21.09.2016, 20:14 | #1 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Pamir 2016 czyli Afra,Viadro i Tenerka jadą do "stanów"
Pomysł wyjazdu w Pamir zrodził się w mojej głowie w połowie zeszłego roku. Na tamten czas był absurdalny bowiem ani nie miałem odpowiedniego do takiej podróży motocykla jak również doświadczenia w dalekich wyprawach. Mimo że trochę świata objechałem to terenówką ale o wyprawach motocyklowych jedynie czytałem jarając się relacjami Sambora, Piasta, Herniego i innych.
No ale niestety albo stety już tak mam że jak coś zaplanuję to brnę do celu więc zacząłem od wrzucenia info na forach o moim planie w celu znalezienia towarzyszy podróży. Motocykl do wyjazdu miałem wstępnie pożyczyć ale okazało się że pojawiła się nowa Afryka i zapadła szybka decyzja o zamówieniu motka. Po mojej zajawce na forach motocyklowych dość szybko zgłosił się Michał, który nastawiony był na wyjazd na 100% uzależniając go wyłącznie od otrzymania urlopu w robocie. Jakiś czas potem odezwał się Nynek również zainteresowany wyjazdem. W taki sposób drużyna została wyłoniona. Zaczęliśmy pomału ogarniać wizy, planowaliśmy trasę i ogarnialiśmy wszystkie pozostałe formalności. Ustaliliśmy że ruszamy 10 czerwca a plan zakładał wyjazd z kraju przez Białoruś, Rosję, Kazachstan, Kirgistan do Tadżykistanu. No ale do rzeczy. Proszę nie rechotać gdyż doświadczenia w pisaniu relacji z wyjazdów mi brak więc będzie jak będzie. Dzień 1 10 czerwca 2016 Postanowiliśmy spotkać się w gospodarstwie agroturystycznym w miejscowości Neple położonej niedaleko przejścia granicznego w Terespolu tak aby bez konieczności dojazdu z samego rana wjechać na Białoruś i do wieczora dotrzeć do granicy rosyjskiej na nocleg gdyż ruskie wizy mamy ważne dopiero od 12 czerwca. Jako że mam najbliżej na miejsce docieram pierwszy mijając po drodze wielokilometrową kolejkę tirów. Loguję się na bazę i w oczekiwaniu na chłopaków gotuję pomidorówkę z torebki. Czas mija i po 2 godzinach słyszę jak podjeżdża Michał Tenerką. Jest dobrze.W międzyczasie dzwoni Nynek z informacją, że w Kielcach dopadło go oberwanie chmury i będzie za kilka godzin bo musi trochę przeczekać. Jedziemy z Michałem zatankować i po drodze zajeżdżamy pod pałacyk z restauracją. Oczywiście zamknięte jednak dzwonię domofonem i brama się otwiera. Miłe Panie informują nas że szykują się do wesela, które ma mieć miejsce jutro i możemy do jedzenia dostać "tylko" kaczkę z kaszą i warzywami z czego oczywiście korzystamy. Po posiłku walimy do pobliskiego Janowa zatankować, zaczyna dość mocno padać i wieje porywisty wiatr jednak po chwili wszystko się uspokaja i dojeżdżamy na miejsce. Tankujemy i robimy zakupy na kolację i jutrzejsze śniadanie. Wracamy do agro, w którym się zatrzymaliśmy. Nynek w końcu dojeżdża cały przemoknięty więc suszenie, kolacja, piwko i walimy w kimę coby z rana zaatakować granicę białoruską. Tak więc ruszamy w składzie: Emek - AT Nynek - Viadro Michał - Tenerka Zrobione 300 km. cdn... |
21.09.2016, 20:58 | #2 |
Konto zamknięte na stałe
Zarejestrowany: May 2012
Posty: 1,603
Motocykl: RD03
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 7 godz 52 min 54 s
|
Będzie jak będzie? Jest nieźle, sądzę że nikt nie będzie miał za złe jeśli się rozpiszesz rozkładając opowieść na obszerne odcinki
|
21.09.2016, 21:07 | #3 |
malarz
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Zabrze
Posty: 1,415
Motocykl: RD07b HRC
Online: 3 miesiące 1 tydzień 3 dni 12 godz 17 min 17 s
|
Pisz pisz, na tę relację chyba kilka osób czekało.
Ten lewy kufer w Varadero coś ładnie zmęczony po jakiejś glebie, chyba że zdjęcie tak wykrzywia.
__________________
Jak chcesz, to uciekaj................ Radzimy zostać!... |
21.09.2016, 21:13 | #4 |
Zarejestrowany: May 2013
Miasto: Koziegłowy / Poznań
Posty: 135
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: 72000
Online: 8 miesiące 1 godz 24 min 33 s
|
O fajnie że zacząłeś relacje, sam się za to zabierałem . W takim będę starał uzupełniać.
|
21.09.2016, 21:34 | #5 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Oj tam zmęczony. Glebę zaliczył prawy ale o tym później .
Michał w razie gdybym coś pochrzanił w chronologii to prostuj proszę. Jedziemy dalej. Dzień 2 11.06 Terespol - Granica białorusko - rosyjska Wstajemy o 6.00, wrzucamy coś na śniadanie i o 8 meldujemy się na granicy. Po naszej stronie szybkie formalności, przekraczamy most na Bugu i zaczyna się walka z białoruską granicą. Najpierw dostajemy jakieś kwity i kartę migracyjną. Wypełniamy kwity i podjeżdżamy na kontrolę celną. Nikomu się nie spieszy a dziś mamy zamiar dojechać do granicy z Rosją i tam spędzić noc nad Dnieprem gdyż wizy rosyjskie mamy dopiero od jutra. W końcu po jakimś czasie pojawia się celnik i każe nam załatwić formalności w budynku. Tam milutka Pani wypełnia nam kwity (wriemiennyj wwoz) za co kasują nas bodaj 10 dolców od łba. Z kwitami wracamy do celnika, który każe nam otwierać bagaże. Atmosfera miła i przyjazna choć dostajemy kota bo wszystko strasznie się wlecze. W końcu już mamy ruszać jak Białorusin dostrzega opony przyczepione na gmolach Nynkowego wiaderka. Pyta czy nowe. Nynek bez namysłu wypala że stare na co celnik, że w takim razie musi je zostawić gdyż starych opon na Białoruś wwozić nie wolno. Długo tłumaczymy i przekonujemy że opony jednak są nowe na co w końcu Białorusin przymyka oko i możemy gonić dalej. Sukces. Przelatujemy przez Brześć w wpadamy na M1 do Moskwy. Pogoda w sam raz 25 stopni lekko pochmurno, jedzie się dobrze. Jednak po jakimś czasie zaczyna pokrapywać a następnie dość mocno padać. Do tego okropnie wieje ze wszystkich stron tak że Nynek na postoju śmieje się, że z Michałem wyglądamy jak windsurferzy próbując opierać się wiatrowi. Postanawiamy się zatrzymać i przekąsić jakiś obiad. Stajemy na stacji benzynowej zamawiamy rybę po leningradzku i konsumujemy w oczekiwaniu na to aby choć przestało padać lub chociaż niech tak nie wieje. Omijamy Mińsk i na kolejnej stacji spotykamy białoruskiego motocyklistę (trampki, dżiny) na FZ6. Życzy nam powodzenia i zachęca do odwiedzenia Mińska. Niestety nasz plan tego nie przewiduje a mimo że mamy do zrobienia tylko 600 km idzie opornie głównie z powodu pogody. Nieco później pogoda się klaruje i pod ruską granicą jesteśmy ok 18.00 a warunki znacznie się poprawiły. Średnia prędność przez Białoruś wychodzi nam ponad 100 km/h więc jest nieźle. Kupujemy żarcie i browarki na Łukoilu i uderzamy nad Dniepr na biwak. Biwak jest koło cmentarza i małego jeziorka. Po drodze Nynkowi w kufrze wybucha browar, który kupiliśmy robiąc sporo bałaganu w betach ale w końcu jesteśmy na miejscu. Michałowi zaczyna szwankować ładowanie w Tenerce i zabiera się za demontaż reglera. Rozbijamy namioty, uruchamiamy ognisko i przy piwku i herbacie bierzemy się za kolację. Jest chłodno i wilgotno a chmury nad nami nie wróżą nic dobrego. Walimy w kimę z planem coby jutro dojechać do Władmira jakieś 150 km za Moskwą. Zrobione 600 km. |
21.09.2016, 22:03 | #6 |
Kierowca bombowca
|
Dawaj pan dalej, czekamy!
__________________
AT RD07A, '98, HRC |
21.09.2016, 22:53 | #7 |
Zarejestrowany: May 2015
Posty: 133
Motocykl: RD03
Online: 1 tydzień 3 dni 4 godz 21 min 51 s
|
Czytamy
|
22.09.2016, 00:30 | #9 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,967
Motocykl: RD07a/1190r
Online: 11 miesiące 6 dni 11 godz 37 min 25 s
|
Czyli to was minęliśmy koło Aralska
Ostatnio edytowane przez czosnek : 22.09.2016 o 09:26 |
22.09.2016, 08:17 | #10 |
się czyta. Nie karz długo czekać :-)
|
|
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
"MoToGascar 2016" - motocyklem przez Madagaskar" | Sub | Trochę dalej | 50 | 09.08.2016 14:20 |
Slajdowisko "Afrą na Pamir" w Białymstoku 20.02.016 | sluza | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 16 | 24.02.2016 08:15 |
"Helpfl Staf", czyli technologia rejli w służbie Lejdis | ucek | Lejdis | 25 | 15.09.2010 21:52 |