Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16.11.2010, 13:42   #1
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,215
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 9 miesiące 5 dni 11 godz 16 min 24 s
Domyślnie Na hiszpańskich papierach, marokańską pistą w pizdu [Listopad 2010]

Na hiszpańskich papierach, marokańską pistą pizdu lub na hiszpańskich papierach,francuskim szlakiem to tylko garstka przykładów jakimi moja małżonka chciałaby zatytułować relację z naszej wycieczki. O tym jak bardzo pasują do naszych przeżyć niech zadecydują inni, nam w pamięci pozostaną obrazy i miejsca których w żaden sposób nie można ani pokazać ani też o nich opowiedzieć osobom które tam nie były. Jedyne co można to tylko przekazać ideę tej wycieczki w sposób mniej lub bardziej subiektywny. Pozostaje nam mieć nadzieję że forma przekazu okaże się w miarę znośna a na chwilę obecną można sobie pooglądać zdjęcia które z których postanowiłem oczyścić wątek z wycieczką swojego kolegi , swój wpis też przeniosę tutaj bo, tego typu wpisy robione na bieżącą bardzo dobrze oddają stan ducha piszącego.
To napisałem 5.11 wieczorem , rano byliśmy w Marjane i na pewno była tam litrowa butelka Long Johna bo najtańsza z tych prawie markowych, pisownię oryginalną zostawiam
"Ja też mam5 taką podróż która jest rozliczeniowa , dosłownie i w przenośni. Pojechaliśmy samochodem bo ręka się leczy. Samochód przygotowany , zawieszenie , przegląd itd . Startujemy z domu i przed wjazdem na bramki autostrady coś z hamulcami , w Katowicach wymiana 5 cylinderków toczenie tarcz i jakieś pierdoły .Coś skrzypi z przodu jak się rusza ale jedziemy , niemcy, francja , hiszpania , garmin prowadzi przez centrum Walencji. Dziwny hałas z tyłu , pęknięta guma , dziwne nowe opony taka sprawa . Beata idzie do warszatu niedaleko , jak wyciągam trójkąt, jakiś czarniawy przyjaciel pokazuje warsztat. Wraca Beata z człowiekiem z serwisu, przejeżdżam na 3 kołach do warszatu , zmieniamy koło chcę płacić , brak portfela. Dzwonię aby zablokować karty , już są w użyciu 3 razy po 20 EUR każda , stwierdzamy brak jeszcze jednej torby , tej najważniejszej z kasą , książkami i innymi duperelami o których sobie przypominamy gdy są potrzebne. Jedziemy na policję aby zgłosić sprawę ,przejeżdżając obok budynku policji włączają się światła awaryjne , po oddaleniu od budynku wszystko wraca do normy. Parkuję przed samym budynkiem Policji bo wszędzie jest zajęte . Przez pół godziny gadam z jakimś policjantem w call center po angielsku , gotowy raport jest drukowany w komisariacie. Podpisuję do auta i auto nie odpala jakby wszystkie zabezpieczenia zadziałały , przylatuje jeden policjant władający angielskim i mówi że to system zabezpieczający , jak go wyłączą to po pół godziny można będzie odjechać. Dojeżdżamy do Almerii przód trochę skrzypi ale francuscy 4x4 stwierdzają że to niegroźne , długo zastanawiamy się czy powinniśmy jechać do tej afryki. Jedziemy, na promie nie mamy kabiny z oszczędności , ale okazuje się że miejsca do spania tyle co kot napłakał a jesteśmy jedynymi białymi bez kabiny. Proszę panią że gdyby zwolniła się jakaś kabina to ja bierzemy . Po 2 rumach w barze podchodzi pani i daje nam klucz do kabiny , gratis. Ciągniemy na południe pierwsza pista Fiquig- Risani gdzie znajdujemy przyjaciół z RMF Challenge którzy chcą nam załatwić oponę , hotel no wszystko. Uciekamy do Merzougi gdzie śpimy w Panoramie (pozdrowienia), rano jedziemy na wydmy gdzie próbujemy dojechać do oazy , spotykamy francuzów z przewodnikiem i dalej jedziemy razem . Ponieważ planują przejazd do Zagory a następnie Quarzazate , dołączamy się do nich. Samochód daje radę po wydmach i w terenie , z w Zagorze naprawiają nam nawet tą przebitą nożem oponę . Po pożegnaniu z francuzami jedziemy pistą do Boumane du Dades i na ostatnim odcinku jakieś straszne dźwięki dochodzą z zawieszenia, ale na asfalcie jest cicho . Na drugi dzień robimy drogę z Boumane du Dades do Nekob. Na zjeździe pojawia się znów dźwięk , tym razem znajduję przyczynę , urwany górny uchwyt amortyzatora australijskiej firmy Dobinson, no ale znamy mechanika w Zagorze . Tam dostajemy używanego Bilsteina, patrząc na przednie zawieszenie zauważam dziwny układ dolnego uchwytu amortyzatora tej samej australijskiej firmy ale go ignoruję. Robimy pistę Mhemid Foum Zguid z noclegiem pod ergiem Chigaga oraz nocną jazdą po ergu bo słońce zaszło i trudno było wrócić. Na drugi dzień dojeżdżamy do Taty gdzie nocujemy aby rano lajtowo dotrzeć do Tafraoute , niestety dostrzegam skrót , taki 4 godzinny. Jak wypadam na dziurawy asfalt to zaliczam potężną dziurę i pęknięty już wcześniej dolny uchwyt wypada poza ramę , przednie lewej koło siedzi na poduszce . Zmiana planów jedziemy do Agadiru bo tam jest szansa na naprawę. Rzeczywiście udaje nam się wymienić przód na Ironman ale pozostaje mały problem związany z ustawieniem kąta wyprzedzenia zwrotnicy , są różne , dlatego jutro spokojnie pistą wzdłuż wybrzeżą do Sidi Ifni , a w poniedziałek może zrobią geometrię.
PozdrawiaMy "

A ten wpis pochodzi z 9.11
"W celu poprawienia nastroju pojechaliśmy z Agadiru w kierunku plage blanche przez Fort Bou-Jerif. Piękne miejsce w górach niedaleko atlantyku , Sidi-Ifni, 12 km dojazd z ostrzeżeniem tylko 4x4 i nie w deszczu zlekceważyłem bo ani deszczu ani góry wysokie no i amortyzatory z przodu nowe. Ostatnie 2 km to przebijanie się przez pistę zmasakrowaną przez rozszalałą kiedyś w przeszłości rzekę . Po tym doświadczeniu pytamy o dobry dojazd na plage blanche . w odpowiedzi mamy wybór pomiędzy 8 km dobrą pistą + 37 asfaltem , lub 60 km pistą w jakosci ostatnich 2 km. Na drugi dzień jedziemy łatwą opcją , da się jechać nawet pod 80 km/h , wjeżdżamy na asfalt i po kilku kilometrach trafiamy na znak uwaga wielbłądy, ten znak widzieliśmy na drodze do Figuiq po raz pierwszy ale postanowiliśmy że zdjęcie zrobimy sobie przy następnych. Uwierzcie następnych nie było i straciliśmy już nadzieję że będą. Plage blanche, 30 km najszybszego przejazdu po piasku(100km/h) i tylko ślad zaznaczony przez jeden motocykl. Mniej więcej po 10 km przejeżdżamy obok wraku łódki mijając go po prawej stronie jakieś 100 m od linii wody, na około 15 km mijamy 2 rybaków i to wszystko oprócz ptactwa. Nawrót na końcu i jazda z powrotem ,zatrzymujemy się przy rybakach i od słowa do słowa proponują herbatę a następnie wspólny posiłek. Około 14 zmniejszam ciśnienie do 1.2 , bo plaża znacznie się zmniejszyła i trzeba jechać przy samych wydmach, mijamy wrak łódki który jest tym razem ze 100m ale w oceanie , nie mogę rozwinąć prędkości większej niż 55 . Kąpiel w morzu i około 15 decydujemy się na powrót skrótem Plage blanche-Foum Assaka gdzie zaczyna się asfalt do Sidi Ifni ,jak wynika z GPS 27 km w linii prostej , pierwsze 5 km wskazuje że na miejsce dotrzemy za pół godziny następne 22 km to powtórka z rozrywki czyli rock crowling . Po 3 godzinach docieramy do asfaltu , bardzo deprymujące było spoglądanie na informację do celu 7 km , czas dotarcia 40 minut , po czym przy 6 km czas dotarcia 50 minut .
PozdrawiaMy"

Szczypta zdjęć z początku















































Druga garść zdjęć


















































Zdjęcia są wymieszane
PozdrawiaMy z promu do Genui
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez JARU : 28.12.2012 o 17:01 Powód: dodaję termin wyjazdu
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19.11.2010, 20:17   #2
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,215
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 9 miesiące 5 dni 11 godz 16 min 24 s
Domyślnie

Jak przeglądam ten swój uporządkowany post to w zasadzie nie pozostaje mi nic do dodania bo tam jest wszystko , jedyne co można zrobić to wrzucić więcej zdjęć , albo zacząć relację w stylu dzień za dniem. Zazdroszczę łatwości pisania kolegom z mojego miasta , a jeszcze bardziej zazdroszczę im czytelników. Jak napisałem wcześniej do wjazdu na teren Maroka nic specjalnego się nie działo , a sam wjazd w stosunku do poprzedniego był bardziej skomplikowany faktem istnienia jednego okienka przyjmującego dokument czasowego wwozu pojazdu. Fakt że zamiast popędzić na granicę postanowiliśmy pooglądać sobie Melilę.P1010380.JPGP1010381.JPG007.JPG009.JPG014.JPG015.JPG017.jpg018.jpgPo przekroczeniu granicy jedziemy do Nadoru aby się zorientować jak będziemy finansować naszą wycieczkę. Mając kartę do bankomatu spróbowaliśmy znaleźć sieci współpracujące. Udało się znaleźć co najmniej 2 z którymi nie było większych kłopotów a ilość podejmowanej gotówki po kilku dniach prób ustaliła się na poziomie 4000 MAD. Skoro sprawa finansowania się wyjaśniła , pozostało wymyślić plan, gdzie tak naprawdę chcemy jechać. W całych przygotowaniach akurat ta część ograniczyła się do skompletowania przewodników, zabrania map oraz wytyczeniu bardzo ogólnego planu. Po przejechaniu pierwszych kilometrów wzdłuż wybrzeża morza śródziemnego , które w tym miejscu nie było specjalnie urokliwe, zatrzymaniu się na rybny obiad na przylądku Wody020.JPG022.JPG następnie spacer po plaży024.JPG i zakupy w Marjanie koło Saidy ,korzystając z karty bankomatowej (następny plus brak prowizji), postanowiliśmy dojechać do Oujdy. Miasto to nie wyróżnia się niczym szczególnym, jest duże i w miarę nowoczesne , bliskość granicy z Algierią w przeszłości też miała swoją wartość. Wieczorem wychodzimy na miasto i trafiamy na dużą imprezę "II międzynarodowy festiwal parzenia herbaty". Uczestniczyło kilka teamów międzynarodowych i kilka lokalnych , każdy próbując przekonać odwiedzających do swojego sposobu parzenia, tudzież ceremonii przyrządzania i podawania. Wszystkiemu towarzyszyła lokalna muzyka , podejrzewam że było też coś w rodzaju stand-up , ale tego już nie nagrywałem bo ciężko było się domyślić o co chodzi, może pani agitowała za którymś z zespołów.


Szczególnie interesująco wyglądała prezentacja tej pani


która wielokrotnie rozlewała herbatę do tych szklaneczek , wlewając ją ponownie do czajnika . Po czwartym kółku miałem przeczucie graniczącą z pewnością jaki jest cel tej dziwnej ceremonii. Pani obok nas potwierdziła nasze domysły. Jak napisałem festiwal był międzynarodowy o czym świadczyły zespoły z Tunezji

Swoich zawodników wystawiła też Mauretania

Nie wspominam o Mali bo na ich stoisku dominowały wyroby z ChRL, resztę stoisk zdominowali miejscowi

Nam z Beatką na szybko przyszedł taki pomysł do głowy, aby w następnym festiwalu wystawić drużynę z naszego kraju , tradycje mamy niezłe a gdybyśmy dodatkowo zastosowali różne dodatki, atrakcyjne i dla nich, to pierwsze miejsce mamy na bank. Ten serek na pierwszym tle był pyszny i jak się okaże później bardzo trudny do dostania.



Po nasyceniu się herbatą , serem i innymi dodatkami wróciliśmy do hotelu aby podczas odkażania ustalić plan na dzień następny.Tak wyglądała trasaMelila Oujda.jpg Miotając się pomiędzy Tazą a Fiquig , mając w pobliżu Plateu Rekkam , ostatecznie wybraliśmy Fiquig , bo po pierwsze na południu , po drugie najdalej na wschód wysunięte miasto Maroka , a po trzecie przesuwaliśmy się w pobliże terenów, które miały być planowanym etapem naszej podróży . Szczególnie dla była mnie to swego rodzaju idea fix , aby koniecznie pokonać odcinek Mhemid Foum-Zguid.

PozdrawiaM
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ostatnio edytowane przez consigliero : 23.11.2010 o 18:19
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19.11.2010, 21:24   #3
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
Domyślnie

Hej kolego,
Nieskromnie się domyślam, że obok Podosa i mnie dopisujesz do kolegów z Twojego miasta.
Ja tam czytam z zainteresowaniem co piszesz, a moi "czytelnicy" to również zasługa Twoich postów, było się nie wynosić ode mnie z wątku to mógłbyś sobie śmiało połowę zasługi przypisać
Dawaj śmiało. Czytamy. Maroko w tym roku Krakowem stoi!
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.11.2010, 20:13   #4
consigliero
Ajde Jano
 
consigliero's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 6,215
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 9 miesiące 5 dni 11 godz 16 min 24 s
Domyślnie

Cały spisany dzień wycieczki poszedł w pizdu przez jedno kliknięcie . Przynajmniej bym wiedział czy idę we właściwym kierunku.
PozdrawiaM
__________________
BMW Club Praha 001
1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20.11.2010, 20:42   #5
sambor1965
 
sambor1965's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 3,668
Motocykl: RD04
Galeria: Zdjęcia
sambor1965 jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 3 tygodni 2 dni 5 godz 18 min 56 s
Domyślnie

Pisz Pan w wordzie, pozniej ctrl+c i ctrl+v. Zeby nie było, że przed szkoda i po szkodzie...
__________________
Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz – również masz rację.
sambor1965 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.11.2010, 22:58   #6
podos
 
podos's Avatar


Zarejestrowany: Jan 2005
Miasto: Kraków
Posty: 3,988
Motocykl: RD07a
Galeria: Zdjęcia
podos jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s
Domyślnie

każdy komuś tu czegos zazdrości. jeden czytelników drugi lekkosci pióra, trzeci samochodu a czwarty wolal;by motocyklem

czytam na bieżąco i z radością rozpoznaje znajome miejsca

PS: wielokrotne wlewanie herbatki do czajnika to praktyczny rytułał mieszania cukru

PS2: MH4 daje gazu co? moja ulubiona
__________________
pozdrawiam, podos
AT2003, RD07A
------------------
Moje dogmaty
0. O chorobach Afryki: (klik)
1. O Mikuni: Wywal to.
2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!!
3. O goretexie: Tylko GORE-TEX
4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów
5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu.
6. Lista im. podoska Załącznik 10655
7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem.
8. O KN: Wywal to.
9. O nowej Afripedii: (klik)
podos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21.08.2011, 12:22   #7
RAVkopytko
 
RAVkopytko's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Kamieniec Wrocławski
Posty: 3,149
Motocykl: XT660Z-konik garbusek
Przebieg: Ł
RAVkopytko jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 5 dni 20 godz 12 min 59 s
Domyślnie

Nie znalazłem bardziej odpowiedniego tematu.
Chciałbym zapytać sie,być może banalnie,jakimi kartami płatniczymi/kredytowymi najlepiej operować w Hiszpanii? oczywiście nie zapomne o gotówce
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743
Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin......
RAVkopytko jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2011, 12:17   #8
calgon
 
calgon's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
calgon jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 2 dni 40 min 31 s
Domyślnie

Czemu mi sie nie miesci to na ekranie? Tylko ja mam ten problem?
Zdało by sie troche odstepy miedzy linijkami wieksze zrobic to fajniej by sie czytało.
Im wiecej relacji z tego Maroka to jakos bardziej mnie sie chce tam jechac!
calgon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25.08.2011, 15:30   #9
kajman
 
kajman's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 539
Motocykl: RD03
kajman jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 6 dni 3 godz 21 min 39 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Raviking Zobacz post
jakimi kartami płatniczymi/kredytowymi najlepiej operować w Hiszpanii?
Visa czy Mastercard - wsjo ryba
Ale miej przy sobie również gotówkę - bo zdarzyło mi się np we Francji i to na atostradzie że nie chcieli przyjmować karty tłumacząc się że mają awarię terminalu - a już byłem zalane
kajman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Wyprawa do Algierii - listopad 2012 milenka Umawianie i propozycje wyjazdów 32 08.02.2013 20:27
Lek na jesienną depresję czyli Neno na Bliskim Wschodzie :) [Listopad 2010] Neno Trochę dalej 50 27.04.2012 19:22
Syria + Jordania + Liban, Listopad 2010r. Neno Umawianie i propozycje wyjazdów 19 17.01.2011 00:40
Dzida Marokańska Lepi Umawianie i propozycje wyjazdów 45 23.02.2010 12:31


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:52.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.