga, rzeki, strumyki, mokradła.











Pociąg zatrzymuje się na każdej stacji. Ludzie wysiadają, wyładowują jakieś ładunki, worki, pudła, paczki.







Na niektórych stacjach wysiadają całe grupy mężczyzn na których czekają firmowe samochody.





Za miejscowością Kyk Szor, zaczyna się tundra.











Jun Jaga, a o 12.39 wjeżdżamy na dworzec w Workucie.





No dobra, rozumiem, że Workutę mamy zaliczoną i od teraz możemy myśleć o powrocie.



Na dwóch kołach się nie da, to chociaż pociągiem. Na szybko, na chwilę, ale jesteśmy w Workucie, czyli dotarliśmy do celu. Urra … urra … urra … no przynajmniej mamy kawałek satysfakcji.
Kawałek, bo czuję i wiem, że pełna satysfakcja będzie wtedy, kiedy ktoś dotrze TAM normalnie, czyli na dwóch kołach.
Tymczasem organizuję powrót do Korzwy i najlepiej odpowiada nam wyjazd z Workuty o 19.05, tak żeby w Korzwie być rano. Bilety załatwione, możemy iść obejrzeć miasto.







Na początek jemy posiłek w barze obok dworca, a następnie wsiadamy do marszrutki i jedziemy kilka kilometrów w głąb miasta. Tak w ogóle, to dworzec kolejowy znajduje się na zachodnich obrzeżach miasta i do centrum trzeba jechać, albo iść kilka kilometrów.
Mówię centrum, ale jak to w postsowieckich miastach bywa, tam nie ma żadnego centrum.
Jakaś ulica ważniejsza od innych, albo prospekt najpewniej Lenina i to jest niby centrum.
Jedziemy tą marszrutką, jedziemy i wszędzie tak samo. Ponure bloki, szaro-bure budynki podobne do siebie, nic ciekawego. Całość robi przygnębiające wrażenie. Może tylko na nas, bo miejscowi mają to na co dzień, nie znają innego życia i dla nich taka rzeczywistość jest całkiem normalna.
W końcu wysiadamy z marszrutki i na nogach wracamy w kierunku dworca.









Czy tutaj znajduje cię centrum Workuty ?









A to miejsce symboliczne dla Workuty, 67 równoleżnik. Ile trzeba przeżyć, żeby tu dotrzeć ?



Przed 19.00 jesteśmy na dworcu.



Tym razem nie będziemy podróżować sami, bo w przedziale mamy towarzysza podróży.



Widziałem go na dworcu, kiedy kupowałem bilety i już wtedy nie był trzeżwy.
Towarzysz mówi nam o sobie, że on jest „ruski” i ma na imię Denis. Denis … i to ruski ?
No dobra … trudno. Denis od razu wyciąga wojskową manierkę i … no, a jakże inaczej …
polewa samogonem. Dafik nie pije … dziwne, Dafik nie pije ? … znowu wszystko na mojej głowie. No więc tak …
Denis jest inżynierem hutnikiem z Kirowa, a w Workucie załatwiał sprawę reklamacji ich wyrobów w którejś z kopalni. Denis jest synem lekarza i wnukiem lotnika z wojny ojczyżnianej, który strącił w walkach 12 niemieckich samolotów. I tak w ogóle … to czemu my jego nie lubimy, czemu nie lubimy ruskich ? Jak to ... ciebie, Denisa lubimy … wódkę pijemy … ciebie lubimy … ale ruskich za co mamy lubić ?
D - No jak to, przecież ruskie Hitlera ubili !!!
Ja - Hitlera i przy okazji milion Polaków.
D - Katyń ?
Ja - Katyń też.
D - A ilu ruskich zginęło w obozach w 20 roku ?
Ja - A co oni robili w Polsce, po co przyszli do Polski ?
Cisza …
D - No to się napijmy …
No i tak w kółko, gdzieś tak przez sto kilometrów … a ja przecież nie mam mocnej głowy.
Muszę się trzymać … to przecież sprawa międzynarodowa …
W końcu, Denis pyta dokąd jedziemy. Do Korzwy, mówię. Denis wyszedł z przedziału.
Wraca po pewnym czasie z informacją, że sprawa jest załatwiona, możemy spać spokojnie, bo konduktorka obudzi nas w odpowiednim czasie. Dzięki Denis …
Trudno się śpi w kołyszącym się i turkoczącym wagonie, kiedy na dodatek jest widno jak w dzień.

O 4.24 jesteśmy w Peczorze, a po kolejnych trzydziestu minutach w Korzwie.



Żegnamy się z Denisem, całkiem w przyjacielskich nastrojach.
Pora jest mocno wczesna, ale przed dworcem stoi kilka samochodów, bo ktoś kogoś przywiózł na pociąg. Podchodzę do pana w Nivie i … a jakże, za100 Rubli zawiezie nas pod hotel.
Po drodze dowiadujemy się, że pan Anton, ma ciotkę w Szczecinie i nawet raz u niej był. Fajnie.



Hotel jeszcze śpi, ale po chwili ktoś nam otwiera drzwi i wreszcie, po dwóch nieprzespanych nocach, możemy udać się na spoczynek.



henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2018, 21:26   #74
7Greg
 
7Greg's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: DW
Posty: 4,480
Motocykl: Pyr pyr
Przebieg: dowolny
Galeria: Zdjęcia
7Greg will become famous soon enough
Online: 5 miesiące 16 godz 15 min 39 s
Domyślnie

Zastanawiam się czy można dojechać do Workuty po torach (nasypie) to zawsze jakaś opcja.

Super wyjazd i przygoda. Gratulacje
7Greg jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2018, 22:58   #75
kris2k


Zarejestrowany: Feb 2012
Posty: 158
Motocykl: GS 1100
kris2k jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 5 dni 5 godz 29 min 21 s
Domyślnie

Szkoda że będąc już tam nie odwiedziliście cmentarza Jur-Szor.
Pozwolę sobie wrzucić linki:http://sybiracy.bystrzyca.pl/wmg/jur-szor.html
w języku rosyjskim:
http://gulagmuseum.org/showObject.do...716&language=1
i dokładna lokalizacja
https://www.google.com/maps/dir/Work...!1m0!3e0?hl=ru
Nie wiem też czy wiecie, ale właśnie w Workucie wybuchł jeden i jedyny bunt w gułagu za życia Stalina, którego prowodyrem i na którego czele stanął bynajmniej nie żaden z więźniów, a komendant łagpunktu!
Dobra, już spadam.
Mam nadzieję ze nie naśmieciłem Ci za bardzo w wątku.
kris2k jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2018, 23:10   #76
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 9 godz 44 min 12 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał 7Greg Zobacz post
Zastanawiam się czy można dojechać do Workuty po torach (nasypie) to zawsze jakaś opcja.

Super wyjazd i przygoda. Gratulacje
450 km po nasypie ... pewnie można
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2018, 23:12   #77
sebol
 
sebol's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2010
Miasto: Wlkp
Posty: 1,163
Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
Przebieg: od nowa
Galeria: Zdjęcia
sebol jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 2 godz 51 min 10 s
Domyślnie

Pisałem kiedyś do Litwina, który dojechał do Vorkuty, ale zimą samochodem. W jego opinii latem, czy to motorem, czy samochodem dojechać się nie da.

Henry jak długo wypytywaliście ludzi i co mówili o odcinku Peczora - Vorkuta. Dokąd maksymalnie się zapuszczano tam latem ?
__________________
Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś

Ostatnio edytowane przez sebol : 10.01.2018 o 23:35
sebol jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 10.01.2018, 23:19   #78
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 9 godz 44 min 12 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał kris2k Zobacz post
Szkoda że będąc już tam nie odwiedziliście cmentarza Jur-Szor.
Pozwolę sobie wrzucić linki:http://sybiracy.bystrzyca.pl/wmg/jur-szor.html
w języku rosyjskim:
http://gulagmuseum.org/showObject.do...716&language=1
i dokładna lokalizacja
https://www.google.com/maps/dir/Work...!1m0!3e0?hl=ru
Nie wiem też czy wiecie, ale właśnie w Workucie wybuchł jeden i jedyny bunt w gułagu za życia Stalina, którego prowodyrem i na którego czele stanął bynajmniej nie żaden z więźniów, a komendant łagpunktu!
Dobra, już spadam.
Mam nadzieję ze nie naśmieciłem Ci za bardzo w wątku.
Praktycznie, to nic nie widzieliśmy, samo miasto to takie mini minimum.
Nie śmiecisz, każda informacja jest cenna i komuś w przyszłości może się przydać.
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.01.2018, 09:33   #79
Gończy
 
Gończy's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2017
Miasto: LPU
Posty: 1,186
Motocykl: RD07a
Gończy jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 3 dni 3 godz 25 min 10 s
Domyślnie

Jak ja lubię takie przygody Super.
Gończy jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.01.2018, 18:19   #80
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 9 godz 44 min 12 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał sebol Zobacz post
Pisałem kiedyś do Litwina, który dojechał do Vorkuty, ale zimą samochodem. W jego opinii latem, czy to motorem, czy samochodem dojechać się nie da.

Henry jak długo wypytywaliście ludzi i co mówili o odcinku Peczora - Vorkuta. Dokąd maksymalnie się zapuszczano tam latem ?
Rozmawialiśmy o tym z Siergiejem i z ludżmi z jego otoczenia, a wcześniej z przypadkowymi ludżmi na trasie. Wszyscy mówili zgodnie: nie da się, nie ma szans, nie ma drogi.
A miejscowi ? Oni w tamtym kierunku się nie zapuszczają ... bo i po co ?
Tam ludzie są praktyczni, jeżeli jest potrzeba, to coś się robi, ale żeby jechać tylko po to żeby sprawdzić dokąd uda się dojechać ? Dla nich nie ma to sensu i w sumie jest to zrozumiałe. Co innego MY
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Tukan 2017 karol1989 Imprezy forum AT i zloty ogólne 86 13.07.2017 09:28
Bałkany 30.07.2017 - 12.08.2017 giennios Umawianie i propozycje wyjazdów 0 23.06.2017 13:58
Iran trip 2017 - start 12.05.2017. Emek Przygotowania do wyjazdów 137 14.06.2017 16:13
Enduro Pohulanka 29.04.2017 - 01.05.2017 wojtekm72 Imprezy forum AT i zloty ogólne 53 28.05.2017 22:49


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.