My w sumie też mieliśmy być przejazdem do Gruzji. Jednak podróż ta okazała się serią zmian planów, szukania pogody i omijania wojen

. Mianowicie planem był Arrarat i Gruzja, niestety wiosna w tym roku przyszła później niż zwykle i drogi były jeszcze nie przejezdne. Ustawiliśmy się w takim układzie na Syrię lecz tam znowu sytuacja polityczna zamiast się uspokajać zmierzała w przeciwną stronę. Na zrzutach map widać że trochę błądziliśmy. Z jednaj strony błądziliśmy po bezdrożach banalnie gubiąc się, z drugie strony błądziliśmy w poszukiwaniu internetu aby śledzić pogodę bo czarne chmury czaiły się przez cały czas w pobliżu. Podsumowując ja jestem zadowolony z rozwoju sytuacji gdyż taki układ pozwolił nam zakochać się w Turcji, poznać niesamowitych ludzi, liznąć obyczajów i gościnności tureckiej - a Gruzja i Syria nadal czekają. Więc będzie powód aby odwiedzić starą miłość przejazdem w poszukiwaniu nowej
Co do śladów, jeśli jest ktoś zainteresowany mogę przesłać - aczkolwiek uważam że mija się to z celem, w Turcji jest tyle dróg, wszystkie są otwarte, że naprawdę warto pobłądzić a nie wpatrywać się w GPS-a, drochi którymi poruszaliśmy się były przypadkowymi szlakami, co oznacza że są marne szansę abyśmy trafili na najlepsze szlaki w okolicy. Tak że zachęcam to eksploracji

.
Dla nacieszenia oka zapraszam do przeglądnięcia fotek
https://picasaweb.google.com/kdworak1980/Turcja2011