Akcja wyjatkowo szybka, jednak afrykanczycy to potega

Dzieki jeszcze raz Wierny za pomoc.
Jak pisalem jutro mialem jechac na wakacje, afryka. No trudno, pojade samochodem. Wiec patrzac na pozytywy - dobrze ze umarla blisko domu a nie w polowie Polski.
Tak czy owak Radiolog nie pocieszyles mnie :P
Awaria nagla - po prostu zgasla w trakcie jazdy. Swiatla dalej swiecily, predkosciomierz dzialal, po prostu zgasl silnik i nie zostalo mi nic innego jak stoczyc sie na pobocze.
Przy probie odpaleni zero reakcji, po wlaczeniu killswitcha nawet nie slychac pompy, a powinno byc slychac. Nie reaguje tez na probe zakrecenia rozrusznikiem.
Po sprawdzeniu bezpiecznikow okazalo sie ze upalony jest bezpiecznik opisany jako "Engine Stop".. bardzo duzo mowiaca nazwa. No i tak sie stalo, engine stop...
Wymiana bezpiecznika na nowy i ponowna proba zakonczyla sie identycznie, upaleniem tego samego bezpiecznika.
Na razie na szybko sprawdzilem w domu podlaczenie akumulatora, wszystko jest ok. Mam tu wpiety bezposrednio scottoiler... sprobuje go wypiac ale wielkiej nadziei w tym nie pokladam.
Szybki research w internecie dal tylko jeden podobny przypadek, ktorego przyczyna okazala sie slabo spiety "niebieski konnektor" gdzies z przodu po prawej stronie.
Musialbym zdobyc gdzies schematy elektryczne, na razie calkowicie wrozac z fusow.. albo killswitch jako ze slyszalem opinie ze zdarzalo im sie umrzec, albo niestety spalona/zwarta pompa paliwa, ktorej jak wspomnialem nie slysze.
Gdy wpadla awaria jechalem juz na jednej kresce paliwa na wskazniku, ale jeszcze nie na rezerwie. A dodam tylko ze moj egzemplarz lapal sie pod akcje serwisowa zwiazana z syfem w zbiorniku, wiec taaa....