|
Inne - dyskusja ogólna Dział poświęcony motocyklom nieskategoryzowanym. |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
14.04.2020, 12:05 | #1 |
Stary wyjadacz
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: żywiec
Posty: 953
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 tygodni 20 godz 3 min 11 s
|
Moto Guzzi i Ducati jak to z nimi faktycznie jest...?
Cześć czarnuchy.
Kiedyś pisałem w innym temacie odnośnie stelvio 1200 ale zakładam nowy bo nigdzie nie ma jakiegoś zbioru informacji odnośnie tych motocykli. W weekend rozmawiałem ze swoim przyjacielem i wspólnie stwierdziliśmy że fajnie by było pojeździć czymś kultowym, czymś legendarnym. Stwierdziłem że napisze tutaj bo na forum jest multum ludzi którzy wszystko wiedzą. Ktoś tu kiedyś pisałem że Gutki z 4zaworami w głowicy są niewypałem że jak już to należy się interesować tylko starszymi. Kolega myśli konkretnie o V11 sport lub 1200 Sport które też przez pierwsze lata były dwu zaworowe. Powiedzcie prosze koledzy jak to faktycznie jest z tymi włoszkami? Jak z Guzzi a jak z Ducati np. S4 czy S4R Standardowe pytanie jak z awaryjnością? Jak z serwisem? Jak z rozrządami(obie firmy chyba są na paskach zębatych prawda?) Jak z wytrzymałością poszczególnych podzespołów jak suche sprzęgła? Rozumiemy że bezproblemowość w eksploatacji nie jest na poziomie japońskich maszyn ale może jednak nie jest aż tak źle? I oczywiście jak rosłe chłopy na takich maszynach będą się czuły? Ja mam 187cm i 100kg a kumpel 190cm i 95kg. Bardzo chętnie zaięgnę wszelkich informacji na temat tych konkretnych motocykli. Nie rejestruję się na forach ducati czy moto guzzi bo wiem że w miejscu gdzie są sami fani marki ciężko o obiektywizm. Przejażdżki w koło komina i dzienne trasy po 300-500km to i na R1 można robić więc myślę że z wygodą nie będzie aż takiej tragedii. Liczę na wszelkie opinie. Najlepiej ludzi którzy jeździli, znają kogoś kto miał/jeździł. |
14.04.2020, 12:44 | #2 |
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Podkarpacie/
Posty: 274
Motocykl: RD03
Przebieg: 89500
Online: 2 miesiące 3 tygodni 1 dzień 15 godz 41 min 27 s
|
Na temat Guzzi się nie wypowiem, ale na temat S4 już jakąś wiedzę mam bo przez ostatnie 6-lat mam w garażu w sumie brata bliźniaka tylko bardziej sportowego..
Rozrząd na pasku wymiana teoretycznie co 2lata lub 20tys, są zamieniki dayco więc koszta nie zabijają, wymiana prosta i szybka, tylko ustawienie naciągu za pomocą laptopa i mikrofonu. Ja polecam szukać s4rs to już nowa generacja silnika, dużo bardziej dopracowana i mało awaryjna. Ceny części bardzo różne ale tragedi nie ma. Co do pozycji to nie wiem jak w S4, ale 916 jest stosunkowo małym motocyklem a pozycja średnio wygodna.. a że S4 bazuje na 916 to przy 190cm może być średnio.. ja polecam się przysiąść i przejechać bo te motocykle uzależniają... |
14.04.2020, 13:03 | #3 |
ileś lat temu przez kilka sezonów miałem ST4S - bezproblemowy motocykl, wszystko przy nim robiłem sam to nie częściej niż w japońcu.
Teraz mam w garażu jeszcze Monsterka 696, na którym czasem druga połowa lubi się karnąć. Co prawda ten mimo wieku (2009) ma nakulane 4,2 kkm ale oleje itp warto co sezon zmienić. Bardzo lubię włoszczyznę, kiedyś miałem Benelli Tornado 1130 i bardzo żałuję, że sprzedałem. Obecnie kosztują tyle, że hobby się odechciewa |
|
14.04.2020, 13:05 | #4 |
Zawsze mnie kręciły Moto Guzzi bo wyglądają inaczej, lubię wynalazki i trochę na przekór iść. Dodatkowo wzdłużny silnik mnie podniecał jak dwudziestka z akademii medycznej. Starszymi jednak nie latałem. Miałem okazję jeździć V85TT i V7 w wersji III Racer.
Jeśli chodzi o V85TT - okraszony przydomkiem neoklasycznego enduro. I jak dla mnie przydomek to wszystko co ma z enduro ten motocykl. Nie wiem czy ja jestem tak bardzo wybredny (podobno jestem), ale mnie ten sprzęt się podoba tylko gdy stoi pod knajpą albo na pejzażowych zdjęciach z prasy motocyklowej, która, pojęcia nie mam czemu, rozpływa się nad walorami tego motocykla. Skręcać to nie chce, przyspieszać też nie za bardzo. Mocy raptem 80 KM. No ale co kto lubi. Skoki zawieszenia 170mm przód i tył. Pracuje to znośnie ale dla mnie to zawias na dostojne winklowanie po górskich serpentynach. Tylko jak tu się tam wybrać skoro sprzęt nie chce jakoś riderowi przy tych skrętach pomagać. Stylistyka i ciekawa kreska projektanta to największe walory tego motocykla - zegary są ciekawe, wysoki gość nie ma raczej na co narzekać bo i miejsca jest tutaj dość i wysokość kanapy w porządku. Jeden detal bardzo mnie urzekł: światła do jazdy dziennej w kształcie logo Moto Guzzi. Kiedyś krążyła opinia: 60+ tylko BMW. Po styczności z Moto Guzzi ja bym to nieco zmienił. Do spokojnego nawijania km nada się i przed emeryturą. Ogólnie fajny, spokojny sprzęcik ale zachwyty medialne z zasadzkami na klienta typu "ambasador Ewan McGregor" to czysty marketing. S4R: Zapierdalacz. Tyle. Zawiasik pracuje solidnie, hamulce zajebiste, silnik - legendarny 996. Paski rozrządu do wymiany co dwa lata albo po 10k km - nie jest to operacja super tania, ale zastawiać nerki też nie trzeba. Suche sprzęgło: sama praca mnie odpowiada. Nie jest może tak płynna jak mokrego, ale za to bardziej precyzyjna. Dla mnie precyzja, dźwięk i te obracające się tarcze to prawie jak hipnoza. Mogę się na to gapić i słuchać cały dzień. Trwałość? Niższa bankowo niż hydrauliki ale nie demonizowałbym. W S4R, jeśli bierzesz moto do torowania to antyhopping to must-have. Ducati wrócić teraz miało w Panigale V4R do suchego clutcha. Miodzio. Jeździć spokojnie się da, turlać po mieście się da. Tylko... po jaki ch.. Spokojne turlanko tym motocyklem to jak ustawić się z Mią Khalifa żeby karmić gołąbki pod Wawelem. Niski zakres obrotów to przyspieszenie. Solidne(!) przyspieszenie. Potem jest już tylko prędkość dźwięku i światła. Wygoda podróżowania? Nie zniżajmy się do takich dyskusji przy tym sprzęcie. Żartuję oczywiście, ale w tej materii to jest raczej sprawa czwartorzędna. Znam człowieka, który wyskakiwał S4R na wycieczki dwutygodniowe z Warszawy do Włoch i tam latał sobie jak turystykiem. I super. Tylko... po ch..? Oczywiście można ale ja bym się tego nie podjął. Mam 1850 mm i jest powiedzmy ok. Wadą w S4R były ponoć cewki i zbiornik, który potrafił przeciekać. Plastikowy załatwia sprawę. Serwis generalnie nie jest upierdliwy i szarpiący kiesę byle go robić zgodnie ze sztuką i interwałami. Moto Guzzi czy Ducati? Zależy do czego ma służyć. Leczenie wytrzeszczu - Ducati! Turlanko z kochanką - Moto Guzzi.
__________________
"Co mnie obchodzi gdzie jadę... Grunt, że wiem gdzie byłem!" Ostatnio edytowane przez żuk : 14.04.2020 o 15:52 |
|
14.04.2020, 13:41 | #6 |
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
|
Chyba o to chodzi.
|
14.04.2020, 14:18 | #8 |
Moto Guzzi i Ducati jak to z nimi faktycznie jest...?
Paski OEM do S4R to jakieś 150€ przy zakupie na własną rękę plus wymiana jakieś 500 PLN pewnie (nie chcę skłamać, nie pamiętam na sto procent). Warto szukać - zdarzają się tańsze oryginały. Są również dostępne zamienniki więc decyzja po stronie użytkownika.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
"Co mnie obchodzi gdzie jadę... Grunt, że wiem gdzie byłem!" |
|
14.04.2020, 14:51 | #9 |
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Podkarpacie/
Posty: 274
Motocykl: RD03
Przebieg: 89500
Online: 2 miesiące 3 tygodni 1 dzień 15 godz 41 min 27 s
|
Paski zależy od modelu ale 200-400zł za dayco plus wymiana ...
Tak ustawia się tak jak na tym filmiku, w sumie jest to bardzo proste , za to przy sprawdzaniu luzów zaworowych jest zabawy w h.j |
14.04.2020, 14:55 | #10 |
Zarejestrowany: Jul 2015
Miasto: Warszawa
Posty: 94
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Przebieg: >120000
Online: 2 tygodni 19 godz 24 min 58 s
|
Najlepszy mechanik w mieście
zadzwoń albo najlepiej pojedź i popytaj, ceny akceptowalne http://motomaniax.pl/ Wysłane z Nokii 3310 |