![]() |
#71 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Wracamy z historią do pociągu.
Wysiadamy na stacji w Astanie, nasze drogi się rozchodzą. Daniel jedzie do siebie - do Pawłodaru. Ja postanawiam skorzystać z zaproszenia Marcina, który uczył w małej miejscowości położonej na północ od Astany. Mój rosyjski nadal kuleje, dlatego dojazd do Pietrowki jest dla mnie sporym wyzwaniem. Daniel pakuje mnie w autobus, który jedzie na peryferia miasta. Tam po raz kolejny korzystam z nieoficjalnych taksówek. Jadę z czwórką innych pasażerów do Szortandy. Zgodnie z instrukcjami, kierowcy mam powiedzieć, że jadę "na paputki" do Pietrowki. Kierowca wysadza mnie na drodze do Pietrowki, proponując, że za 4000tenge zawiezie mnie pod sam dom. Nie ze mną te numery Bruner! Przeszedłem trening i wiem, że "na paputki" powinienem zapłacić nie więcej niż 400 tenge, a cwany kierowca chce mnie walnąć na grubą kasę. Grzecznie podziękowałem i zostaje po środku niczego. Stoi koło mnie jeszcze jeden, dosyć dziwny gość. Za moment podjeżdża stara, lekko stuningowana łada, z której wysiada wysoki blondyn wyglądem do złudzenia przypominający młodego Dolpha Lundgrena (najwidoczniej potomek Niemców nadwołżańskich, których w tym rejonie nie brakuje). Uchyla ciemne okulary: "-dokąd -Pietrowka -za 400 tenge nada? -nada!" ![]() Tym sposobem pędzę z dwoma nieznanymi facetami w niekończący się step.. Po chwili w mojej głowie włącza się cichy alarm: "Kur...a co ja tu robię, przecież oni mnie zatłuką gdzieś w tym pieprzonym stepie! Halo, pomocy!" Po chwili namysłu stwierdzam, że opcja wyskoczenia z auta i popieprzania po stepie nie rokuje szans na udaną ucieczkę. Jedziemy w zupełnej ciszy, dlatego Dolph (przyjmijmy takie imię robocze) puszcza muzykę z telefonu, który leży na desce rozdzielczej przykrytej czerwonym ręczniczkiem. Jedziemy dalej.. Samochód się trzęsie, Dolph omija nawet najmniejsze dziury i hamuje przed nimi jakby prowadził veyrona.. Trzej dziwni ludzie, a w tle flagowa piosenka Rickiego Martina "Livin la vida LOCA". Śmiać się czy płakać? .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton Ostatnio edytowane przez JARU : 26.10.2012 o 14:26 |
![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
Jak jeszcze raz tak przerwiesz i se pójdziesz na fajkę, to wpierdol.
|
![]() |
![]() |
#73 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Elwoodzie nie martw się, wszystko kończy się dobrze.
Na wpierdol zapraszam do Francji, może mnie ktoś w końcu odwiedzi. Zaraz wezmę się za dalszą część. PS To się nazywa Cliffhanger ![]()
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton Ostatnio edytowane przez JARU : 13.07.2012 o 00:08 Powód: słaby z gramatyki jestem |
![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Boję się pisać bo po dobrym zakończeniu ciężko nie popsuć następnego odcinka
![]() W połowie drogi Dolph wysadza pierwszego pasażera na skrzyżowaniu po środku niczego. Ten grzecznie dziękuje, a my jedziemy dalej. Emocje nieco opadają, do tej pory jako 'innostraniec' siedziałem na honorowym przednim fotelu i cały czas kątem oka nieufnie obserwowałem gościa jadącego z tyłu. Mogę odsapnąć i w towarzystwie milczącego Dolpha mkniemy dalej.. Czas zaczyna się wydłużać, dobijamy do 40-go kilometra, a na horyzoncie nic się nie zmienia. "Nagle" pojawia się utęskniony napis. ![]() Zgodnie ze szkoleniem mam teraz powiedzieć, że chcę na ulicę Zambyla, numer 17 ![]() ![]() Podaję Dolph`owi nazwę ulicy, która nic mu nie mówi. Pyta czy po prawej czy po lewej stronie drogi (po prawej nie ma nic oprócz stepu). Raz się żyje - W LEWO! Zatrzymujemy się koło młodych dziewczyn, wychodzę z auta, ale nazwa ulicy nic im nie mówi.. Dolph pyta mnie czego ja tu w ogóle szukam?! Szukam mojego kolegi, który jest nauczycielem.. Pytamy dziewczyn gdzie mieszka polski uczyciel. Bez namysłu wskazują dom na przeciwko drogi, 20 metrów od nas. Rozliczamy się, dziękujemy wzajemnie i mój niedoszły oprawca, który okazał się być bardzo pomocny z uśmiechem wsiada do swojej Łady.. Idę pod dom. Jest zarośnięty krzakami z każdej strony, wystaje tylko dach. Zastanawiam się jak wejść na podwórko. Z krzaków dochodzi wołanie Marcina "tu jeeestem!!" Rzucam plecak w kąt pokoju, Marcin oprowadza mnie po domu (pokój, kuchnia i sień). "-Zbieram chrust, zrobimy ognisko, chcesz pomóc?" Już zapraszając mnie do siebie Marcin z zadziornym uśmiechem oznajmił, że wiele się w jego wiosce nie dzieje. Dlatego korzystamy z okazji i zabijamy czas zbieraniem chrustu. .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
![]() |
![]() |
![]() |
#77 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Szukam chrustu czołgając się po pobliskich krzakach, moje uszy zaczyna przyciągać wspaniały warkot silnika.
Na podwórko wpada Sergiej na swoim motocyklu. Wita się z nami po czym pyta czy nie mamy ochoty się przejechać. Długo nie musi nas namawiać, biegnę po aparat, Marcin siada na tylne siedzenie, a ja.. do kosza! ![]() W tej chwili mogę powtórzyć zdanie o wietrze na twarzy. Nie jest szybko, jest... (no nie będę znów przeklinać bo wyjdzie, że mam mały zasób słów). Może tak - tych emocji nie da się opisać ![]() ![]() Z naszych twarzy nie schodzi uśmiech, śmiejemy się na głos jak małe dzieci. ![]() Sergiejowi został motocykl po dziadku. Nie ma prawa jazdy, dlatego jeździ tylko po wiosce. Robię mnóstwo zdjęć, najlepszymi będę was teraz katować: ![]() Robimy małą sesje: ![]() W życiu Nie można tak jeździć bez celu.. Jaki jest nasz cel? W Pietrowce każda rodzina ma co najmniej jedną krowę.. Wszystkie krowy rano są prowadzone przez jednego człowieka na pastwiska. Wieczorem wracają i każdy musi swoją odebrać - wystarczająco dobra okazja żeby pojeździć motocyklem! ![]() Znalazła się, ale nie chce iść.. To nic, robimy kółko po wsi! ![]() ![]() Bierzemy kolejny zakręt po czym przed motocykl wyskakuje człowiek na wierzgającym koniu. Zaczynam robić zdjęcia, niestety to jest jedyne: ![]() Chłopak widzi, że go fotografuje, lekko się denerwuje i pyta mnie czemu robię mu zdjęcia. Nie przychodzi mi nic innego do głowy: "Nie robię Tobie tylko koniowi" Co robi chłopak? Schodzi z konia.. "no to dawaj" Tak o to mamy zdjęcia z koniem: Sergiej i koń: ![]() Dalej udaje zainteresowanego koniem, pytam czemu tak wierzga.. wymyślam inne głupie pytania.. Ja i koń: ![]() Na koniec koń, jego właściciel i ja (Marcin nie chciał zdjęcia, wolał stać z boku pękając ze śmiechu..) ![]() Chłopak siada na konia i odjeżdża skacząc na nim przez płot.. Tymczasem krowa powoli zbliża się do domu.. Jeszcze tylko kilka zdjęć specjalnie dla mojej motocyklowej braci i Sergiej odwozi nas pod "naszą" chałupę: ![]() ![]() .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
![]() |
![]() |
![]() |
#78 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,709
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 6 miesiące 2 tygodni 3 dni 19 godz 25 min 49 s
|
![]()
Piękna proza życia. Ta chwila beztroskiego śmiechu warta przebytych kilometrów. Ja nie spodziewam się znaleźć w Twojej relacji zachęty do "musicie koniecznie tam pojechać i zobaczyć". Twój kawałek Kazachstanu jest zwyczajny, ale sposób jego odbioru fantastyczny!
Poproszę o więcej ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
![]() Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Wrocław / Grenoble
Posty: 1,188
Motocykl: RD07a
Przebieg: ~60kkm
Galeria: Zdjęcia
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 9 godz 45 min 18 s
|
![]()
Nie mam zamiaru zachęcać do wyjazdu do Kazachstanu, jeszcze mnie ktoś udusi po powrocie
![]() W tym wszystkim tkwią kontrasty Kazachstanu. Często wkoło nas nie działo się nic, ale pod zdjęciami wypada wstawić opisy ![]() Wieczorem robimy ognisko, na którym pojawia się Zamungul, nauczycielka, która razem z Marcinem mieszka w "domu nauczyciela". ![]() Nie pozwoliła zrobić sobie zdjęcia, ale zapewniam was, że była piękna. W połowie podróży postanowiłem, że nie będę się golić. Kiedy zobaczyłem Zamungul, rankiem kolejnego dnia byłem już ogolony. Zamungul uczy języka kazaskiego. Wszyscy Kazachowie mówią po rosyjsku, ale tylko część z nich zna kazaski. Dlatego postępowy Nursułtan zapoczątkował program Kazachstan 2030. Do 2030 roku wszyscy Kazachowie mają znać język rosyjski, kazaski i angielski! ![]() Kartoszki się pieką, Sergiej co jakiś czas przynosi sztachety z leżącego nieopodal płotu.. Zamungul mimo młodego wieku jest matką trzyletniego dziecka. Dziecko zgodnie z tradycją (a może i z wygody?) pozostaje pod opieką dziadków. Kazachowie oddają pierwsze dziecko na wychowanie dziadkom. Domyślam się, że chodzi o przekazywanie wiedzy o narodzie, tradycji.. W nagłówku mojego posta możecie sprawdzić, że dochodzi godzina 12. Oficjalnie zaczyna się weekend, dlatego ogłaszam przerwę do poniedziałku. Udanego weekendu! .
__________________
Jeśli coś warte jest zrobienia, warto to zrobić, choćby źle. Gilbert K. Chesterton |
![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2008
Miasto: Okuninka latom, a Biala Podlaska zimom.
Posty: 525
Motocykl: R1100GS
Przebieg: :dupa:
![]() Online: 2 miesiące 3 tygodni 4 dni 11 godz 35 min 26 s
|
![]() ![]()
__________________
http://www.youtube.com/watch?v=VCH6n...yer_detailpage |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rodopy offem. Długa relacja z krótkiego wypadu. [Czerwiec, 2012] | Louis | Trochę dalej | 62 | Wczoraj 15:02 |
Zobaczyć Iran - czyli 4 dni w Armenii. [Czerwiec 2012] | majek | Trochę dalej | 104 | 26.02.2013 15:33 |
Gryf Party 22-24 czerwiec 2012 | KML | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 21 | 28.06.2012 23:02 |
IV Weekend z koniem w tle - 16-17 czerwiec 2012 | Cynciu | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 76 | 21.06.2012 19:19 |
Kawkaz - czerwiec/lipiec 2012 | Sub | Przygotowania do wyjazdów | 17 | 22.05.2012 10:29 |