Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Polska

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21.09.2018, 13:04   #1
StrzeLuk
Africa on the Road
 
StrzeLuk's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 256
Motocykl: CRF1100
Przebieg: 400
StrzeLuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 22 godz 36 min 44 s
Domyślnie Górami ze wschodu na zachód

Z okazji, że jest to mój debiut w tym dziale proszę o wyrozumiałość.

Trasa jaką zrobiłem pod koniec sierpnia poniżej.



Pierwotne plany były na Ukrainę, potem Szwecja ale finalnie skończyło się na objazdówce przez południową polską granicę.

Wyjazd trochę testowy dla mnie bo:
1. Pierwszy raz jechałem sam na więcej niż jeden dzień. Chciałem wiedzieć, czy wytrzymam sam ze sobą i tylko sobą.
2. Noclegi pod namiotem i najlepiej na dziko
3. Żywienie się samodzielne czyli kuchenka gazowa i gotowanie
4. Jazda z kuframi - zakupiłem w dniu wyjazdu

Dzień 1 - piątek

Wyjazd po pracy z Warszawy w kierunku Bieszczadzkiej Przystani Motocyklowej. Trasa tranzytowa nie ma się co rozwodzić. Sam jej przebieg był dla mnie trochę hardcorowy bo do Radomia było 32 stopnie i myślałem że zemdleję. Za Radomiem złapała mnie burza. Dobrze, że zdążyłem się ubrać w przeciwdeszczówki na jakimś przystanku PKSu. I tak już deszczowo było do samych Bieszczad. Test jazdy w mega ulewie zaliczony. Nie jest tak źle. Ciuchy SCOTTa zdały egzamin. Byłem praktycznie suchy w środku nie licząc własnego potu.

Do Przystani dotarłem około 23. Na miejscu biba na całego Rozkładanie namiotu, kolacja i kima. Rano miałem w planie przebić się na Ukrainę.

CDN
__________________
Pozdrawiam,

Łukasz | https://www.facebook.com/africaonroad

Ostatnio edytowane przez StrzeLuk : 21.09.2018 o 13:14
StrzeLuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.09.2018, 16:19   #2
StrzeLuk
Africa on the Road
 
StrzeLuk's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 256
Motocykl: CRF1100
Przebieg: 400
StrzeLuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 22 godz 36 min 44 s
Domyślnie

Dzień 2 - sobota

Pobudka około 8. Niestety pogoda nie zapraszała do dalszej trasy. Wszędzie mleko i mokro jak diabli. Prysznic, śniadanie, pakowanie. Mgła się podniosła i zaczynało wychodzić słońce więc była szansa na podsuszenie namiotu i ciuchów po wczorajszej drodze.



Finalnie wyruszyłem z Przystani około 10 w kierunku granicy ukraińskiej w Krościenku. Na miejscu kolejka do przejścia całkiem zacna. Podjeżdżam do przodu i pytam się ile stoją. W odpowiedzi słyszę, że 1,5 ale jak oni stawali to kolejka była 5 razy krótsza niż obecnie. Przebić się bez kolejki nie ma szans. Pograniczniacy nie puszczają. Szybka kalkulacja i zmiana trasy. Pokręce się jeszcze trochę po Bieszczadach i ruszę w kierunku Tatr.

Obowiązkowy dla mnie punkt wycieczki to tama na zalewie solińskim. Będąc w okolicy przypomniałem sobie o Myczkowiance. Próbowałem się tam dostać już dwa razy bez sukcesu. Pierwszy raz roku temu we wrześniu kiedy to po prostu miejsca nie znalazłem. Drugie podejście było w zimie ale miejscówka zamknięta poza sezonem. No i teraz zrobiłem trzecie podejście. Tym razem z sukcesem.

Polecam placek "Niedźwiadek"




Poznałem właściciela - "Obcego" i pogadaliśmy trochę o motocyklach (też ma NAT) i trasach. Dostałem zaproszenie na koniec września na Motomyczki i zlot forum Transalp (na który się wybieram). Podczas rozmowy padł pomysł, żeby przejechać całe pasmo górskie do Jeleniej Góry. Stronę polską mniej więcej znam więc będę jechał Słowacją i Czechami. No to w drogę!

No to oczywiście burza... tym razem nie zdążyłem się przebrać a jedynie dojechać do wiaty. Lunęło... Wiata przyjemna, szczelna, nic nie cieknie na głowę. No to tablet i Netflix



Po jednym odcinku serialu przestało padać więc w drogę. Tym razem już w kondomie. Tak przeplatając raz słońce raz deszcz dojechałem w Tatry Wysokie. Oczywiście na dole na ekspresówce D1 słońce, ale w górach dupówa maksymalna. Jednak nie po to tutaj jechałem, że jeździć ekspresówkami. Ładuję się w góry. Tak udało mi się dojechać do Strebskiego Plesa. Droga całkiem ciekawa ale widoczność na kilka metrów do przodu. Do tego siąpi z góry. Zaczęło się robić ciemno i szanse na znalezienie jakiegoś pola namiotowego znikome. Na dziko średnio bo wszędzie turyści się szwendają. Szybki look na booking.com i dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień. Promocja na 4* hotelu Biorę! No więc wpadam do lobby cały mokry i po całym dniu jazdy z kondomie (specyficzny aromat). Udało mi się wynegocjować darmowy garaż dla Afryki więc i ja i moto tą noc na sucho.

A następnego dnia... to był najlepszy dzień w moim motocyklowym życiu!
__________________
Pozdrawiam,

Łukasz | https://www.facebook.com/africaonroad
StrzeLuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.09.2018, 15:37   #3
StrzeLuk
Africa on the Road
 
StrzeLuk's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 256
Motocykl: CRF1100
Przebieg: 400
StrzeLuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 22 godz 36 min 44 s
Domyślnie

Dzień 3 - niedziela

Pobudka rano i pierwsze co to spojrzenie za okno i...



Przez noc wszystko poschło. Jeszcze tylko śniadanie w hotelu i w drogę. A droga bajka! Po wczorajszej dupówie nie było ani śladu. Po zjechaniu z Strebskiego Plesa do drogi okazało się, że jestem ponad chmurami. Droga praktycznie pusta, kręta, z super widokami. Dojechałem do miejsca gdzie droga zaczyna schodzić w dół i wpada w chmury. Zawrotka i w drugą stronę. Znów do końca lampy i zawrotka. Jeździłem tak chyba ze 4 czy 5 razy. W końcu wróciłem pod jezioro i ostatnie fotki.



Chmury zaczęły się podnosić więc czas spadać w dalszą drogę. Wtem przed nosem mignęły mi dwie Afryki w tym jedna NAT. No to gonić ich! Potem się okazało, że to był RonDell i Madafakinges. Goniłem ich dobry kawałek przez Słowację ale niestety nie dałem rady ich dogonić.

Następny przystanek to trójstyk granic. W międzyczasie udało mi się stanąć przy Jeziorze Orawskim na obiadek. Tym razem zgodnie z planem. Kuchenka i gotowanie.


Emek, dzięki za koszulki z merino. Są ze mną w każdej podróży

Ten kawałek drogi był chyba najnudniejszy w całym wyjeździe. Ani tam gór nie ma jakiś specjalnych ani co zwiedzać. Zaliczyłem trójstyk a tam krótką drzemkę na trawie pod drzewem i ruszam dalej. Tylko gdzie tutaj pojechać? Tym razem już Czechy. Trzeba dobrze zaplanować trasę, żeby mnie znów zmrok nie dopadł w nieodpowiednim miejscu i będzie problem z noclegiem w namiocie. Tylko tutaj nic za bardzo nie ma. W końcu decyzja pada na odwiedzenie dobrze znanego miejsca rowerowego - Rychlebskich Ścieżek. Mają tam pole namiotowe i może akurat spotkam kogoś znajomego bo to w końcu początek długiego weekendu.

Dojazd na miejsce trochę męczący. Droga mało ciekawa i do tego zaczęło się robić znów gorąco. Namiot, kolacja na kuchence i czeskie piwko. Jutro zaczną się znów góry.
__________________
Pozdrawiam,

Łukasz | https://www.facebook.com/africaonroad

Ostatnio edytowane przez StrzeLuk : 23.09.2018 o 12:50
StrzeLuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.09.2018, 19:30   #4
Sławekk
 
Sławekk's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2009
Miasto: Strzelin
Posty: 1,677
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
Sławekk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 9 godz 21 s
Domyślnie

czekamy na C.D
Sławekk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.09.2018, 20:02   #5
Many Bugs
 
Many Bugs's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2018
Miasto: Krosno Odrzańskie
Posty: 116
Motocykl: RD07
Many Bugs jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 23 godz 15 s
Domyślnie

Dobrze rokujący opis, czekam na więcej.
Many Bugs jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.09.2018, 23:22   #6
RonDell
 
RonDell's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2014
Miasto: Mała Polska
Posty: 541
Motocykl: RD07a
Przebieg: 41214
Galeria: Zdjęcia
RonDell jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 5 dni 7 godz 29 min 22 s
Domyślnie

Luk,
fajny wypad. Czyta się.

Napisz coś o sprzęcie kempingowym jaki używasz - namiot/kuchenka.
__________________
A Man of Nomadic Traits
RonDell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2018, 00:45   #7
StrzeLuk
Africa on the Road
 
StrzeLuk's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 256
Motocykl: CRF1100
Przebieg: 400
StrzeLuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 22 godz 36 min 44 s
Domyślnie

Dzięki, już myślałem że nikt tego nie czyta. Jutro dopiszę resztę.

Co do sprzętu to namiot mam kupiony specjalnie na moto wyprawy i jest to Fjord Nansen Sierra 2. Polecany na tym forum. Jest spoko, ale trochę mały jak na 2 osobowy. Dla mnie samego jest ok, ale z przy dwóch osobach było by ciężko. Nie licząc bagażu.

Kuchenka to Optimus Crux w zestawie z garnkiem Weekend HE Cooking System. Tego zestawu używam także na pieszych wędrówkach wiec chciałem w miarę lekki.

Po tym wyjeździe wywaliłem matę samopompujacą Milteca i w zamiast tego kupiłem na AliExpress materac Naturehike. O taki http://s.aliexpress.com/yY3YzY7j waży chyba mniej od tej maty, zajmuje połowę miejsca i jest o niebo wygodniejszy.
__________________
Pozdrawiam,

Łukasz | https://www.facebook.com/africaonroad

Ostatnio edytowane przez StrzeLuk : 23.09.2018 o 12:51
StrzeLuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2018, 00:56   #8
tyran
Kiedyś R.T70
 
tyran's Avatar


Zarejestrowany: May 2014
Miasto: Częstochowa
Posty: 1,422
Motocykl: Była RD04
Przebieg: 120000+
tyran jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 tygodni 5 dni 7 godz 47 min 6 s
Domyślnie

Czytamy, czytamy.
Miłej nocy i szerokości jutro!
__________________
Serdecznie pozdrawiam.
Romek T.
tyran jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.09.2018, 12:26   #9
StrzeLuk
Africa on the Road
 
StrzeLuk's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2016
Miasto: Warszawa
Posty: 256
Motocykl: CRF1100
Przebieg: 400
StrzeLuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 22 godz 36 min 44 s
Domyślnie

Dzień 4 - poniedziałek

Poranna rutyna. Pobudka, śniadanie, prysznic, pakowanie i jazda. Tutaj muszę wtrącić słowo komentarza apropo Czeskiej "gościnności" i podejścia do prowadzenia biznesu. Kamping płatny. Czy mało czy dużo? Nie wiem i nie dyskutuje. Na kampingu prysznice. Płatne. Na monety. 20KC. Automat nie rozmienia. Trzeba mieć dokładnie 20KC w jednej monecie. No więc chodzę po ludziach i szukam kogoś kto mi rozmieni drobne na jedną taką monetę. Oczywiście nikt nie chce, bo wtedy oni mają problem. No i godzina psu w du..pe. Muszę czekać na otworzenie baru. Niech sobie wliczą te 20KC do ceny noclegu i prychol za free.

Wracając do trasy to ruszyłem w kierunku Kotliny Kłodzkiej. Tym razem po stronie Polskiej bo:
1. Jakoś mnie te Czechy znudziły
2. Mam sentyment do Kotliny z obozów wędrownych

Włóczę się lokalnymi dróżkami w kierunku Zieleńca i zupełnym przypadkiem skręcam na świeżo ukończoną drogę. Jeszcze robotnicy nie zdążyli się pozbierać. A droga piękna, wąska, ciasne zakręty i totalnie pusta.





Dojechałem tak do miejscowości Spalona i Schroniska PTTK Jagodna. Tam jest w lesie pętla szutrowa, która zimę robi za trasę do narciarstwa biegowego. Mapa mówi, że tą trasą można się przebić pod granicę. Żadnych znaków zakazu wjazdu nie widzę. Szlabanu nie ma, więc jazda. Pętelka krótka ale ciekawa. Miłe oderwanie od asfaltów. Nie wiem do końca czy mój przejazd był legalny. Trudno. Kolejny cel: Góry Stołowe i obiadek.

Podjechałem pod Szczeliniec Wielki ale tam masa ludzi. Stoiska z chińskim badziewiem, kebaby itp. Trzeba uciekać. Kilkaset metrów dalej znalazłem wjazd do jakiegoś ośrodka wypoczynkowego. Brama pożarowa i miejsce na motocykl z widokiem na szczyt.



No to kuchenka, obiadek i sjesta.

Kolejny cel wycieki okazał się zupełnym przypadkiem Skalnym Miastem. To miejsce było na liście moich "must see" od dawna. Dojechałem na miejsce pod wieczór. Upał dawał się we znaki więc już tego dnia miałem serdecznie dosyć. Zatrzymałem się w knajpce przy parkingu Skalnego Miasta na knedliczki z jakimś mięsiwem (czeski klasyk) i Kofole. Patrze, że mają pokoje do wynajęcia... diabeł na moim ramieniu mówi mi: "weź sobie pokój, wykąpiesz się, wyśpisz jak człowiek w czystym łóżku" anioł z drugiej strony: "nie bądź miękka lufa, nie po to brałeś namiot żeby teraz spać po hotelach, pogoda dobra, chociaż pole namiotowe weź jak już nie chcesz spać po krzakach". Anioł wygrał. Godzinę później byłem na polu i sączyłem Kozla.



Małe pranie i kima.

P.S. Oczywiście na tym polu namiotowym ten sam cyrk z prysznicami. Przy rejestracji:
- Będzie pan brał prysznic?
- Będę
- Ile?
- Raz
- 20KC poproszę
Tym razem dostałem żetonik. Tylko go nie zgubić...
__________________
Pozdrawiam,

Łukasz | https://www.facebook.com/africaonroad
StrzeLuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.09.2018, 08:28   #10
apex


Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Wrocław
Posty: 177
Motocykl: Tenere 700
Przebieg: 81000
apex jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 9 godz 51 min 55 s
Domyślnie

Ciekawie piszesz, prosimy o więcej.
__________________
Africa Twin rd07a oraz WR250R
apex jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Biała 2012 - Mecz piłkarski AT Wschód - AT Zachód mirek Imprezy forum AT i zloty ogólne 60 23.05.2012 03:18


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:45.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.