![]() |
#1 |
![]() Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Kielce
Posty: 1,656
Motocykl: Dziczyzna
Przebieg: ustalam
![]() Online: 4 miesiące 1 tydzień 3 dni 14 godz 40 s
|
![]()
Moje życie ostatnio ma takie zwroty akcji, że jeszcze kilka lat temu nawet nie przyszło by mi do głowy, że takie zmiany sobie "zafunduję". Zawodowo. Co oczywiście ma wpływ na wszystko inne.
Co tu dużo mówić - ostatnio nie jest lekko i łatwo. Postanowiłem więc zrobić coś, co mnie postawi na nogi - psychicznie ![]() ![]() ![]() ![]() Podlasie to dla mnie zawsze miejsce wspaniałe, magiczne. Krótki opis, jak to się zaczęło i jak (szybko niestety) skończyło. Piątek. Chciałem jak najszybciej wyjechać, więc pobudka o 6.00 a o 6.40 już spakowany siedziałem na moto. Dziczyzna była gotowa ![]() Wiedziałem, że jadę na Podlasie ale nie miałem pojęcia, co dalej - i takie wyjazdy najbardziej lubię. Nie miałem trasy ułożonej - jechałem do Mygosi przez Lublin (taki miałem kaprys -wiem, że to nie po drodze ![]() ![]() Gubiłem się co chwila, w większości specjalnie - ale do Małgoni trafić nie jest prosto ![]() W ostatnim przed celem sklepiku kupiłem coś na dobre wejście czyli 2 piwa, ćwiartkę żubrówki a dla Małgoni półwytrawne AFRYKAŃSKIE ![]() ![]() To wszystko + słoninka + bimberek 95% i wieczór szybko się dla mnie skończył ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |