Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 18.09.2011, 21:16   #1
ex1
 
ex1's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2009
Miasto: Szczecin
Posty: 2,996
Motocykl: CRF1100
ex1 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 4 dni 8 godz 56 min 53 s
Domyślnie Aragonia, Krew, Pył i Łzy...(a przy okazji test ROGALA) [Hiszpania, 2011]

Zgodnie z obietnica przeklejam relację Louisa z naszego wyjazdu do Aragonii
Region w europie zachodniej, zupełnie zapomniany przez podróżników offowych.

Cytat:
Napisał Louis
Bez dwóch zdań, najtrudniejsze w całym wypadzie były dwa elementy. Dojazd i powrót. Prawie półtorej doby jazdy non-stop w każdą stronę męczy okropnie. Do tego postanowiliśmy nieco zaoszczędzić na francuskich autostradach i pojechaliśmy opłotkami. W efekcie raz nawet rozpinalismy zaprzęg na polu jakiegoś miejscowego rolnika żeby nawrocic, bo GPS i intuicja poprowadziły nas w czarny odbyt.
Trzeba jednak przyznać, że trasa po małych francuskich miasteczkach była niezwykle urokliwa. Późnym wieczorem wspinaliśmy się na pirenejską przełęcz graniczną. Lekko nie było. Serpentyny niczym podpis profesora medycyny i strome podjazdy zmuszały mnie wielokrotnie do zapięcia pierwszego biegu, a nawet wtedy Hilux przebąkiwał coś, czy by nie skorzystać z reduktora. Na szczycie byliśmy ok 23-ciej. Gdy podjechalismy pod trzykilometrowy tunel będacy bramą do Hiszpanii okazało się że w godzinach 22:00 - 8:00 tunel jest zamknięty, bo nocą trwaja tam prace remontowe. Na tę okolicznosc przesłuchalismy z Michałem, który zna “bardzo trochę” hiszpanski, tunel-robotnika. Rozwiał nasze nadzieje. Puścił by nas ale w środku jest mrowie maszyn i samochodów. Nie da rady. O zawracaniu też nie było mowy. Postanowilismy najblizsze 9 godzin spędzic pod tunelem. Ja z Pawłem "spałem" w samochodzie, a Ex z Michałem rozbili namiot na pobliskich skałach.[/color]








8:03. Dwie doby od naszego startu z domu. Atakujemy tunel. Krzywy jakiś taki. 5% nachylenia. Za kilkadziesiat minut dojezdżamy do hiszpańskiej Ainsy. Tu planujemy zostawic auto z przyczepą. Trzeba tylko znaleźć dobre miejse. Udaje sie za drugim strzałem. Jakieś 3 km przed miastem jest Hotel, restauracjia i wypasiony camping. Dogadujemy się. 6 euro za dobę postoju pickupa z przyczepą. Jest to do przyjecia. Szybki prysznic. Śniadanie na kolanie i w drogę.



Pierwsze kilometry offu pozbawiaja mnie złudzeń, że będzie to obiecana lajt-szutrowa trasa. A chcialem przed wyjazdem zmienić w Forfiterze kostki na jodełki. Paweł mnie powstrzymał, przypominając, że to Ex ukladał trasę, więc nikt nie wie co nas moze spotkać, a już szczególnie sam Ex. Plenery jak z katalogu. Bazaltowe wąwozy. Podłoże kamieniste i czasem dla odmiany bardziej kamieniste. W zasadzie chyba jednak odwrotnie. Walczymy. Ex glebi jadąc dnem nieobecnego strumienia. KTM doznaje obrażeń. Z rany w silniku sączy się olej. Diagnoza, perforacja bocznej pokrywy silnika. Pierwszego dnia. W drugiej godzinie jazdy. Porażka.[/color]










Na szczęście mamy w ekipie Pawła. Zawsze potrafi zrobić cos z niczego. Podziwiam, to zupełnie odwrotnie niż ja. Pawlicho to skrzyżowanie McGyvera ze Speedym Gonsalesem. Nasz człowiek-orkiestra błyskawicznie wydobył z kieszni plecaka jakąś tajemniczą miksturę. Po tym jak widziałem jak sobie zrobił klocki hamulcowe z ebonitu, wolałem nie pytać co to. Po chwili mikstura zalepiła otwór w pokrywie. Kilka minut później mogliśmy ruszać w drogę.














W oddali na jednym ze szczytów dostrzegamy osadę, dumnie rozłozoną na skale. Solidna taka. Prawie twierdza. Postanowiliśmy poszukać tam wody, która nam znika w niepokojącym tempie.
Puste wąskie uliczki. Żadnych ludzi. Żadnych glosów. Żadnych dźwięków. Rozwieszone pranie i starannie wypielegnowane kwiaty w oknach, zdradzają jednak obecnośc mieszkańców. Nie było nam jednak dane nikogo zobaczyć, z wyjątkiek prawie-psa. Za to widoki z osady na okolicę takie, że nogi się uginają. Nawet te w ortezach.















CDN...
__________________
Super Lekkie Enduro (950 SE), do tego ROGAL i już jest fajnie..

Ostatnio edytowane przez JARU : 28.12.2012 o 17:48
ex1 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Chorwacja, a przy okazji Czarnogóra i może Bośnia, ale 2013... ozeh Umawianie i propozycje wyjazdów 8 10.05.2013 15:54
Przy okazji wymiany lozyska tylnego kola... e200g_ Hamulce, kola, opony 10 09.11.2008 20:24


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:01.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.