Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26.07.2010, 15:47   #81
Jaro-Ino
 
Jaro-Ino's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2010
Miasto: Inowrocław
Posty: 901
Motocykl: RD07a
Jaro-Ino jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 5 dni 9 min 5 s
Domyślnie

No i co z dalszą opowieścią? Jak ma się Tenera? Beddie pisz bracie, bo ciekawość zżera, a w temacie cisza....

Ostatnio edytowane przez Jaro-Ino : 26.07.2010 o 15:58
Jaro-Ino jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.07.2010, 17:57   #82
Ludwik Perney
 
Ludwik Perney's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,371
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Ludwik Perney jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 dni 9 godz 15 min 18 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał matjas Zobacz post
wybaczcie ale nie mogę się powstrzymać:
słowo 'chujnia' nabrało dla mnie zupełnie nowego znaczenia
O tak!
Niezła chujnia! Podobnie wyglądają piaskowe skały w Czeskim Raju, tyle, że są wyższe i nie mają tych.. no.. żołędzi hahaha!
Ludwik Perney jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 19:09   #83
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Myjnia dobrze mi zrobiła, więc z przyjemnością i zapałem wyruszyłem na dalsze zwiedzanie kraju. Wiedziałem już, że do Kapadocji wrócę z jakimś towarzystwem, więc zostawiłem sobie parę kąsków na następny raz i pojechałem dalej.
Chciałem zobaczyć turkusową kopułę na klasztorze wirujących derwiszów w miejscowości Konya– tę, która występuje na większości folderów o Turcji. Jechało się tam dość monotonnie, akurat centralna Anatolia to rolnicza część Turcji, więc mijałem nawadniane pola poprzedzielane pięknymi stepami. Okazało się, że to, co z daleka wyglądało apetycznie z punktu widzenia jeźdźca, to z bliska okazywało się łąką usianą tak dużymi kamieniami, że nie podjąłem się wjazdu w taki teren.
Chciałem dojechać jak najdalej, więc po drodze zastała mnie ciemność. Nauczony doświadczeniem z Kapadocji, że wystarczy zjechać paręset metrów w bok i z pewnością znajdzie się urokliwe miejsce na nocleg, nie przejmowałem się zbytnio. To był błąd. Tam nie było żadnego nadającego się miejsca na biwak, zwłaszcza, że od kilkudziesięciu kilometrów śmierdziało nawozem z pól, i o w dodatku nie naturalnym, tylko jakimiś słodkawymi chemikaliami przyprawiającymi o mdłości. W końcu zjechałem gdzieś w jakąś boczną asfaltówkę, potem w trawę i, kąszony przez dorodne insekty, zabrałem się za rozbijanie namiotu. Rano okazało się, że jestem w jakimś koszmarnym miejscu niewyszukanych schadzek, pijackich ognisk itp. Dramat, syf, jakieś rowki melioracyjne ze śmierdzącą wodą, fundamenty po zrujnowanym domu i inne atrakcje przynależne do miejsc tego typu. Miałem ochotę zwijać obóz w kasku, żeby nikt nie widział, jaki idiota stacjonuje w takich „okolicznościach przyrody”.
Pozbierałem się szybko i pomknąłem do Konya.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1838.jpg (187.0 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1841.jpg (208.6 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1840.jpg (194.1 KB, 6 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 19:15   #84
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Na miejscu poznałem sympatycznego właściciela, czy też dzierżawcę stacji benzynowej Total, który nie chciał mnie wypuścić z biura prze prawie godzinę, ponieważ, po powrocie z kilkuletniego pobytu w Stanach w latach osiemdziesiątych, nie miał okazji rozmawiać po angielsku.
Ostatecznie dotarłem do muzeum. Absolutnego zakazu robienia zdjęć w środku złamać się nie dało, ale zewnętrze na fotkach mam.
Tam, oprócz wielu grobowców zasłużonych dla tego ruchu, dzieł założyciela, starych egzemplarzy Koranu, była, między innymi, szkatuła z włosem z brody Mahometa.
Chodziłem sobie spokojnie między płaczącymi ze wzruszenia ludźmi, oglądałem (bez łez) to, co oni, spokojnie wyróżniałem się swoim pstrokatym strojem i kaskiem w ręku, aż nagle, pośród pochlipywania wzruszonych i szeptów pozostałych, usłyszałem cmokanie, syczenie i tego typu odgłosy paszczą.
Oczywiście nie przeszło mi przez myśl, że to do mnie ,ale, wiedziony niemęską ciekawością, zacząłem się rozglądać, któż to jest autorem tych treli. Okazało się, że to spora grupa (jakieś pół sali) tradycyjnie ubranych kobiet patrzy na mnie i wydaj te dźwięki. Ech, życie, pomyślałem, co prawda nie mój target, ale to zawsze miło zwrócić na siebie uwagę niewiast… Życie, do którego wzdychałem z lubością, jak zwykle okrutnie sprowadziło mnie na muzułmańską ziemię. Szacowne niewiasty zaciągnęły mnie do nie mniej szacownej gabloty ze szkatułą i uwiesiły się rękawów. Żebraczki, tutaj?
Biorą mnie „na kłaka Mahometa”? Szybko sprawa się wyjaśniła. Otóż bez należytej czci przechodziłem kilkukrotnie obok szkatuły, bezczelnie czytając podpis, a nie ucałowałem rogu gabloty, oczywiście przyklęknąwszy uprzednio. Panie obrazowo zademonstrowały wąsatymi ustami, czego ode mnie oczekują.
Cóż, otrzepałem się z bab i uciekłem. Nie będę całował się z jakąś cholerną ikeowską szklaną szafką. Ja w takiej trzymał bym kieliszki i gorzałę, a nie inkrustowane puzderko z włosem. Przez całą salę ścigał mnie powszechny pomruk niezadowolenia.
Po dopadnięciu wyjścia, już dostojnym krokiem, oddaliłem się, żeby sfotografować kopułę.
Jako, że to czas przedsezonowy, to w ogrodzie wokół klasztoru Mevlany trwały prace. Okiem laika polegały one na tym, że mężczyźni siedzieli w półciężarówkach i palili, a leciwe kobiety ubrane od stóp do głów wypinały wielkie tyłki (może to te same, co widział Sneer we Włoszech w swojej relacji), grzebiąc niemrawo w ziemi. Stąd znakomitą większość zdjęć tego przybytku z zewnątrz okraszają, nie bójmy się tego określenie, rzycie.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1842.jpg (208.1 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1843.jpg (225.8 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1845.jpg (213.6 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1850.jpg (209.2 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1851.jpg (214.2 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1854.jpg (165.1 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1856.jpg (178.3 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1862.jpg (153.4 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1846.jpg (198.3 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1847.jpg (213.4 KB, 5 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 19:37   #85
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Upał w Konya był niemiłosierny, asfalt pod wpływem temperatury zrobił się niezwykle śliski, co skutecznie odbierało radość z jazdy, więc opuściłem to miasto i pojechałem dalej. Postanowiłem, że odwiedzę mojego tureckiego wybawcę, który dostarczył mi benzynę na ankarskiej obwodnicy. Odgrzebałem więc w głowie nazwę miasta, którą wymienił zapraszając mnie do siebie. Facet seplenił i nie mówił zbyt wyraźnie, ale na mapie odnalazłem miejscowość o nazwie podobnej do tej, którą wymienił i pojechałem tam zrobić mu niespodziankę. Dojechałem na miejsce i napisałem smsa, że jestem Aksehir i chętnie się z nim spotkam. Koleś odpisał, że też się chętnie spotka, tylko po jaką cholerę ma jechać do Aksehir, skoro mogę przyjechać do niego do Eskisehir. Cóż, pojechałem do złej miejscowości… Żeby poprawić sobie humor, postanowiłem zobaczyć stolicę tureckiej ceramiki o wdzięcznej nazwie Kutahya a potem pojechać do Eskisehir. Okolice zmieniły się z rolniczych na przemysłowe. Z racji obfitości kolorowych glinek mijałem co chwilę niemiłosiernie dymiące wypalanie ceramiki. Dla rozprostowania kości i posilenia się zjechałem na jakąś zielonkawą glebę na krótki postój.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1865.jpg (197.1 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1878.jpg (280.4 KB, 6 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1868.jpg (186.9 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1870.jpg (198.9 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1872.jpg (209.0 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1874.jpg (199.6 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1876.jpg (210.5 KB, 5 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 20:17   #86
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Kutahya mnie nie zachwyciła, więc olałem fotografowanie i pojechałem do Eskisehir. Na miejscu okazało się, że kolesiowi coś wypadło w pracy i dostępny będzie dopiero późnym wieczorem. Nie chciało mi się czekać paru godzin, wymyśliłem więc sobie, że może bym tak objechał Morze Marmara… Albo chociaż kawałek… Nikt nie protestował, więc propozycję zatwierdziłem.
Z Kuchim byłem umówiony, że nie oddalę się od Istambułu bardziej, niż na dobę jazdy, żeby, w razie szybkiego załatwienia transportu móc sprawnie tam wrócić i pomóc.
Nauczony przykrymi doświadczeniami z szukaniem miejsc na nocleg po ciemku od pamiętnej miejscówki pod Konya zawsze przed zmrokiem miałem już rozbity obóz.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1879.jpg (168.0 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1882.jpg (222.6 KB, 4 wyświetleń)

Ostatnio edytowane przez Beddie : 27.08.2010 o 21:00
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 20:33   #87
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Skoro już zatwierdziłem swoją propozycję odwiedzenia morza Marmara to trzeba było zamienić ją w czyn. Zamieniłem. Pojechałem nad morze, wykąpałem się, wywaliłem fajnie na grząskim żwirze i uznałem, że można by też zerknąć na morze Egejskie i sobie porównać, czy tak samo fajnie można się tam wywalić.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1885.jpg (169.2 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1887.jpg (145.3 KB, 4 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 20:44   #88
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Mam do siebie słabość, co skutkuje tym, że nie umiem sobie odmawiać. Jak się wykluł pomysł obejrzenia Troi – znowu nie miał kto zaprotestować, więc pojechałem do Troi. Różne zdania o tym miejscu słyszałem, ale mnie się podobało. Odrobina wyobraźni pozwala docenić solidność tych konstrukcji, których ruiny przetrwały tyle setek lat.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1890.jpg (191.1 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1897.jpg (194.5 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1898.jpg (189.4 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1905.jpg (227.2 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1906.jpg (183.7 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1907.jpg (202.8 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1913.jpg (192.8 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1915.jpg (219.6 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1919.jpg (240.5 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1922.jpg (171.4 KB, 4 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 20:48   #89
Beddie
instruktor jazdy
 
Beddie's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kraków
Posty: 365
Motocykl: XT600E
Beddie jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 dni 12 godz 16 min 0
Domyślnie

Oczywiście kiczowaty Koń Trojański jest okupowany przez Japończyków, którzy oczywiście też tam tłumnie przybyli. Na pierwszy rzut oka to ci sami, którzy denerwowali mnie w Goreme. Słuchawki motorola w uszach też mieli te same.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 100_1925.jpg (199.1 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1932.jpg (218.0 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1933.jpg (215.3 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1943.jpg (208.7 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1958.jpg (199.7 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1961.jpg (192.9 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1963.jpg (196.0 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 100_1978.jpg (151.5 KB, 4 wyświetleń)
Beddie jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27.08.2010, 22:38   #90
Wegrzyn
 
Wegrzyn's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,684
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Wegrzyn jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 4 dni 4 godz 21 min 40 s
Domyślnie

Po prostu ślinka cieknie - takie widoki...
__________________
Wegrzyn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:58.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.