Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Polska

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 11.11.2019, 23:24   #1
Norton
 
Norton's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2015
Miasto: Chocznia koło Wadowic
Posty: 131
Motocykl: RD07, DL1000, TwinSport 350
Przebieg: 67000
Norton jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 godz 32 min 17 s
Domyślnie Radocyna jesień 2019

"Radocyna jesień 2019"
Korzystając z pięknej końcówki października postanowiłem zrobić zaległy temat, czyli wspominaną wiele razy na forum Radocynę w Beskidzie Niskim.
Niedziela, 20 październik 2019 r.
Szybka decyzja - chcę zrobić jeszcze jakąś trasę w tym roku, ale dzień już krótki, na nocleg nie dam rady, więc na Bieszczady za mało czasu. A więc Radocyna. Rozpoznanie na mapie mam. Byłem już w Beskidzie Niskim Transalpem 10 lat temu, ale nie w okolicach Radocyny. Około 200 km w jedną stronę. Załatwiam wolne, Wnoszę do pokoju kufer, wrzucam do niego przeciwdzeszczówkę, aparat, plecak, jabłko i wodę. Bez sensu, kufer zostaje, przerzucam towar do tankbaga. Krótka inspekcja motocykla. Ma być relaks i spokojna turystyka, więc biorę Varadero.
Poniedziałek, 21 październik 2019 r.
Start o 5:50. Pierwsze skrzyżowanie i ... Varadero straciło kierunkowskazy. To chyba awaria na szczęście? Macham rękami. Po 150 km, za Nowym Sączem, kierunkowskazy wracają.



1. Wadowice, Mszana Dolna - po godzinie robi się jasno i spory ruch - Limanowa z objazdem rynku, Nowy Sącz. Odbijam na południe w Ropie. W Jeziorze Klimkowskim bardzo mało wody. Jadę przez Krzywe i Jasionkę w kierunku Radocyny. Takiej ilości przydrożnych krzyży nigdzie nie widziałem. Wspaniałe szutry, ale i sporo dziur. Idealnie na dużego eduraka.



2.Znany mi ze zdjęć bród w dawnej miejscowości Długie - obowiązkowa fotka.



3.Wjeżdżam do Radocyny, myślę, że to chyba jeszcze nie tu, czytam regulamin jazdy po leśnej drodze (np. 20 km/h) i jadę dalej w kierunku Lipnej. Tam rozmawiam z leśniczym robiącym obmiary drewna i wracam do Radocyny. Po drodze oglądam cmentarz wsi Lipna oraz cmentarz wojskowy z I Wojny światowej nr 45. W Radocynie parkuję przy nowym ośrodku Lasów Państwowych i dalej pieszo doliną wsi Radocyna.



4. Ciepło, wietrznie, po drodze dużo śladów po zawalonych, kamiennych piwniczkach.



5. Do jednej, na wpół zawalonej muszę się wślizgnąć...



6. Symboliczne drzwi w miejscu dawnej wsi. W Lipnej też takie widziałem.



7. Stara szkoła, obowiązkowy dla mnie punkt wycieczki. Ale najpierw odwiedzam radocyński cmentarz z tablicami informacyjnymi oraz cmentarz pierwszowojenny nr "43".



8. Penetruję ruiny szkoły. Są sale dydaktyczne, piwnica...



9. Podziwiam widoki, wracam do motocykla. Padalec grzeje się na słońcu.



10. Jeden z wielu pięknych krzyży.



11. Ruszam dalej, kierunek Ożenna. Zaraz za brodem cmentarz wsi Długie.



12. Pięknie odnowiony Cmentarz "44".



13. Szutrując w kierunku Wyszowatki dojeżdżam do drogi wojewódzkiej, a potem odbijam w Ożennej. Odwiedzam kolejny cmentarz z I Wojny Światowej, dość duży, nr "3". A nad budynkami dawnego PGR-u, w lesie widocznym na górze, jest nr "1" i "2" - mój główny cel. Z dotarciem tam mam pewien problem, bo wszystkie łąki wokół są odrutowane i pełno na nich bydła. Spore byki też. Prawie odpuszczam temat, ale rozmawiam z miejscowymi - można iść, nikt mnie nie przegoni.
Obchodzę spore stado sąsiednim, pustym pastwiskiem, a potem przetaczam się pod drutami kolczastymi i docieram sprawnie do celu.



14. Mogiła nr "1" - pochowanych 130 żołnierzy. Kawałek dalej taka sama, "2" - 150 żołnierzy.



15. Schodzę na dół. To już koniec wycieczki - powrót tą samą drogą.



16. Szutry pomiędzy Wyszotaką a Długie. W Krzywej wjeżdżam na asfalty i sprawnie jadę w kierunku domu. To znaczy taki był plan.



17. W Limanowej dotankowuję paliwo (na tą chwilę mam przeszło 350 km dziennego przebiegu na baku). Mam nasmarować łańcuch, a tu kałuża oleju. Patrzę - mojego oleju. Radocańskie szutry nie dały się zapomnieć. Pęknięcie miski, ale olej kapie na tyle wolno, ze stan oleju mieści się w normie. Kładę Varadero na kurtkę i kleję prowizorycznie miskę. Dojeżdżam do domu bez problemu.

Podsumowanie.
Beskid Niski w okolicach Radocyny jest piękny, cichy i spokojny. Dla miłośników śladów dawnych czasów wspaniałe miejsce. Gaźnikowe Varadero zrobiło 420 km, spalanie 5/100 km. To było bardzo udane zakończenie sezonu!
__________________
All you need is love. And motorcycles.

Ostatnio edytowane przez Norton : 12.11.2019 o 17:15
Norton jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
jesień, zima, Polary zombi Wszystko dla Afrykańczyka 12 03.09.2008 14:00


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:51.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.