20.03.2011, 16:36 | #1 | |||||||||||||||||||||
Zarejestrowany: Dec 2010
Miasto: linden nj
Posty: 5
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 dzień 15 godz 27 min 59 s
|
Witam wszystkich,jestem nowy na tym forum,chociasz moi zanjomi sa juz tutaj weteranami.
Stara fota,chyba 2008 wyjazd do Kanady Mirmil po lewej,Roman w srodku i ja po prawej
w poszukiwaniu cieplejszego kilmatu,postanowilem dokonczyc to co zaczalem dwa lata wczesniej z Mirmilem i Romanem (Baja Meksyk a moze dalej). W moim przypadku bedzie to tylko "Baja Meksyk"
Ostatnie poprawki przed wyjazdem. to jest nasz kolega -"Mucha"koorydnator trasy, mechanik i zlota raczka (najszybszy zawodnik wsrod znajomych endurowcow) to moj bzyk. Udalo mi sie przekonac Romana do wyjazdu,jednak Mirmil do nas nie dojedzie na czas.W jego miejsce jedzie 3 nowych rodakow(wlacznie z "Mucha") tym razem Roman nagina na hondzie, aby uzyskac przychylnosc czlonkow forum Africa Twin 18-letni weteran wjezdza na platforme ostatni,niestety dzisiaj wiek nie mial pierwszenstwa. Wszystko zapakowane.Wyjezdzamy Kierunek -zachod,przed nami 4600 km. [/FONT] [/FONT][/COLOR][/COLOR] Ostatnio edytowane przez czosnek : 20.03.2011 o 17:43 |
|||||||||||||||||||||
20.03.2011, 17:51 | #2 |
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Kraków/Brzozów/Gdańsk/Zabrze
Posty: 2,966
Motocykl: RD07a/1190r
Online: 11 miesiące 6 dni 7 godz 59 min 35 s
|
Czołem
Fajnie, że jedna z najpopularniejszych relacji na forum zyskuje następce. Pisz śmiało Zapraszamy również tutaj, żeby formalności stało się zadość http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=69 |
20.03.2011, 21:20 | #3 |
Zarejestrowany: Oct 2009
Posty: 31
Motocykl: RD07
Online: 3 dni 18 godz 11 min 24 s
|
Witaj,witajcie!
Powodzenia i z niecierpliwoscia czekamy na relacje. |
17.04.2011, 04:58 | #5 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: mielec
Posty: 1,683
Motocykl: pilnie sprzedam
Online: 2 miesiące 1 tydzień 5 dni 4 godz 50 min 41 s
|
Jerry nie tylko spoznialski z wyjazdem na Baja,ale takze z pisaniem relacji.
Wiec korzystajac z chwili czasu,wkleje kilka zdjec z w/w wyjazdu. wypakwowywanie motocykli z przyczepy,niedaleko granicy usa/mexico juz w mexico,pierwsze kilometry w zlej pogodzie potem pogoda zrobila sie lepsza,ale trasa ciezsza Jarek,czyly Szklana ,autor watku zasuwa na swoim KTM LC4(idelany motocykl na tamtejsze drogi i bezdroza) na baja wybralo sie 5ciu znajomych,trzech z nich bylo na KTM 450 chlopaki na ktm mieli pozakladane najwieksze baki,jakie sa dostepne na rynku-23 litry Szklana na swoim lc4 ma zbiornik od wersji adventure Roman na hondzie xl650 zbiornik 16 litrow,mial najmniejszy zasieg,ale w razie potrzeby koledzy wspomagali go paliwem Trasa czasami byla latwa Jednak przewaznie to kamienie,piasek,gory Marzec/kwiecien to najlepszy okres na jazde po baja,jednak czasami,w gorach mozna trafic jeszcze na koncowke sniegu. Mucha,kordynator trasy sprawdzal drogi uzywajac google maps,co niekiedy pakowalo chlopakow w ciezkie przejazdy Czlopaki czasami szrpneli sie na jakis motel poranne przygotowania do drogi
__________________
niejedna przestrzen jeszcze moj uslyszy glos super miejsce i cudowni ludzie www.misja-kamerun.pl Ostatnio edytowane przez Mirmil : 17.04.2011 o 05:17 |
29.04.2011, 20:12 | #6 |
Zarejestrowany: Dec 2010
Miasto: linden nj
Posty: 5
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 dzień 15 godz 27 min 59 s
|
Dziki zachod
podziekowania dla Mirmila za"update' ale niestety dosc duzo obciales.Sorry-nadrabiam straty.
widok z samochodu:malownicze widoki stanow:Colorado,Utah. nieprzewidziany przystanek,urwalo nam pol osi. tuz przed wyjazdem zalozylismy nowe hamulce do przyczepy,okazalo sie jednak,ze mechanik dal troche zbyt malo smaru do lozyska. szczescie w nieszczesciu-mamy niesamowite krajobrazy dookola wachowiec z Utach potrzebowal 7 godzin aby to naprawic,co pozwolilo nam na uzupelnienie naszych zaleglosci juz na miejscu w San Diego California,samochod i przyczepa zostaja u znajomego-Slawka-30 km od San Diego. reszta grupy tez juz na miejscu-rozladunek juz w trasie,przysstanek na goraca kawe.Nietypowa lecz funkcjonalna podpinka Piotrka. zgubilismy troche czasu na starcie,miejscowi wojacy wskazali nam drge do noclegu przyczepa nie miala wszystkich okien ale kazdy z nas mial miejsce na luzku a weteran Roman mogl poszczycic sie osobistym katkiem. noc zapowiadala sie zimna ale gospodarz zadbal i o to na drugi dzien wszscy wypoczeci,w droge. tego dnia bardzo malo robilem zdjec,przez przypadek odlaczylem sie od chlopakow i wiekszosc trasy nagralem na kamere,a to juz zdjecia po dojezdzie na miejsce noclegu nocleg u "MIKE SKY RANCHO" -miejsce wypadowe dla takich podroznikow jak my ale rowniez przystan podczas wyscigow BAJA 1000 ,rano przywital nas lekki przymrozek po goracym sniadaniu ruszamy dalej,na poczatek przejazd przez rzeke,ktora w tym roku jest tylko malym strumieniem Nik zalozyl nowe 'rim lock' i mosial z nimi troche powalczyc widoki co raz lepsze i trasa co raz trudniejsza drobna awarja lancucha dojecalismy na szczyt,niestety nie ma przejazdu"google maps",przed obserwatorium w zasiegu reki,chcielismy byc pierwsi,ktorzy podjechali tam od drugiej strony,podkulamy ogony i zawracamy w drugiej polowie dnia gorskie stoki i sosny zamienilismy na zielone wzgorza i doliny powrot do kamieni znowu powrot do zielonych wzgorz w dolinach chlodniej i przyjemniej po gorskich przeprawach w ciaglym prawie kuzu z tylu za lzejszymi motocyklami prysznic byl mile widziany dzisiaj zasluzylismy sobie na fajny motel Roman ciagle nie moze przyzwyczaic sie do lozka nastepnego dnia drobne zakupy i jedziemy na poludnie wzdluz Pacyfiku po drodze spotkalismy kilku motocyklistow z Kaliforni ktorzy po spedzeniu nocy na kamiennej postyni z powodu awarji jednego z motocykli, bez namiotow i spiworow,bez niczego dookola co nadawaloby sie do spalenia w ognisku postanowili zawrocic zpowrotem do Kaliforni Nick ciagle proboje uporac sie z jego detkami Piotrka nie spelnione mazenia wkrotce i my zaczelismy rozgladac sie za noclegiem wieczorem dojechalismy do zapuszczonej rybackiej wioski w poblizu wioski znalezlismy to ciekawe miejsce Roman od dawna chcial byc trebaczem a zostal kuchazem a moze nie tylko Roman.........? nastepnego dnia mosielismy z Romanem zadecydowac,czy jedziemy z chlopakami przez gory ,czy we dwoch dolina? okazalo sie ,ze to ciekawe miejsce to dosc popularna przystan dla serfowcow,ktorych wyprzedzilismy o 2 tygodnie po kilku minutach z mapa rozdzielilismy sie roman i ja pojechalismy dolina napewno chlopaki beda nam gadac, ze ominely nas zajebiste widoki,ale po kilku dniach w kamieniach preferuje omijac bydlo raczej niz kamienie takiego samego rozmiaru przecinamy polwysep Baja w poprzeg,umowilismy sie z chlopakami w malej osadzie po drugiej stronie polwyspu,przed nami okolo 5 godz.jazdy troche wsrod kaktusow pozniej jednak tylko zwirowa postynia po drodze zatrzymujemy sie w "COCOS CORNER",byc moze znacie lub pamietacie to miejsce z Romana i Mirmila relacji z przed 2 lat przejezdni podroznicy to Mucha i ja,tez tu bylismy w ubieglym roku po wpisaniu sie do ksiegi wieczystej podroznikow ruszamy w umowionym kierunku,zostala nam juz nie cala godzina jazdy Ostatnio edytowane przez szklana : 30.04.2011 o 22:23 |
29.04.2011, 20:50 | #7 |
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: Monschau / Radoszewice
Posty: 1,681
Motocykl: RD07
Przebieg: 42000
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 21 godz 10 min 34 s
|
Widoki ekstra
|
30.04.2011, 21:17 | #8 |
Zarejestrowany: Sep 2009
Miasto: Gorzów n.Wartą
Posty: 174
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 tydzień 13 godz 7 min 46 s
|
Super klimaty.
__________________
EXC 450 "Jestem synem wolnego i walecznego narodu i nie mam zwyczaju drżeć przed kimkolwiek" A.F.Ossendowski |
01.05.2011, 23:00 | #9 |
Zarejestrowany: Sep 2010
Miasto: Podkarpacie
Posty: 401
Motocykl: raczej juz nie bede mial
Online: 4 tygodni 7 godz 1 min 39 s
|
Fajny wjazd. Super zdjęcia. Aż się chce tam jechać.
|
03.05.2011, 21:43 | #10 |
Zarejestrowany: Dec 2010
Miasto: linden nj
Posty: 5
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Online: 1 dzień 15 godz 27 min 59 s
|
chlopaki-przejazd skrotem przez gore
teraz kilka zdjec z przejazdu na skrotyw wykonaniu:Piotrka,Nicka i Tomka
to zdjecie juz nie potrzebuje komentazu kompresor nie byl im potrzebny jedyne miejsce z cieniem wcale nie zaluje naszego przejazdu dolina zbyt wiele razy ogladal 'titanic'. Piotrkowi udalo sie jednak znalesc miejsce w cieniu,kolcow prawie nie czul czego nie mozna powiedziec o Tomku nawet w tak trudnym terenie Nick ciagle potrafil zachowac twarz twardziela jedna gora zaliczona,nastepna juz w oddali, trzeba jednak wczesniej napoic rumaki goscie z Orlenu-u jeszcze tu nie dotarli,wiec skorzystali z lokalnych uslug i odpoczac w cieniu dalsza droga nie zapowiadala sie zbyt groznie lecz brak map i slaba widocznosc nie uczeszczanych szlakow opozniala przeprawe"na skroty" trasa fajna,chlopaki chyba stracili poczucie czasu niestety zrobila sie takze trudniejsza Po zachodzie slonca chlopaki skoncentrowali sie nad trasa wiac nie udokumentowali konca trasy,dodam tylko,ze skrot ,ktory obrali po uzupelnieniu paliwa byl slepy zdjecia wiec powtarzalyby sie,na umowione miejsce dojechali okolo 2 nad ranem. Roman i ja smacznie juz wtedy spalismy Ostatnio edytowane przez szklana : 03.05.2011 o 23:31 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Baja,meksyk,moze dalej... | Mirmil | Trochę dalej | 301 | 30.01.2015 21:35 |
Camerun, a moze i dalej... [2012] | Mirmil | Trochę dalej | 155 | 17.08.2012 21:00 |