Czy naprawdę nikt nie zrozumiał o co pytam? Czy może niezbyt jasno się wysłowiłem?
Wierzcie mi, że robię tak, jak napisał Strobus1 i również jak Ty Adaggio - jestem ponad podziałami - jakimikolwiek! To, że ktoś uważa coś w swoim kraju to jego sprawa i jego tęsknota za tym co było i miejmy nadzieję, że nie wróci. Staram się zawsze asymilować i nie krytykować niczego otwarcie, a przede wszystkim rządu, jego polityki, religii, klubów sportowych jak i zachowania rdzennych mieszkańców choćby mi przeszkadzały. Jestem gościem i doskonale sobie z tego zdaję sprawę.
I dlatego na przykład zdziwiła mnie wypowiedź Wojtkam72, który chciał mi cynicznie dogryźć o miłości ciapatych - kolego, to nie mój kraj, nie moja polityka i nie moi goście, więc zgodnie z Twoją 'stopką' tak podchodzę do tematu

I skoro myślicie, że jestem ksenofobem to nie, nie jestem. Bo idąc za ciosem powinienem się obawiać podróży po Polsce i mieszkańców np. z Warszawy, Krakowa czy może z Poznania, bo biorąc pod uwagę np. kluby sportowe mogliby mieć inne patrzenie na to samo, co ja.
