04.05.2014, 22:38 | #11 |
Fazi przez Zet
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,255
Motocykl: RD07
Przebieg: ∞
Galeria: Zdjęcia
Online: 9 miesiące 1 tydzień 2 dni 7 godz 27 min 51 s
|
Ech Orzeppie, a zes mi poligon zrobil...
Berlin, piatek rano 6,30, kawa, fajek, spojrzenie na termometr =4 kreski powyzej..., pada deszcz, bardzo smutny szary dzien, slonce bylo przez ostatnie 2 miesiace, z czwartkiem wlacznie i 20 stopni... ubieram sie, schodze odpalam afryke, wciagam kask, maszyna gasnie... krece, krece, nigdy jeszcze mnie nie zawiodla... krece dalej, nie odpala, se mysle: pewnie to za ten beemowski wahacz... Patrze do baku, sucho, patrze w niebo i widze jaki polew ze mnie masz... Pcham zloma do stacji 200m, w przeciwdeszczowce, pelnym rynsztunku, w sumie to juz mokry w srodku i na zwenatrz... tankuje, kierunek BMW na Spandau, tam gdzie mielismy wkrotce jechac.... Przy bramie wejsciowej wybudowali tam ostatnio wieze z oknami, w jednym oknie GS 12ty. Pod oknem nie moglem niestety znalezc ziemi, ale wzialem dwie garscie blota. Sorry... Wio na autobane. Mijam granice miasta, grzanie manetek na full, zimno jak cholera, przestaje padac i zaczyna konkretnie lac... Jestem tego pewny, wglebi duszy o tym wiem, ze gdzies na szczycie gory, wszyscy razem spotkamy sie. Pare kilometrow poznej silnik gasnie, w ulewie, miedzy autami ztaczam sie na pobocze i znowu patrze w niebo, i juz slysze ten smiech.... Afryka jeszcze nigdy mnie nie zawiodla, nigdy!!... dzis juz drugi raz. Sciagam szlauch z baku, paliwo leci, nastepnie z pompy, krece rozrusznikiem - tez. Co jest? Zakladam, rozrusznik - maszyna pali. Zmarzniete rece nie maja sily zapiac kasku, rekawiczki ciezko zalozyc, deszcz zalewa oczy. Lewy pas i do przodu. 10 km dalej... silnik gasnie, idealnie na zjezdzie na parking, jednak zabraklo 200 m... Pcham motura w ulewie, temperatura odczuwalna zadna, bo rece juz nic nie czuja, do tego pod gorke, zdyszany parkuje, mokry w srodku i od srodka... Mimo swiata ktory, kocha i rani nas dzien w dzien, gdzies na szczycie gory, wszyscy razem spotkamy sie. Se mysle, nie robie nic. Wyciagam fajka, patrze w niebo z ktorego leje jak z wiader, nawet nie szukam dachu, bo za daleko zeby zloma pchac, slysze w myslach jaki niezly polew ze mnie masz, szydera na maxa. Pewnie innym pokazywales co to jest Africa Twin i jej legendarna ziemska bezawaryjnosc i jej ortodoksyjnego ortodoksa wierzacego w jej bezawaryjnosc... Po 20 minutach odpalam, silnik zagaduje. Kask, rekawiczki, lewy pas, ogien... 40km dalej Silnik gasnie, pobocze, fajek, .... po 10 min rozrusznik i do przodu... Tak, wiem mam zloma, gdybym mial Beemke ... Tak, to byly sytuacje, ktorych nijako nie mozna w zyciu wytlumaczyc, ale one naprawde sie dzieja... Gdzies daleko i bardzo wysoko, gdzie zwykly smiertelnik nie stapa tam noga gdzie spokoj, harmonia i natury zew, gdzie slychac szum drzew i ptakow spiew, Kolo Legnicy juz nie pada, motur tnie jak strzala, zimna juz nie czuje, nic nie czuje... zeby graja jak zawory w starym dizlu... Wroclaw, spozniony jestem o godzine, wszyscy wychodza z kosciola. Motocykle od chopperow, przez scigi, turystyki po enduro,z kazdego typu, cale pobocze. W sumie sam jezdziles na kazdym, jak malo kto miales wiedze motocyklowa a nie forumowa.... http://www.teamleszcze.com/leszcze.p...uad&squadid=37 Wyjezdzamy, robi sie kolumna, ryk silnikow, do odcinki... Kilometr dalej cmentarz, parkujemy... Ciezko pisac o pogrzebie, bo kazdy przezywa go na swoj sposob, ciezko dobrac slowa, polonista nie jestem. Pogrzeb byl dla mnie inny niz wszystkie, muzyka plynela z glosnika, wszyscy skupieni, totalny brak ludzi patrzacych na zegarek i spogladajacych w kierunku wyjscia... Tutaj wszyscy wpatrzeni w jednym kierunku, cisza, nikt nie gada i ta muzyka i jej slowa... Nawet kumplom postury pudziana plynely lzy....Ta cala sytuacja miala w sobie cos magicznego. Jakbys siedzial na zapakowanym swoim zajebistym zoltym GSie i wyjezdzal w dluuuga podroz, a my przyszlismy pomachac na pozegnanie. Przeciez gdzies na szczycie gory, wszyscy razem spotkamy sie. Daj znac na jakiej gorze bedziesz, podjade kiedys afryka, jak pompa sie zepsuje to dopcham zloma... z glosnika plynie nastepna piosenka i to pytanie: i wiem ze nudno by bylo jakby nigdy Ciebie nie bylo. Bedzie nuda w watku, bedzie brakowalo inteligentnych docinek. Tam trzeba bylo wysilic szare komorki aby inteligentnie uszczypnac, bo i riposta szczypala mocno. Ludzie piszacy ze zloscia byli sromotnie wysmiewani lub wogole pomijani. Inteligentnie rzucona rekawica bylo podnoszona blyskawicznie a potyczka sie toczyla przez kilka stron, sama radosc pisania ... W sumie tylko takiego Ciebie znalem, kilka maili, jedno spotkanie na Grodzcu... Motury odpalaja, odcinka, klaksony, ryk bardziej czuc niz slychac... i pojechales w podroz. To bylo 2go maja 2014r.... p.s.: nigdy nie spotkalem kogos, kto tak czesto i w taki sposob smial sie ze swojego motocykla http://africatwin.com.pl/showpost.ph...postcount=6239 http://africatwin.com.pl/showpost.ph...postcount=6103 p.s. psa: afryke prawie juz zamawiales... http://africatwin.com.pl/showpost.ph...postcount=6119 dla tych co nie znali niech poczytaja tutaj i kolejne dziesiat stron http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=1908&page=583 -------------------------------------------------- Wroclawskim Czarnuszkom i Czarnuchom dzieki wielkie za przyjecie pod strzeche, rozmrazanie za pomoca piorunianu cytrynowego, karmienie, nocne rozmowy garazowe i dzienne tez. Za tanie pierogi 100km od miasta i wogole za wszystko wszystkim, wiecie za co i komu
__________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś. Ostatnio edytowane przez fassi : 04.05.2014 o 22:53 |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Zlot Jesienny im. Orzepa ? - propozycja | mario33 | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 51 | 10.09.2014 23:28 |