Cytat:
Napisał Hall
1. DR 650 - sprzęt który mogę kupić nowy, zero przebiegu i fatygi. Bardzo popularny na świecie, ale nawet i u nas ciągle jeździ sporo egzemplarzy i spotkać można ludzi którzy je znają. Znany w warsztatach z dostępem do części i akcesoriów. Najcięższy - 147kg. Do przerobienia tylne koło na 18", brak kopki i chłodnice oleju, do tego kilka innych koniecznych spraw. Moje serducho z niewiadomych powodów najmniej do niego bije.
2. XR650L - również dostępna nowa, ale o ile znana za ocenaem to u nas prawie wcale. Genialny oldschcoolowy i zawadiacki look, brak kopki, i spora waga (147kg).
3. XR600R po 1988r - ten sam chassis co 650L, 134kg ale silnik na kopkę, najnowsze egzemplarze mają około 20lat. Co z częściami?
4. XR400R - 116kg(!), silnik na kopkę, Co z częściami, podobnie jak wyżej - najnowsze mają ponad 20 lat?
5. Yamaha… nie znam się na Yamahach, czy jakiś XT jest wart wstawienia na tą listę?
|
1. Miałem, lubiłem ale to jednak masa i to wysoko, przeróbki to nie problem ale masz brak kopajki. Z drugiej strony niezajebliwe kowadło, które każdy kowal naprawi.
2. Dużo lepsze zawiasowo od DR ale za to RFVC co wiadomo. Do tego serwisowo trzeba tam operować zdecydowanie częściej.
3, 4. Stare i tyle w temacie. Zamiast XR600 czy XR400 poleciłbym 250 Baja, którą sam miałem kupić ale części już nie ma więc ryzykowny temat.
5. XT to jest warte zastanowienia ale nie żadne 600. Zakładam że ten motocykl ma być lekki. Jest coś takiego jak XT250 co wazy zalane chyba 130 kg i da się to kupić nowe i to w Afryce.
https://yamaha-moto.cami-cfao.com/en...oon-cami/xt250
Problemem jest mikry baniak i nie ma kopajki ale to chyba pali jakieś śmieszne ilości beny więc może przesadzam. Z tego co widzę to po Afryce wycieczki latają jakimiś Kibo 250 więc może taka Yamaszka byłaby rozwiązaniem.