Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26.08.2009, 01:04   #1
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
Domyślnie

...no dobra.Wyjechalismy z Rybackiego.Szkoda,bo byl naprawde fajowy.Nooo moze nie jak na Islandii,ale fajowy.Mozna bylo poodkrecac na szutrach tak ze rzucalo tylem,robic uslizgi,ze deptul myslal,ze sie wygupiam,a to byla walka o przezycie.Pojezdzic po luznych kamieniach i piachu.Fajnie,fajnie...Ale na nas czekal Sputnik,Nikiel i Zapolarnyj.Trzy miejscowosci,ktorych do konca nie rozumialem.Sputnik to poprostu bazy wojskowe ciagnace sie kilometrami wzdluz drogi.Dziwilem sie,ze go nie zaorano,gdyz wszystko i tak bylo przestazale i dwa tomachawki zalatwilyby sprawe.Nikiel,...o zgrozo.MORDOR z "wladcy pierscieni".Dowod na to,ze jak sie chce to wszystko mozna zepsuc i wypalic.Ale o dziwo to Zapolarnyj wywarl na mnie najwieksze wrazenie.Moze dlatego,ze tam zaopatrywalismy sie w kroplowki(czyt. wodke).Spedzilismy chwile przed sklepem,czekajac to na bajrasza,deptula i to ta wlasnie chwila nastroila mnie bardzo pozytywnie do tego miasta.Zagadal do mnie lokales,ktory mial obydwie szczeki ze szczerego zlota.Oczywiscie pijany i myslalem,ze chce ode mnie kase.Cos tam opowiadal i jak juz szykowalem sie do odparcia prawego sierpowego,to on zyczyl mi powodzenia i szczesliwej podrozy.Oj glupi ze mnie polaczek...Ludzie zatrzymywali sie na ulicy,tylko po to,zeby pomachac ostatniemu odjezdzajacemu-w tym przypadku mnie.Inni wychodzili,ze swoich miejsc pracy i czekali az odpalimy motocykle.Bylo tak...romantycznie.Wokol totalny rozpierdziel.Znowu potwierdzilo sie,ze to ludzie z nawet najgorszego miejsca moga zrobic mila i fajna okolice.Wyjezdzalem z Zapolarnego jako ostatni i szczerze mowiac ...smutny.Przed nami byla juz tylko granica i jakies 40km do niej.Nie bylem szczesliwy wyjezdzajac z Rosji.Ostatnie dni byly naprawde fantastyczne.Norwegia mnie nie cieszyla,choc mialem co do niej plany.Obawialem sie tylko granicy:Jak to nie macie meldunku?No i te narkotyki,ktore zekomo mialem w kufrach,hehe...Bylby numer,gdyby celnicy wzieli ten zart na powaznie.Norwgia-hmmm...musze sie napic

Ostatnio edytowane przez myku : 26.08.2009 o 01:17
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2009, 00:21   #2
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
Domyślnie

moze i zajebiaszcza,tylko nasz bajkopisarz jakos nawala i sie ociaga...
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2009, 10:24   #3
Marcin SF
 
Marcin SF's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 687
Motocykl: RD07a
Marcin SF jest na dystyngowanej drodze
Online: 12 godz 42 min 27 s
Domyślnie

no Myku, już rano to już żeś się i napił i wyspał. Dawaj mi tu o manewrach wojennych !!
Marcin SF jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2009, 11:13   #4
kajman
 
kajman's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 539
Motocykl: RD03
kajman jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 6 dni 3 godz 21 min 39 s
Domyślnie

Kuźwa - no to zaraziliście mnie - jade tam w przysżłym roku
Przęłom czerwca i lipca - coby najdłuższe dni były

Poza tym zauwazyłem że potem wracając przez Norwegie w tym okresie jest w miarę dobra pogoda
kajman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2009, 15:59   #5
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
Domyślnie

Ufff...Tak sie napilem,ze az zasnalem.O Rybackim mozna sie rozpisywac,ale lepiej jest tam poprostu pojechac.Zeby nie tracic czasu,najlepiej jest pociac przez finlandie.A naprawde warty jest zobaczenia.Na granicy bylo rzeczywiscie dziwnie spokojnie.Obie strony byly iscie europejsko wyposazone.Wszechobecna kultura i zyczliwosc.W Norwegii zaczal u nas pracowac dodatkowo zmysl wechu.Juz nie jechalo jakas smola,czy topiacym sie asfaltem.Wszystko bylo cacy.Zadnych dziur,piachu na jezdni,zlowrogich nam psow.W Kirkenes musielismy znalezc keszstejszyna i tak to przejechalismy go chyba z piec razy dookola.Ja spotkalem,jak to deptul nazwal "krajanow",a byli to nic wiecej jak pospolici germance,ktorzy to na widok ziomala mowiacego polnisch w towarzystwie dwoch slowian dziwnie sie tylko gapili i bali sie odezwac.Od tej pory spotykalem ta narodowosc nadzwyczaj czesto.Co do manewrow wojennych,to byla to raczej proba desantu z checia zagrabienia obcego mienia.Na kempingu narobilismy trzode,przeplatana z najebka.Wszyscy juz spali,a nam przyszlo do glowy sie upijac.Bajrasz chcial za osiemnascie flaszek jezdzic z gola dupa na afryce i strzelac z tlumika.Mowil:"Osiemnascie flaszek i macie tu taki hejzel jakiego nie widzieliscie".Jednak jego garza byla nie do zaakceptowania.Naszymi sasiadami okazala sie wycieczka z germanii.Trzy GS-y i Afryka.Nie umialem wytlumaczyc,jak to mozliwe,ze nie bylo na nich ani jednej plamki,muszki lub nawet odcisku palca.Jakby ich teleportowano do Kirkenes.Wszyscy grzecznie juz spali w nowkach namiotach,a w nas wzbierala zlosc.Pomysl byl taki,zeby im poprzewracac dwukolki,zniszczyc namioty i wygonic cala ta brac z kempingu.Jednak troche szkoda nam sie ich zrobilo i dalismy im spokoj.Nie znaczy to jednak,ze zachowywalismy sie cicho.Slowianska dzicz!Poranek byl jeszcze dziwniejszy.Motocykle niemcow byly juz spakowane i przygotowane do drogi.Wszystko jak w reklamie Touratecha,jednak po germancach ani sladu.Znikneli.Troche trwalo zanim wyjechalismy z tego kempingu,a po "krajanach" ani sladu.Hmmm...Jakie bylo moje zdziwienie i radosc,jak ich pare dni pozniej spotkalem na Nordkappie.Zostalismy kolegami.
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26.08.2009, 11:22   #6
deptul
 
deptul's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Katowice
Posty: 1,249
Motocykl: RD07a
deptul jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 39 min 57 s
Domyślnie

Oj tak… O urokach tych miejsc niechaj świadczy fakt, że Norwescy turyści jeżdżą do Kirkenes pooglądać sobie Zapolarny, bo to jedyne ruskie miasteczko widziane z zachodu.
Praktycznie cały obszar od Murmańska do Kirkenes jest jedną wielką bazą wojskową. Widać, że nasi bracia Słowianie mają niezłego pierdolca, jeśli chodzi o bratnią pomoc sąsiadom. Gotowi są udzielić jej w każdej chwili. Wszystko jest tam tak zorganizowane żeby w trzy minuty, osiem pierdylionów czołgów wspomaganych przez zylion samolotów znalazło się w Skandynawii. A z drugiej strony…. pełen luzik. Kolorowe domki, zapach kwiatów i spokojnie żyjący sobie ludzie.
Granica Na drodze zatrzymuję nas brama. Droga zamknięta?! Czekamy... Wychodzi żołnierz i zabiera nam dokumenty. Po chwili jednak wraca. Chciał przykozaczyć i popisać się swoją pamięcią notując w niej trzy tablice rejestracyjne. Nie wyszło, więc musiał wrócić z kartką papieru i ołówkiem Pewnie ta niemiecka mu nie weszła do głowy
W końcu brama się otwiera i możemy jechać. Jedziemy i nie możemy się nadziwić. Jak tu czysto! Jak tu ładnie! No tak... Oprócz drogi, lasu i ogromnych wież strażniczych z małymi ludzikami na ich szczytach, nie ma tutaj nic więcej. Nie ma śmieci, przemysłu i ruin. Dlatego ładnie. I tak przez 20km… W końcu jest! Granica. Zatrzymujemy się i natychmiast otacza nas chmara żołnierzy, celników i sam nie wiem, kto jeszcze. Wygląda to trochę komicznie, bo na przejściu jesteśmy tylko my a obsługa wygląda na mocno znudzoną. Prawdziwe kino zaczyna się jednak po stronie norweskiej. Rosjanie nas wypuścili a w Norwegi wszystko zamknięte na głucho. Bajrasz, jako alfa mówi, że to piiiiiiiiii i przejedzie chodnikiem obok szlabanu. Powstrzymujemy go i robimy mały rekonesans waląc w każde napotkane drzwi. W końcu jakieś ustępują. W środku siedzi jakiś gość. SAM. Oprócz niego nie ma nikogo więcej…. Morda mu się śmieje na nasz widok, bo ma znajomych w Zgierzu i tydzień temu od nich wrócił. No to jesteśmy w Norwegii. Wygłodniałe fiordy już nie mogą się doczekać naszego widoku Na pierwszym postoju dostrzegamy jednak pewien drobny dysonans. Zarówno my jak i nasze niunie jesteśmy nieźle oblepieni błockiem, robalami i wszystkim co raczyło wejść z nami w kontakt. Tym czasem świat dookoła jest taki czysty i kolorowy…. Mijane motocykle lśnią chromami i wypolerowanym lakierem. Znowu na nas patrzą ale jakoś inaczej... Jakby bardziej z góry? A może to przez to, że na GSie siedzi się wyżej?
deptul jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 08.09.2009, 23:47   #7
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
Domyślnie Von Nordkapp nach Breslau

W Kirkenes,jak w Kirkenes.W sumie myslalem,ze bedzie tam Bog wie co,ale nie bylo.Ot taka sobie miejscowosc,gdzie zawijaja promy.Pytaniem bylo tylko,jak wrocimy do Polski?Pewnie,ze moglismy z buta pociagnac,ale nie o to nam chodzilo.Ja uparlem sie,zeby jechac na Nordkapp,a po drodze na Przyladek 7Grega,a wlasciwie to do Gamvik.Czytalem w relacji tego kolegi,ze bylo fajnie i ze to jest wlasnie najdalej polozony na polnoc punkt Europy na ladzie stalym,gdzie mozna dojechac na dwukolku.Nie zapominajmy,ze Nordkapp lezy na wyspie.Dlatego steroryzowalem kolegow Bajrasza i Deptula i pojechalismy na polnoc.Droga byla cudowna.Okolica urocza.Roslinnosci zero.Przypominalo to troche moja ukochana Islandie,choc,jak strasznie odmienna.Rozbilismy nasz Lager miedzy Gamvikiem a Mehamnem,Urocza okolica.Przyszlo nam tam niestety troche dluzej zabawic,choc nie narzekam.W koncu ruszylismy na Nordkapp.Tak,tak...Wiem,ze to komercja i ze tylko GS-iarze tam jezdza po naklejki.I ze to nie ten klimat i ze w ogole nie wypada o tym wspominac w dobie Mongolii,Syberii czy Afryki.Ale ja mam to gleboko w dupie.Chce tam pojechac i juz.To nic,ze przed trzema laty juz tam bylem.Nie bylo tak jakbym chcial i teraz mam szanse to naprawic.Jadac przez cala "noc"-,dojezdzamy do celu jakos o 6.15 AM.Troche dziwne jest jechac na polnoc i miec wysoko na niebie slonce przed soba.Bramki pootwierane,nie trzeba placic-git mysle.Bajrasz prowadzi pod sam globus-git mysle.Deptul jezdzi w kolko ja za nim-git mysle.W sumie to nie musze juz myslec,bo wszystko jest git.Zywej duszy,zadnych turystow,zadnych najezdzcow,tylko my-git.
http://picasaweb.google.de/nelusia21...74660723162626
Odlaczam sie od towrzyszy,ktorym nagle zrobilo sie sennie i zostaje tam trzy godziny.Polecam wszystkim wizyte w kinie,odwiedzenie kawiarni i obydwu kaplic.Wszystko to ominelo mnie za pierwszym razem.W sumie jest fantastycznie-20 stopni i blekitne niebo.Wiatr oczywiscie szalenczy.Jednak jak wszystko co dobre i ta wizyta szybko dobiega ku koncowi.Gdzies tam Deptul i Bajrasz spia,a ja musze ich znalezc.Ale jakbym wtedy wiedzial,ze znajde ich spiacych w rowie przy bocznej trasie,to zostalbym jeszcze z 3 godz..Po drodze mijam mnostwo reniferow.Jedne sie pasza,inne przechodza przez droge.Robi sie jakos tak fajnie.Ogolnie ostatnie 130km do Nordkappu i z niego,sa wspaniale.W ogole nie odczuwa sie tej odleglosci.No dobra,Bajrasz i Deptul budza sie.Jedziemy dalej do Alty,a stamtad dalej juz w kierunku Finlandii.Znajdujemy bardzo ladnie wypaszony kemping,gdzie udaje mi sie kupic skore renifera.
http://picasaweb.google.de/nelusia21...79267068496482
Byla ona dla mnie o tyle bardziej warta,ze nie kupilem ja w lanserskim sklepie w Rovaniemi,ale od prawdziwego rzemieslnika z Finmarku.Oczywiscie duzo taniej niz mialo byc.Jakims cudem mieszcze ja do mojego niemieckiego worka i z bananem na gebie jade dalej.Wjezdzamy do Finlandii i jakos nie mozemy z niej wyjechac.Dluzy nam sie strasznie kazdy kilometr i jakos brak nam checi na cos wiecej,Gdyby nie Deptul,pewnie umarlibysmy z nudow.A dlaczego A dlatego,ze uparl sie,zeby jechac do Rovaniemi.Uff...No to jedzmy!Ale jak sie dowiedzialem w jakim celu,to az mi serce zaczelo szybciej bic!!!

Ostatnio edytowane przez myku : 09.09.2009 o 08:50
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2009, 00:20   #8
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
Domyślnie cd...

W sumie to nie chodzilo mi o Mikusia,zeby go tak bez pytania w ryj?!Moim celem byl Kolega z Warszawy,ten z ul.Zelaznej,czy jakos tak.Bajrasz,jaka to ulica? Nie chcialem prac Swietego,a jedynie sie rozgrzac przed ta wlasciwa bojka i walka!Tylko,jak zobaczylem,ze zeby mu dac w gebe musze zaplacic...o nie!Tu odezwala sie moja germanska natura.W Deptulu z reszta taz.Udalo mu sie tym razem wiec piszcie dalej,naiwniacy ,do niego Briefy i wierzcie,ze wam wysle wymarzone prezenty.O trzodzie,jaka zrobilismy w jego wiosce,juz nie wspomne.Powiem tylko,ze spalismy niespelna 100 metrow od jego domu.I to na jego Grudstücku .I nie placac.Dalsza droga przez Finlandie to gehenna.Jedziemy,spimy,spimy,jedziemy.No i Finlandie kupujemy.Stoi taka buteleczka orginalnie z Finlandii u mnie w kuchni.W koncu dojezdzamy do Helsinek.Korki itd.Przed wjazdem na terminal,w Deptula i Bajrasza wstepuje duch lansu.Jeden wpina w bagaz gumowe laczki,a drugi pusta butelke po Coli.Ze to niby taki ADV-Nordkapp,hehe...hihi...No i przeciwsloneczne Brylle,ala Blues Braders."Jestesmy twardzi i nie damy soba pomiatac..."-koniec cytatu.Ludzie sie gapia,ja sie czerwienie i udaje,ze to nie z tej wycieczki jestem.Na promie udaja antyterorystow i wprowadzaja podroznych w stan niepokoju."A nuz podlozyli bombe...",slysze.
http://picasaweb.google.de/nelusia21...80740090774306
Trzy godziny niepokoju.Ja nie moge robic zdjec,tylko mysle:"Co z nami bedzie,co z nami bedzie...?"
Jednak wszystko okazuje sie strachami na lachy.Ja z calej tej sytuacji wyciagam to co najlepsze i doznaje objawienia,o ktorym wie tylko Deptul i Bajrasz.Uff,jak sobie przypomne....W sumie to nic wiecej sie nie dzieje.Dzida i jeszcze raz dzida.Jakos okolo 2.00 w nocy dojezdzamy do naszego noclegu.Wszystko bez problemu i jakichs Zwieschenfälli.Noc z Deptulem mija spokojnie,a jakby niby miala wygladac,ale za to rano nie ma wody w kranie i przychodzi mi wskoczyc do Wigry.

Ostatnio edytowane przez myku : 09.09.2009 o 08:53
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2009, 00:25   #9
myku
 
myku's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Germany
Posty: 5,924
Motocykl: CRF1000D+Cegla+Czelendz
myku will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 17 godz 39 min 28 s
Domyślnie cd..

A...,Bajrasz okazal sie nie liderem,tylko cheerleader-em.Tak,zeby bylo wszystko jasne.A my jak te owce...
myku jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 09.09.2009, 10:03   #10
deptul
 
deptul's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Katowice
Posty: 1,249
Motocykl: RD07a
deptul jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 39 min 57 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał myku Zobacz post
.Znajdujemy bardzo ladnie wypaszony kemping,gdzie udaje mi sie kupic skore renifera.
http://picasaweb.google.de/nelusia21...79267068496482
Byla ona dla mnie o tyle bardziej warta,ze nie kupilem ja w lanserskim sklepie w Rovaniemi,ale od prawdziwego rzemieslnika z Finmarku.
Ja pierdziu! Jaka ta skóra podobna do Bajrasza!!
deptul jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
akcja coca-cola, prośba o pomoc mbogo Kwestie różne, ale podróżne. 22 30.08.2013 22:46


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:40.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.