![]() |
#11 |
![]() Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
![]() Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 38 min 28 s
|
![]()
Odcinek 3, czyli jeśli chcesz poczuć się jak staruszek, jedź do Cuzco …
Wstajemy o totalnie nieprzyzwoitej porze (jak na urlop) czyli przed 6. rano, widzimy w łóżku obok Niemca od f800gs, z którym nawet nie było okazji pogadać. A szkoda, bo to było 50% wszystkich motocyklistów-podróżników, jakich widzieliśmy w Peru ![]() Jeszcze zaspani lądujemy na lotnisku i szukamy stanowiska linii Star Peru. Ciekawe, czy dolecimy w całości ![]() W Peru jest całkiem dużo lokalnych linii lotniczych, ale nie wiem, czy dostałyby zgodę na lądowanie w UE ![]() Stardartowe spóźnienie odlotu i już siedzimy w małym, ale całkiem przyzwoitym Bombardierze. Widoki na Andy obłędne: Kurczę, żeby móc przejechać tę ścieżynkę na mojej jagnięcinie… Lot króciutki, godzinka i lądujemy w Cuzco. (Dla wyjaśnienia naszego burżujstwa: z Limy do Cuzco można albo samolotem w 1 h, albo autobusem w 22 h, a cena samolotu nie jest zabójcza). Cuzco to turystyczna i histroryczna stolica Peru. Na szczęście jesteśmy w najniższym sezonie i tłumów nie ma. Tuż za drzwami tłum taksówkarzy, na szczęście wiemy, ile powinna kosztować taksówka do miasta i nie płacimy 3x tyle ![]() To poprosimy na Plaza de Armas ![]() Rynek ładny i klimatyczny: Krzychu leci obejrzeć hostel proponowany przez naganiacza, wraca po chwili z opinią „może być”. Podobno ma być i ciepła woda i wi-fi ![]() Plecak na plecy i ruszam do hostelu. Droga liczy może 400 m, ale jest pod górkę. Niewielką górkę. A wręcz bardzo niewielką. Więc dlaczego czuję się, jakbym właśnie wspinała się co najmniej na Mont Blanc ![]() Cuzco leży na ponad 3300 m n.p.m., a jeszcze wczoraj byliśmy nad poziomem morza. Chłopaki też nie wyglądają najlepiej, ale ja, jak jakaś staruszka, muszę robić przerwy co 100m na złapanie oddechu! Oj, ciemno widzę najbliższe dni… Cuzco zostało założone przez Inków już w XII i mnóstwo tu zabytków, zarówno inkaskich, jak i hiszpańskich (Pizzarro zdobył miasto – wtedy stolicę - w 1533). Nasz pokój w hostelu też wygląda zabytkowo ![]() ale sam hostel ma w sobie „coś” ![]() Łykamy po aspirynie, która rozszerza krew i ruszamy w miasto – jeszcze raz Plaza de Armas: to tutaj rozerwano końmi Tupaca Amaru – przywódcę indianskiego powstania. Dookoła placu góry: jest jak zwykle policja: Iglesia (kościół) de la Compañía de Jesus, wybudowany w miejscu inkaskiej świątyni Czyszczenie butów: Pucybut przyzwyczajony do półbutów zażądał dopłaty ; Uff, znów pod górkę… Na szczęście bez plecaka, więc postój na złapanie oddechu tylko co 200 m… Docieramy do mercado i zaczynamy od świeżo wyciśniętego soku z mango z mlekiem Atmosfera nieco senna: aż docieramy do działu restauracyjnego: zamawiamy dane dnia, czyli zupa + milanesa. Milanesa to narodowe danie Peru (raczej tej biedniejszej części), składające się z ryżu, frytek, kawałka mięsa oraz surówki. Cena całości – 10pln ![]() Obsługują dwie panie, z których ta z prawej jest jakaś podejrzana trochę ![]() A tu druga potrawa narodowa, jeszcze surowa. Indianka się oodgrażała, żeby nie robić zdjęcia świnkom, bo to przynosi pecha, a dokładnie „la Muerte”… Po powrocie do hostelu Jagna chwilowo odmawia współpracy i Cuzco by night należy do chłopaków… cdn
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
![]() |
![]() |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Kawa z parmezanem czyli zimni w kraju pizzy i makaronu | zimny | Trochę dalej | 36 | 12.06.2015 14:01 |
Do kraju podziemnych pomaranczy czyli po pyry do Peru | fassi | Kwestie różne, ale podróżne. | 6 | 09.02.2015 09:36 |
Polscy podróżnicy zamordowani w Peru | Cynciu | Kwestie różne, ale podróżne. | 10 | 11.07.2011 13:52 |
rajd pyry | chinol | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 170 | 23.10.2008 15:48 |