|
Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj... |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
22.10.2015, 10:39 | #11 | |
Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 9 min 57 s
|
Cytat:
Po prostu nie mogę uwierzyć, że można w podróży wisieć na telefonie, laptopie, robić 5 rzeczy na raz i jeszcze być szczęśliwym Zresztą oni piszą o "siedzeniu w lobby hotelowym". Więc to chyba nieco inne podróże niż nasze
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą |
|
22.10.2015, 11:05 | #12 |
Zarejestrowany: Mar 2013
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,295
Motocykl: zJAWA 350 TS
Online: 5 miesiące 2 dni 18 godz 44 min 16 s
|
Napisałem długi wywód i mi go skasowało więc streszczę.
W artykuły nie wierzyć - praktycznie w żadne! Większość to niestety reklamy lub kryptoreklamy (kogo, czego to już trzeba odkryć samemu). Zdarza mi się takie pisać, a kiedyś pisałem kryptoreklamę, w formie wywiadu z samym sobą. Co do bycia pod telefonem - jak pracujesz dla siebie (u siebie, lub np. u ojca jak to miało miejsce w moim przypadku) niestety nie da się nie być - szczytem szczytów był telefon w czasie wigilii. Nagrodą za niego były miny ludzi idących na pasterkę i mijających gościa z piłą łańcuchową Gałęzie się położyły na przewody i trzeba było coś z tym zrobić w trybie ASAP. Teraz pracuję jako biurwa średniego szczebla (mam ludzi pod i nas sobą) i po 16:00 na służbowy możesz do mnie dzwonić - dodzwonisz się następnego dnia rano. W ciągu dnia telefon i mail to główne narzędzia. Na początku szef się burzył o to, że nie odbieram, ale pokazałem umowę i zapytałem, czy pisze, że w pracy mam być 8-16 czy 24h? Zrozumiał i sam zaczyna tak robić. Maila na urlopie nie otworze, bo tylko ze sprzętu firmowego można, a mobilnie tylko blackberry (którego nie mam i nie dopraszam się - wole starego szajsunga, co go ładuje raz na 3-4dni). Inna sprawa, że urlop za to max 2 tygodnie, tak więc wszystko ma swoją cenę.
__________________
"Logowanie się na forum jest jak wchodzenie do knajpy za rogiem - zawsze te same mordy przy barze, barman rzuci drwiną a kiblu trochę śmierdzi... Jednak się przychodzi." by Matjas Nie piję alkoholu skażonego....akcyzą. Ostatnio edytowane przez wilq.bb : 22.10.2015 o 11:08 |
22.10.2015, 11:13 | #13 |
Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,371
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 dni 9 godz 15 min 18 s
|
Artykuł jak najbardziej wiarygodny. Widzę to po sobie - prowadzę biznes. Dziś rano zadzwonił do mnie telefon i w tym samym czasie zaparzyłem sobie kawę i potem jeszcze usmażyłem jajecznicę. Do tego wszystkiego gra mi Trójka i miałem nawet fantazje seksualne.
Raz, gdy kupowałem chleb w lokalnej piekarni, zadzwonił telefon i wtedy wybrałem opcję "odrzuć z sms Wszystko się da - trzeba tylko strasznie dużo silnej woli, stalowego charakteru, zdrowia, siły, niesamowitego intelektu i zdrowe soczyste libido. |
22.10.2015, 11:24 | #14 |
A ten litewski to gdzie kupujesz, bo u mnie na Złotych Łanach go już nie sprzedają
A bardziej serio- jasne, że się da pracować, być szczęśliwym i mieć czas na podróże/przyjemności jednocześnie. To jest sztuka wyboru i zrozumienia co jest dla Ciebie ważne. Czasem trzeba zmienić pracę, a to wymaga trochę wysiłku i odwagi, bo zawsze jest jakaś niepewność jutra, więc niektórym się wydaje, że jak rzucą dobrze płatną robotę to jutro będzie koniec świata. Jeśli wierzysz w siebie i w to co umiesz, to zawsze dasz sobie radę, i to bez wiszenia na drutach! |
|
22.10.2015, 11:27 | #15 |
Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Bielsko-Biała
Posty: 1,371
Motocykl: RD07
Galeria: Zdjęcia
Online: 2 miesiące 2 dni 9 godz 15 min 18 s
|
Marcin, koło Hotelu Papuga w Wapienicy
http://www.ati.bielsko.pl/ mają genialne pieczywo, ale szybko schodzi. Mi się marzy takie zajęcie zawodowe, które umożliwiałoby np podróżowanie po Azji. Jest to możliwe, ale mniej wiecej na takiej zasadzie jak możliwe jest zostanie piosenkarzem utrzymującym się ze swojej twórczości |
22.10.2015, 12:02 | #16 |
Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Gdańsk
Posty: 1,155
Motocykl: exc 250 2T :)
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 12 godz 15 min 2 s
|
Warto pamiętać starą korporacyjna prawdę "nie ma ludzi niezastąpionych, są tylko ci których zastąpić nikt nie chce".
Trochę sami się nakręcamy, często sami potrzebujemy tej świadomości jacy jesteśmy potrzebni. Jak pisał Ludwik, trochę luzu i dystansu. No i organizacji wszystkiego trochę wcześniej. |
22.10.2015, 12:14 | #17 |
Zarejestrowany: Dec 2009
Miasto: Międzyzdroje
Posty: 598
Motocykl: CRF1000L
Online: 2 miesiące 3 tygodni 5 dni 22 godz 42 min 22 s
|
Podróżowanie zawsze jest kompromisem. Oprócz kontaktu z pracą, który załóżmy, że można sobie darować, jest jeszcze drugi aspekt, kontakt z rodziną. Moja żona nie dzwoni do mnie prawie wcale jeśli jestem w podróży motocyklem. Mamy jednak umowę, że jeżeli w domu coś złego się dzieje, z Nią, dziećmi czy choćby psem, zadzwoni natychmiast. Oczywiście ten kontrakt działa w obie strony. Paradoksalnie taki układ sprawia, że dopiero wtedy mogę cieszyć się pełnią wolności i spokoju podczas tripu. Wiem, że jeśli nie dzwoni, to wszystko jest dobrze i mogę się skupić na podróży.
Nie wyobrażam sobie braku kontaktu z rodziną, a jeśli wieczorem dzwonek telefonu przerwie mi nirwanę w jakimś cudownym miejscu, bo dziecko zadzwoniło żeby powiedzieć tacie dobranoc, to jest to ważniejsze i piękniejsze niż wszystkie te widoki, miejsca i wrażenia, i jest to ostatnia rzecz która mogłaby mi przeszkadzać.
__________________
Louis, motocyklista niedoskonały. |
22.10.2015, 12:18 | #18 |
Louis
|
|
22.10.2015, 14:41 | #19 |
Zarejestrowany: Jul 2011
Miasto: Bydgoszcz/Szczecin/Berlin
Posty: 468
Motocykl: ST XTZ 750'89
Online: 2 tygodni 2 dni 18 godz 6 min 44 s
|
Pracuje w korporacjach od 12 lat i wiem jaka jest roznica w PL i w DE. Niestety w DE jest lepiej, tutaj jak sie idzie na urlop to nawet jak moja sumiennosc/zaangazowanie kaze im powiedziec, ze w razie W dzwoncie, to wtedy dostaje opiernicz od szefa! W Niemczech urlop to swietosc. Przed urlopem wszystko nalezy przekazac i tyle. Nawet jak sie wali i pali, nie dzwonia do czowieka. Tak powinno byc. Jednak inaczej jest na umowie o prace, a inaczej na kontrakcie. Pamietam sylwestra kiedy o 5 rano, nietrzezwy siadalem do kompa naprawiac awarie Hehe. Dalem rade.
Ja jednak chyba wole zyc bez ciaglego podrozowania, z co rocznymi wypadami wiekszymi i mniejszymi. Lubie wracac do domu po podrozy! Bo to dla mnie tez czesc tej calosci! Kamyk |
22.10.2015, 14:51 | #20 |
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 1,601
Motocykl: nie mam
Online: 1 tydzień 6 dni 13 godz 39 min 49 s
|
jest ogromna różnica gdy ktoś robi sobie pracę zarobkową z podróży: artykuły, zdjecia, spotkania, recenzje itp
a co innego używanie telefonu w pracy. Osobiście mam taką pracę że dużo jestem w terenie, wówczas mail, sms tel. dają dużo swobody. Czyli jak kolega wyżej, znajdę na chwilę czas by kupić hotdoga na stacji czy zjeść obiad w knajpie. Ale ma to też swoją cenę. Nie widzę możliwości załatwienia spraw od A-Z wyłącznie taką drogą. Bo planując co nieco do wycinki, muszę być osobiście by sprawdzić lub własnoręcznie wytyczyć zakres, a następnie kontrola w trakcie i na koniec odbiór pozyskanego drewna. Wiele spraw dogaduje się telefonicznie. Ale nie zastępuje to w żaden sposób fizycznej wizyty. Telefon pozwala załatwić ogrom błachych spraw "od ręki". ale nie zastąpi "oka pańskiego". |