08.10.2013, 11:23 | #51 | |
Cytat:
Rogal wymaga przemyślenia co i jak chcemy pakować, trzeba być zorganizowanym to fakt. Zaletą rogala jest też to, że bierzesz mniej gratów, kufer zaprasza by zabrać więcej niż rzeczywiście jest potrzebne Druga zaleta kufrów jest taka, że jak już moto leży, to łatwiej je podnieść
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles |
||
08.10.2013, 14:53 | #52 | |
Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Gdańsk
Posty: 49
Motocykl: KTM 950 ADV
Online: 2 dni 5 godz 53 min 21 s
|
Cytat:
Co do podnoszenia to fakt jest łatwiej jak ma się kufry ale Mikelos nie bądź mięczak :P hehe |
|
08.10.2013, 23:24 | #53 | ||||||||||||||||||
Dzień 12, środa
Slano > Omis > Split > Primosten Zwijamy się z kempingu rano, ale niezbyt wcześnie bo dopiero o 10.00. Słońce już nieźle przygrzewa, lecimy cały czas wzdłuż wybrzeża w stronę Makarskiej Riwiery. Widoczków oszczędzę, wiadomo że czysto i ładnie, tyle że turystów w puszkach od groma.
Około południa żegnamy się z Tomkiem, który odbija w kierunku Bośni-Hercegowiny drogą na Mostar. My lecimy dalej wzdłuż wybrzeża, mijamy miasteczko Omiś.
Mijamy Split - ja już byłem a Barwin nie miał ochoty na oglądanie kolejnej kupy zabytkowego gruzu. Około 15:00 za Primostenem zjeżdżamy na kemping "Adriatico" - drogi diabelni, ale znam go z innego wyjazdu i bardzo lubię. Namiot można rozbić w cieniu nad skalistym brzegiem, drogę nierówno ale na jedną noc musi nam wystarczyć.
Stawiamy namiot byle jak, szpilek nie da się wbić w kamieniste podłoże. Chytry plan jest taki, że dziś robimy sobie dzień leniucha. Jest wczesne popołudnie, idziemy popływać, potem zimne piwo, kolacja i ogólnie relaks. Powód jest banalny: musimy rozprostować dupska, bo jutro czeka nas już tylko zapieprz po nudnej autostradzie. Przelot dnia 253 km
Dzień 13, czwartek Chorwacja > Węgry > Słowacja Startujemy z kempu tuż po 9, koło Szibenika wpinamy się na autostradę A1 i lecimy nią aż do Zagrzebia, potem przepinamy się na A4 w stronę Węgier. Jest szybko i mega nudno. Zatyczki w uszach, lecimy przeciętnie 120/130 km. Na szybszą jazdę trochę szkoda nam opon, paliwa i jęku silników.
Wpadamy na Węgry, decydujemy się jechać cały czas autostradami, najpierw M7 do Budapesztu, potem M1 w stronę Gyor. Węgierski interior zwiedziliśmy jadąc w tamtą stronę i nie mamy czasu tego powtarzać. Jedyną atrakcją jest płonący TIR na obwodnicy Budapesztu - reszta to nudy do potęgi. Gdzieś na trasie świętuje małe urodziny mojej afryki - bez tortu i świeczek - poklepałem ją tylko po baku. Jak ostatnia pipa przegapiłem równe 70 tys km, więc cholernie pilnowałem by złapać kolejne dwie siódemki. Stanąłem na poboczu autostrady i ku zdziwieniu Barwina, strzeliłem fotę i ruszyliśmy dalej.
Mijamy Tatabany i nie dojeżdżając do Gyor odbijamy w prawo na Komarno. Tym razem powodzi już nie ma, widać za to po wałach i zniszczeniach jaki był poziom wody. Docieramy do kempu Sladkovicowo - tego na którym zatrzymaliśmy się jadąc w tamtą stronę. Zimne piwo czeka. Dziś ujechaliśmy kawał drogi ale przyjemność z tego zerowa. Przelot dnia 858 km.
Dzień 14, piątek Słowacja > Czechy > Polska Wyjadamy resztki żarcia na śniadanie, odpalamy w trasę tuż po 8. Pogoda doskonała, nareszcie nieco chłodniej. Około 11:00 zostawiamy Cieszyn za plecami. Na Śląsku mijam niechcący zjazd, zawracam parę km dalej, znajdujemy się z Barwinem na jakiejś stacji przy Macdonaldzie jeszcze przed Częstochową. Jemy po hambuksie bo obiadem nazwać tego bez cienia drwiny nie umiem. Żegnamy się - Barwin poleci przodem tak by dotrzeć A1 do Gdańska, ja S8 dociągnę pod Warszawę. W Częstochowie przebijamy się przez mega korek - remont kawałka mostu a korek na pół miasta.
Około 16:00 docieram do domu, Barwin melduje się SMS około 21 z Gdańska. Podsumowanie: Przebieg: 5322 km Dni jazdy: 14 Noclegów pod dachem: 2 Noclegi na kempingu: 10 Namiot na dziko: 2 Koszty: 2870 zł (ja) - w tym paliwo, ubezpieczenie, żarcie na wyjazd + jedzenie po drodze. Moje wnioski: - dojrzałem do tego, by powiedzieć że dojazdówki są nudne. Auto + hak + przyczepa + 3/4 moto to jest pomysł do sprawdzenia - za mało spaliśmy na dziko - nie lubię spać pod dachem - ma być namiot i basta - nie kupie DL - taki trochę bezjajeczny dupowóz - nie kupię GS - ciężkie i mocne bydle, dobre do pasania po asfalcie - chcę wrócić do Albanii - ładnie tam - więcej szutru, mniej asfaltów - chyba przesiądę się znowu na jakiegoś singla - śni mi się KTM 690
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles |
|||||||||||||||||||
09.10.2013, 00:13 | #54 |
Zarejestrowany: Aug 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 532
Motocykl: RD07a
Online: 1 miesiąc 2 dni 9 godz 34 min 32 s
|
Fajno chłopaki Przeczytałem i obejrzałem z przyjemnością. Dobrze Mikelos, że nie oszczędzałeś migawki (baterii?). Brawo Barwin za to, że zniosłeś ten fotograficzny ostrzał
__________________
"one for joy and one for sorrow" |
09.10.2013, 00:42 | #55 |
Zarejestrowany: Feb 2013
Miasto: Gdańsk
Posty: 49
Motocykl: KTM 950 ADV
Online: 2 dni 5 godz 53 min 21 s
|
Ostatecznie pocieszylem się tym ze to nie ja musiałem tyle fot cykać.
Z Mikelosa kompan na 110% i serdecznie mu przy wszystkich dziękuje za super urlop. Co do wniosków to powiem iż Albanię zalicze jeszcze napewno. Przyszły rok kto to wie gdzie KTM poniesie. Ps. Mikelos jest stary więc moto na przyczepce będzie targal:-P. Ps2. Zamiast 690 kup lepiej już coś naprawdę lekkiego jak ma na przyczepę iść może jakieś EXC |
09.10.2013, 10:55 | #56 | |
Cytat:
Co do moto - muszę mieć coś w miarę uniwersalnego. Żona ani garaż nie wytrzymają 3 moto w garażu (pamiętaj, że reanimuję jeszcze SHLkę ) + 6 rowerów + auto + kosiarka itd. Długie zimowe wieczory zostawiam na myślenie czy i na co się przesiąść, na razie afryczka służy dzielnie na codzienne dojazdy do pracy. Oby zima przyszła jak najpóźniej
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles |
||
13.10.2013, 09:19 | #57 |
Mikelos,Barwin dzięki za relacje
z tą przyczepką to nie Przesadzaj
__________________
Stary nick: Raviking GSM 505044743 Żądam przywrócenia formuły "starego" Forum AfricaTwin...... |
|
07.11.2013, 23:52 | #58 |
Mały update wątku:
- Spakowane archiwum GPX z trasą i waypointami pod Garmina (15 MB): https://www.dropbox.com/s/s0mq9sn7nd...nia%202013.gpx - Album ze zdjęciami - jak ktoś ma czas przekopywać się przez 800 fotek: https://picasaweb.google.com/1042061...3?noredirect=1 - Afryka sprzedana, przesiadka na singla w trakcie
__________________
"Jeżeli chcesz uniknąć krytyki: Nic nie mów. Nic nie rób. Bądź nikim" - Arystoteles |
|
23.11.2013, 08:53 | #59 |
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Wroclaw
Posty: 2,392
Motocykl: RD04
Przebieg: 40.000
Online: 3 miesiące 2 dni 40 min 31 s
|
Musiałem wrócić do Twojej relacji gdyż zauważyłem ,że trasa naszej wycieczki praktycznie pokrywa się z Twoja:-)))
__________________
Agent 0,7 |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Daj mi ten kamień i daj mi ten kamień, czyli jak w maju 2013 byłem w Albanii. | Pils | Trochę dalej | 29 | 25.04.2017 13:52 |
12-15.09.2013 Rumun przez UA/HU/SK asfaltem | giennios | Umawianie i propozycje wyjazdów | 0 | 02.09.2013 16:18 |
Dominator mały i duży | Pavlo | Inne - dyskusja ogólna | 4 | 29.02.2012 19:30 |
36h w Albanii [2011] | Neno | Trochę dalej | 18 | 30.11.2011 15:21 |